Mosley: Ustawianie wyścigu gorsze od oszustwa
Prezydent FIA Max Mosley powiedział, że sprawa ustawienia wyników wyścigu przez Renault jest odbierana dużo poważniej, niż zwykłe oszustwo. Mosley poinformował także, że Nelson Piquet ma gwarancję bezkarności.Choć wcześniej zespół nie chciał komentować sprawy, teraz uznał to za szantażowanie i rozpoczął akcję przeciwko Piquetowi i jego ojcu. Mosley powiedział, że FIA nie miało wyboru i musiało podjąć dochodzenie w tej sprawie, po tym jak Piquet poinformował ich o przebiegu zdarzeń.
"Jeśli popatrzycie na każdy inny sport, jeśli ktoś ustawia wyniki, jest to brane na poważnie. Ustawianie jest o stopień gorsze od oszustwa."
"Jeśli jesteś kolarzem i bierzesz doping to mamy oszustwo. Jeśli przekupisz innych kolarzy czy każesz komuś mieć wypadek w peletonie, by gość z żółtą koszulką się rozbił, wtedy jest dużo poważniej."
"Jeśli narażasz ludzkie życie, niezależnie czy to widzów, sędziów czy kierowców, wtedy jest jeszcze poważniej. W chwili gdy rozmawialiśmy o tym, zakładaliśmy, że są winni, ale tego nie wiemy. Do póki nie będą się bronić, musimy przyjmować, że są niewinni."
Mosley powiedział, że jest zbyt wcześnie, na ocenę, gdyż FIA musi poczekać jeszcze na wyjaśnienia ze strony Renault.
"Daliśmy im czas do ostatniego poniedziałku, by przekazali wszelkie dokumenty, a oni poprosili o więcej czasu, który został im dany do połowy przyszłego tygodnia. Nie mamy pojęcia co przygotują. W naturze są jednak zawsze dwie strony medalu."
"Cóż, jeśli, a to takie duże jeśli, oni są winni, oczywiście to bardzo poważne. Jesteśmy teraz w sytuacji, w której wysłuchaliśmy jednej strony i w najlepszy możliwy sposób przeprowadziliśmy śledztwo."
"Czekamy na wersję Renault, a gdy będziemy mieli obie strony i obie zostaną wysłuchane, wtedy tak naprawdę można wyciągnąć wnioski. Dlatego w większości przypadków zakładasz czyjąś niewinność do momentu udowodnienia winy. W takiej właśnie sytuacji jesteśmy."
Mosley potwierdził także, że Nelson Piquet nie musi się obawiać kary w ramach umowy z FIA, gdyż dostarczył obciążające Renault dowody.
"Powiedzieliśmy mu to, nie wiem w jaki dokładnie sposób, ale że jeśli powie prawdę, nie będziemy prowadzić postępowania przeciwko niemu. To dokładnie tak samo, jak w przypadku Alonso (w sprawie McLarena z 2007)."
Mossley potwierdził także, że najcięższą karą dla Renault może być zupełne wykluczenie z mistrzostw świata, choć na pewno żadna decyzja nie będzie miała wpływu na rezultaty zeszłorocznego Grand Prix Singapuru i ostatnich mistrzostw świata.
komentarze
1. brain87pl
Berni mówił coś innego. Moim zdaniem jednak nawet jeżeli Renault faktycznie za kontrakt na sezon 2009 kazali mu się rozbić to co Piquet rozumu nie ma? Brał w tym udział... Złagodzenie kary ok, ale całkowite umorzenie nie.
2. pz0
Przede wszystkim to na zmianę wyników jest już za późno.
Piquet występuje w taki razie w roli świadka koronnego. Mimo że Maxio tak ostro się wypowiada to i tak to się rozejdzie dla Renault po kościach. Renault z kolei niezależnie od wyników śledztwa i kary i tak zniszczy rodzinę Piquetów, tak jak Piquetowie chcą zniszczyć Renault. Jednak potęga finansowa Piquetów nie może się równać z potęgą Renault. Są na przegranej pozycji.
3. Peti
Tak czy inaczej, Nelson wie , że jest w F1 skończony. nie wyobrażam sobie , że ktoś zatrudnia człowieka, który za cenę kontraktu zgadza się na taki przekręt. Gdyby Nelson wtedy odmówił , Briatore pewnie wylałby go , ale on mógłby spokojnie spojrzeć w lustro. Nie ma litości dla takiego sprzedawczyka.
4. pz0
Nie ma litości dla Briatore. To chyba największy mąciciel i krętacz w F1 w ostatnich kilkunastu latach. Karierę przekręcacza rozpoczął jeszcze w Benettonie. Sam wyszkolił we właściwych technikach samego Schumiego, teraz godnym jego uczniem jest Fernando.
5. Skoczek130
Mam nadzieje, że nie spowoduje to tylko wycofanie Renault. Zwycięstwa raczej im nie odbiorą, ale też nie do końca wiadomo, co zrobią. Na pewno losu tytułu nie zmieni!
6. Hamilton_Mistrz
najlepiej pozbawić dożywotnio licencji i fernando i nelsona jr
7. fezuj
3. Peti- w F1 ... tylko ?? tego paplę nawet do wyścigów rowerków dziecięcych nikt nie dopuści choć to co Renault odpier.... z WYDATNĄ pomocą Pirueta nr 1 jest świństwem na potęgę - bo to że to miało miejsce to już nie mam wątpilwości .
8. grzes12
Można się spytać czy Max zważywszy na przeszłość ma prawo umoralniać innych ?
Oczywiście postępowanie osób umoczonych w tą aferę jest naganne , i nie ma wytłumaczenia na to czego się dopuścili (Alonso, Briatore a zwłaszcza Piquet stracili w moich oczach ). Ale dla mnie trochę dziwne jest to ze dopiero po upływie roku afera wyszła na jaw i czy w tym wszystkim Max nie maczał rąk . Jak rok temu Renault było potrzebne do tego aby w stawce pozostało minimum zespołów FIA przymknęła oka na to co się stało , a dzisiaj gdy z różnych względów Renault i Briatore stali się niewygodnym partnerem dla FIA postanowiono odświeżyć tą sprawę
"Powiedzieliśmy mu to , nie wiem w dokładnie jaki sposób ,ale że jeśli powie prawdę , nie będziemy prowadzić postępowania przeciwko niemu" ( prawie jak za czasów SB) , a Nesinio dał się podejść ? Max gra o wysoką stawkę i wie co robi a tym posunięciem piecze dwie pieczenie na raz ...
9. zenobi29
W zasadzie należałoby obiektywnie sobie określić : Co jest gorsze ? Wykonanie , czy też wydanie takiego polecenia ?! ....Uważam , że nieporozumieniem jest wymaganie od tak młodego człowieka , dalece idącej dyplomacji , jak i " polityki życiowej" !....Powiem inaczej ....
Nelson chciał być bardzo lojalny , w stosunku do cholernie nielojalnego szefa !!
A jedyna rzecz , o którą można mieć do Piqueta pretensje , to paplanie o tym .
4. pz0 - dobrze to ująłeś . No , może nie do końca się zgadzam z tym Fernando
10. ris
A mnie ciekawi co takiego Renault szykuje , że aż poprosili FIA o pprzedłużenie terminu. Sczególnie, że team idzie do sądu. Faktycznie coś mają czy tylko obrona poprzez atak. Ciekawe :-)
11. Marti
Jak na razie pewne jest tylko to, że coś jest na rzeczy. Któraś strona kłamie, albo familia Piquet albo Briatore/Renault. Jedna ze stron szantażowała drugą, tylko która? Piqueci twierdzą, że szantażował Briatore (Nelson, wjedziesz w mur, Ferdek wygra, masz kontrakt na 2009), z kolei Briatore twierdzi, że to oni jego szantażowali, domagając się pozostanie juniora w zespole.
Mam nadzieje, że FIA wyjasni sprawę, chociaż trzeba mieć wątpliwosci, czy dowiemy się prawdy. Mam też nadzieję, że winni zostaną należycie ukarani (dożywotne wykluczenie z mistrzostw).
Niezależnie jaki będzie finał sprawy oraz ewentualny werdykt - pozostanie duży niesmak, tak jak w przypadku McLarena 2007.
Tak cholernie brudny i pełen spisków jest ten nasz kochany sport ;/
@ 9. zenobi29 - siemano obi :-) Nie chcę być uszczypliwa, lecz czy zachowanie Nelsona nie jest podobne do zachowania Fernanda sprzed 2 lat? pozdrówki :-)
12. Marti
*pozostania juniora
13. dziarmol@biss
11. Marti -Jesteś niesłychanie okrutna w stosunku do Renaulta Briatore . A co do spisków to widzę że masz bardzo wybiórczy pogląd. ;-)) Ech te osobiste sympatie .
A co do podobieństw do zachowania Alonso to nijak się ma, z tego względu że Alonso zeznawał będąc kierowcą Mclarena natomiast Piquet kłapie buzią po wywaleniu go z teamu, więc motywacja obu panów jest(była) zgoła różna.
14. Marti
dziarmol - przypuszczałam, że się odezwiesz pod moim komentarzem, nie zawiodłeś :-)
Dlaczego okrutna? Mam mieć zatem nadzieję, że dla "dobra" sportu sprawa rozejdzie sie po kościach i w przypadku winy otrzymają zaledwie karę finansową? Moje symaptie bądź antypatie nie mają tutaj nic do rzeczy, to jest moje obiektywne zdanie. Jaka zatem wg. Ciebie dziarmol powinna być dla nich kara, jeśli się okaże, że perfidnie zaplanowali manipulację tego wyścigu i udało im się zrealizować ten plan? Nie mają ponieść konsekwencji tylko dlatego, bo jeździ tam lubiany przez Ciebie Alonso, który dodatkowo lubi Roberta i się z nim kumpluje? A gdyby zamiast Alonso jeździł tam Hamilton? To wtedy dowalić im surową karę, tak? Takie jest Twoje myślenie? Przypuszczam zatem, że to raczej Twoje spiskowe poglądy są wybiórcze :-)
Briatore pierwszy pluł na Schumachera po jego zaparkowaniu bolidu na Rascasse (jak wiesz potępiam to zachowanie mojego idola), a 2 lata później przyczynił się do jeszcze gorszej akcji. Mamy go klepać po plecach za ten pomysł?
Odnośnie zachowania Piqueta i Alonso, lub jak wolisz, jednego i drugiego kabla: zgodze się, motywacje i zamierzenia były inne. Hiszpan swoimi zeznaniami uratował swój tyłek, Brazylijczyk z kolei chce się zemścić (do F1 już zapewne nie wróci), lecz jeden i drugi otrzymali status ochronny, tj. zeznawali jako "świadek koronny". Jeden i drugi zgodził się na zeznania tylko dlatego, ponieważ zapewniono ich o nieponiesieniu żadnych konsekwencji. W jednym i drugim przypadku jest to uratowanie swojego du.ska. Jeden i drugi uczestniczył w nazwijmy to spisku, maczał palce w brudnej robocie a potem chciał aby te brudy wyszły na wierzch, lecz jednocześnie chciał umyć od nich ręce i wyjść bezkarnie z opresji.
I jeszcze jedno, w każdym (no może oprócz Minardi) dotychczasowym zespole, w którym jeździł Alonso, doszło za jego kadencji do dziwnych praktyk, afer itp. zbieg okoliczności?
Nie twierdzę, że Alonso byl tak samo wtejemniczony w ubiegłoroczną manipulację jak Piquet, lecz chyba zorientował się, że zjeżdżając na postój ma jeszcze w baku wystarczajaco paliwa. Czy o tym też nie wiedział? :-)
15. zenobi29
Siemka Marti...Siemka Dziarmol :-)
Pojawił nam się jeszcze jeden OBI - ale to nie ja :-)....
Nie sądzę, by strategia zespołu nie była znana członkom tegoż właśnie . Raczej wszyscy są wtajemniczeni. Chyba że ,chce się na siłę ustanowić kolejność kierowców - jak miało to miejsce , niestety w McLarenie. To też nie dziwiłem się narastającej frustracji Fernando....Która doprowadziła do tego , do czego doprowadziła.
I zdecydowanie podpisuję się obiema rękami , pod jednym Twoim zdaniem Marti....>>Nasz ukochany sport jest bardzo brudny <<
Jest tak upaprany < że chyba nie ma takiego detergentu , który by to zmył.
No chyba że tylko kwas solny he he he
Pozdrówka
16. dziarmol@biss
14. Marti - wypowiedziałem się pod Twoim wpisem ponieważ bardzo sobie cenię Twoje zdanie, pogląd. Choć nie zawsze (przeważnie nie ;-))) ) zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami ;-))
Moje sympatie do Alonso nijak się mają w postrzeganiu afery zwanej crash-gate .
Już wcześniej wypowiedziałem się na ten temat>> 8. dziarmol@biss 2009-09-10 09:57:12 (Host: *.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Ciekawe, bardzo ciekawe. Jeżeli to wszystko okaże się prawdą to nie powinno być litości, powinno się wykluczyć taki zespół z F1. Choć z drugiej strony Mclaren się ostał więc ???<<
Jeżeli to wszystko okaże się prawdą to nie ma wybacz!! Tylko czemu dożywotnio??
Powinni zdyskwalifikować na jeden sezon , zarąbistą karę finansową (porównywalną do tej jaką zapłacił Mclaren) No i Flavio get out . Ale żeby cały zespół ?? dożywotnio??Okrutnico??;-))
Co do Hamiltona to z grubsza rura mi zmiękła odkąd odszedł Ron Dennis ;-))
Karę za ten ohydny wybryk powinni otrzymać inicjatorzy owego przedsięwzięcia , czy Alonso brał w tym czynny udział?? któż zgadnie . Pewnym jest że jest smród, tylko kto tego bąka puścił?? Pożyjemy zobaczymy. No i na koniec, co będzie jeżeli FIA ukaże Renaulta a w sądzie Flavio wygra z Piqutami?? pozdrawiam jak również herrr @zenobi29 dawniej @obi216 ;-))
17. Marti
15. zenobi29 - jeśli wszyscy są wtajemniczeni, Alonso też, to powinien zostać należycie ukarany.
@ 16. dziarmol - ostanie się wtedy McLarena było potężnym błędem, więc może wreszcie FIA będzie ukrutna i w razie koniecznosci postąpi tak jak trzeba, czyt. dożywotnio ich wykluczy. Nie ma co się nad nimi mazać, w przeciwnym razie innych też dopadnie ochota na takie lub podobne krętactwa. Kara musi być surowa i już. Zresztą uważam, że w przypadku rocznego wykluczenia Renault i tak by nie powróciło kolejny raz do F1. Nie może być tak, że takie afery uchodzą zespołom w ten sposób, czyli w sposób finansowy.
Co się tyczy Alonso to zważ, że on ten smród też wąchał, nawet z niego profitował. A bąka wg. mnie puścił Briatore.
Uważam, że postępowanie FIA a sprawa sądowa Briatore-Piqueci to dwie różne sprawy. W tym drugim chodzi o coś więcej, takze o sprawy prywatne. Piquet sen. zarzuca Briatore, iż miał za wielki wpływ na jego syna, ograniczył mu kontakty z pewną osobą, z którą mieszkał. Jednym słowem będą się też sądzić o detale, które absolutnie nie są powiązane z manipulacją wyścigu, więc tą drugą batalię może Briatore wygrać.
18. dziarmol@biss
17. Marti - Na cześć zgody w "temacie" afera proponuję po piwie ;-))
Ale żeby dożywotnio?? ;-))
19. Marti
dziarmol - dzięki za propozycję, lecz nie piję "bursztynowego trunku" :-) więc póki co niech jest zgoda bez niego :-)
20. james
Piquet powinien dostać klapsa! Tylko, że Tatuś też w tym bierze udział... Jaki to przykład dla młodzieży...?! Jeżeli RENAULT rzeczywiście tak zagrało, to też powinni dostać klapsa...nawet dwa! Tylko, że koleżka Piquet był naprawdę dobry w znajdowaniu sposobów na opuszczenie toru...to ża Flavio wykorzystał ten dar chłopaka, nie powinno dziwić. Nie mniej, kara musi być tylko czy dla RENAULT? Może to Bratore powinien oberwać? W końcu, to on podejmuje decyzje i włada tym zespołem... Nie ma co gdybać. Wszyscy wiemy, że łatwo sprawdzić czy wypadek był ustawiony, czy kierowca znów chciał się popisać nowym sposobem rozwalenia bolidu. Już raz telemetria pokazała co potrafi podczas incydentu w Monaco (Schumacher vs Montoya). Tym razem też będzie widać jak na dłoni przyczynę wypadku...i rozmowy są zapisywane... Było lepiej jak zespoły mogły kombinować z nowinkami technicznymi... Niestety teraz "mądre głowy" zakazały im tego... Trzeba inaczej kombinować!!!
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz