Verstappen znowu nie jest skory do pomagania Sergio Perezowi...
Ubiegłoroczne Grand Prix Sao Paulo rozpętało prawdziwą burzę w obozie Red Bulla, a wszystko za sprawą mało zespołowej zagrywki Maksa Verstappena.Podobnie jak w tym roku na tym etapie sezonu, Holender miał już tytuł mistrzowski w kieszeni, a jego zespołowy partner walczył o drugie miejsce w klasyfikacji kierowców, co stanowiłoby pierwszy taki wyniki w historii zespołu z Milton Keynes.
Zeszłoroczny wyścig w Brazylii był dla Red Bulla daleki od ideału, ale tak się złożyło, że na torze Sergio Perez znalazł się bezpośrednio za plecami Maksa Verstappena, który mógł mu pomóc zyskać dodatkowe dwa punkty w walce o drugie miejsce w klasyfikacji na koniec sezonu. Mimo prośby zespołu o zamianę pozycji, Holender odmówił. Ostatecznie Meksykanin przegrał walkę o drugie miejsce z Charlesem Leclerkiem o trzy punkty, więc pomoc ze strony zespołowego kolegi, okazałaby się wtedy niewystarczająca, ale niesmak po całej sytuacji pozostał.
Napięcie między kierowcami Red Bulla wzrosło, a gdy kurz po tamtych wydarzeniach zaczął opadać Formuła 1 nagle zjawia się w Sao Paulo niemal z identyczną sytuacją.
Można byłoby się spodziewać, że Max Verstappen tym razem jawnie zadeklaruje pomoc swojemu zespołowemu koledze, tym bardziej, że mógł spodziewać się podobnych pytań, ale wygląda na to, że Meksykanin ponownie będzie zdany na własne osiągi.
Perez obecnie ma dość komfortowe 20 punktów przewali dla Lewisem Hamiltonem, w stosunku do ubiegłorocznych zaledwie 5 punktów nad Charlesem Leclerkiem.
"Nie rozmawialiśmy o tym" wyjaśniał Perez w Sao Paulo. "Gdy pojawi się taka sytuacja jestem pewny, że będę miał wsparcie ze strony Maksa."
Mimo iż kierowcy nie dyskutowali wewnętrznie o strategii zespołowej na najbliższy wyścig, Max Verstappen podczas czwartkowej konferencji prasowej unikał jak ognia jasnej odpowiedzi na postawione przednim dość oczywiste pytanie o pomoc zespołowemu koledze w obliczu zabezpieczenia tytułu mistrzowskiego.
Co ciekawe Holender podczas czwartkowych zajęć na torze wykazywał się wyjątkowym spokojem i żartował sobie w obecności Daniela Ricciardo i Lando Norrisa, którzy tak się składa są łączeni z posadą Sergio Pereza w dłuższym terminie.
Rozluźniona atmosfera nieco się zagęściła po tym jak as Red Bulla został zapytany o to czy zrobi to czego nie zrobił w zeszłym roku i pomoże Perezowi w walce o podwójne zwycięstwo Red Bulla w mistrzostwach świat kierowców.
Słysząc to mistrz świata odparł głośnym westchnięciem: "Ech..." a następnie dodał: "Dobre pytanie".
"Uważam..., że ostatecznie nie powinno to zawsze zależeć ode mnie, jeżeli chodzi o zdobywanie punktów."
"Jestem pewny, że Checo uda się utrzymać z przodu, gdyż uważam, że średnio mamy szybszy bolid. Uważam, że w zeszłym roku niezbyt dobrze to przedyskutowaliśmy przed weekendem wyścigowym."
"Hmmm… Tak, miejmy nadzieję, że nie znajdziemy się w takiej sytuacji. Myślę, że tak będzie lepiej dla wszystkich."
Nie jest to jawne odmówienie, ale każdy może samodzielnie ocenić co Max miał na myśli i jak postąpi na torze tym razem. W tym miejscu warto również podkreślić, że Sergio Perez ma do swojej dyspozycji bolid, który w tym roku wygrał 18 z 19 eliminacji mistrzostw świata F1 i w żadnym wypadku nie powinien mieć problemów z pokonaniem rywali w innych konstrukcjach. Dla Red Bulla ma to być jednak historyczny wynik, który z pewnością buduje niemałą presję na barkach meksykańskiego zawodnika, niezależenie do tego czy ma to przesądzić o jego przyszłości w Milton Keynes, czy nie.
komentarze
1. Supersonic
Ciekawe jak niby miałby mu pomóc? Oczywiście poza wjeżdżaniem w Hamiltona.
2. hubi7251
Przewiduję sporą zdobycz punktową Lewisa w ten weekend. Ciężko powiedzieć czy większą od Maxa. Za Sergio nie przemawia zupełnie nic, ani tor, ani forma żeby mówić o dobrym wyniku w ten weekend.
3. hubos21
Z LEC nie dał rady to z HAM tym bardziej nie da, jakby zachowywał się jak kierowca a nie komediant to już dawno miałby bezpieczną przewagę nad P3.
4. DixSplott
Clickbaitowy tytuł
Jak niby ma pomóc Max Sergio skoro Max będzie jechał na P1 a Sergio będzie się tułać i rozwalać gdzieś daleko?
Sergio sam jest sobie winny
5. Addd
Pérez sam jest sobie winny, że musi się bronić przed Hamiltonem
6. Frytek
Max zapewne ma na myśli to ,że Sergio ma tak mocny bolid że nie powinien nawet prosić o jakąkolwiek pomoc. Nawet jeśli Max by mu pomógł to Sergio powinien się wstydzić że tego potrzebował w takim bolidzie.
Perez musi zachować resztę godności i samemu zapracować na "swój sukces".
Inna sprawa była w zeszłym roku, gdy nie mieli aż takiej przewagi.
7. Lulu
@6 Frytek
Przecież w zeszłym sezonie mieli bolid na poziomie konkurencji .
8. giovanni paolo
Jeżeli pomoc jest rozumiana poprzez "odebranie rywalowi Pereza zwycięstwa" (co jest abstrakcyjnym scenariuszem by ktoś inny niż Verstappen dojechał na pierwszej pozycji, ale kto wie co knuje szatan) to wtedy Verstappen pomoże.
Jeżeli chodzi o oddanie Perezowi pozycji to nie wchodzi to w grę.
Verstappen ma dług wdzięczności za sezon 2021, ale trudno powiedzieć, że "oddanie zwycięstwa" będzie "elegancką" formą spłaty. Perez już przejeździł kilka sezonów z dobrą wypłatą i paroma zwycięstwami za swój wkład w tytuł mistrzowski z 2021 roku, nie można wiecznie grać tą samą kartą, nawet karta narodu wybranego osłabła.
9. Frytek
@7. Lulu
Czy na tym samym poziomie czy trochę lepszy to nie ważne. W zeszłym sezonie Perez nie jeździł źle i Max powinien mu pomóc, tym bardziej że on mu pomagał. Już nie wspominam że pozycja 6 lub 5 nie grała żadnej roli dla Maxa.
Teraz każdy inny kierowca w bolidzie Redbulla powinien mieć zagwarantowane drugie miejsce a nie prosić się o pomoc.
Perez sam sobie jest winien sytuacji w jakiej się znajduje i powinien obronić drugą pozycję bez żadnej pomocy
10. gouter
Wielokrotnie udowadniał, że jest b..cem. Najpierw mówi do Pereza "You`re a legend", a gdy miał możliwość odwdzięczenia się, ma wszystkich w d..ie. Jest wielkim kierowcą, ale małym człowiekiem.
11. DJA1304
Verstapen jest był i będzie tym co koń pod brzuchem nosi i to się już nie zmieni
12. matito
Myślę że to najlepszy bolid jak zbudował Red Bull w swojej historii i mimo że nie lubię dominacji tak wielkiej to Perez położył sezon, pomijając to że Max jest niekwestionowanym nr 1 i że bolid robi się pod niego, to auto nie ma słabych punktów i dopiero Singapur ich "pogrążył" więc nawet to, to Perez powinien regularnie zajmować 2,3 czasem 4 pozycję a tym czasem wszyscy widzą jak wyglądał sezon w jego wykonaniu
13. Claudiusz
@kempa, nie pij jak piszesz artykuł :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz