Piquet Jr. o GP Singapuru 2008: nie chodziło o skrzywdzenie Massy
Jeden z głównych "bohaterów" afery Crashgate ustosunkował się ostatnich wypowiedzi sugerujących, że to przez nią Felipe Massa przegrał mistrzowski tytuł w 2008 roku. Brazylijczyk wykluczył jednak tę teorię, podkreślając, że głównym celem Renault był triumf Fernando Alonso.Dość niespodziewanie singapurska afera z 2008 roku stała się jednym z głównych tematów F1 w trakcie czterotygodniowej przerwy. Wszystko za sprawą chęci Felipe Massy do zbadania możliwości ponownego rozpatrzenia wyników ówczesnej rywalizacji, co ma oczywiście związek z niedawną wypowiedzią Berniego Ecclestone'a.
Były szef królowej motorsportu jasno dał do zrozumienia, że wspólnie z Maxem Mosleyem zataili całą aferę, aby chronić jej interesy i w dużej mierze skrzywdziło to wspomnianego Brazylijczyka. Ten w sezonie 2008 o włos przegrał mistrzostwo świata z Lewisem Hamiltonem, na co wpływ miał pamiętny nieudany pit-stop z GP Singapuru.
Całą sprawą zajęto się dopiero rok później dzięki wyjawieniu całego spisku przez Nelsona Piqueta Jr., któremu Renault celowo kazało spowodować wypadek. Było to pokłosiem zwolnienia Brazylijczyka podczas sezonu 2009 i przyczyniło się to do wielu kar dla "bohaterów" owego wydarzenia. W obliczu ponownego zainteresowania całą sprawą nie mogło zabraknąć również komentarza 37-latka:
"To było team orders, które miało pomóc komuś z naszego zespołu. Nie chodziło o skrzywdzenie Felipe Massy. Nic z tych rzeczy. To był błąd. Jednakże w sytuacji, w jakiej wówczas się znalazłem, czyli marząc o pozostaniu w F1 na wiele lat, nadszedł po prostu ten Singapur i pod względem psychologicznym postawiono mnie w trudnej sytuacji", mówił Piquet na falach podcastu Pelas Pistas.
"Czy zrobiłbym to znowu? Oczywiście, że nie, natomiast będąc w ówczesnym wieku i pod taką presją, nie mając w dodatku nikogo obok siebie z wyjątkiem takiego łobuza [Flavio Briatore], który zawsze narzeka, naciska i ostrzega, że to twoja ostatnia szansa…"
"Odnosiłem wrażenie, że marzenie, do którego dążyłem przez całe życie, nie idzie naprzód. Miałem zrobić więcej testów, ale nie byłem takim mocnym zespołowym partnerem dla Fernando Alonso jak Kovalainen. I owszem popełniłem ten błąd."
"Wprawdzie zostałem tam [na sezon 2009], aczkolwiek potem zerwali ze mną umowę i zakomunikowali, że Grosjean zajmie moje miejsce. Odpowiedziałem im, że nie mogą tego zrobić, ale ich to nie obchodziło i traktowali mnie jak psa. Wtedy tylko powiedziałem: "skoro wyrzucacie mnie jak śmiecia, musimy sobie wszystko wyjaśnić i potem wszyscy poznali tę historię."
komentarze
1. mm27m
W pierdlu by wiedzieli co z nim takim zrobić :D
2. Davien 78
Jak to było w tym 2008 r? Niech sobie przypomnę. GP WB i padający deszcz. 26 sek mistrz świata Felipe został 2 x zdublowaby ( 5 x wypada z toru) przez zwycięzcę Ham. GP Japonii, znowu deszcz padający i Felipe kompletnie nieradzący (2 x pirłety x 360 st) sobie na torze informuje swego inż (ten od Hockenheim Rob Smedley ,, Felipe Fernando is faster than you, can you confirm you understood this message?") że sędziowie powinni przerwać wyścig bo jest za ślisko, ten w odpowiedzi strofuje mocno Felipe i proponuje by skupił się na jeździe. GP Singapuru Felipe w pośpiechu wyjeżdża ze stanowiska tankowania z wężem paliwowym. Ileż to punktów uciekło? Dwa suche wyścigi to mininum 16 pkt i 10 pkt za Singapur na prowadzeniu bodajże. Może mieć pretensje tylko do siebie.
3. Raptor Traktor
Trzeba było nie wyjeżdżać z pitlane razem z wężem do tankowania XD
4. Manik999
@Davien 78 - Felipe nie był bezbłędny, ale kilka kwestii należy wyjaśnić. W GP Wielkiej Brytanii jechał rozstrojonym i nieustawionym bolidem w wyniku wypadku na treningu z powodu awarii hamulców. Jakoś potrafił znakomicie spisać się w zmiennych warunkach na torze Interlagos. W Singapurze zawalił zespół z pitstopem, w Australii i na Węgrzech zawiódł silnik. Miał więcej awarii od Lewisa, który dopuszczał się zawstydzających błędów (słynna stłuczka z Kimim podczas GP Kanady, wjechanie w tył bolidu Fernando podczas GP Bahrajnu). GP Japonii? Pewnie chodzi Ci o rok 2007, bo w 2008 roku rywalizacja była na suchym torze.
Prawda jest taka, że Nelson Piquet Jr to zakała w świecie motorsportu i gościu nie zasługuje na krztę szacunku. Hańbi dobre imię swojego ojca, który swoją drogą był niezłym ziółkiem... ale nie on jeden. Nazwisko Piquet zapisało się niestety czarną kartą na kartach historii królowej motorsportu.
5. Fan Russell
Niestety
6. fan_93
@2 no tak bo przecież sir lewis to król jazdy po mokrym:D
7. dex
Hańbi dobre imię/ Przecież stary Piquet to pieprzony rasista.
8. Jacko
@4. Manik999
Co do końcówki wypowiedzi, to masz rację, tylko zastanawiam się, dlaczego podobne slowa nie padają pod adreselm Flavio? Mam wrazenie, ze o jego "sprawstwie kierowniczym" wszyscy bardzo szybko zapomnieli.
Nie mówiac juz o tym, ze nikt nie ma absolutnie zadnych pretensji do Fernando za to, iż bez mrugnięcia okiem nadal z Flavio współpracował.
9. Manik999
@Jacko - nazwisko Briatore również powinno być w F1 potępiane. Dobrze, że Ferrari go nie wzięło jako szefa, nawet jeśli okazałby się do tej roli kompetentny. I ja osobiście nie darzę go nawet najmniejszym szacunkiem. Co do Fernando, dobrze wiedział o "strategii", tak jak o aferze szpiegowskiej. Szybki zjazd do boksów i krajsa team-partnera? Przypadek? Nie sądzę. Fernando cenię za rzemiosło, ale niestety w swojej karierze wielokrotnie pokazał złe oblicze. Pozdro
10. Manik999
@dex - starego Piqueta, w przeciwieństwie do syna, można cenić za wyniki sportowe. Personalnie jednak to zwykły prostak i cham, co wielokrotnie pokazał, choćby w wypowiedziach o Lewisie. Pozdro
11. Krukkk
@9. A ja uwazam, ze Ferrari starcilo na tym, ze ich szefem nie jest wlasnie taki cham i prostak jak Flavio. Tam wlasnie potrzeba takiego typa, ktory potrzasnie tymi rozmarzonymi pierdzielami podpinajacymi sie pod legendarna marke.
Oczywiscie na dwoje babka wrozyla, bo albo "piekny" cos tam zdzialalby, albo zorganizowalby konferencje prasowa mowiac, ze z ta banda debili nic nie da sie zrobic.
12. dexter
W Formule 1 bylo kilka skandali. Czy Formula 1 poniosla szkode? Nie bardzo. Z perspektywy czasu sportowa czesc pozostaje w pamieci.
Spygate, Liegate, Crashgate: Anglicy wymyslili wlasne nazwy dla skandali w Formule 1. Przypadek szpiegostwa miedzy Ferrari i McLarenem zakrecil najwiecej kurzu. Inzynier McLarena, Mike Coughlan, otrzymal 780-stronicowa dokumentacje od kierownika logistyki Ferrari Nigela Stepneya w kwietniu 2007 roku. Z rysunkami konstrukcyjnymi, danymi, ustawieniami bolidu, planami na przyszlosc, procesami pracy i budzetami. Podczas kopiowania materialu sprawa wyszla na jaw. Ron Dennis (szef McLarena) twierdzil: "Absolutnie nie ma mozliwosci, aby w naszym domu wydarzylo sie cos nielegalnego". Fernando Alonso dostarczyl dowod ...
Wymiana mailow miedzy niektorymi pracownikami a Alonso jako koronnym swiadkiem zlamala kark obronie. O transferze danych wiedzialo kilka osob. McLaren stracil wszystkie punkty i tytul mistrza swiata w ostatnim wyscigu. Hamilton stracil 17-punktowa przewage w dwoch wyscigach. Rowniez dlatego, ze McLaren zbytnio koncentrowal sie na tym, aby Alonso nie zostal mistrzem swiata. Pod koniec sezonu domniemany zdrajca zostal wyrzucony z zespolu. FIA nalozyla na McLarena drakonskie kary: wykluczenie z mistrzostw konstruktorow i grzywna w wysokosci 100 milionow dolarow.
To sezon w ktorym iskrzylo. Mistrzostwa Swiata staly sie trojstronna bitwa miedzy broniacym tytulu Fernando Alonso, debiutantem Lewisem Hamiltonem i ogloszonym faworytem i nowicjuszem Ferrari Kimi Räikkönenem. Wewnetrzny pojedynek McLarena pomiedzy Alonso i Hamiltonem nadal tej historii szczegolnego charakteru. Hiszpan wszedzie wyczuwal spisek. Byl nowy w zespole i ugrzazl w przekonaniu, ze angielska druzyna faworyzuje angielskiego kierowce. To otworzylo drzwi Ferrari. Maranello skupilo sie na Räikkönenie. W McLaren kierowcy odebrali sobie nawzajem punkty.
13. dexter
Zaledwie dwa lata po skandalu Spygate, McLaren i Lewis Hamilton zostali zlapani na klamstwie.
Poczatkowo doprowadzilo to do dyskwalifikacji Jano Trulli podczas GP Australii. Kiedy oszustwo wybuchlo. Trulli zostal zrehabilitowany, a Hamilton zostal wykluczony.
W 1984 roku Tyrell wylecial z klasyfikacji mistrzostw swiata, poniewaz bolidy byly obciazone olowianymi kulkami, ktore "zatankowano" woda na krotko przed przekroczeniem linii mety. Dzis mozna by to nazwac Leadgate.
14. dexter
Pierwszy nocny wyscig w historii zakonczyl sie pelnym sukcesem. Singapur zyskal uznanie ze wszystkich stron. Wysokie temperatury, sztuczne oswietlenie i 82 zmiany biegow na okrazeniu zamienily uliczna bitwe w wielkie widowisko. Ale GP przeszlo do historii takze z innego powodu. To byla scena jak z kiepskiego filmu o wyscigach. Na 14. okrazeniu Nelson Piquet junior, ktory byl daleko w tyle, uderzyl w sciane w waskim miejscu swoim Renault R28. Przeszkode trzeba bylo usunac. Zgodnie z oczekiwaniami wyjechal samochod bezpieczenstwa. Dwa okrazenia wczesniej kolega z zespolu Fernando Alonso skrecil do boksow na pierwszy postoj i zamienil nielubiane miekkie opony na twarde.
Podejrzanie wczesnie jak na kogos, kto startowal dopiero z 15. miejsca z powodu problemu z cisnieniem paliwa podczas treningu, a teraz byl 11. w srodku stawki. Incydent rzucil Alonso z powrotem na koniec pola. Renault wiedzialo na podstawie czasow treningowych, ze Hiszpan moze jechac tempem szpicy. Dopiero wtedy fabula nabrala sensu. Bez szybkich czasow okrazen rowniez idealnie zgrana faza SC nie mialaby sensu. Kiedy Bernd Mayländer pojawil sie na torze z powodu wypadku Piqueta, prawie wszyscy skrecili do alei serwisowej. Alonso byl piaty za jednym zamachem. I Hiszpan wiedzial, ze wszyscy przed nim rowniez musza zjechac do boksu. Nico Rosberg i Robert Kubica skorzystali z tankowania gdy bylo to zabronione. To kosztowalo obu kierowcow jeden dodatkowy postoj. Trulli i Fisichella liczyli tylko na zmiane ogumienia, zrezygnowali podczas fazy SC ze stopu, ale nie byli w stanie tego wykorzystac. Fisichella spadl na koniec stawki na swoim zaplanowanym postoju. Trulli osiadl na mieliznie z awaria hydrauliki. Alonso objal prowadzenie na 34. okrazeniu i po raz pierwszy od 2007 roku wygral z przewaga 2,9 sekundy nad Rosbergiem w Williamsie.
15. dexter
Dopiero jedenascie miesiecy pozniej wyszlo na jaw, ze wypadek byl zainscenizowany. Wypadek przeszedl do historii GP jako Crashgate. Nelsinho Piquet wyspowiadal sie Maxowi Mosley z oszustwa w sierpniu 2008 roku i pozostal wolny od kary jako koronny swiadek. To byl akt zemsty na szefie zespolu Renault, Flavio Briatore, ktory wyslal Piquetowi list z wypowiedzeniem umowy w polowie sezonu, aby zamienic Piqueta na Romaina Grosjeana. Briatore musial odejsc, podobnie jak glowny inzynier Pat Symonds. Obaj zostali zablokowani przez FIA na piec lat. A Piquet junior wyrzadzil sam sobie krzywde, nikt go juz nie chcial w zadnym zespole.
16. dexter
@Jacko
"Nie mówiac juz o tym, ze nikt nie ma absolutnie zadnych pretensji do Fernando za to, iż bez mrugnięcia okiem nadal z Flavio współpracował."
Alonso skorzystal ze statusu swiadka koronnego. Jesli ktos popelnil przestepstwo, a nastepnie ujawnil sie organom scigania i dostarczyl im informacji o innych zaangazowanych, moze z kolei pozostac bezkarny lub znacznie zmniejszyc swoje wyroki.
Pozdr.
17. dexter
"iż bez mrugnięcia okiem nadal z Flavio współpracował."
Doczytalem do konca. A Flavio Briatore nie jest czasami jego wieloletnim towarzyszem, doradca i managerem?
18. Krukkk
@12. Kilka skandali? :D
Cala F1 to jeden wielki skandal, tylko jezeli Ty Jestes wpatrzony np w Ferrari albo Mercedesa jak wol w malowane wrota to jasnym jest, ze w przypadku tych stajni bedziesz klepal chwalebne komentarze.
Alonso nie skorzystal z zadnego statusu swiadka koronnego, tylko najzwyczajniej w swiecie udowodnil jak Ron Dennis manipulowal F1. Mylisz pojecia, bo swiadek koronny to osoba utajniona zeznajaca przed przed wymiarem sprawiedliwosci. Alonso zdemaskowal Mclerana na oczach calego swiata nie zaslaniajac swojej tozsamosci i pokazal jak wygladalo wprowadzenie Lewis'a do F1.
Kiedys juz to pisalem, ale powtorze: gdyby Fernando nie mial racji, ze zostal oszukany przez Ron'a to Dennis zniszczylby go i nie byloby mowy o zadnym dochodzeniu prowadzonym przez FiA.
Niestety Ron byl na tyle wierny Mercedesowi, ze wolal zaliczyc DSK niz dopuscic przegrana Lewisa z partnerem zespolowym.
19. dexter
@Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk
Rozumiem, ze sport laczy kazda klase spoleczna, laczy ludzi. Niemniej jednak popracuj prosze nad swoim slownictwem, bo bodz co badz wyrazasz sie publicznie i naprawde nie mozna tego czytac. Generalnie w zespolach wyscigowych pracuja wyksztalceni inzynierowie, a nie banda debili.
"albo zorganizowalby konferencje prasowa mowiac, ze z ta banda debili nic nie da sie zrobic"
Jako szef zespolu z pewnoscia daleko by zaszedl z tak motywujaca wypowiedza publiczna ...
Raczej nie znajdziesz zespolu odnoszacego sukcesy, gdzie wewnatrz panuje klimat terroru, strach przed popelnieniem bledu, strach przed pedejmowaniem jakiejkolwiek decyzji, strach przed kreatywnoscia, bo inzynierowie moga zostac wyrzuceni. W godzinie potrzeby zespol potrzebuje pewnosci siebie. Nowy szef Ferrari (Vasseur) potrzebuje spokoju w zespole, aby wrocic do normalnej formy. Ferrari potrzebuje przelomu.
20. Krukkk
@19. Zapewniam Cie, ze z pelna swiadomoscia napisalem swoj komentarz nr 11. Od wielu sezonow Scuderia Ferrari sama pracuje na miano "bandy debili".
To niesamowite jak nie potrafisz czytac ze zrozumieniem. Przeciez napisalem wyraznie: "ALBO"! Czyli w takim przypadku zegnalby sie z Ferarri i byloby mu (Briatore) obojetne co o nim pomysla.
Oczywiscie Ty tego nie zrozumiesz, bo Jestes gadzeciarzem i dla Ciebie liczy sie tylko i wylacznie znaczek a nie efektywne wykorzystanie badz stworzenie potencjalu. Mysle, ze wyrazilem sie dosc jasno. Jezeli nie, to rozrysuje na krtczece.
A jak tam ten Twoj wielki talent inzynierski Mattia Binotto? Spodziewales sie, ze tak latwo zostanie kopniety w tylek?
21. dexter
@Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk
"tylko jezeli Ty Jestes wpatrzony np w Ferrari albo Mercedesa jak wol w malowane wrota to jasnym jest, ze w przypadku tych stajni bedziesz klepal chwalebne komentarze."
Bede cierpliwy... ...ale do chwili! Zapamietajcie wczorajsza date - 18 czerwiec 2023 - tego dnia Rozum przegral. Sromotnie, bezapelacyjnie i kretesem ... Przegral z podstepnym i bezpardonowym wrogiem - fanatyzmem, zaslepieniem, pseudo-religia, z niewiedza, niedouczeniem i zla wola.
W takim razie ja sie zapytam, a Ty jestes od czego: hejtu, bandziorstwa internetowego, trollingu, wyzwisk, wycieczek osobistych, szczucia, rozpowszechniania teorii spiskowych? Wytlumacz mi prosze jaka jest twoja intencja w internecie? Trzeba twoje posty moderowac? Co w twojej lepetynce nie funkcjonuje?
Ktory to juz jest ban i kolejny nick na tym serwisie? Zauwazylem, ze dostajac bana potrafisz zalogowac sie ponownie, ale teraz robisz to pod starym nickiem (Krukkk)! Nie mozna cie stad wyrzucic?
Dobrze - napisze raz jeszcze, choc uwazni czytelnicy znaja moje stanowisko i jezeli ktos szuka tylko prowokacji, kibolstwa internetowego itd to NIE tutaj - bardzo prosze na Onet - tam mozna wszystko.
Czytajac wiadomosci czesto rzucam okiem na twoje komentarze pod newsami. Jest to baaardzo smutna i wstrzasajaca lektura!! Odkad tu grasujesz, dominuje jeden ton - nieograniczonej agresji, rynsztokowych wyzwisk. Nie daj Boze, zeby ktos probowal cos pozytywnego - natychmiast jest niszczony i wdeptywany w ziemie z niebywala zajadloscia i wsciekloscia. Skojarzenie nasuwa sie jedno - kibolstwo (choc bardziej pasuje bandytyzm po prostu!) - mozna to nazwac "kibolstwem internetowym".
22. Krukkk
@21. Idz do pielegniarki po tabletke.
23. dexter
Kto nie jest ze mna ten jest moj wrog najgorszy?? No i ta wiara, ze jesli znajdziesz "wroga" i go zniszczysz, to wszystkie osobiste problemy Henka sie skoncza? Bo to przeciez nigdy, przenigdy to nie ja jestem winny tylko "On"!!! I zeby bylo zabawniej - nie ma znaczenia na jaki temat bedzie dyskusja - powazny temat czy chodzi o czesc ciala przyslowiowej Maryni - winny jest "On - ........ " - tu @Heniek 007, Kruk, Krukk, Krukkk wstawia nazwe swojego Wroga Jedynego - lista moze byc dluga ...
Zastanawia mnie pewna wlasciwosc internetu lub raczej - netykiety w rzeczywistosci wirtualnej. Bedac aktywnym uzytkownikiem tego serwisu zauwazylem, ze czesto nawet niewinna z pozoru dyskusja z Toba (Prawdziwy Polaku) szybko zamienia sie w ostra pyskowke z chamskimi epitetami i prostackimi odzywkami. O ile od biedy nie dziwi mnie to w odniesieniu do klasy spolecznej o tyle smutne jest to w odniesieniu do tematow powiedzmy - fachowych. Czesto niewinna wrecz dyskusja zamienia sie w ociekajaca jadem awanture. Takie rzeczy powinny byc sprawnie moderowane.
24. marcinek99
@21 "Bede cierpliwy... ...ale do chwili! Zapamietajcie wczorajsza date - 18 czerwiec 2023 - tego dnia Rozum przegral. Sromotnie, bezapelacyjnie i kretesem ... "
Podróżujesz w czasie, czy za dużo alkoholu pijesz ? xD
25. dexter
Ale!!
- kurwa, kurwa
- Venty (wyzwiska w strone sportowcow)
- Hamilton dostanie wpierdol
- dexter dostanie wpierdol kijem do baseballa
Pamietaj Henku, ze nie jestes anonimem w internecie. A nawolywanie do przemocy jest karane i ty nalezysz prosto na policje kryminalna. I gwarantuje Ci, ze Przemyslaw Kempinski nie ma zamiaru nosic na czole takiej pieczatki.
Edit:
* 18 kwietnia 2023
@marcinek99
Mozna sie pomylic, albo?
26. dexter
I dalej ...
- lekarze sa zli
- nie dostales szczepionki (tak piszesz)
Tu byl wyksztalcony lekarz (@lukasz), tez rzuciles sie do niego z wycieczka osobista. Zaczales takie glupstwa pisac, ze niedobrze sie zrobilo. Rezultat byl taki, ze speszony lekarz odpisal jeszcze konstruktywnie, wystawil odpowiedni atest (rzucaj sie do matki i ojca) i uciekl. I wiecej sie juz nie pojawil! Ty wyploszysz kazda inteligentna osobe z tego portalu.
- media tylko klamia
- mam lokate wlosy i jestem dzieckiem pozostawionym w bagnie (w taki sposob opisujesz siebie)
- wdepcze jak peta do ziemi (tak piszesz do uzytkownikow)
- rozpowszechniasz hasla rasitowskie, homofobiczne i antysemickie
Powiedz Henku, gdzie Ty chcesz pracowac? Ktory szef, ktory dzial kadr, ktore przedsiebiorstwo przyjmie Cie do pracy? Bo w mojej firmie z takimi pracobiorcami musimy sie rozstac. Zreszta - dobrze wiesz, poniewaz tlumaczylem jak wyglada u nas procedura.
27. Krukkk
@26. Przestan powtarzac sie wypisujac glypoty, czekaj cierpliwie na lekarza.
28. Krukkk
@26. PS.
Ty jeszcze doigrasz sie. Pewnego dnia lekarz rozkarze wylaczyc modem na oddziale i inni pacjeci dzieki Tobie nie beda mieli dostepu do internetu.
29. dexter
Piszesz:
- Francuzi to lenie
- jak tak lubisz Francuzow to przyjedz tu (tak do mnie piszesz)
Czesto spedzamy urlop na poludniu Francji, znam Francuzow. Czasami wracam z urlopu czy sluzbowo z Air France w La Premiere przez Paryz do Niemiec, bo posiadam odpowiedni status. Niemniej jednak nie moge nic zlego powiedziec. I to jako Niemiec ... Tak samo - czesto jestem biznesowo w Polsce, mam z ludzmi do czynienia i nie mialem nigdy problemu.
Nie wiem, pracujesz gdzies? Masz jakies wyksztalcenie? Rozmawiasz i piszesz w jezyku francuskim? Jestes zintegrowany w tym kraju? Znasz w ogole Francuzow? Bierzesz udzial w zyciu publicznym? Pytam, bo nie znam takich problemow mieszkajac w Niemczech. W jaki sposob rozmawiasz z ludzmi - chyba nie chodzisz po ulicy i grozisz kijem do baseballa, albo? Ale, Trumpismus, Kaczynski ... - tak piszesz.
Zauwazylem, ze zyjesz samymi teoriami spiskowymi, a nie wiesz jak funkcjonuje prost Safety-Car, kiedy kolega @Jacko poprawnie tlumaczyl. A potem, zeby bylo smiesznie (choc w tym nie ma nic zabawnego) przeinaczasz i piszesz, ze tak nie mowiles. Niewazne, co sie dzieje - wazne jest tylko to, CO TRZEBA UDOWODNIC ! Jak u Hegla - "Jesli teoria nie zgadza sie z faktami, tym gorzej dla faktow".
30. Krukkk
@29. Schizofrenia to okrutna choroba.
31. dexter
@Heniek 007, Kruk, Krukk; Krukkk
Ty mnie nie obrazisz. Zeby podac wode, musialbys najpierw zostac kelnerem.
"Cala F1 to jeden wielki skandal..."
Bernie Ecclestone odpowiedzialby: "Kazdy naglowek jest dobry dla businessu". W rzeczywistosci kontrowersje nigdy nie zaszkodzily Formule 1. Patrzac wstecz, to pierwsza rzecz, ktora pozostaje w pamieci sa lata w ktorych panowal chaos. Sa lata, kiedy niewiele sie dzieje. A potem znowu wszystko naraz. A czasem troche wiecej: kolizje, dyskwalifikacje, kary, zmiany zasad w ostatniej chwili, polityka na zapleczu, wypadki, odwolania wyscigow, a do tego pojedynek miedzy krolem a ksieciem, ktory rozstrzygnal sie na ostatnim okrazeniu. Jakby ktos to tak wyrezyserowal. Czy Formula 1 poniosla szkode? Nie bardzo. Z perspektywy czasu skandale wydaja sie znacznie bardziej nieszkodliwe. Staja sie naglowkami wielkiej historii, ktora zdominowala rozgrywki lub wyscig. Z perspektywy czasu czesc sportowa pozostaje w pamieci.
21 i 23 to jeden post. 25, 26 i 29 to rowniez jeden post. Sorry, ze wyszlo tak w ratach.
32. Krukkk
@31. Absolutnie nie mam na celu obrazac Cie w przeciwienstwie do Twojej tworczosci na moj temat-oczywiscie nie Jestes w stanie mnie obrazic, bo masz za malo pod sufitem. Wskazuje Ci jedynie punkty, w ktorych bladzisz i to doprowadza Cie zupelnie niepotrzebnie do szalu.
Nie kto inny jak ja pisalem, ze tam gdzie sa wielkie pieniadze sa skandale, oszustwa i intrygi, wiec nie musisz mi tlumaczyc jak dziad krowie na granicy albo poswiecac mi swoj czas na pisanie, ze biale jest biale. :D
Natomiast zadowolony jestem z Ciebie kiedy czytam, ze Jestes swiadomy intryg istniejacych w swiecie wielkich pieniedzy i nie ukrywam, ze slusznie usunales sie w cien po ogloszeniu raportu na temat GP Abu Dhabi 2021.
33. ewerti
Czy redakcja może banować patologicznych użytkowników czatu? Przecież te bzdury które tutaj piszą to typowa patologia.
34. dexter
@Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk itd.
"Alonso nie skorzystal z zadnego statusu swiadka koronnego, tylko najzwyczajniej w swiecie udowodnil jak Ron Dennis manipulowal F1. Mylisz pojecia, bo swiadek koronny to osoba utajniona zeznajaca przed przed wymiarem sprawiedliwosci."
Kazdy zna to z filmow: proces przeciwko organizacji typu mafijnego, gdzie byly pracownik zaczyna spiewac. Podaje nazwiska, daty, adresy i powiazania, a tym samym znaczaco przyczynia sie do skazania wysoko postawionych czlonkow. Zona bossa widzi zagrozenie dla organizacji i poprzysiega zemste. Swiadek zostaje wowczas objety programem ochrony swiadkow: przeprowadza sie, zmienia wyglad i odtad wiedzie samotne zycie w gorach, gdzie uczy sie na pamiec swojej nowej historii zycia. Co takie historie maja wspolnego z rzeczywistoscia?
Jak to czesto bywa w przypadku ochrony swiadkow: to, co widac na filmach, odzwierciedla bardziej amerykanska niz tutejsza procedure. W Stanach Zjednoczonych dowody uzyskane niewlasciwymi metodami - na przyklad podczas nieautoryzowanego przeszukania domu - nie moga byc wykorzystane w sadzie. Znalezienie dowodow jest o wiele trudniejsze, a zeznania swiadkow sa wazniejsze i mocniejsze.
Inaczej funkcjonuje to tutaj. Teoretycznie latwiej jest skazac przestepcow. Ale sa sprawy, w ktorych proces toczy sie i upada w zaleznosci od zeznan osoby - ktorej informacje sa tak wazne, ze prowadza do skazania oskarzonego. Swiadkowie tacy okreslani sa w jezyku potocznym jako swiadkowie koronni, chociaz w prawie brak jest legalnej definicji tego slowa.
Ponadto: mozesz zglosic sie do prokuratury jako swiadek koronny w postepowaniu karnym, ale nie skorzystasz z ochrony anonimowosci i mozesz zostac ujawiony jako swiadek koronny.
35. F1driver12
33 Popieram. Również proszę o bana dla tych trolli wyżej. dexter i krukkk przekraczają wszystkie granice. Tacy są tutaj nie potrzebni
36. Krukkk
@34. Nie czaruj mi tutaj, bo okreslenie swiadek koronny ma szeroko pojete znaczenie: od zeznawania swiadka bez utajnienia az do calkowitego utajnienia tozsamosci swiadka ze zmiana miejsca zamieszkania i dokumentow osobistych wlacznie.
37. Krukkk
@34. PS.
Generalnie walisz kity w swoich komentarzach i istota tego tematu jest to, ze Alonso nie byl swiadkiem koronnym ku Twojemu zdziwieniu.
Zabawne jest tez to, ze tak wielu ludzi wierzy w to, ze Ferdek nie byl dyskrywminowany. Jezeli nie byl dyskrwyminowany to jakim cudem Ron zgodzil sie na polubowne rozwiazanie kontraktu.
A co do swiadka koronnego to jak najbardziej mogl nim byc Piquet Jr. Oczywiscie pomoglo mu to jak nieboszczykowi kropidlo, ale przynajmniej uniknal dotkliwaj kary.
38. dexter
@Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk itd.
"Wskazuje Ci jedynie punkty, w ktorych bladzisz i to doprowadza Cie zupelnie niepotrzebnie do szalu."
Dobrze, ze wskazujesz. Przynajmniej mozna rozwinac temat. Ale! - do szalu Ty mnie nie doprowadzisz. Dziwie sie tylko, gdy rzucam okiem na twoje komentarze, bo jest to baaardzo smutna i wstrzasajaca lektura!
Pozostanmy przy jednym temacie
"A ja uwazam, ze Ferrari starcilo na tym, ze ich szefem nie jest wlasnie taki cham i prostak jak Flavio."
Z chamstwem i prostactwem jeszcze nikt duzo nie zwojowal. Aby cos zmienic potrzebna jest jakosc. Byly czasy w Ferrari kiedy Michael Schumacher po raz pierwszy zawital w uswieconych halach w Maranello. Sam przyznal, ze malo odczuwal ducha blogoslawionego zalozyciela firmy. Zamiast tego Schumacher natychmiast rozpoznal place budowy. I natychmiast potrafil wylozyc swoje spostrzezenia pod nosem Ferrari bez zadnego makijazu. Co poczatkowo nie zostalo tak dobrze odebrane we Wloszech. Ale wraz z Jeanem Todt Schumacher mial na pokladzie podobnie myslaca osobe. Z punktu widzenia Ferrari, to Todt rowniez wszedl do zespolu jako czlowiek, ktory przyszedl z obcej branzy do nowego obszaru dzialanosci. Francuz postrzegal stan Ferrari rownie pragmatycznie i krytycznie jak jego za duze pieniadze zatrudniony kierowca.
Niemniej jednak Schumacher byl lojalnym motywatorem. Pokazal swoje walory nie tylko dlatego, ze potrafil pruszac pojazdy na granicy limitu, ktore byly dla innych "nie do jazdy". Ale tez dlatego, ze trzymal sie swojego planu, choc dwukrotnie otrzymal oferte od najlepszej wowczas stajni wyscigowej McLaren-Mercedes.
Schumacher odmowil. Byl lojalny wobec swoich towarzyszy, Jeana Todta, Rossa Brawna i Rory Byrne'a. A wraz z nimi Ferrari. Zlaczyl druzyne w trudnych chwilach. Nikt w Ferrari nie odwazyl sie zwolnic Todta w przypadku niepowodzenia, chociaz bylo to wymagane w regularnych odstepach czasu w ciagu pierwszych kilku lat i odpowiadalo rowniez naturalnemu odruchowi firmy, ktora jak zadna inna potrafila wypalic szefow sportowych. Schumacher stal za swoim szefem. Zwolnienie Todta lub jednego z glownych technikow oznaczaloby rowniez utrate Schumachera.
39. dexter
Dopiero w 2000 roku Michael Schumcher uwolnil zmaltretowana dusze od traumy. Jean Todt przyznal: "Gdybysmy nie zdobyli tytulu w 2000 roku, zespol eksplodowalby." Todt uporzadkowal chaos. W grze z Luca di Montezemolo Francuz zatrudnil owczesnego dwukrotnego mistrza swiata Schumachera, inzynierow Benettona, Rossa Browna i Rory Byrne'a; w sakralnych halach wprowadzil jasne hierarchie, przemyslowy procesy pracy i dyscypline. Todt, Schumacher, Brawn, Byrne i Paolo Martinelli (czlowiek od silnikow) byli zaprzysiezona druzyna, ktora piec razy z rzedu zdobyla wszystkie tytuly. Pod koniec 2006 roku dream-team rozpadl sie. Najpierw odszedl Schumacher, potem Ross Brawn i ostatecznie Jean Todt przekazal stanowisko swojemu managerowi zespolu Stefano Domenicali. Niemniej jednak lata 1996-2006 trudno porownac z rokiem 2023
40. dexter
"Zapewniam Cie, ze z pelna swiadomoscia napisalem swoj komentarz nr 11. Od wielu sezonow Scuderia Ferrari sama pracuje na miano "bandy debili"
Dobrze, moje zdanie znajdziesz pod postem #19. Fakt, Ferrari popelnia zbyt duzo bledow i czasami mozna odniesc wrazenie, ze nie sa w stanie zdobyc tytulu. Rok temu po trzech wyscigach Verstappen juz porzucil mysli o tytule mistrza swiata. O 46 punktow wiecej na koncie mial Charles Leclerc. A Ferrari prowadzilo z dwoma zwyciestwami i lacznie z liczba 104 punktow w klasyfikacji konstruktorow. Dwanascie miesiecy pozniej Ferrari jest dopiero czwarte. Ale! - wrazenie jest troche mylace. Ferrari jest lepsze niz wyniki. Jednak do tej pory ani razu nie udalo sie w pelni wykorzystac tego potencjalu. Zawsze istnieje powod dla ktorego pojazd nie jest tak szybki jak moglby byc.
Niemniej jednak tam dalej pracuja wyksztlceni inzynierowie, a nie jak twierdzisz banda debili z lapanki ulicznej. W godzinie potrzeby zespol potrzebuje pewnosci siebie. Nowy szef (Vasseur) potrzebuje spokoju w zespole, aby wrocic do normalnej formy. Ferrari potrzebuje przelomu.
41. dexter
"A jak tam ten Twoj wielki talent inzynierski Mattia Binotto? Spodziewales sie, ze tak latwo zostanie kopniety w tylek?"
Mattia Binotto jest b. dobrym inzynierem, ale jako szef zespol stracil widocznie zaufanie u bossow. A na koniec dnia licza sie wyniki w Maranello. Jednakze uwazam, ze nie bylo to zbyt dobre posuniecie. Ale dam sie zaskoczyc.
"To niesamowite jak nie potrafisz czytac ze zrozumieniem. Przeciez napisalem wyraznie: "ALBO"! Czyli w takim przypadku zegnalby sie z Ferarri i byloby mu (Briatore) obojetne co o nim pomysla."
"Oczywiscie na dwoje babka wrozyla, bo albo "piekny" cos tam zdzialalby, albo zorganizowalby konferencje prasowa mowiac, ze z ta banda debili nic nie da sie zrobic."
Takiego przeinaczania dawno nie widzialem - ale niech bedzie po twojemu. Widziales gdzies, zeby szef zepolu zachowal sie w taki sposob gdziekowiek. Zwlaszcza na KP? Zakladajc nawet fakt, ze jego umowa dobiegnie do konca i nie bedzie przedluzona z jakiegokolwiek powodu.
Ponadto: kazdy kontrakt zawiera klauzule, ktora obiecuje odprawe jesli zostanie zwolniony. Dlatego dobrowolna rezygnacja nie jest optymalnym rozwiazaniem - tak tylko na marginesie.
42. dexter
@Heniek007, Kruk, Krukk, Krukkk
Powtarzasz to samo co napislalem pod postem #34. A robisz zadyme jak pompka goracego powietrza. I tak jest pod kazdym tematem... Przeczytaj prosze dokladnie posty #21 i #23, ktore zaadresowane sa do Ciebie.
Co do tematu Alonso ...
Tylko dlatego, ze Hiszpan zlozyl zeznanie jako swiadek korrony w aferze szpiegowskiej, nadal mogl scigac sie o tytul mistrza swiata w Formule1. "Zachowal sie pierwszorzednie. Bez tego, co nam przekazal, nie bylibysmy w stanie zaaprezetowac tego wszystkiego publicznie" - powiedzial Max Mosley. W sprawie szpiegostwa przemyslowego FIA zazadala 31 sierpnia od Fernando Alonso, Lewisa Hamiltona i kierowcy testowego Pedro de la Rosa ujawienia ich wiedzy. Trojce zapewniono bezkarnosc. A Mosley najchetniej rowniez wykluczylby kierowcow McLarena z mistrzostw swiata.
43. Krukkk
@dexter. Z bezradnosci probujesz rozebrac moje komentarze na czynniki pierwsze, ale to nic nie daje, bo nie potrafisz czytac ze zrozumieniem i masz wypaczone myslenie.
Jezeli moje komenatrze to smutna i wstrzasajaca lektura to po co ja czytasz-zaprzeczanie samemu sobie. :D
Reszte puszczam bokiem , bo jak zwykle to sa Twoje wymysly i dreptamy w miejscu.
Najwyzej do jednego moge nawiazac i zadac pytanie:
Po co Alonso mialby byc swiadkiem koronnym skoro ani nie byl inicjatorem akcji, ani osobiscie nie zaiwanil dokumentacji Ferarri?
Zeznanie, ze dostalem materialy od tego albo tamtego nie wymaga statusu swiadka koronnego. :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz