Vettel o zakończeniu kariery: na tę decyzję złożyło się wiele czynników
Sebastian Vettel twierdzi, że decyzja o zakończeniu kariery w Formule 1 dojrzewała w jego głowie "przez bardzo długi czas", a teraz, gdyż poinformował o niej opinię publiczną, jest w stanie odetchnąć z ulgą.4-krotny mistrza świata zaskoczył wszystkich w czwartek rano zakładając sobie konto na Instagramie. Już wtedy można było przeczuwać, że coś się wydarzy. Kilka godzin później na profilu w portalu społecznościowym pojawiło się wideo, na którym Vettel ogłosił zakończenie swojej bogatej kariery sportowej.
Niemiec przyznał, że rozmyślanie o przyszłości w ostatnich tygodniach mocno go rozpraszało, a ogłoszenie tej decyzji pozwoli mu podjeść do pozostałych wyścigów w tym roku bardziej zrelaksowany sposób.
Dopytany przez dziennikarzy o to czy podjęcie takiej decyzji nie osłabi jego motywacji w ostatnich wyścigach, Vettel przekonywał, że będzie odwrotnie.
"Nie sądzę, że będę miał problemy, aby zmotywować się do występu w kolejnych 10 wyścigach. Czuję, że jest odwrotnie" mówił Vettel.
"Ta decyzja dojrzewała w mojej głowie od bardzo długiego czasu i poświęciłem jej sporo energii, a czasami nawet rozpraszała mnie trochę. Teraz odetchnąłem z ulgą i nie mogę doczekać się kolejnych wyścigów. Jest więc odwrotnie."
Niemiec nie ukrywa, że mimo ogromnej pasji do sportów motorowych, wpływ na jego decyzję miała rodzina i zainteresowania jakie ma poza Formułą 1.
"Oś czasu przesuwa nas wiele lat wstecz" mówił dopytywany o szczegóły swojej decyzji przez Motorsport.com. "To nie jest decyzja jaką podjąłem z dnia na dzień. Oczywiście ostateczna decyzja została podjęta wczoraj [środa], gdy powiedziałem ekipie, że zamierzam zakończyć karierę i nie przedłużę umowy. Ale zanim do tego doszło było wiele przemyśleń."
"Tak więc uważam, że nadszedł czas, abym mógł zająć się innymi rzeczami. Wiem ile to wymaga poświęcenia. Gdy to robisz, musisz to robić z odpowiednim przekonaniem. Nie czerpię zbyt wielkiej przyjemności i motywacji z bycia po prostu częścią tego sportu."
Mimo iż Aston Martin nie posiada obecnie konkurencyjnego auta, Vettel wierzy, że ekipę stać na zrobienie postępów w kolejnych latach.
"Celem zawsze były zwycięstwa i walka w czołówce" mówił. "Uważam, że miałem ogromny przywilej posiadania wielu wspaniałych bolidów i zespołów w przeszłości i że mogłem dzięki nim osiągnąć tyle rzeczy."
"Jeżeli chodzi o wspaniałość, ten zespół nie ma się czego wstydzić w porównaniu do moich poprzednich ekip, ale nasz pakiet nie był oczywiście tak konkurencyjny jak bym chciał."
"Nie ścigaliśmy się o czołowe pozycje. Jeżeli jednak chodzi o wysiłek zespołowy, ducha, jakość, myślę, że ma wszelkie składniki, aby odnieść sukces. Widzę, że zespół zrobi postępy w przyszłym roku i w kolejnych latach."
"Ale jak już mówiłem potrzeba na to wielkiego poświęcenia, a to oznacza także wiele czasu spędzonego w głowie, przemyśleń, ale także fizycznej nieobecności w domu z dala od dzieci, rodziny, a mam też inne zainteresowania i nie mogłem zignorować tych głosów."
"Ostatecznie pytanie stawało się coraz większe i bardziej oczywiste, aż do momentu, gdy podjąłem decyzję."
"To nie była zerojedynkowa decyzja. To nie jest tak, że nienawidzę już ścigania. Nadal je kocham."
"Zapewne większość popchnęła mnie w tym kierunku. Nie robię żadnego miejsca, gdyż to moja decyzja, ale cieszę się, że zmierzam już w innym kierunku."
Vettel rzadko porusza kwestie rodzinne publicznie, ale przyznaje, że jego żona, Hanna, była w stanie zaakceptować każdą decyzję jaką podejmie.
"Oczywiście spędziłem mnóstwo czasu na rozmowie z żoną" mówił. "Ona zapewne była pierwszą osobą, która mnie wspierała w kontynuowaniu kariery, ale powiedziała, że ostatecznie do mnie należy decyzja."
"Uważam, że mam ogromne szczęście, że znalazłem coś co tyle dla mnie znaczy w życiu, daje mi tyle radości, platformę do zawierania przyjaźni i spotykania tylu ludzi, podróżowania po świecie, zwiedzania i otwierania nowych horyzontów."
"I tak, uważam, że bardzo mnie wspierała, twierdząc, że to musi być moja decyzja. Oczywiście też miała własną opinię. Ale wspierała mnie. Ostatecznie mówiła: to musi być twoja decyzja, ja nie mogę jej podjąć za ciebie."
Vettel przyznał również, że na jego decyzję miały również wpływ kwestie środowiskowe, które w ostatnim czasie coraz więcej dla niego znaczą.
"To jeden z czynników, który odegrał rolę. Nie wiem, nie potrafię podać wam procentowego udziału, gdyż uważam, że to byłoby głupie."
"Ale z pewnością, widząc jak zmienia się świat i patrząc w przyszłość z grożącej wszystkim pozycji, a zwłaszcza jeżeli chodzi o przyszłe pokolenia, rozumiem, że część mojej pasji, mojej pracy wiąże się z tym czego nie jestem fanem. Dosłownie chodzi oczywiście o podróżowanie po świecie, ściganie bolidami, spalaniem zasobów."
"Myślę, że jak tylko dostrzeżesz takie rzeczy i gdy staniesz się świadomy tych spraw, to nie możesz ich więcej nie dostrzegać. To nie był główny czynnik. Jak już mówiłem, to kombinacja wielu spraw, ale także część kierowcy, który stoi za tą decyzją."
komentarze
1. mich11
Przełomem był wypadek LEC, podobny do wypadku VET w Niemczech pod presją w zakręcie, tyle, że VET miał gorsze warunki, mokry tor. To był punkt przełomowy jego kariery. Wciąż miał go w głowie i coś chciał udowodnić. Aż zobaczył, że LEC, który wygryzł go z FER popełnia jeszcze większy błąd. To zresetowało jego podejście, w pewnym sensie zmyło grzech pierworodny dla kierowcy wyścigowego. Teraz nie musi sobie niczego udowadniać tym bardziej, że team mu tego nie gwarantuje.
2. belzebub
Ok., kwestie rodzinne można zrozumieć, podobnie zresztą m.in. tłumaczył Kimi o swoim odejściu, chociaż on to osobny rozdział, inna osobowość.
Natomiast nigdy nie zrozumię tych ekobzdur i wyolbrzymianie tego robiąc z tego wielki problem, a dodatkowo mieszając sport motorowy. Przez kilkanaście lat nie przeszkadzało mu się ścigać w F1 i w innych seriach. Dlaczego nie przeszedł do FE, to byłoby bardziej spójne z jego poglądami. Albo inne pytanie, skoro jest taki eko, to po co w ogóle się ścigał w motorsporcie, trzeba było dołączyć do ekooszołomów i jeździć na różne ich akcje.
3. xandi_F1
@2
Odpowiem tak: On był od 3 roku życia szkolony aby być kierowcą wyścigowym. Gdziekolwiek by nie jeździł. Jeśli 3 latek ma wiedzieć, że w przyszłości jego poglądy będą skrajne do tego co robi to masz rację. Po co? A w jakim wieku się zreflektował to nie wiem. Jednak wiem, że to bez znaczenia.
A co do EKO. Jak ktoś obmyśli auto na siłę woli to wtedy będzie można nazwać to EKO.
4. furman 1974
Dzięki Seb. Jako fan F1 miło było oglądać Twoje zmagania na torach, ale przede wszystkim szacunek za normalne ludzkie podejście do życia. Wszystkiego dobrego.
5. belzebub
@3 Dlatego Vettel to jeden z wielu tych ekologów, co lubią publicznie krytykować obecną cywilizację, jak np. za wydobycie i spalanie paliw kopalnych, a prywatnie korzysta z wszelkich jej dobrodziejstw. To jest po prostu hipokryzja, ale wiadomo że całe to EKO ma drugie dno, bo za tym kryje się wielkie lobby i kasa. Oczywiście samo lobby przyciąga również prawdziwych ideowców, jak również Vettel, bo takie twarze można wykorzystać w swoich kampaniach.
Co do samochód eko, nie ma możliwości żeby taki stworzyć.
6. xandi_F1
@5
Zacznijmy od tego, że wszyscy jesteśmy hipokrytami. Na wyścig do Australii ma kajakiem płynąć? Wszystko pozwiazane z jego praca. Jest tak a nie inaczej. No chyba, że faktycznie tu ma kajakiem, tu rowerem. Odpowiedziałem tylko czemu pracował w wyuczonym zawodzie. I ta sfera to nie tylko samochody, paliwa itp. Na reszcie się nie znam. Dlatego nie powiem więcej.
7. Malmedy19
Jakbym miał tyle pieniędzy, że nie musiałbym już pracować, to też zmieniłbym plany na dalsze życie.
Jestem przekonany, że gdyby teraz jeździł dla Ferrari, to nie podjąłby takiej decyzji.
8. Aeromis
@7. Malmedy19
Wierz mi, że nie wiesz czy byś zmienił. Sukces uzależnia, a na sukces składa się ciągła praca i porażki. To jak z papierosami - dopiero ten kto się uzależnił i rzucił to WIE, reszta nic nie wie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz