Hamilton: tutaj tracimy więcej do czołówki, niż w Austrii
Lewis Hamilton zauważył, że jego bolid na torze Paul Ricard nie jest tak konkurencyjny, jak przed dwoma tygodniami na austriackim Red Bull Ringu.Brytyjczyk wysnuł takowe wnioski po drugim dzisiejszym treningu, który dla niego był jednak tym premierowym, ponieważ w FP1 musiał oddać swój fotel Nyckowi de Vriesowi.
"Dzisiaj byliśmy na czwartym i piątym miejscu [w FP2], więc zapewne na takim pułapie będziemy walczyć podczas tego weekendu."
"Nie mówię jednak, że nie możemy stanąć na podium – nie, wciąż możemy tam skończyć. Natomiast prawda jest taka, że nie jesteśmy tak szybcy jak ci z przodu i tym razem tracimy do nich więcej, niż podczas ostatniego weekendu wyścigowego."
Jeśli wierzyć słowom Hamiltona, położenie Mercedesa na francuskim torze może stanowić pewne zaskoczenie. Wszak przed weekendem większość spodziewała się, że "Srebrne Strzały" mogą się spisywać nad wyraz dobrze dzięki charakterystyce Paul Ricard, którą tworzy gładka, płaska powierzchnia oraz kombinacja szybkich zakrętów.
"Nasz samochód nie jest tu spektakularny; nie wiemy dlaczego, ale miejmy nadzieję, że w ciągu nocy dokonamy jakiegoś progresu", tłumaczył z żalem Hamilton, który po południu stracił do pierwszego w tabeli Carlosa Sainza niemal równą sekundę.
"Czegoś brakuje nam dosłownie w każdym zakręcie. Będę musiał zagłębić się w dane, ale na teraz wydaje mi się, że zwyczajnie nie mamy tyle docisku, ile trzeba."
"Myślę też jednak, że ogólnie ta generacja bolidów nie jest tak efektywna, jeśli idzie o generowanie przyczepności, a także inne elementy, które wcześniej były pewnikiem. Natomiast, no cóż, to dopiero pierwszy sezon po rewolucji, na pewno z biegiem lat sytuacja będzie się poprawiała."
"Tak czy inaczej, my, jako zespół, mamy trochę do zrobienia w ten weekend, bo brakuje nam trochę więcej, niż przewidywaliśmy."
Hamilton podzielił się także ciekawostką. Brytyjczyk wyjawił mianowicie, iż przed drugim treningiem w ciemno zdecydował się zmienić ustawienia swojego bolidu, chociaż wcześniej jeździł nim wspomniany już de Vries.
"To było trochę szalone, bo nawet nie prowadziłem tu wcześniej tego auta. Nyck wykonał jednak rano świetną robotę, a do tego dowiózł bolid w jednym kawałku. Jestem wdzięczny za jego pracę."
komentarze
1. Aeromis
Niesamowite, jak jest dłuższe okrążenie to tracą więcej a nie mniej! Nadal czekam na tę pewność u niektórych także redaktorów i dziennikarzy że Merc dołącza to walki. Według mnie zaledwie ustabilizowali formę.
2. hubertusss
Prosta sprawa oni wprowadzili poprawki inni też wprowadzili poprawki.
3. TomPo
Dluzszy tor, dluzsze proste, to i wiecej traca.
To bylo i jest oczywiste o czym pisalem po ostatnim GP, ze przyjdzie inny tor i strata znowu sie powiekszy.
4. hubos21
Mają silnik słaby i nie potrafią tego przyznać, widać to też po McLarenie, szykują jakiś upgrade. Ciekawe kiedy w końcu dotrze do nich, że z tej koncepcji nie nie będzie, chyba, że im przepisy napiszą. Williams też już zmienił filozofie bolidu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz