Button kwestionuje długoterminową umowę Norrisa z McLarenem
Mistrz świata z 2009 roku nie jest do końca przekonany, czy Lando Norris podjął właściwą decyzję, podpisując umowę z McLarenem do sezonu 2025. Obawy te są związane z kiepską dyspozycją brytyjskiej ekipy na starcie nowej ery regulacyjnej.Tuż przed rozpoczęciem sezonu 2022 McLaren poinformował o przedłużeniu kontraktu ze swoją młodą gwiazdą, Lando Norrisem. Obie strony związały się umową aż do 2025 roku, co wielu obserwatorów odebrało jako zapowiedź ambitnych planów stajni z Woking na kolejne lata. 22-latek miał bowiem oferty od innych, konkurencyjnych zespołów, a mimo to zdecydował się pozostać w obecnej ekipie.
Niektórzy sugerowali nawet, że Norris i spółka włączą się do walki o tytuł już w tym roku, zwłaszcza biorąc pod uwagę świetne wyniki z pierwszej tury testów. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla Brytyjczyków, gdyż sezon nie rozpoczęli zbyt najlepiej.
W Bahrajnie nie zdobyli nawet jednego punktu. W Arabii Saudyjskiej było już nieco lepiej - Lando zajął nawet 7. miejsce - natomiast strata do Ferrari czy Red Bulla i tak była gigantyczna. Obecnie McLaren skupia się na jak najszybszej poprawie swoich osiągów, co nie zmienia faktu, iż pojawiają się głosy kwestionujące decyzję Norrisa o pozostaniu w Woking. O taką opinię pokusił się m.in. Jenson Button:
"To dość zaskakujące, że Lando na początku swojej kariery podpisał tak długi kontrakt. Oczywiście wszyscy chcemy grać zespołowo, ale nigdy nie wiadomo, gdzie zespół będzie znajdować się za trzy lata", mówił były zawodnik legendarnego teamu dla Sky Sports.
"Równie dobrze może być to naprawdę duży cios. Zostało pięć lat i w końcu może pomyśli sobie: "no tak...". Wszystko, co może teraz zrobić to po prostu powiedzieć zespołowi, jakie są problemy i spróbować je jakoś rozwiązać."
Button zapewnia jednak, że prędzej czy później McLaren poradzi sobie z kłopotami, które jemu obecnie towarzyszą:
"To świetny zespół. Wygrali wiele mistrzostw. Mają też wielu nowych ludzi, którzy są również świetnie wykwalifikowani. Chodzi po prostu o budowanie ekipy, bycie razem i rozwijanie bolidu jak tylko można."
komentarze
1. Globtrotter
Taaa... gdyby babcia miała wąsy...
Teraz to się Button wydurnił. Zespół miał co raz lepsze wyniki, Skąd Lando miał wiedzieć, że wszystko się sypnie?
Dlaczego Jenson nie powie, że Russell zrobił błąd przechodząc do Merca, patrząc na ich obecną formę?
Biadolenie dla samego biadolenia.
2. Amator
Patrząc na obecną formę Williama i Mercedesa Russell nie zrobił błędu. Przeszedł do lepszego zespołu.
Natomiast nie od dziś wiadomo, że każdy zespół może mieć problemy z sezonu na sezon, ale tak samo z sezonu na sezon znacząco się poprawić. Niemniej ja osobiście bym nie podpisał tak długiego kontraktu przed sezonem '22 który jest pierwszym w obecnej erze technicznej. Najpierw chciałbym zobaczyć jak to wygląda. Ale Lando jest młody, jak mi dobrze posmarowali, a dodatkowo wierzy w zespół to podpisał.
3. Frytek
Gdyby Mclaren dominował to nikt nawet nie zastanawiałby się dlaczego Lando to zrobił. Trzeba być wróżką jak Lewis aby podpisywać odpowiednie kontrakty. To czy Lewis zdobywał tytuły dzięki bolidowi czy nie schodzi na drugi plan bo to on je wybierał i miał przy tym niesamowitego farta.
Nie wystarczy być mega talentem ale trzeba jeszcze dobrze trafić z wyborem teamu.
Alonso też powinien mieć już z 10 tytułów ale miał biedak trochę pecha I do tego zawalał za sobą mosty.
Fakt jest taki, że jeśli Mclaren się nie od kuje to Lando swoje najlepsze lata spędzi w średnim bolidzie. Aczkolwiek nie takie kontrakty zrywali. Lewis odejdzie i będą potrzebowali dobrego kierowcy
4. I_am_speed
@3
Nie uwierzę nigdy w to, że wybór Lewisa był "wygraną na loterii" i czystym fartem. Może trochę szczęścia w tym było ale na 100% dobrze wiedział na co może liczyć. Tak samo jak będąc fanem Maxa nie do końca wierzę w to, że tak bezgranicznie ufa zespołowi, że zdecydował się na tak długą umowę i liczy na to, że RB będzie w ścisłej czołówce, a jak nie to trudno i tak będzie jeździł, ale jeśli to faktycznie z czystej lojalności to szacunek, chociaż tak jak mówię, nie wydaje mi się.
O Alonso powiedzieć, że miał trochę pecha to jak nic nie powiedzieć, on mógłby napisać książkę pt. "Jak podejmować najgorsze kroki w karierze". A kierowca z niego wybitny, bez wątpienia gdyby znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie to zdobywałby mistrzostwo przy każdej okazji.
5. MarPOL_82
@4
Przecież Max ma tak jak w poprzedniej umowie punkty, które w razie kiepskiego bolidu pozwalają mu ją rozwiązać. W tym wypadku długa umowa jest raczej dla niego korzystna, gdyby przypadkiem RB coś "popsuł" w bolidzie.
Myślę, że Lando też może mieć tego rodzaju zapisy, choć może nie tak restrykcyjne jak w przypadku Mistrza Świata.
6. Michael Schumi
W F1 często jest tak, że nie wiadomo gdzie się trafi i czy to będzie dobry wybór. Wystarczy spojrzeć na Alonso. Poszedł do McLarena, z którego od razu odszedł. Był kuszony później przez Red Bulla do dołączenia do nich, ale im podziękował. Trafił za to dl Ferrari, z którym niestety z wielu powodów nie wygrał tytułu (chociaż 2 razy był już blisko) i które z roku na rok zaliczało spadek formy, a w 2014 r. zdobył tylko dwa podia. Gdy jego miejsce zajął Vettel to wygrał w 2015 r. 3 wyścigi a Fernando przeszedł do totalnego niewypału w postaci McLarena. Gdy odszedł z F1 na 2 lata to na 2019 r. McLaren znowu się poprawił.
7. Frytek
@4
Nigdy nie możesz wiedzieć na 100% który team będzie najlepszy. Każdy zawsze zapewnia że będzie walczyć o zwycięstwa ale dopiero pierwszy wyścig to weryfikuje. Tak wiem Mercedes dużo szybciej zaczął prace nad silnikiem ale nie było pewności czy bolid również będzie szybki.
Bmw też kiedyś zaprzepaścili możliwość walki o majstra bo byli pewni że zrobią to w kolejnym sezonie. Byli pewni siebie właśnie na 100%, bo szybko zaczęli pracę na Kers. I co? I dupa, ze wstydu odeszli z F1.
W Renault też zatrudnili gościa z FIA który miał im znacznie pomóc. Ico? I dupa.
Tak można wymieniać i wymieniać ( zapomniałem jeszcze o Astonie hehe) ale pewności na 100% nigdy nie ma. Można ewentualnie mieć nadzieję.
Chodzą teorie spiskowe jakoby to FIA miała pomóc Mercowi ale to tylko teorie.
Zespół może być pewien że zbuduje najlepszy bolid ale problem w tym że ktoś może zrobić jeszcze lepszy. Na przykład Brawn GP. Nikt się tego nie spodziewał, nawet oni sami.
To Lauda namówił Lewisa na zmianę więc nie wiem czy brawa dla Laudy czy dla Lewisa.
Niektórzy w życiu mają mnóstwo szczęścia, wygrywają po kilka razy w loterie itd. Może Lewis oprócz tego że jest bdb to jest również szczęściarzem. Każdy przecież się dziwił co on robi a on to zrobił i wygrał los na loterii
8. Krukkk
Panowie @I_am_speed i Frytek. Przeciez Lewis jest wychowankiem Mercedesa, wdrozyli go do F1 i mial za zadanie robic swoje i czekac na dominacje Srebrnej Gwiazdy.
To nie jest kierowca, ktorego menadzer musial negocjowac z wieloma zespolami i upychac Go na tzw. okres przejsciowy. Dla Hamiltona okresem przejsciowym byl fotel w Mclarenie, bo Mercedes wtedy byl w trakcie przygotowywania sobie gruntu pod swoja twierdze po sezonie 2013. Owszem, poszlo w eter, ze to Mistrz Lauda namawial Lewisa do zajecia fotela w Mercedesie, ale wedlug mnie to bylo takie medialne pierdzenie w balonik, gdyz Niki bardziej byl protektorem Nico Rosberga.
Czy Alonso ma pecha? Pfff...To jest zupelnie inny rodzaj kariery, On ma bardziej narwany charakter i nie jest "wyszkolony" przez jeden team tak jak Lewis, Max czy Charles. Na dodatek prowadzil go Briatore, ktory okazal sie nie tak dobrym wizjonerem F1 jak mu to przypisywano. Co z tego, ze RBR negocjowali z Nim? Moze proponowali mu tylko fotel kierowcy nr 2 a tego Ferdek widomo, ze nie zaakceptuje-zreszta slusznie.
A co do Lando... Nie bardzo chlopak ma przed soba inne horyzonty, dlatego dlugoterminowy kontrakt urzadza go, a oprocz tego tak jak pisze kolega @MarPOL_82 umowe zawsze da sie renegocjowac, albo po prostu zastrzec odowiednie podpunkty na korzysc kierowcy. Dlatego uwazam, ze Button glupoty opowiada.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz