Wolff o milczeniu Hamiltona: brakuje mu słów
Szef Mercedes pokusił się o wytłumaczenie, dlaczego jego kierowca wciąż milczy w mediach. Austriak twierdzi, że stoi za tym poczucie niesprawiedliwości po GP Abu Zabi, przez co Brytyjczykowi po prostu brakuje słów.Kierowcą, który najbardziej ucierpiał na kontrowersyjnych decyzjach FIA z końcówki GP Abu Zabi, był zdecydowanie Lewis Hamilton. 36-latek od samego startu spokojnie kontrolował wyścig i wydawało się, że zmierza po ósmą, rekordową mistrzowską koronę.
Na ostatnim okrążeniu wyprzedził go jednak Max Verstappen, w wyniku czego to on sięgnął po tytuł. Sfrustrowany takim obrotem wydarzeń Mercedes natychmiast spróbował oprotestować wyniki tych zmagań, natomiast szybko temu się sprzeciwiono. Niemcy zapowiedzieli jeszcze złożenie apelacji. Po kilku dniach namysłu zrezygnowali oni z takiego działania, co oczywiście oznaczało, że Hamilton zajął 2. miejsce w klasyfikacji generalnej.
Od opuszczenia Abu Zabi Brytyjczyk unika jakiejkolwiek aktywności medialnej, a miał ku temu parę okazji. Odbierał m.in. tytuł szlachecki i pojawił się na nagraniach zespołowych Mercedesa z pożegnalnej imprezy Valtteriego Bottasa. Siedmiokrotny mistrz świata nie zamieścił nawet żadnego wpisu świątecznego na swoich portalach społecznościowych.
W związku z tym zaczęły pojawiać się pogłoski o tym, że rozważa zakończenie kariery w F1. Wprawdzie dość szybko zdementował je włoski Motorsport, ale wypowiedź Berniego Ecclestone'a, który rozmawiał z jego ojcem, Anthonym, znowu je spotęgowała.
Wobec tego Toto Wolff postanowił zabrać głos ws. milczenia swojego kierowcy:
"Wszyscy ulegamy emocjom, a przede wszystkim Lewis. Do ostatniego okrążenia to on był mistrzem świata. Potem zabrano mu ten tytuł w ciągu jednej sekundy. W takich okolicznościach tracisz wiarę i nie jesteś w stanie zrozumieć, co właściwie się wydarzyło. Milczy, gdyż po prostu brakuje mu słów", mówił 49-latek, cytowany przez Motorsport-Total.com.
Szef Mercedes ujawnił także, jaką rolę odgrywał Hamilton podczas dni, w których jego ludzie zastanawiali się nad złożeniem apelacji:
"Lewis był ze mną w biurze i ze wszystkimi zaangażowanymi osobami. Byliśmy w stałym kontakcie. W środę po południu [rano Hamilton odbierał tytuł szlachecki] wróciliśmy do rozmów wideo, żeby zdecydować, co chcemy zrobić."
"Zanim otrzymał tytuł szlachecki, powiedziałem mu, że powinien poświęcić te kilka godzin na oddanie hołdu dotychczasowej swojej pracy i występom. Powinien spróbować zabrać ze sobą te wszystkie pozytywne momenty. Tak właśnie postąpił. Można było zobaczyć, jak było to dla niego ważne."
komentarze
1. Ilona
"Potem zabrano mu ten tytuł w ciągu jednej sekundy" - Nie zabrano mu żadnego tytułu, bo ani przez chwile w tym sezonie go nie miał.
2. Werter
Bardzo dobrze, że został solidnie przywołany do rzeczywistości! Już się widział jako lepszy od Schumachera. Nic z tego!
3. ryan27
Dla mnie HAM zdobył ten tytuł a oficjalne wyniki mam w d... skoro są zmanipulowane :-).
Nie lubię HAM, wolałbym żeby wygrał VER ale jestem przeciwny psuciu sportu przez sztuczne pompowanie emocji i kreowania wyników.
4. Fan Russell
Lewis nie jest lepszy nawet od Rosberga
5. Danielson92
Jak się czyta takie komentarze, jak @2 to ręce opadają.
,, PlIgnorujBardzo dobrze, że został solidnie przywołany do rzeczywistości! Już się widział jako lepszy od Schumachera. Nic z tego!"
Przywołanie do porządku, to oszustwo Masiego? I to było bardzo dobre? Brak słów.
I nie, to nie jest żaden ból tyłka. Tyle stwierdzanie faktów. Max był lepszy przez cały sezon, ale to Hamilton jechał po tytuł i ten tytuł odebrali mu sędziowie. Fanom Maxa się to nie spodoba, ale takie są fakty, a nie ból dupy.
6. Krupa
Zdublowani kierowcy sami narzekali do swoich zespołów dlaczego jeszcze nie pozwolono im się oddublować. Przecież praktycznie zawsze kierowcy się oddublowywują! Dlaczego zatem początkowo padła zadziwiajaca decyzja o nieoddublobywaniu? Ano dlatego, że trwały targi na linii Mercedes - Masi. Gdyby nie te targi i od razu zapadłaby jedyna słuszna decyzja, to wszystkie samochody zdążyłyby się oddublować przed restartem i żadnych kontrowersji by nie było. Tak naprawdę to już w chwili wypadku Latifiego los Lewisa był praktycznie przesądzony. Stąd furia Toto i dzwonienie do dyrekcji żeby nie wprowadzać zasadnego w tej sytuacji SC. To oczywiste, że Lewis zjeżdżając ryzykował, ale nie zjeżdżając ryzykował jeszcze bardziej. Taki jest w tym sporcie przywilej kierowcy z tyłu, że może reagować na strategie tego z przodu. Wielokrotnie korzystał na tym Lewis, teraz skorzystał Max. Taki urok tego sportu. Ważne że wszystko odbyło się na torze. Zresztą mistrzostwa to nie tylko jeden wyścig. Nawet w tym wyścigu Max wygrał na torze. Oczywiście tym razem głównie dzięki strategii, ale na tym też polega F1. Prawda jest taka, że nawet nieoddublowanie tych kilku kierowców nie przeszkodziło by Maxowi wyprzedzić Lewisa. Przecież przed restartem ktoś musiał być zobowiązany pokazać tym kierowcom niebieskie flagi i Max od razu by ich wyprzedził. Miałby 30 metrów dalej do Lewisa, ale i tak by go dopadł z taką przewagą tempa. Dlatego Toto chciał SC do końca wyścigu, bo tylko to w tej sytuacji dawało tytuł Hamiltonowi. Pokpili strategie, zagrali asekuracyjnie i przegrali. Narzekanie na Masiego, że nie zakończył wyścigu za SC podczas gdy tor był już uprzątnięty jest hipokryzją bo w odwrotnej sytuacji szalelibyście że Max wygrał za SC, a można było się jeszcze ścigać. Pozdrawiam i proszę o obiektywizm.
7. Aeromis
@3. ryan27
Manipulacją było dopuszczenie Hamiltona do walki o tytuł w ostatnim wyścigu. Na szczęście dostał na co zasłużył - nic.
8. iceneon
Książek nie czyta, to i słownictwo ubogie.
A tak na poważnie to wrzucilibyście w końcu na luz. Sezon się skończył i zostawmy go za sobą.
9. cccx
@6 Krupa Obiektywnie więc napiszę, że powinna być czerwona flaga a inne rozwiązania to skopanie sprawy. Już dojechanie za SC byłoby uczciwsze, bo Hamilton w tym wyścigu deklasował Maxa więc prędzej jemu należałaby się wygrana w tym wyścigu (aczkolwiek to też byłoby słabe). Tak więc no... bądź obiektywny - wygląda na to, że na koniec wyścigu wszystko zostało zrobione pod Maxa i to Massi "dał" tytuł gorzej jadącemu w tym wyścigu Maxowi.
10. jan_ka
@6 Z tym oddublowywaniem to nie tak. Normalnie jadą za SC aż do momentu gdy zostanie uprzątniety tor. Wtedy zaczyna się oddublowywanie. Gdy ostatni dojedzie na koniec stawki, wtedy pada sygnał o zjechaniu SC. Tak jest w tym nieszczesnym regulaminie.
11. Biziscoot
Gdyby Hamilton czy Max mieli by mistrza w przedostatnim wyścigu to ostatni wyścig nie budził by żadnych kontrowersji po takich decyzjach dyrektora wyścigu.
Trzeba wziąć pod uwagę to że to był historyczny wyścig o mistrzostwo, obydwaj zawodnicy mieli tyle samo punktów, presja na kierowcach, presja na zespołach i presja na sędziach była ogromna i jaką by nie podjęli sędziowie decyzję każda by była kontrowersyjna, podkreślam każda.
Zawsze druga strona ta pokrzywdzona miała by pretensje.
Całe szczęście że sezon się skończył.
Niedługo kolejny się zacznie i zobaczymy co czas przyniesie.
12. Skoczek130
Ujmę to tak - tytuły trafiły we właściwe ręce, ale nie powinny rozstrzygnąć się w taki sposób. Szkoda Hamiltona, ale szkoda by było także Maxa, gdyby stracił tytuł przez straconą z nie swojej winy ogromną ilość punktów Współczuję także Masiemu, bo dostał na prawdę niełatwe do rozstrzygnięcia incydenty w tym sezonie. Mało kto by to pewnie udźwignął. Zapewne i na ś.p. Whitingu wieszano by psy. Sezon 2020 i poprzednie były prawdziwą sielanką do sędziowania i na to trzeba zwrócić uwagę. A otwarty dialog między sędziami a zespołami to bez wątpienia jeden z najmniej trafionych pomysłów, tak jak i cała ta era hybrydowa.
13. XandrasPL
to nie była awaria, to nie był pech, to nie była za mała kara bądź jej brak dla rywala, to nie było brak kary za incydent, to nie był błąd w pitstopie. Wszystko to spotkało różnych vicemistrzów świata w ostatnich 30 latach. Od dyskwalifikacji Senny na Suzuce nie było czegoś takiego, że to sędziowie złamali regulamin wg swojego widzi mi się podczas zawodów. Podczas zawodów bo powyścigowe machlojki to każdy wie jak tam się klarują. To było oszustwo. Nie obchodzi mnie czy Hamilton całym sezonem zasłużył. Nie ma to znaczenia. Miał tyle punktów, że zwycięstwo w Abu Dhabi dawało mu mistrza. No i wydruk. Pierwszy raz w życiu kibicowałem Hamiltonowi. Czemu? No tak mam, że kibicuje tym w słabszym aucie. Kibicowałem Alonso, Vettelowi i doszło do tego, że teraz Hamiltonowi.
W piłce nożnej nikogo nie obchodzi, że jedni cisną drugich przez 85 minut, mają 75% posiadania piłki, 30 strzałów z czego 20 celnych. Chodzi o to kto strzeli o jedną bramkę więcej od rywala.
"NO ALE MAX ZASŁUŻYŁ BO MNIAŁ MNIEJ BŁENDÓW!" - specjalne błędy
14. Werter
@13 Jak już masz specjalnie pisać z błędami to "NO ALE MAX ZASŁÓRZYŁ BO MNIAŁ MNIEJ BŁENDUF!" XD
15. Cube83
@13 Nie, nie zasłużył bo "mjał mnjei błeduf", tylko dlatego, że ma więcej punktów po ostatnim wyścigu. Dziękuję za uwagę.
P.S. Ból d$py chyba można wyleczyć, zamów sobie teleporadę. :)
16. Jacko
@15. Cube83
Jeszcze większy mają psychofani Maxa, że fani Lewisa ośmielają się mówić o faktach zaistniałych na ostatnich okrążeniach.
Skoro przez kilka ostatnich sezonów Lewis był nazywany jakimś "papierowym mistrzem", to jak nazwać teraz Maxa? Różnica między nimi jest taka, że Hamiltonowi mistrzowski bolid zapewniał jego własny zespół, a RBR nawet tego nie był w stanie zrobić i dopiero FIA musiała im podarować tytuł...
17. XandrasPL
@15
punkty przez oszukanie? fajny tytuł. papierowo mocny
18. Danielson92
@16 Otóż to. Pierwszy akapit Twojego komentarza idealnie podsumowuje fanów( nie wszystkich) Maxa.
19. Danielson92
Nie dziwi Waś też względne milczenie ze strony obozu Red Bulla. Przecież to są najwięksi szczekacze i płaczki w stawce. Gdyby wiedzieli, że Max zdobył tytuł zgodnie z przepisami, to dawno już wylaliby wiadro pomyj na Hamiltona i Mercedesa. Jednak Max, Jos i Horner nic takiego nie robią, bo wiedzą, jakie to było zwycięstwo. Starają być się nawet mili dla Lewisa , żeby podreperować nadwątlony wizerunek tego tytułu. Jedynie Marko trochę szczekał, ale on nie ma zbyt wiele wspólnego z honorem i przyzwoitością.
20. seb_2303
1. Ilona
... nawet w oczach wielu kibiców ma ten tytuł mistrzowski ... tak, tak
LEWIS HAMILTON 8-KROTNY MISTRZ ŚWIATA W F1
ha, ha, ha ....
21. Cube83
@16 Nie jest fanem Maxa, ale bardzo się cieszę, że pokonał Hamiltona. O co miałbym mieć ból d$py? Uciśniony obrażony płacze w domu bez mistrzostwa - lepiej być nie może. :)
Jeżeli mówimy o "faktach" to może pomówmy o "wałku" na pierwszym okrążeniu i ścięciem zakrętu? A może o braku reprymendy, która spowodowała by start Hamiltona z P12? A może pomówmy o "wałkach" w kilku pozostałych wyścigach, w których dzięki gamoniom z Mercedesa Verstappen miał zgruzowany bolid?
22. Bartko
Niesamowita jest wasza kampania przeciw Maxowi . Najlepsze jest to że wy serio wierzycie w to że ktoś oszukał Hamiltona
23. Bartko
Rozumiem że was to boli ale panowie już czas przyzwyczaić się do tego że ten gość będzie wygrywać.
24. Danielson92
@21 Po wydarzeniach z ostatniego okrążenia w Abu Dhabi słowo pokonał należy brać w duży cudzysłów.
Haha, typowe dla przeciwników Hamiltona. Wszystko ważniejsze niż te wydarzenia z ostatnich okrążeń. Czemu zatem nie wspomnisz o braku kary za Brazylie, o farsie w Belgii? Zdaje się też, że Verstappen nie dostał kary za ignorowanie żółtych flag w treningu w Holandii, a dopominasz się reprymendy dla Hamiltona, którego źle zespół wypuścił z boksów. Przypomnij sobie też ile to razy Max ostro bronił się przed Lewisem, wypychał go z toru i uchodziło mu to na sucho. Podejrzewam, że masz z 15 lat, to powinieneś mieć dobrą pamięć, a nie taką wybiórczą jaką się popisujesz.
Tak się składa, że na dwóch najbardziej kontrowersyjnych i kuriozalnych sytuacjach w tym sezonie najbardziej skorzystał Max Verstappen(Belgia, Abu Dhabi).
Chłopak przejechał wspaniały sezon i trzeba mu to oddać . Tym bardziej szkoda, że przyszło mu zdobyć tytuł w taki sposób.
25. Bartko
A kto kazał Hamiltonowi przegrać w kwalifikacjach ? Danielson zaraz pewnie napisze jakaś super kontrę . Minie 5 lat a wy dalej będziecie pisać o pokrzywdzonym Lewisie?
26. Bartko
Jak Lewisowi było za ostro to może rzeczywiście już czas na koniec kariery . Danielson może ty też przerzucić się powoli na golfa albo siatkówkę . F1 to sport dla twardych gości s nie dla dziewczynek
27. Danielson92
@25 Co mają do tego kwalifikacje? Kto by nie wygrał tego wyścigu w taki sposób, jak to rozegrali to byłaby to farsa. Gdyby wygrał Hamilton, to pewna część forum grzmiałaby, jak to sprzyja mu FIA :-D
@26 Tutaj trafiłeś idealnie w sedno. W sedno, bo wyznajesz zasadę taką, jak Max i jego fani. Jeśli Max kogoś ostro atakuje, to takie są wyścigi i twarda walka. Albo mi ustępujesz, albo kończymy w bandach. Z kolei jeśli jemu ktoś nie ustąpi i go drasnie, to wtedy już jest, to faul a nie ostra walka :-D Dałeś czadu teraz.
28. Bartko
Dokładnie taka wyznaje zasadę . Dzięki tej zasadzie w końcu zobaczyliśmy wyścigi w tym sezonie. Natomiast w drugą stronę , trzeba najpierw dogonić Maksa żeby próbować stosować tę zasadę przeciwko niemu . Czadu to wy dajecie id dwóch tygodni próbując pod każdym postem robić z niego papierowego mistrza ;p
29. Krupa
Tak jeszcze osobiście - cieszyłem się przez całe niedzielnie popołudnie i cały poniedziałek że Max wygrał i na tym bym zakończył, ale płacze i żale Mercedesa, Hamiltona i jego fanbojów powodują ze ta radość trwa, trwa i trwa! :DDD
30. Jacko
@26. Bartko
Hemiltonowi za ostro? Ale jak Lewis postąpił tak samo, to kto jęczał przez kilka dni na cały świat, że specjalnie wywiózł Maxa na bandę (ktoś tam wspominał nawet o próbie zabójstwa (sic!))? Kto się domagał przeprosin? Kto się obraził na Wolfa, bo ten ośmielił się nie zadzwonić i nie błagał o wybaczenie?
Jesteś takim samym hipokrytą, jak to całe towarzystwo z RBR...
31. XandrasPL
Skończy się Verstappen kiedy zbliży się stawka. Nie będzie liderem klasyfykscji mogącym polować na Hamiltona, który będzie musiał uciekać z toru bo nie na rękę mu strata punktów jakichkolwiek. Kiedy pojawią się inni rywale to skończy się agresywne wyprzedzanie bo ten trzeci czekać nie będzie. Zaczną się błędy. To, że na tytuł zasługuje to wiadome, ale nie o to chodzi. Możesz nie zasługiwać na 4, ale różnica, że je zdobyłeś na warunkach. Niesportowy tytuł to co innego niż podarowanie go przez sędziego czyli oszustwo wobec drugiego. Kończymy temat. Tylko niech pomarańczowi niech pianę z pyska wytrą bo tytuł jest oszukany. Nie Max oszukał ale tytuł jest wynikiem oszustwa. Tyle.
32. Bartko
Możemy tak do jutra sobie rozmawiać , mi argumentów nie zabraknie. Może dla was ma to sens . Zakładam że Danielson będzie przez następne pół roku pod każdym artykułem o Maksie czy Lewisie wykładał swoje teorie . Natomiast nie jest mi to potrzebne , bo jako Verstappeniarz ( prawdziwy ) mam to co chciałem. MAX1VERSTAPPEN !
33. Quar
Całą te dyskusję podsumuje jednym stwierdzeniem. Abu Dabi było tak samo "uczciwe" jak Silverstone. To się nazywa karma.
34. bedajaja
przecież ten wyścig był rozgrywany przez sędziów tak żeby były emocje no i były. Jakby tu Masi podjął inną decyzję, tj dojeżdżamy za SC bo za późno pozwolono na oddublowanie to przy udostępnieniu rozmów Masiego z Wolfem byłoby przecież takie samo szambo że Wolf to wymógł na Masim, bo rzeczywiście od razu po SC powinni się chyba oddublować i nie byłoby tematu. (Zresztą reacja HAM na to wskazuje że się tego spodziewał). Każda decyzja była zła w Abu Dabi. Inaczej by było jakby Masi czy kto tam inny nie patrzył na oglądalność i wtedy HAM dostaje 10 miejsc na starcie i zapewne inne decyzje byłby podejmowane. Wiadomo błędnej decyzji nie można naprawić inną błędną,
Inna sprawa Merc też przez swoją zachowawczość nie pomógł, Max zjechał 3 razy po opony Lewis tylko raz
35. Glorafindel
11. Biziscoot
Gdyby któryś z kierowców miał zapewniony tytuł przed ostatnim wyścigiem nie było by kontrowersji w ostatnim wyścigu BO NEI BYŁOBY POTRZEBY MANIPULOWAĆ WYNIKAMI.
Decyzja podjęta ZGODNIE Z PRZEPISAMI nie była by kontrowersyjna.
W przepisach JASNO jest określone, że WSZYSCY kierowcy muszą podążać za SC aby samochód bezpieczeństwa mógł zjechać. FIA miała więc 2 możliwe opcje.
Pierwsza - pozwalamy oddublować stawkę i dojeżdżamy za SC do mety bo brakuje okrążeń.
Druga - nie pozwalamy oddublować stawki i ścągamy SC na ostatnie okrążenie.
Żadna z opcji nie pozwala Maxowi zdobyć mistrzostwo. Więc co robi FIA ? łamie swoje własne przepisy określone w regulaminie.
Ale w jednym masz racje. Dla Red Bulla postepowanie zgodnie z regulaminem byłoby kontrowersyjne i niesprawiedliwe.
36. Glorafindel
34. bedajaja
Gdyby Masi nie patrzył na oglądalność i emocje sezon skończył by się mistrzostwem Hamiltona już kilka wyścigów przed Abu Diabi.
37. Glorafindel
33. Quar
A co było nieuczciwego na Silverstone?
To że Max utrzymał 1 miejsce po starcie dzięki temu że opuścił tor w pierwszym zakręcie? Czy moze uczciwe było to jak Max doprowadzał do kontaktu z rywalem w zakręcie Brooklands i wywoził go do zewnętrznej? Albo może uczciwe było to jak Max wpychał Hamiltona w bandę przed samym Copse?
Same uczciwe rzeczy robi ten święty Max. Ale jakoś unikać kolizji tak jak Hamilton w Brazylii czy w Abu Zabi to już nie potrafi. Ot taki mistrz.
38. nekos
Ładne określenie - "brak słów" na to co się wydarzyło.
Wszyscy kibice F1 czują niesmak po tym co się wydarzyło i jednak większość przyznaje, że to Ham w takiej sytuacji powinien wygrać - dojechać za SC (oczywiście lepsza była by od razu czerwona flaga).
Zabawne, że tylko psychofani Maxa uważają, że wszystko było ok... prawdziwi kibice, nawet i fani Maxa czują absmak.
Niby najlepszy sezon od lat, a z drugiej strony to przez takie sędziowanie jeden z gorszych, a do tego szkodzący całej dyscyplinie.
39. Danielson92
@38 No właśnie o to chodzi, że pozostał duży niesmak. Świetnie to ująłeś z tym, że prawdziwi kibice czują niesmak, a inni udają, że wszystko jest ok.
Wystarczy popatrzeć na kolegę Bartko. Dla niego nic się nie stało. Każdy argument przeciw temu, to robienie z Maxa papierowego mistrza. Jeszcze jest wielu takich asów kuloodpornych na fakty. Wszystko idealnie podsumował Xandras w komentarzu numer 31 i właściwie ciężko coś do tego dodać i na tym można zakończyć dyskusję.
40. SebastianM
@10 Tak powinno być, ale Masi postawił się ponad regulaminem. Błędy sędziowskie oczywiście są nieodzownym elementem widowiska sportowego, ale sędziowie także za swoje błędy powinni ponosić konsekwencje. Nie wyobrażam sobie, żeby pozostawili go na stanowisku na kolejny sezon.
41. Quar
@37
Na Silverstone nieuczciwe było to że Lewis został uznany spowodowania poważnego wypadku, za który powinien w najlepszym wypadku dostać stop and go, a wykluczenie z wyścigu też nie było by zbyt surową karą, W taki wypadku cała sytuacja z Abu Dabi nie miała by znaczenia. Ja wiem że zaraz przytoczysz kilkanaście kontrargumentów, ale żadnej niebezpiecznej jazdy czy wypychania, scinania toru , co uprawiali obaj Panowie nie da się porównać z tym bandyckim zagraniem.
42. Faustus
@41
Gratuluję "obiektywizmu" w związku ze stwierdzeniem dot. bandyckiego zagrania Hamiltona. Nie używaj przymiotników, których znaczenia nie pojmujesz. Albo sięgnij po słownik, zanim cokolwiek napiszesz...
43. Quar
@42. Jeżeli weźmiesz słownikową , czystą formę słowa " bandycki" to masz rację. Ale jeżeli zajrzysz do słownika synonimów , w którym słowo bandycki jest synonimem:
bandycki - jako określenie czynu przestępczego
bandycki - jako określenie czynu chuligańskiego
bandycki - potocznie o nieuczciwym interesie
bandycki - w odniesieniu do określenia postępku na tle rabunkowym
byłem w pełni uprawniony do użycia słowa Bandycki.
A co do obiektywizmu to takie zwierze nie istnieje. Każdy ma swoje zdanie i swój punkt widzenia, który, będąc jego punktem widzenia, nie jest obiektywny z definicji.
44. Faustus
@43
Mimo wszystko zbyt szafujesz tym określeniem. To oczywiście moje odczucie. Udowodniono, że było to zagranie celowe? Nie. Otrzymał karę (dla niektórych zbyt pobłażliwą, ale nie dla mnie :D) za spowodowanie kolizji. Kolizje się zdarzały, zdarzają i będą zdarzały. To sport "kolizjogenny". Kto mógł przewidzieć, że i tak uda mu się mimo to wygrać wyścig? Nie będę się specjalnie upierał przy tym, że był to niefortunny incydent wyścigowy, w którym obydwaj przeszarżowali, ale i jeden i drugi mógł to rozegrać inaczej. Jazda w stylu "z drogi śledzie, bo król jedzie" nie ma przyszłości. Hamilton w końcu to udowodnił Holendrowi w Copse i w innych zakrętach. Każdego by w końcu wk....ło ciągłe wywożenie poza tor. Jak to mówią: "przyszła kryska na Matyska"... Pobłażliwość kiedyś się kończy.
45. hubos21
44 beksy dalej płaczą
46. Faustus
@45
Oooooo, odezwała się typowa beksa :D
Masz mentalny problem z akceptacją rzeczywistości? Nie ogarniasz realiów, żyjesz w matrixie?
Nie masz nic ciekawego do dodania, a tylko prowokujesz i to nieudolnie...
Zrozumienie tego zagadnienia przerasta Twoje pojmowanie i afirmację prawdy. I nie tylko tego.
Przestań więc z tymi nędznymi komerażami.
Nie masz nic ciekawego do dodania, to daruj sobie te śmieszne podjazdy. Tylko mnie rozbawiłeś. Kiedyś byłbym zażenowany poziomem Twojej odpowiedzi, teraz tylko uśmiecham się z politowaniem.
47. Doradca2021
"Kolizje się zdarzały, zdarzają i będą zdarzały" - tak samo jak SC. I to powinno zakończyć dyskusje ale proponuję zamienić w głowie miejscami wyścig z Abu Dhabi z wyścigiem np na Węgrzech. I czyż wtedy obrońcy Mercedesa tak bardzo by krzyczeli..czy raczej płakałaby że to karma za Abu Dhabi? Pewnie to drugie. I to pokazuje Waszą optykę rzeczywistości. Czasem się wygrywa czasem się przegrywa. Czasem drużyna dostaje karnego z kapelusza. Tyle w temacie
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz