Ecclestone jest zdziwiony tym, że Hamilton kontynuuje karierę
Były szef Formuły 1, Bernie Ecclestone, przyznaje, że był "zaskoczony" faktem iż Lewis Hamilton zdecydował się kontynuować swoją karierę w sezonie 2021, gdyż początkowo sądził iż może nie chcieć poprawić rekordu siedmiu tytułów mistrzowskich Michaela Schumachera.Hamilton i Mercedes do ostatniej chwili negocjowali warunki nowego kontraktu ostatecznie uzgadniając przedłużenie umowy na kolejny sezon, ale w trakcie przerwy wakacyjnej ogłoszono, że Brytyjczyk pozostanie z ekipą przynajmniej do 2023 roku.
Hamilton nie musiał wysilać się, aby sięgnąć po rekordowy siódmy tytuł mistrzowski, wygrywając w zeszłym roku 11 wyścigów i dysponując na koniec sezonu potężną, bo aż 124-punktową przewagą nad drugim Valtterim Bottasem, a to wszystko także przy opuszczeniu jednego wyścigu z powodu złapania koronawirusa.
Hamiltonowi udało się również poprawić rekord 91 zwycięstw należący do Michaela Schumachera, a w tym roku w Rosji został pierwszym kierowcą w historii, który przekroczył magiczną liczbę 100 zwycięstw.
Mimo to Bernie Ecclestone nie uważa, że osiągnięcia jego rodaka wymażą osiągnięcia Michaela Schumachera z kart historii.
"Nie, nie obawiam się o to" mówił dla RTL 91-letni już były włodarz F1. "Jestem zaskoczony, że Lewis na początku roku nie ogłosił zakończenia kariery i tego, że nie chce poprawiać liczby zwycięstw czy mistrzostw jakie należą do Michaela."
Ecclestone niedawno sugerował, że Hamilton zmienił się jeżeli chodzi o walkę na torze, ale mimo to przyznaje, że nadal przyjemność sprawia mu oglądanie jak toczy się pojedynek o mistrzostwo świata w tym roku.
"To walka na jaką czekaliśmy siedem czy osiem lat. W końcu jest konkurencja" dodawał. "Tego właśnie chcą ludzie oglądający Formułę 1, czy ogólnie każdy inny sport. Chcą konkurencji."
Ecclestone uważa, że spektakl korzysta na tym jak różne są charaktery obu zawodników: "Oni obydwaj są bardzo konkurencyjni na swój własny sposób. Mają różne style, różnie radzą sobie ze sprawami i to pomaga wyścigom."
komentarze
1. sismondi
No raz normalnie się wypowiedział i poszanował wysiłek Lewisa ....bycie na topie nie jest prostą sprawą trzeba na to pracować bardzo ciężko ...
2. Zirdiel
Oj, oj i kto to mówi :))
3. Ocato
Hmm... a czy w 2002 roku od Schumachera też oczekiwano, że zakończy karierę, by przypadkiem nie pobić rekordu Fangio?
4. Skoczek130
Trudno, żeby nie chciał wykorzystać do cna startów w najlepszym zespole z najlepszym bolidem i silnikiem w stawce, który ma całkowicie pod sobą. W tym roku tytuł nie był pewny, a ma możliwość wymazać wszystkie rekordy. Stąd zapewne kontrakt na dwa lata. Zapewne też Merc na nim takowy wymusił z opcją zakończenia, jeżeli nie będą tak konkurencyjni, jak obecnie. Niewykluczone, że po pobiciu rekordu odejdzie po 2022 roku. Ale to zależy od formy Merca i Russella.
5. Greek
Sprawa startów w roku 2022 jest CAŁKOWICIE otwarta. To że Hamilton zapewniał, że w 2022 będzie startował jest nic nie warte - to była jedyna możliwa odpowiedź. Kto w takiej sytuacji w mistrzostwach chwaliłby się w wywiadach, że może odejdzie po tym roku?
Wszystko zależy od wyników. Jeżeli Hamilton zdobędzie tytuł, to jest bardzo duża szansa że odejdzie. Będzie miał 8 tytułów, najwięcej w historii, i będzie mógł spokojnie kończyć karierę - z punktu widzenia statystyk nie będzie miał nic do udowodnienia. A do stracenia bardzo dużo, jeżdżąc w przyszłym roku z Russellem ;)
Jeżeli zaś przegra mistrzostwo w tym roku, to sprawa będzie otwarta. Co prawda wciąż będzie miał perspektywę mierzenia się z Russellem, ale jednak wycofywanie się jako przegrany jest trudne :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz