Shovlin o osiągach Mercedesa: coś jest po prostu nie tak
Inżynier stajni z Brackley, Andrew Shovlin przyznał, że przyczynami tak dużej straty jego zespołu do Red Bulla w GP Austrii były problemy z oponami oraz charakterystyka obiektu ich największego rywala. Brytyjczyk wyjawił też, iż Mercedesa powinien bardziej martwić fakt, że Lewisa Hamiltona pokonał Lando Norris z McLarena.
Dwa weekendy na torze Red Bull Ring upłynęły pod znakiem absolutnej dominacji Maxa Verstappena. Mercedes, który miał powetować sobie porażkę z GP Francji, nie był w stanie zagrozić w żaden sposób "latającemu" Holendrowi. Dodatkowo w GP Austrii Lewis Hamilton musiał uznać wyższość Lando Norrisa, choć trzeba pamiętać, że 36-latek miał poważne uszkodzenia w bolidzie W12, które były wyceniane na stratę ok. 0,7 sekundy na okrążeniu.
Na tę chwilę siedmiokrotny mistrz świata traci do Maxa Verstappena aż 32 punkty, a w klasyfikacji konstruktorów prowadzi Red Bull z przewagą 44 punktów nad niemieckim teamem.
Andrew Shovlin postanowił wytłumaczyć kibicom, dlaczego Mercedes tak słabo spisywał się podczas GP Austrii:
"Ogólnie nie byliśmy tutaj mocni. To już nawet nie chodzi o przewagę, jaką ma Red Bull. Chodzi bardziej o to, pod jaką presją znajdowaliśmy się ze strony McLarena i Lando, którzy wykonywali świetną robotę i ostatecznie wyprzedzili nas", mówił Brytyjczyk, cytowany przez RacingNews365.
"Austria po prostu nie pasowała do naszego samochodu i nie zrobiliśmy żadnych realnych postępów w trakcie dwóch wyścigów tutaj. To długoterminowa sprawa. Miękka mieszanka C5 również nam nie dawała tak wiele w takich warunkach, jakie panowały w sobotę, a w piątek przecież też z niej korzystaliśmy."
"I jeszcze jedna kwestia. Nie chodziło o to, że zrobiliśmy coś źle. Natomiast gdy zerknięcie na to, jak wyglądały nasze osiągi, musielibyśmy przyznać, że coś jest po prostu nie tak."
"Nie wydaje mi się, abyśmy zrobili jakiś względny postęp. Udało nam się znaleźć odpowiedni balans na okrążeniu, aczkolwiek nie podoba nam się to, że odnaleźliśmy dziesiąte części osiągów, a strata wciąż jest taka sama."
"Sami stworzyliśmy sobie takie problemy, więc bardzo trudno myśleć o rzuceniu wyzwania Maxowi. Nawet jeśli Lewis wystartowałby za nim, to nie sądzę, aby ich to jakoś zmartwiło."
komentarze
1. Mayhem
A czego on się spodziewał ? McLaren i Red Bull nie śpią i przywożą poprawki które jak widać pomagają (możliwe, że przez to nie będą już tak konkurencyjni za rok). Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że w ubiegłych latach Mercedes praktycznie co weekend miał coś nowego, wiec nawet jak ktoś się zbliżył to Merc zaraz odskoczył.
Nie ma poprawek w bolidzie = nie ma poprawy osiągów na torze, proste.
2. hubos21
Dla mnie jest też to dziwne, bo można mieć gorszy wyścig ale stracić nagle tyle osiągów i to w tempie wyścigowym, gdzie zawsze w tym brylowali, może czuli, że szans tutaj nie mają i jeździli w innych trybach bo w czasówce strata ogromna a McLaren z ich silnikiem na prostych radził sobie bardzo dobrze, dziwne ale ciekawie się rozwija.
3. Cadanowa
Zgodzę się tutaj z kolegą Co się 1 wypowiedział nie ma poprawek nie ma osiągów. Dziwi mnie taka reakcja Merca, odpuścili ten rok, będąc przekonani że znów zaczną dominować. 2022 zupełnie inne auta chyba ze Merc znów się przygotował na zmiany. Oczywiście Austria nie tor Merca, ale nie można tak tego zwalać. Szkoda ze tak łatwo oddają walkę
4. belzebub
Ok., tylko warto zauważyć parę rzeczy.
Przede wszystkim Mercedes na początku sezonu pewnie nie spodziewał się, że RBR będzie w tym sezonie aż taki mocny. Druga sprawa, pewnie liczyli na to że oni jak reszta skupi się na przyszłym sezonie. Podobnie zrobił Mercedes. Nawet jeśli twierdzi, że poprawki mieli wcześniej przygotowane, to tylko takie żeby połowicznie rozwijać bolid w trakcie sezonu. Trzecia sprawa, mamy limity budżetowe, żaden zespół nie może tak szastać kasą jak wcześniej. Wydaje się, że RBR bardziej zaangażował się w ten sezon niż Mercedes. Może z tego względu, że przyszły sezon to niewiadoma, a obecny to najlepsza okazja na zdobycie majstra i pokonanie Mercedesa. Nie zapominajmy, że RBR mocno się ostatnio uzbroił w ludzi z Mercedesa. Kwestia pozostaje czy będą mogli od razu pracować dla Puszek czy dopiero od przyszłego sezonu. Niemniej wzięli sprawę w swoje ręce. Kolejna sprawa i tutaj prezent od Hondy, że będą dostarczać silniki jeszcze w przyszłym sezonie, w związku z tym prace i kasę na nowy dział silnikowy pewnie mogli przenieść na ten sezon w inne obszary.
Efekt jest taki, że wydaje się że RBR jest na dobrej drodze żeby pokonać Mercedesa.
Ale i tutaj należy wspomnieć o drugim dnie. Jeśli RBR mocniej zaangażował się w ten sezon, to co będzie w przyszłym i kto na tym w perspektywie długowalowej odniesie większy sukces. Mercedes może przegrać obecny sezon, ale na przyszły mogą być lepiej przygotowani i wszystko może wrócić do normy.
Chyba, że zmiany będą takie w których Mercedes jednak nie najlepiej się odnajdzie i będzie dominować inny zespół albo stawka będzie bardziej wyrównana.
5. ekwador15
poprawki to jedno. ale od monako oni nie mogą znaleźć ustawień. wcześniej też Lewis mówił o eksperymentach i zmianie wszystkiego przed kwalifikacjami. walka aby ten bolid pracował jak należy. cały czas jest z tym problem. tes5ują w symulatorze a później idzie wszystko do kosza i jadą ze starymi ustawieniami.
jesli chodzi o Lando to absurdalne komentarze. 0.7 Lewis stracil przez uszkodzenia, wczesniej Lewis go wyprzedzil i odjechał wiec Lando nie byl szybszy tylko te uszkodzenia.
6. hubos21
@4
W RB nie mają wyjścia jak nie zdobędą teraz majstra to im VER może wyfrunąć
7. TomPo
To moze niech wyjma z magazynu zeszloroczny bolid, bo ten jest wolniejszy xD
Tak spowalniali Merca nowymi regulacjami ze przedobrzyli i teraz mamy dominacje RBR, a pewnie nie o to im chodzilo, tylko o wyrownana walke, ktora generuje ogladalnosc a wiec i przychody.
Teraz Merc probuje spowalniac RBR... i tak sie ten cyrk toczy. Tzn zawsze sie tak toczyl, tylko ludzie przez ostatnie sezony o tym zapomnieli.
Jak Merc przegra w UK to raczej bedzie pozamiatane i przeloza wysilki i wydatki na 2022 a ten sezon odpuszcza, drugiego miejsca i tak im nikt nie zabierze.
No ale jesli poprawki cos dadza i wynik na Silverstone bedzie jako taki, no to moze doczekamy sie jeszcze zacietej walki w tym sezonie.
8. hubertusss
@7 przypomnę tylko, że inżynierowie Mercedesa mówili podczas przerwy zimowej, że udało im się odzyskać utracony przez zmiany regulaminu docisk. Po prostu odpuścili sobie rozwój. Skończyło się pompowanie dużo większej kasy niż inni bo są limity i Mercedes cierpi.
9. Krukkk
@4 Belzebub. Zaden szanujacy sie zespol nie patrzy na rywalizacje przez pryzmat jednego (obecnego) sezonu.
Jakos nie chce mi sie wierzyc, ze Red Bull Racing wykrwawi sie w tym sezonie i przyszly sezon rozpoczna od wachania spalin Mercdesa.
10. TomPo
@8
Tak, odzyskali utracony docisk, ale kosztem osiagow.
Po prostu maja teraz skrzydla wielkosci dwuplatowca w porownaniu z RBR, tak wiec docisk odzyskali ale tempo spadlo o 1s.
11. HaKsOn200
Ja jestem zdania że w tym całym zamieszaniu i walce o 1 pozycję Merca i RBR najbardziej zyska Ferrari w przyszłym roku. Mclaren też będzie cisnął jeszcze w tym roku w rozwój tegorocznego bolidu bo zależy im na tym 3 miejscu. Mam wrażenie że Ferrari póki moze to będzie walczyć o te 3 miejsce ale już bez rozwoju swojego auta a skupiaja się już całkowicie na przyszłym roku. Wiem że to chodzi o grubą kasę ale nie oszukujemy się , Mclaren bardziej jej potrzebuje niż Ferrari. Ferrari gorszego wyniku niż rok temu nie będzie miało bo ma dużą przewagę nad zespołem za nimi i te 4 miejsce wezmą w ciemno wiedząc że dobrze przygotują się na przyszły sezon. Mi si tak wydaje ale mogę się mylić :p
12. belzebub
@9 Krukkk: "Zaden szanujacy sie zespol nie patrzy na rywalizacje przez pryzmat jednego (obecnego) sezonu. Jakos nie chce mi sie wierzyc, ze Red Bull Racing wykrwawi sie w tym sezonie i przyszly sezon rozpoczna od wachania spalin Mercdesa."
Chyba nie do końca rozumiesz realiów.
Przyszły sezon będzie mniej więcej taki, jak 2014 czyli jak weszły nowe silniki. Kto zaczął wtedy wygrywać i zdominował serię? Mercedes najlepiej wykonał swoją robotę, bo w 2013 nie brali udziału w walce o mistrzostwo, wtedy jeszcze przygotowywali się do nowych przepisów.
Różnica między tamtym sezonem, a 2022 jest taka że zespoły mają mniej kasy. Teraz kwestia, komu ile wystarczy żeby pogodzić walkę w obecnym sezonie i jednocześnie mieć środki na walkę o majstra w przyszłym.
O Mercedesa się nie martwię, jeśli na 2014 roku przygotowali mistrzowski bolid i dominowali przez 7 sezonów, to jest duża szansa że w przyszłym mogą wrócić mocniejsi niż w tym.
Natomiast RBR to zagadka. Mogą być mocni w tym, a przyszłym sezonie wraz z wejściem całkowicie nowych konstrukcji może być inaczej.
Kto wykona lepszą robotę okaże się na wiosnę przyszłego roku. W F1 wszystko jest możliwe.
13. Krukkk
@12 belzebub. Niepotrzebnie porownujesz sezon 2022 do 2014.
Dlatego zakonczymy Twoimi slowami: "Kto wykona lepszą robotę okaże się na wiosnę przyszłego roku. W F1 wszystko jest możliwe".
14. mik.
Ja mysle, ze wszystko po trochu macie racje:
- Merc zlekcewazyl RB
- RB podbiera pracownikow Mercedesowi - nawet jak nie moga jeszcze dla RB pracowac to sa odsuwani od pracy obecnie w Mercu
- Merc nie ma juz tyle pieniedzy co kiedys, a przy tym sa limity
- RB/Newey zawsze byl znany z wydajnej aerodynamiki
- RB wprowadza wiecej poprawek
- Honda poprawila silnik
- moze byc tak, ze mlodzi (w tym VER) sa juz lepsi od HAM
15. Skoczek130
@mik. - pełna zgoda. Pozdro :)
16. Ylos
Ja myślę że za rok McLaren i Ferrari będą walczyć o tytuł choć by z tego względu że dawno nic nie ugrali i są to najbardziej utytułowane teamy w f1
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz