Mercedes ma nad czym myśleć po GP Francji
Zespół Mercedesa po GP Francji ma nad czym się zastanawiać. Na torze, na którym w teorii miał powrócić do swojej dawnej formy, ograł go Red Bull. Niemiecka ekipa jak niepodległości broniła dzisiaj strategii jednego postoju w boksach, co bardzo niekorzystnie odbiło się na Valtterim Bottasie. W przypadku Hamiltona niewiele brakowało, aby udało się, ale Max Verstappen ostatecznie na przedostatnim okrążeniu wyprzedził mistrza świata. Mercedes w trakcie weekendu wielokrotnie pytany był o powód, dla którego we Francji korzystał z pakietu aerodynamicznego o większym docisku, za każdym razem odpowiadając, że jego symulacje wskazywały iż jest on dla niego najlepszym rozwiązaniem. Trudno więc dziwić się, że Mercedesy przegrywały na prostych z Red Bullami."Gratulacje dla Maksa, wykonał świetną robotę. Red Bulle przez cały weekend miały lepszą prędkość na prostych, ale biorąc pod uwagę nasz ciężki piątek, muszę być bardzo zadowolony z wyniku. Oczywiście nie wygraliśmy a prowadziliśmy w wyścigu, ale w końcówce nie miałem opon, więc straciliśmy pozycję, ale to i tak był dobry wyścig. Pewne jest to, że musimy znaleźć trochę osiągów. Dzisiaj większość czasu traciliśmy na prostych, więc musimy mocno pokopać, postarać się dowiedzieć co to było i czy chodzi o moc, czy może opór. Ogólnie nadal mamy dobry pakiet wyścigowy. Nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego jak mocne może tutaj być podcięcie, ale to co nas zaskoczyło najbardziej to to jak szybko skończyły nam się przednie opony. Oni popisali się dobrą strategią, która im wyszła."
Valtteri Bottas, P4
"Dałem z siebie wszystko, aby finiszować na podium. Sądziliśmy, że przy niższych temperaturach opony dłużej wytrzymają, ale tak się nie stało. Nasze przewidywania co do wytrzymałości ogumienia nie sprostały rzeczywistości. Byłem jednym z pierwszych, którzy zjechali po twarde opony. Moja przednia lewa opona była mocno zużyta i ostatni przejazd nie stanowił dla mnie wielkiej frajdy. Ostatnie dziesięć okrążeń na twardej oponie było okropne. Nie miałem w ogóle przednich opon. Nie zjechaliśmy po świeży komplet opon w końcówce, aby powalczyć o najszybsze okrążenie, gdyż Sergio [Perez] znajdował się pod lupą sędziów. Woleliśmy więc pozostać na torze. To rozczarowujący wyścig, w szczególności, że moje tempo w ten weekend ogólnie było dobre. Udało nam się przynajmniej zdobyć jakieś punkty."
komentarze
1. kotwica
Biedny Lewis. Nie był dobrze prowadzony za rączkę przez inżyniera i jaki był efekt? Przegrał tak po prostu? Ale jak to? Jakim cudem?! Masz babo placek! Od samego początku wiedziałem że HAM to malowany mistrz i przeciętniak w dominującym bolidzie którego wystarczy tylko przycisnąć żeby popełniał szkolne błędy. Imola, Baku a teraz jeszcze przejechanie przez krawężnik co spowodowało utratę przewagi. A wcześniej gdy jeździł z ALO, BUT i ROS widać to było aż nadto. Nagle z niebios spadł mu bolid o 2s szybszy od konkurencji i kolega nosiwoda BOT, który od początku był nr 2. Tak naprawdę w latach '17 - '20 HAM nie stoczył żadnej walki na torze, BOT darował mu zwycięstwa na tacy a FIA przykręcała silniki SF. To taki syndrom Rockiego Balboa, gdy po zdobycia mistrzostwa, aranżowano mu walki tylko ze słabymi zawodnikami, a jak przyszło się zmierzyć z prawdziwym przeciwnikiem, to Mr. T zweryfikował go boleśnie.
W tym sezonie VER i PER weryfikują wielki talent i umiejętności HAM. Pojawia się presja to pojawiają się i szkolne błędy i wraca wtedy stary dobry Luis z McL. Jeśli Merc nie dostarczy bolidu szybszego o co najmniej 1s na kółku, to tych błędów jeszcze sobie trochę pooglądam.
Bardzo się cieszę że również PER zrobił bardzo dużego bolca Mercowi i wyprzedził nosiwodę Bobbaska. A jeśli RBR dwukrotnie rozgromi Merca na Red Bull Ringu to nie będzie już wątpliwości że razem z VER wielkimi krokami zmierzają po WDC i WCC. Ten wyścig to prawdziwy sztos w wykonaniu VER, PER, RBR i Hondy, jeszcze raz wielkie brawa dla nich!
2. Mayhem
@1 Ty serio masz zryty beret xd Na początku myślałem, że zwykły troll, jak ich wielu tutaj, ale widzę, że Ty tak na poważnie :/ Odejdź od komputera, zrób sobie wakacje, poczytaj książkę, dobrze Ci to dziecko zrobi :) Po co Ci te nerwy ?
3. Kormak
@2
Funkcja ignoruj i po temacie, szkoda nerwów.
Mercedes musi się wziąć za robotę bo o ile tory uliczne mogły być wytłumaczeniem tak Francja jest dowodem na to że jednak coś im ucieka.
Lewis jeden drobny błąd popełnił wyjazdem poza tor i to był gwóźdź do trumny. Brakowało niewiele żeby wygrać.
Bottasa Mercedes poświęcił żeby ratować Lewisa. Słaba zagrywka i jak widać nie skuteczna.
4. Dawid-_F1
1. kotwica Tak samo było z S. Vettelem. Tyle, że jednak Hamilton naprawdę ma duży talent. Jednak tak jak piszesz po prostu są od Niego lepsi. Wcale Hamilton nie jest najlepszym kierowcą chociaż wielkiego talentu nie można Mu odmówić. Kto był/jest lepszy? Robert Kubica przed powrotem, sam LEwis Hamilton mówił, że w kartingu nie był w stanie pokonać Roberta. Alonso był lepszy do momentu kiedy opuścił Formule 1. Być może będzie lepszy jeszcze, ale musi jeszcze pojeździć, stale z wyścigu na wyścig się poprawia, więc jest bardzo dobrze. Jenson Button był też w McLarenie lepszy od Lewisa Hamiltona. Także nie, Lewis nie jest wcale taki zdecydowanie najlepszy. Jednak napewno jest w pierwszej dziesiątce a może nawet w pierwszej szóstce najlepszych kierowców w XXI wieku.
5. FanHamilton
Lewis tym razem dobrze jechał.
@1 To jest Lewis z Mcl, nie Luis :)
6. kotwica
@Dawid-_F1
"Tak samo było z S. Vettelem"
Niestety z VET było troszeczkę inaczej. Jego największym problemem była zepsuta psychika przez RBR gdzie OD SAMEGO POCZĄTKU i w dodatku trochę na siłę zrobili z niego takiego współczesnego, rozpuszczonego dzieciaka, któremu wszyscy dookoła mówili jaki jest to on cudowny i zajefajny, robili wszystko żeby na to wyglądało i kompletnie nie pozwalali mu uczyć się na błędach, nawet jak jakieś poważne popełniał. Jak przestał być oczkiem w głowie i zderzył się z rzeczywistością, to ma problem kiedy trzeba działać środowisku, które nie koloruje świata i jak nie ma lepszych zabawek od innych w piaskownicy.
7. Dawid-_F1
6. kotwica No w sumie się zgadzam. Dodam jeszcze, że S.Vettel też właśnie miał u siebie w zespole takiego nosiwodę, był Nim Mark Webber. Jak dostał lepszych kierowców do swojego teamu (Daniela Ricciardo i Charlesa Leclerca) to został zweryfikowany.
8. Danielson92
Mają o czym myśleć. Tempo tempem, ale to co ostatnio odwalają to jakaś kpina.
W Monaco ten feralny stop Bottasa i na dokładkę ta debilna wypowiedź Wolffa. Jeszcze popsuta strategia Hamiltona gdzie mógłbyć czwarty. W Baku zepsuli Lewisowi stop, tak jak na Imoli, a dzisiaj już dali popis w stylu Ferrari i ich grande strategii. Zaczynają się gubić. Lewis nie da rady wszystkiego im wyciągnąć. Pora się ogarnąć, bo za chwilę może być już za późno.
Schnell arbeit:-)
9. Cadanowa
@8 Dzisiaj ich nie mogę zrozumieć podcinają Maxa, Bottasem było wiadomo że Max zjedzie od razu. Dlaczego Ham nie zjechał w tym samym czasie co Max widząc jak nie wiele brakowało Bottasowi żeby był przed Maxem pod pitstopie.
Ile pkt już stracili to jest masakra. Mercedes sie sypie, przypomina Ferrari te strategie.
10. Danielson92
@8 " Mercedes się sypie" To było wymowne, jak Valterri ich z***ał przez radio a Toto złapał się za głowę:-D
Bottas jechał dobrze w Monaco i na Paul Ricard to mu zespół spieszył wszystko.
11. Aeromis
@8. Danielson92
Jak na razie, to najwięcej punktów stracił sam Hamilton, mimo wszystko zespół go bardziej podciąga niż on zespół. Tylko w poprzednim wyścigu Hamilton stracił 25 punktów z własnej winy i przez to nie prowadzi w WDC. Do tego złe starty gdzie dwukrotnie przegrał z Verstappenem i złym restarcie gdzie też z nim przegrał. Dziś Max popełnił błąd, Lewis to wykorzystał, ale startu wcale na wyprzedzenie go nie miał.
To jest zespół błędów i słabości całej ekipy, z kierowcą na czele i braku optymalnych osiągnięć. Jasne, idealne nie istnieje i nie ma co porównywać do ideału, tyle że błędy Lewisa są widoczne i jest ich zdecydowanie za dużo i kosztują go prowadzenie w mistrzostwach. 7 lat bezproblemowych mistrzostw dla Mercedesa nie nauczyło ich walki, a sam Hamilton też już w ogóle nie przypomina już tego fajtera którym kiedyś bezsprzecznie był.
12. Danielson92
@11 Zgadzam się z Tobą, że Lewis też popełnia błędy. W Baku to był pech, ale mimo wszystko on odpowiada za kierownicę, czyli jego błąd. Drugi poważny błąd na Imoli tak jakby uszedł mu bez konsekwencji, bo wyciągnął stamtąd maksimum czyli drugie miejsce. Oczywiście miał przy tym dużo szczęścia. Poza tym przegrane starty i restart, ale wtedy potrafił poza Imolą to wyciągać na swoją korzyść. Moim zdaniem Hamilton w tym sezonie właśnie spisuje się naprawdę dobrze. Najlepszy przykład to wyścig w Bahrajnie. Na Imoli w Portugalii i Hiszpanii też pojechał świetnie. Także dzisiaj ciężko sie przyczepić do czegokolwiek. Pogubił się kompletnie w Monaco. Dla porównania Max popełnił dużo więcej błędów, tylko drobniejszych. Zawalił Red Bullowi wiele kwali. Dzisiaj gdyby nie wygrał to też każdy skupiałby się na tym błędzie.
Ale zgadzam się z tym, że ostatnio Merc miał za łatwo. Ciągle z górki i to raczej nie wpłynęło dobrze na nich.
13. sliwa007
Niestety przewaga bolidu Red Bulla zwiększa się, powoli można zacząć używać słowa dominacja, bo niewątpliwie zaczynają w tym sezonie dominować. Max popełnia kosztowne błędy w każdym GP, ale jak widać nawet robiąc kosztowne błędy dzięki genialnemu bolidowi potrafi wygrywać.
Mercedes ma nad czym myśleć - czy puścić sezon w zapomnienie i skupić się nad sezonem 2022 czy walczyć na obu frontach i pozbawić się wygranej zarówno teraz jak i w następnych latach.
Jeśli we Francji przegrywają z Red Bullem to obstawiam, że sprawa obu tytułów może być już przegrana. Red Bull do spółki z FIA załatwili ich na amen.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz