Renault dostarczy silniki Red Bullowi jeżeli będzie taka potrzeba
Renault przyznaje, że jest gotowe wypełnić wszelkie regulaminowe obowiązki jakie mogą na nim spocząć po tym jak Honda ogłosiła wycofanie się z Formuły 1 po sezonie 2021.Wczoraj jasne stało się, że obie ekipy Red Bulla będą musiał poszukać sobie nowego dostawcy silników po tym jak Honda postanowiła kompletnie wycofać się ze swojego programu F1.
Japoński producent zostawił jednak sporo czasu szefom Red Bulla oraz zapewnił, że do końca będzie rozwijał jednostki V6 turbo, aby w przyszłym roku móc jeszcze raz powalczyć o mistrzostwo świata.
Po ostatnich problemach silnikowych Red Bulla, FIA zabezpieczyła regulaminowo zespoły przed ewentualnym brakiem możliwości zaopatrzenia się w silniki, nakazując producentowi, który ma najmniejszą liczbę klientów, zaopatrywanie takiej ekipy.
W przyszłym roku Mercedes będzie dostarczał silniki do czterech zespołów, Ferrari do trzech, a Renault cały czas pozostanie dostawcą jedynie dla swojego fabrycznego zespołu, który od przyszłego sezonu zmieni nazwę na Alpine.
Z tego powodu jeżeli Red Bullowi nie uda się znaleźć żadnego innego rozwiązania, ten będzie zmuszony na ponową współpracę z francuskim producentem. Ekipa z Milton Keynes ma bogatą i burzliwą historię relacji z Renault.
Red Bull sięgnął po swoje wszystkie cztery podwójne tytuły mistrzowskie wraz z Renault, ale ich relacje mocno pogorszyły się, gdy w Formule 1 nastała era hybrydowych silników, która w połączeniu z nie najlepszymi relacjami między Cyrilem Abiteboulem i Christianem Hornerem, sprawiła, że firmy zerwały swoje relacje.
Po wczorajszej sensacyjnej informacji jaka popłynęła w świat bezpośrednio z Tokio, Renault przyznaje, że nie zamierza utrudniać Red Bullowi życia, ale jeszcze nie przeprowadzono w tym względzie żadnych rozmów.
"Mogę potwierdzić, że nie było do tej pory żadnych rozmów tym temacie" mówił Cyril Abiteboul. "Będąc w tym sporcie zdajemy sobie dobrze sprawę z tego jakie mamy przepisy i zamierzamy wywiązać się z naszych zobowiązań."
"Oczywiście wszystko jest dużo bardziej uszczegółowione- musimy zostać o to poproszeni, a jeszcze nie zostaliśmy, a po drugie są na to określone warunki, włączając w to terminy, kiedy coś takiego może się wydarzyć. Okno w jakim można zgłaszać takie decyzje jest jeszcze odległe i wypadać będzie dopiero na wiosnę przyszłego roku. Wiemy, że w F1 w krótkim czasie może się wiele wydarzyć, a wiosna 2021 to odległy termin. Wszystko może się wydarzyć. Jak już mówiłem wypełnimy nasze zobowiązania, które mogą się w takich okolicznościach pojawić."
Zapytany wprost, czy powrót do współpracy z Red Bullem ze względu na burzliwe relacje z przeszłości nie byłby dziwny, Abiteboul mówił: "Tak sądzę, ale musimy patrzeć na cały sport. Uważam, że jeszcze daleko, abyśmy przekroczyli ten most. Nie potrafię sobie wyobrazić, aby Red Bull nie miał jakiegoś planu awaryjnego."
"Musieli przecież zdawać sobie z tego sprawę, a Helmut Marko i Christian Horner mają pełno możliwości i rozwiązań. Nie spodziewam się, abyśmy byli dla nich planem A!"
Abiteboul przyznał, że decyzja Hondy nie stanowiła dla niego zaskoczenia: "Wiedzieliśmy, że może się tak złożyć. Wiedziałem, że oni muszą potwierdzić swoją obecność po sezonie 2021, a teraz najwyraźniej nadszedł na to czas. Brak potwierdzenia mógł już stanowić jakieś wskazanie, gdyż jak patrzę na zaawansowanie naszych prac na sezon 2022 jeżeli chodzi o projekt silnika, to daje nam to pewną orientację."
komentarze
1. ekwador15
ja bym poszedł do ferrari po silnik. może się zgodzą, skoro mają słaby. ferrari jest zbyt wielka firma, na pewno wyjdą ze swoich problemów z silnikiem do 2022 a teraz mogą się zgodzić bo maja slaby silnik i nie walczą o tytuł ze swoim zespolem. jesli ich silnik bedzie mocny i beda wygrywac, wtedy nie beda chcieli sobie dodawać nowego rywala.
2. Xandi19
Głupi przepis. Renault powinno trzymać RBR za pysk. Jeszcze pewnie za darmo bo wielki RBR nie może opuścić F1. Niech wrócą do Coswortha. A no tak. Powiedzieli
3. Xandi19
Powiedzieli, że takiego gó... robić nie będą
4. Ewenement
No cóż... stało się. Francuski silnik w puszce Red Bulla znów pokaże rogi ;) Już oni się o to postarają. A motor samych francuzów staje się coraz mocniejszy. W połączeniu z aero geniusza... nic nie trzeba dodawać. Tak miało być i wg mnie to zaplanowana strategia. Dogadają się. Był moment, że po cichutku liczyłem, że HONDA z pomocą byków wystawi własny zespół, ale to tylko moje marzenia.
5. Jabba1979
A może VW wykupi od Hondy departament silnikowy F1 z całym zapleczem i pociągną temat dalej.
6. sliwa007
Najważniejsze zdanie w tym tekście to jest:
"Nie spodziewam się, abyśmy byli dla nich planem A"
Mówi to człowiek, który siedzi w tym biznesie bardzo głęboko i skoro mówi o tym otwarcie to kto wie, czy Red Bull faktycznie nie romansuje z Mercedesem.
Jedno jest pewne, Red Bull zawsze spada na 4 łapy, więc i z tej sytuacji wyjdą z tarczą.
7. Mariusz_Ce
Myślałem, że japończycy po cyrku z McLarenem będą honorowo ciągnąć projekt F1 aż nie zdobędą mistrzostwa. To by było takie "ich", a tu uciekają z podkulonym ogonem i zdają się mówić "Mercedesa i tak nie pokonamy". Wiem, że tu ekonomia etc etc i nie takie głowy nad tym siedzą, ale nie tak to widziałem. A co do samego Red Bulla? Karma, jak mawiał klasyk.
8. Kowiq
@7 Honda odchodzi, ponieważ "całe siły chce skierować na dyscypliny, w których rozwija się silniki przyszłości dla samochodów osobowych - np. wodorowe". To pokazuje w jak ślepą uliczkę zabrnęła FIA z przepisami silnikowymi. F1 uwierzyła ekoświrom w pseudoekologiczne hybrydy i elektryki oraz downsizing, które są rozwiązaniem krótkoterminowym (tak naprawdę, dla spełnienia kretyńskich norm średniej emisji CO2 przez auta danego producenta) i z pewnością zostanie wyparty przez prawdziwie ekologiczne technologie wodorowe czy paliw produkowanych syntetycznie, gdzie emisja CO2 samochodu jest mniejsza (co najwyżej równa) ilości CO2 pobranej z atmosfery w procesie produkcji paliwa.
9. hubertusss
No i wszystko w temacie. Najprawdopodobniej zostanie zrealizowany najbardziej realny i oczywisty scenariusz. No chyba, że RB odkupi od Hondy prawa do silnika i zleci jego rozwój i produkcję jakiejś firmie typu Ilmor. A, że rozwój jest mocno ograniczony. To będą mieli łatwiej. I taki silnik wystawią w RB jako np TAG czy coś innego.
10. hubertusss
@8 daj już spokój z tym wodorem. BMW od może 15 jak nie 20 lat nad tym pracuje i co? A no nic. Wodór to ślepa uliczka. Jakoś rynek się tym nie zachwyca. A elektryków jest coraz więcej i to jest przyszłość.
11. hubertusss
Ani Ferrari ani Mercedes nie dadzą RB swojego silnika. Ferrari nie chce zbroić wielkiego konkurenta. To samo Mercedes. Który może za rok tez wycofa się z f1 bo po co Toto sprzedaje 30 % udziałów w zespole. Nawet jeśli Mercedes zostanie tylko dostawcą silników to nie wiadomo na ile będą związani z AM, z którym ma współpracować jako producentem samochodów związane z mercedesem AMG. Więc Mercedesowi tez nie koniecznie musi zależeć w zbrojeniu w silnik dużego rywala.
12. Jacko
@11. hubertusss
Jeżeli Mercedes odejdzie, to przecież nie zniszczą bolidów, nie zaorają fabryki i nie rozpuszczą ludzi, tylko odsprzedadzą komuś cały zespół. Dlatego zapewne pierwszeństwo i największy priorytet będzie miał nowy właściciel, bo bardzo wątpliwa jest jego natychmiastowa rezygnacja z ich silników.
13. hubertusss
Oczywiście, ze nie zniszczą samochodów i nie zaorają fabryki. Z ludźmi kwestia dyskusji. Nowy właściciel nie będzie zwalniał normalka. Ale co niektórzy mogą zostać podkupieni może nie pieniędzmi ale np wizją pracy dla innego producenta samochodów wspieranego np przez Mercedesa jakim może być np Aston Martin. Wcale nowy posiadacz zespołu nie musi mieć zagwarantowanych jakichś priorytetów. Mercedes będzie zapewniał, ze wszystkie zespoły otrzymają taki sam silnik. Wszystko zależy od tego co wynegocjują. Mnie zastanawia, że Toto sprzedaje akcje. Coś może być na rzeczy.
Jak by na to nie patrzeć wizja silnika Mercedesa i Ferrari w RB jest najmniej realna. Najbardziej realne są silnik Renault lub silnik Hondy przygotowywany przez firmę zewnętrzną.
14. ahaed
RBR ma kasę.
Dział Hondy F1 pójdzie w odstawkę/ na sprzedaż.
A jak kupią oddział Hondy i będą sobie sami klepać silniki? Mogliby wejść w Cos...a nie, ta firma najlepsze lata ma daleko za sobą. Ale gdyby VW się dorzucił...
Opcji tak naprawdę mają wiele.
Tym bardziej, że jak stwierdzą: nie stac nas na dwa zespoły i jeden usuwamy. To zaraz kasa się znajdzie, by ich zatrzymać ;p
15. ReddyS
Co Wy z tym VW? Nie po to wychodzą z innych serii, inwestują w rozwój samochodów elektrycznych, żeby wchodzić do F1 w niezmienionym kształcie. F1 ma nie wiele czasu na "obudzenie się" ale nie wiem czy już nie jest za późno.
PS. Wodór to ewentualnie technologia przyszłości, Toyota w to interesuje od lat i na razie nie ma dużych postępów (produkcja i przechowywanie to problem).
16. Michael Schumi
W sumie dziwię się, że Red Bull nie postanowił nigdy stworzyć własnego silnika, skoro mają świetną infrastukturę i sporo pieniędzy.
17. Hooman
Był już w historii F1 taki zespół który sam wytwarzał silniki do swoich bolidów. Niemiecka technologia ze stajni Zakspeed. Red Bull nie chce chyba skończyć tak jak tamci uzdolnieni konstruktorzy.
18. sliwa007
16. Michael Schumi
Ponosi Cię fantazja. Red Bull nie ma ŻADNEJ infrastruktury ani technologii by nawet marzyć o produkcji własnych silników.
Z pieniędzmi też krucho, bo oni tutaj nie są po to by zdobywać tytuły za wszelką cenę, tylko po to by promować swoją markę. Bilans finansowy musi wyjść na plus a inwestując ogromne pieniądze w silnik prawdopodobnie nigdy nie byliby w stanie takiej straty odrobić. Ich nie obchodzą tytuły, tylko słupki sprzedaży puszek. Jeśli sprzedaż rośnie to nie muszą wygrywać, wystarczy by byli w czołówce i było o nich głośno.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz