Hamilton: chodzi o to by nas spowolnić
Według najnowszych informacji, FIA planuje zakazać trybu kwalifikacyjnego szybciej niż pierwotnie zakładano. Podczas czwartkowej konferencji prasowej kierowców Mercedesa poproszono więc o ustosunkowanie się do przypuszczalnych zmian w regulaminie.Według początkowych doniesień określenie jednakowego trybu jednostki napędowej na kwalifikacje i wyścig miało zostać wprowadzone dopiero w następnym sezonie. Teraz jednak niewykluczone, że sprawa znacznie przyspieszy i zakaz pojawi się już za dwa tygodnie, podczas Grand Prix Belgii.
Podczas, gdy wciąż należy oczekiwać oficjalnego ogłoszenia wprowadzenia tej dyrektywy, Lewis Hamilton oraz Valtteri Bottas skomentowali jej ewentualny wpływ na swoje wyniki. Na pytanie, czy Mercedes ma więcej do stracenia w porównaniu z innymi dostawcami silników, Hamilton odpowiedział: "Nie. Na końcu chłopaki z naszego zespołu wykonali świetną robotę w celu ulepszenia silnika."
"To oczywiste, że chodzi o to, by nas spowolnić, ale nie sądzę, aby udało im się osiągnąć oczekiwany wynik. Jeśli ostatecznie się na to zdecydują, nie będzie to nic złego. Nie jest to dla nas żadnym zaskoczeniem, ponieważ zawsze starają się nas spowolnić. Nie zmieni to jednak dla nas zbyt wiele, więc to nie stanowi żadnego problemu."
Valtteri Bottas natomiast zdecydował się na szersze spojrzenie na sprawę. Fin zastanawia się, czy jednakowe ustawienia jednostki napędowej podczas pełnego dystansu wyścigu, nie wpłyną negatywnie na atrakcyjność widowiska.
"Niemożliwe jest, by dowiedzieć się jaką różnicę mają inni producenci silników w swoich trybach kwalifikacyjnych. Nie można więc stwierdzić, czy zyskujemy więcej, czy mniej. Nie panikujemy w tej kwestii. Jeśli regulacja ostatecznie nadejdzie, to będzie taka sama dla wszystkich."
"Gdy jednak po raz pierwszy usłyszałem o tej możliwości - właściwie było to dopiero dziś rano - to najpierw do głowy przyszło mi pytanie: jaki wpływ to będzie mieć na sam wyścig? Ponieważ każdy zespół ma różne tryby w zależności od tego jak bardzo chcą zaryzykować w kwestii zużycia silnika i czasami się to zmienia."
"Podobnie jest u nas. Jeśli mamy odpowiednią przewagę, możemy oszczędzać naszą jednostkę napędową. To również tyczy się samej strategii. Wiele razy używamy różnych trybów w zależności od tego, w czy akurat się bronimy, czy atakujemy."
"Tak więc, jeśli ma być to tylko jeden określony tryb dla wszystkich na cały wyścig, uważam, że może być mniej manewrów wyprzedzania. Wszyscy będą jechać jednakowym trybem zamiast zarządzać kilkoma, by z każdej sytuacji wyciągać jak najwięcej. Normalnie raz używa się więcej, a raz mniej mocy."
"Z drugiej strony jednak mielibyśmy mniej rzeczy do ogarnięcia podczas jazdy. Naturalnie na końcu nic nie zależy od nas i przyjmiemy to, co nadejdzie."
komentarze
1. WDrake
Gdzie te czasy co przez dużą część wyścigu można było jechać prawie jak na kwalifikacjach.... No tak po zmianie opon
2. ekwador15
Bottas ma racje. czesto manewry wyprzedzania udają sie, bo komus sie skonczy energia a inny dopiero zacznie jej zużywac. jadac na jednym trybie, kazdy pewnie bedzie podobnie zużywał energie z ERS i ogolnie cala moc silnika. Mercedes straci w kwali na tym, ale pewnie i tak zostaną na 1 miejscu tylko ze znacznie mniejsza przewaga.
3. Mariusz_Ce
Już nie usłyszymy "Scenario 7" a szkoda.
4. Purrek
Po prostu ukryją ten tryb pod innymi ustawieniami i albo wyregulują sobie to paromia innymi przełącznikami, zamiast jednym, albo nazwą to inaczej. To jest F1, tutaj się kombinuje bardziej niż na stadionie x lecia, za dużo w to poszło hajsu żeby grzecznie odstawić.
5. Xandi19
Piszę to wszędzie od kilku sezonów. Czasami nie można nawet starać się porównywać między kolegami z ekipy. Nie wiem jak zespoły same mają zaprogramowane jaki tryb ile bierze energii i ile tych trybów mają. Na pewno Mercedes jako inicjator tych silników a raczej elektroniki kinetycznej od 2014 roku mieli tryb, który potrafił wydudnić baterię tak na kwalach aby zeszła cała a dała jak największy zysk.
Więc każdy wie czemu w sezonach 17, 18 RBR nawet na Renówkach walczył o zwycięstwa. Jak ktoś wymienił pod koniec cały układ to na wyścig zyskiwał komfort korzystania z tego dłużej niż inni. A potem zachwyty jak to z końca kierowca dał radę się przebić. Yhmmmmm. Hamilton Brazylia 2017, Bottas Abu Dhabi 2019, kilka zwycięstw RBR.
Każdy pamięta walkę Hamiltona i Gasliego na ostatniej prostej. Myślicie, że sam silnik spalinowy (chociaż nie wiadomo czy spalinówki u innych nie są podobne) przegrałby z Hondą? Hamiltona założenie było takie, iż musi być jak najbliżej przed ostatnią prostą i wykorzystał znaczną część ERSU a potem złapie się w strugę i gitara. Problemem było, że na prostą wyjechali obok siebie i nie miał się jak złapać za nim. A potem to co zostało Gasliemu do obrony uratowało mu 2 miejsce.
Czasami ogarnięty inżynier bardziej wie jak zarządzać tym aby tempo całego wyścigu było jak najlepsze, że kończy się ta strefa kierowcy. Parodia nie wyścigi. Tak to wygląda jak Mercedes i Ferrari wymyślają przepisy i idą z nimi do FIA aby je wprowadzili. Kiedy oni mają gotowe bolidy pod nowe przepisy, inni dopiero dostają wytyczne faksem i łapią się za głowy.
Jak zlikwidują tryb kwalifikacyjny to będzie problem o kwalifikacje, że po co Q1 I Q2 bo tylko będą marnować te silniki. Będą chcieli zrobić pewnie jedną sesję 25-30 minutową.
6. rowers
Mercedes i tak będzie z przodu. Wychodzi, że i tak mają najbardziej efektywny układ napędowy. Oni pewnie dawno mają plany A, B, C itd w tej kwestii
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz