Verstappen przyznał, że kara go tylko wkurzyła
Max Verstappen przyznał, że jego agresywna jazda w końcówce Grand Prix Monako, kiedy to doszło do kontaktu między jego bolidem, a autem prowadzącego Lewisa Hamiltona była podyktowana przez irytację ze względu na karę jaką otrzymał we wcześniejszej fazie wyścigu.W końcówce wyścigu Verstappen miał okazję wywierać presję na Lewisa Hamiltona, gdyż Brytyjczyk w jechał na mocno zużytych średnich oponach. Mimo dysponowania lepszym tempem Verstappen nie zdołał wyprzedzić go, a na kilka okrążeń przed metą doprowadził do kontaktu w szykanie.
Manewr się nie udał, a on sam po doliczeniu kary spadł na czwarte miejsce w klasyfikacji wyścigu, przyznając, że jego agresywna jazda była efektem demotywacji po otrzymaniu kary.
"Nie, ona mnie wkurzyła" mówił. "Jak tylko usłyszałem o karze cisnąłem na Lewisa jak tylko się dało, gdyż one jechał po prostu wolno."
"Cały czas go cisnąłem, a potem on zaczął cisnąć, gdyż w przeciwnym wypadku zaatakowałbym go. Zniszczył sobie opony, a to był jedyny sposób, aby go wyprzedzić."
Verstappen dodawał: "Podobało mi się to. Szkoda, że zakończyłem na czwartym miejscu, ale wyścig podobał mi się."
Strategia Verstappena mogła budzić wątpliwości ponieważ wszyscy dobrze wiedzą jak ciężko jest wyprzedzać w Monako. Holender mógł więc spokojnie zjechać do boksu po świeży komplet opon i powalczyć jeszcze o dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie wyścigu i ostatecznie i tak zakończyć rywalizację na czwartym miejscu.
Verstappen przyznał jednak, że wolał powalczyć o zwycięstwo aniżeli bawić się w bezpieczne kalkulacje.
"Mieliśmy taką dyskusję, ale miałem jakieś szanse, aby go wyprzedzić i wygrać ten wyścig" mówił. "Ostatecznie to tylko jeden punkt. Trudno. Więcej radości sprawiła mi jazda na drugim miejscu niż walka o najszybsze okrążenie."
komentarze
1. giovanni paolo
jeden punkt wobec siedmiu? w RBR nie siedzą osoby z pierwszej łapanki, gdyby Verstappen zjechał a Hamilton popełnił błąd lub jego opona nie wytrzymała, to nikt by sobie tego nie darował, w szczególności kierowca (i jego ojciec)
wolał wywierać presję i liczyć na odrobinę szczęścia (lub pecha rywala), w trzy okrążenia zrobiłby wystarczającą przewagę by wygrać, nic z tego nie wyszło, mówi się trudno
manewr w końcówce wynikał z irytacji, większość kierowców by miało po dziurki w nosie jazdę Hamiltona, wielu w akcie desperacji doprowadziłoby do kontaktu
2. Raptor202
@1 Tak właściwie to nawet wobec trzynastu, bo stawką było nawet zwycięstwo zamiast czwartej pozycji.
3. giovanni paolo
2. tak, dopiero jak odszedłem i zacząłem robić coś innego to sobie przypomniałem o tym błędzie, nie wiem co miałem w głowie, myślałem o karze 5 sekund, dlatego wspomniałem o kilku okrążeniach dla wyrobienia przewagi, a jednak jako podstawę wziąłem liczbę 18 punktów za drugie miejsce
czyli jeszcze lepiej, jeden punkt wobec trzynastu, nawet osoby z Ferrari wybrałyby to drugie zostawiając kierowcę na torze (wybierając FL również było ryzyko braku punktów bonusowych)
4. TomPo
"Cały czas go cisnąłem, a potem on zaczął cisnąć, gdyż w przeciwnym wypadku zaatakowałbym go. Zniszczył sobie opony, a to był jedyny sposób, aby go wyprzedzić."
Szkoda ze Vet ani Bot nie mysleli podobnie, tylko wiezli sie do mety.
To odroznia sciganta, od bezjajecznych kierowcow typu Vet czy Bot.
Nawet jak sie wyprzedzic nie da, to chociaz bede wywieral presje i moze zmusze rywala do bledu.
Lewis sie ratowal tekstami pod publiczke, zeby sie wlasnie Max uspokoil i czekal az Lewis zjedzie po nowe opony, choc wcale takiego zamiaru nigdy nie mial - zagrywki, zagrywki, zagrywki...
5. XandiOfficial
Napiszcie mu, że @4 chłop się powtarza i pisze to codziennie. Co za stary kretyn. Bottas dziwnie jechał. Miał Merca i momentami był 0,8 za Vettelem a nie kiedy 5 sekund. Oczywiście nie chodzi mi o moment kiedy STROLL go przytrzymał na 3 sekundy. Bottas raz zwolnił, miał te 5 sekund straty i w czystym wykręcił najlepsze okr. do momentu aż Gasly nie zjechał po nowe opony. Vettel jak na Ferrari jechał dość dobrze. Przez radio mówił o zniszczonych tylnych oponach oraz, że silnik się przegrzewał.
Rok temu Ricciardo jechał wolno, Vettel zaraz za nim a Lewis miał wahania tempa. Na początku kompletnie nie mógł się zbliżyć do prowadzącej dwójki gdy już Ricciardo miał problemy. Dlaczego @TemPy* nie pisał wtedy o wywieraniu presji na Vettelu przez Hamiltona? Była taka sama sytuacja. Ricciardo i Vettel na jego skrzyni biegów lekki odstęp aby nie niszczyć opon Lewisa i za nimi Bottas albo Raikkonen.
Stary dziad i jego rozumowanie wyścigów. To jest były mistrz świata F1, który lepiej by wywierał presję bo dla niego żaden problem podjechać do kogoś w Monaco chociażby, Hejter Vettela oraz wielki strateg i zarządca zespołem F1. No człowiek się marnuje pisząc komentarze na polskim forum.
6. Luzak564
@5 o czym ty człowieku piszesz? jest tu jakaś składnia czy tylko chaos w twojej wypowiedzi? ostudź głowę i na spokojnie przeanalizuj swój post i napisz go jeszcze raz
7. XandiOfficial
@5
Nie.
Ja tak piszę chaotycznie. Z tego względu, że lepiej mi się mówi niż pisze i wtedy ma to większy sens. Poczytaj sobie dwa wcześniejsze i napisz im to samo.
8. Luzak564
@7 strasznie ciężko się to czyta, bez urazy ale może jakiś specjalista by pomógł pozdr.
9. TomPo
@8
dlatego zdecydowana wiekszosc osob tutaj, ma osobnika @7 w ignorowanych.
Ani w tych wypowiedziach formy, ani tresci.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz