Hamilton miał uszkodzoną podłogę
Zespół Mercedesa po Grand Prix Australii zauważył w bolidzie Lewisa Hamiltona uszkodzenia podłogi, które mogą tłumaczyć jego słabszą formę w inaugurującym sezon GP Australii.Po wyścigu Hamilton zastanawiał się nad przyczyną swoich problemów przyznając, że balans auta nie był najlepszy.
"Valtteri wykonał niesamowitą robotę w trakcie wyścigu i należą się mu gratulacje" mówił Brytyjczyk. "Ostatecznie chodziło jedynie o dowiezienie bolidu do mety."
"Nie byłem zadowolony z balansu, ale nie był to koniec świata. Nie miałem problemu z ukończeniem wyścigu na drugim miejscu."
Powyścigowa inspekcja bolidu Hamiltona wykazała, że jego W10 miał drobne uszkodzenia podłogi w okolicy tylnego lewego koła, które z pewnością nie pomogły mu w pogoni za partnerem zespołowym. Na chwilę obecną nie wiadomo, czy Hamilton najechał na jakieś części zalegające na torze czy może uderzył w jeden z krawężników.
komentarze
1. Fear87
Nie pamiętam czy w treningu czy w kwalifikacjach, ale był moment gdzie Hamilton przejechał środkiem auta po tarce, było widać, że aż podłogą trze o nią. Tylko raczej po tym auto miało już przegląd elememtów nadwoziam
2. Werter
Jeszcze raz brawa dla Bottasa, zasłużył na wygraną. A Luisek jak zwykle - fartem dojechał. Jakoś dziwne że każdy ma problem z bolidem, np. Sainzowi prawie paliło się auto, a temu farciarzowi nigdy nic się nie dzieje. Pacany w boksach, nie przykładajcie się tak bardzo - to tylko gbur, który potrafi płakac jak nie jedzie pierwszy. Bottas - klasa.
3. Viggen2
@2
Nie wiem chłopie co Ty bierzesz, ale lepiej to odstaw, bo źle na Ciebie działa
4. Werter
@3
Jeśli ciebie tylko na taki tekst stać to słabo z tobą.
5. Raptor202
@4 Za to ja się zastanawiam, co takiego zrobił ci Hamilton, bo jeśli według ciebie najlepszy kierowca obecnej generacji (stwierdzam to obiektywnie, nie lubię go) jest farciarzem, to ja nie wiem, kto twoim zdaniem powinien zdobyć te pięć tytułów mistrzowskich. Massa? Raikkonen? A może Rosberg powinien być teraz sześciokrotnym mistrzem?
6. Werter
@5 Po prostu go nie trawię. Za styl życia, przechwalanie się wszystkim co się da, cwaniakowanie i robienie z siebie Boga po każdym wyścigu. Za robienie z siebie męczennika po każdej porażce i awarii, płacze i lament przez radio i wieczne narzekanie jak mu nie idzie. Nawet Vettel, Raikkonen, Verstappen, Ricciardo czy Bottas potrafią się zachować. Wymienieni kierowcy otrzymają karę za przewinienie, a temu tylko paluszkiem pogrożą, pogłaszczą po główce i na tym koniec. W Ferrari czy Red Bullu Lewisowi takie zachowania nie uszłyby na sucho. Niech się cieszy, że Mercedes przymyka oczy na takie rzeczy.
7. Werter
Zapomniałem dodać, że jestem tolerancyjnym człowiekiem(czasami nawet za bardzo). Ale jak widzę, że ktoś przegina i próbuje za bardzo zwrocić na siebie uwagę, to ja nie dam rady do tego kogoś się przekonać.
8. XandiOfficial
@7
Też nie przepadam za Lewisem jako człowiekiem poza torem czyli celebrytą za którym muszą chodzić z parasolem, trzymać okulary i nosić jego plecak. Jednak go oceniać możesz tylko po jeździe a jeździe najlepiej w stawce obecnie od kilku lat. Nie oceniamy go jako człowieka prywatnie bo to może chyba tylko rodzina jego robić tylko jako sportowca, genialnego sportowca. Lewis ma farta więcej niż każdy ale bez przesady. Szczęście sprzyja lepszym jak to mówią.
9. jaromlody
Zastanawia mnie czy tak było na prawdę czy tylko wymyślili to by usprawiedliwić to, że Bottas tak bardzo odjechał Hamiltonowi.
10. FanHamilton
Dobrze że wygrał Bottas niż Vettel, Ważne że Hamilton jest przed Vettelem.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz