2019-01-22
Czołowe zespoły zgodziły się na wprowadzenie ograniczeń budżetowych?
Sezon Formuły 1 jeszcze się nie rozpoczął, ale zespoły Formuły 1 cały czas ciężko pracują. Oprócz spraw związanych z projektowaniem i produkcją nowego bolidu, ekipy mają już za sobą pierwsze spotkanie Grupy Strategicznej F1, do którego doszło w Genewie.R E K L A M A
Dla Mattia Binotto było to pierwsze takie spotkanie w roli szefa zespołu, a źródła blisko związane z zespołem w wywiadzie dla włoskich mediów twierdzą, że nowy szef Scuderii zachowywał się bardziej jak Stefano Domenicali aniżeli stanowczy Maurizio Arrivabene, którego zastąpił.
Wedle doniesień głównym punktem spotkania był gorący temat ograniczeń budżetowych planowanych na lata 2021 i kolejne. FIA i Liberty Media zaproponowały, aby w pierwszym roku obowiązywał limit 185 milionów dolarów, który w kolejnych sezonach redukowany byłby do 160 oraz 135 milionów.
Ferrari, Mercedes, Red Bull oraz McLaren miały się zgodzić na taki plan. Wszystko za sprawą tego, że FIA i Liberty Media zgodziły się wykluczyć z niego wydatki na rozwój silników, pensje czołowych menadżerów oraz kierowców, a także wydatki na marketing i zaplecze gościnne.
Gene Haas uważa, że ograniczenia budżetowe mogą pomóc mniejszym zespołom w dogonieniu czołowych ekip, ale tylko pod pewnym warunkiem.
"Prawdopodobnie tak, jeżeli ograniczy to rozmiar środków przeznaczanych przez nich na badania i rozwój" mówił Amerykanin. "Myślę, że na każdego pracownika, którego my posiadamy, oni mają pięciu. Jeżeli coś jest w stanie zredukować różnicę między technologią jaką oni posiadają, a jakiej nam brakuje, to pewnie będzie to nam bardzo pomagało."
Wedle doniesień głównym punktem spotkania był gorący temat ograniczeń budżetowych planowanych na lata 2021 i kolejne. FIA i Liberty Media zaproponowały, aby w pierwszym roku obowiązywał limit 185 milionów dolarów, który w kolejnych sezonach redukowany byłby do 160 oraz 135 milionów.
Ferrari, Mercedes, Red Bull oraz McLaren miały się zgodzić na taki plan. Wszystko za sprawą tego, że FIA i Liberty Media zgodziły się wykluczyć z niego wydatki na rozwój silników, pensje czołowych menadżerów oraz kierowców, a także wydatki na marketing i zaplecze gościnne.
Gene Haas uważa, że ograniczenia budżetowe mogą pomóc mniejszym zespołom w dogonieniu czołowych ekip, ale tylko pod pewnym warunkiem.
"Prawdopodobnie tak, jeżeli ograniczy to rozmiar środków przeznaczanych przez nich na badania i rozwój" mówił Amerykanin. "Myślę, że na każdego pracownika, którego my posiadamy, oni mają pięciu. Jeżeli coś jest w stanie zredukować różnicę między technologią jaką oni posiadają, a jakiej nam brakuje, to pewnie będzie to nam bardzo pomagało."
komentarze
1. sliwa007
Proponuję jeszcze ograniczyć do 30mln euro a z budżetu wykluczyć pensje wszystkich inżynierów oraz koszt budowy bolidu.
Przecież to wszystko to jest masło maślane, kto ma kasę ten będzie wydawał. Kwestia kreatywności i sprytu księgowych i zarządzających.
2. PiotrasLc
Oficjalny Budżet zespołu ....ok .....to rozumiem zacznie się wojna w poszukiwaniu bardzo bogatych sponsorów aby mieć jak największe wpływy od sponsora z reklam itd.
3. Nezrah
@1
Popieram. Wygląda jak zagrywka pod publiczke. Zobaczcie, ograniczamy wydatki w F1*
* - z wyłączeniem tego, tamtego, owego i jeszcze pierdyliarda innych rzeczy
4. Kruk
Moja 12-letnia córka zapytała mnie, po co interesuje się tą durną dyscypliną. Zamurowało mnie i nie wiedziałem co Jej odpowiedzeć.
5. seybr
@4 a ja z moją córką oglądam F1. Tylko że ona ma 7,5 roku. Choć bywa, tato mogę twój telefon. Leży obok mnie, gra i słucha. Mój ojciec mówi, durny sport. Mam znajomego, twierdzi że F1 to durny sport, bogata bajka. Potrafię odgryźć się. Ty fan MMA i KSW, oglądasz dwóch idiotów lejących się w klatce. Takie rzeczy widzieliśmy za darmo na wiejskich baletach. Na dodatek ty jeszcze potrafiłeś w nich uczestniczyć. Przekrój zawodników od a do z. Dyskusja tra dalej haha. Lubię oglądać curling w wydaniu kobiet. Zastanawiam się co mnie w nim bawi, przecież te zamiatanie i te żelazka.
6. Kruk
@5 Moglbys spiac posladki I napisac wprost o co ci chodzi?
7. nonam3k
6. +1
8. devious
@5
Każdy profesjonalny sport jest durny.
Ktoś poświęca całe swoje życie, zdrowie, rodzinę, wolny czas by najlepiej skakać o tyczce albo miotać kulą. Albo tłuc innego w pysk. Albo kopać "gałę". Albo jeździć autem 180km/h po lesie szybciej niż inni, ryzykując życiem. Jaki ma to sens?
Tylko patrząc z tej perspektywy to nic nie ma sensu. Czytanie książek? I tak wszystkich nie przeczytasz. Zostanie krytykiem filmowym? Bierna i wtórna robota dla frustratów, którzy sami nie potrafią robić filmów. Samodzielne kręcenie filmów? Zabawa dla dużych dzieci :)
Można tak w kółko - może wyłączając lekarzy, architektów, strażaków, sędziów, policjantów itp. zawody, które faktycznie są ważne.
No ale przecież nie możemy robić w życiu tylko tych ważnych i poważnych rzeczy. Niech każdy więc robi co uważa, że lubi robić. Ja na przykład lubię oglądać F1. Choć wiem, ze to głupi "sport". Tak samo gram w Fantasy Premier League i oglądam mecze. I się podniecam, że jakiś cieć kopnął piłkę w słupek a drugi kopnął do bramki. I że drużyna X jest mistrzem. A za rok będzie drużyna Y. Jaki ma to sens? No przyznaję, że trochę to bez sensu... Idiotyczne, marnujące czas zajęcie. Mógłbym w tym czasie malować obrazy (plastyczny talent mam ale zapału i pasji brak), doskonalić się w swojej dziedzinie zawodowej (i odnieść wielki sukces w swojej branży) albo założyć własny biznes i pracując po 20h/dobę odnieść sukces. No mógłbym... Pieprzona F1 i Premier League i inne zjadacze czasu ;)
Takie życie panie i panowie :)
A co do ograniczeń budzetowych to kierunek jest dobry, pytanie jak będzie z wykonaniem... Jak wspomniał sliwa007 jak ktoś ma kasę to i tak znajdzie sposób by ją wydać... Skoro na silniki i tak można, to skupią się na tym itd. itp. Ale dobrze, że cokolwiek jest robione bo rozpasanie zespołów jest szalone, kiedyś bolid projektowało kilku ludzi, dziś to są tysiące. To przerażające marnotrastwo zasobów "na głupi sport". Wolałbym, by ta rzesza inżynierów dopracowała zawodne silniki spalinowe w nowych autach albo dopracowała baterie by były lepsze i tańsze... Pod tym względem zgadzam się z ekipami, które olały F1 bo za dużo kosztuje... Merc i Fiat wydają krocie by być w topie ale chyba nikt nie jest z tego powodu zawodolony. F1 jest zdedydowanie zbyt droga.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz