Charles Leclerc nie odczuwa presji ze strony Ferrari
W 2019 roku Charles Leclerc będzie musiał zmierzyć się z wyzwaniem, jakim jest bycie kierowcą Scuderii Ferrari. Kierowca jednak podchodzi do tego ze spokojem.Monakijczyk był również rewelacją juniorskich serii, przed awansem do F1 zwyciężył w Formule 2 oraz GP3.
Dobra postawa w F1 zaowocowała bardzo szybkim awansem do Scuderii Ferrari. Leclerc w październiku skończył dopiero 21 lat. To bardzo niewiele, patrząc na to, na jak głęboką wodę zostanie rzucony.
W kontekście Ferrari w tym roku bardzo często mówiło się o presji. Zespół ostatnie mistrzostwo kierowców zdobył w 2007 roku, a konstruktorów w 2008. Tegoroczna porażka Vettela i duża strata do Mercedesa na dwa wyścigi przed końcem również nie poprawia nastrojów. Leclerc wyjawił, że i tak zależało mu na szybkim awansie.
"Chciałem się tam znaleźć najszybciej jak się dało. Presja nie jest czymś, co mi doskwiera. Nie sądzę, że w przyszłym roku to będzie problem. Oczywiście, teraz także było trochę oczekiwań na moich barkach, abym spisał się dobrze. W przyszłym sezonie będzie mniej więcej podobnie. Koncentruję się na swojej pracy, tym co robię za kierownicą oraz na wyrzuceniu wszystkich oczekiwań z głowy."
Wszyscy kierowcy, którzy jeździli dla ekipy z Maranello, uznają zgodnie, że jest to coś wyjątkowego. Nie chodzi tylko o zazwyczaj konkurencyjne samochody, ale o prestiż i otoczkę wokół zespołu. W parze z tym idzie oczywiście presja kibiców, a ci we Włoszech należą do żywiołowych.
Niektórzy fani ostrzą sobie zęby nawet na to, by powtórzyła się sytuacja z 2014 roku, gdy Ricciardo, po awansie do Red Bulla, od razu pokonał Vettela. Esteban Ocon stwierdził nawet, że Charles może powalczyć z marszu o mistrzostwo.
"To przywilej, móc usłyszeć takie słowa. ale dla mnie zdecydowanie najważniejszym jest pozostanie na ziemi. Uważam, że szczególnie w moim wieku, łatwo można oszaleć przy tym wszystkim. Staram się nie myśleć o tym, nie słuchać tych, którzy mnie chwalą. Chcę tylko się poprawić."
Leclerc będzie mógł się uczyć od czterokrotnego mistrza świata. Vettel niedawno mówił, że współpraca obu kierowców będzie kluczowa. Z kolei szef ekipy, Maurizio Arrivabene, nie ma wątpliwości, że skład Ferrari na sezon 2019 jest odpowiedni.
"Charles zna Sebastiana od 2016 roku, gdy podpisał pierwszą umowę. Widzieliśmy wtedy chłopaka z ogromnym talentem, który potem potwierdził. W przyszłym roku jego zadaniem będzie nabranie doświadczenia. Musi wchłonąć wszystko od tak doświadczonego kierowcy jak Sebastian, jakby był gąbką."
komentarze
1. TomPo
"To przywilej, móc usłyszeć takie słowa. ale dla mnie zdecydowanie najważniejszym jest pozostanie na ziemi. Uważam, że szczególnie w moim wieku, łatwo można oszaleć przy tym wszystkim. Staram się nie myśleć o tym, nie słuchać tych, którzy mnie chwalą. Chcę tylko się poprawić."
I tym sie rozni kierowca, ktory moza zdobyc szacunek, uznanie i zaslugiwac na tytuly, od takiego Maxa.
Mam nadzieje, ze sie chlopak nie spali, udzwignie to psychicznie i bedzie dostarczal nam emocji przez wiele dlugich lat owocnej kariery.
2. amol
@1
Na tytuły zasługuje się talentem a nie skromnością. Max jak najbardziej powinien zdobyć tytuł za jakiś czas, ponieważ na niego zasługuje mądrością podczas jazdy.
Ty bardziej cenisz ludzi takich jak Leclerc, inni wolą charakter Maxa, fajnie że są różni kierowcy jak np. Hamilton. Dzięki temu dużo się dzieje w F1.
3. mafico
Liczę na to że przez lata będziemy emocjonować się wielkimi pojedynkami Leclerca i Verstappena, kierowców różnych, ale świetnych na swój sposób. Oby :)
4. Fanvettel
W przyszlym sezonie Seb nadal bedzie kierowcą numer 1 . W 2020 pewnie juz sie to zmieni .
5. RoyalFlesh F1
2. amol
Ver i mądrość podczas jazdy?
6. kruszon
Ad@2 Amol.
Pięknie powiedziane. (Napisane)
7. TomPo
@2
Max ma madrosc podczas jazdy? Prosze pokaz mi to, bo jakos chyba pamiec mnie zawodzi.
Na razie jak juz cos, to nic nie mozna powiedziec o jego madrosci, bo nigdy jeszcze nie walczyl o punkty.
A generalnie na torze wykazuje sie raczej glupota, a poza torem totalna niedojrzaloscia emocjonalna (patrz sytuacja gdy Ric wygral kwale).
Leclerc ma i talent (niedlugo bedzie zweryfikowany) oraz stapa po ziemi.
Max ma na razie wybujale ego.
8. LukaszKoka
Zapowiedziałem mojej żonie, że w przyszłym roku kibicujemy już nie tylko Ricciardo, ale również Leclerkowi. Jakoś Karol budzi moją sympatię wypowiedziami. Podobnie z resztą jak i Daniel, którego zawsze lubiłem bardziej za osobowość niż umiejętności machania kierownicą.
9. wariat133
Jeśli chodzi o subiektywne odczucia to Max ma ryj tatara. Więc jeśli nawet się zmieni i zrozumie swoje burckie nastawienie to i tak mu nie będę kibicować. Już nawet zaczęłem cenić Vettela po odejściu z RBR. Podejrzewam, że to byki nakręcaja takie zachowanie Maxa. Jest im to marketingowo na rękę. Tak było kiedyś z vettelem.
10. MattiM
Zobaczymy, czy Leclerc dalej będzie taki skromny i twardo stąpający po ziemi, gdy wyczuje szansę na tytuły. W takim Sauberze to łatwo mu się mówi i jeździ, bo nic nie musi, tylko może. W Ferrari będzie presja na wynik i porównywanie do Vettela, a nie Ericssona to wtedy zobaczymy dopiero jaki ten Leclerc jest. Zarówno jeśli chodzi o jazdę, jak i zachowanie.
11. Mad_Max
Maxowi niestety brakuje mądrości podczas jazdy. Chyba raczej miałeś na myśli talent, bo chłopak go ma i potrafi być szybki. Ale gdy przychodzi presja gubi się.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz