Miami będzie głosowało nad kwestią organizacji wyścigu F1
Wyścig Formuły 1 na ulicach Miami staje się coraz bardziej realny, ale aby mógł on zostać zrealizowany trzeba jeszcze pokonać kilka przeszkód, a pierwsza z niech będzie miała miejsce już w przyszłym tygodniu.Wyścig na Florydzie ma jednak realne szanse na powodzenie. W czwartek 10 maja rada miasta Miami będzie debatowała między innymi nad tym czy miasto powinno dążyć do tego, aby ściągnąć do siebie Formułę 1 na lata 2019 - 2028.
Jeżeli głosowanie zakończy się sukcesem, menadżer miasta zostanie oddelegowany do sformalizowania kontraktu między Miami a szefostwem F1 jeszcze zanim na dobre rozpoczną się wakacje, tj. 1 lipca br.
Pierwszy wyścig na Florydzie mógłby odbyć się już w sezonie 2019, a władze miasta chciałyby, aby ten rozgrywany był z datą październikową.
Projekt F1 w Miami ma poparcie burmistrza Francisa Suareza oraz trzech innych komisarzy. Liberty Media od samego początku przejęcia F1 zapowiadało ekspansję sportu w Ameryce a wyścig w Miami zawsze znajdował się wysoko na liście ich życzeń, podobnie jak ten w Las Vegas.
"Doceniamy zainteresowanie społeczności goszczeniem wyścigu Formuły 1 i czekamy z niecierpliwością na współpracę z lokalnymi władzami i udziałowcami, aby wdrożyć w życie tę wizję" mówił dyrektor zarządzający ds. komercyjny F1, Sean Bratches.
"Mając bazę przeszło 500 milionów fanów na całym świecie, Formuła 1 stanowi najwspanialszy spektakl wyścigowy na świecie, a status Miami jako jednego z najbardziej ikonicznych i uroczych miast, w połączeniu z ich porządną infrastrukturą turystyczną sprawia, że Miami staje się perfekcyjnym przystankiem dla Formuły 1 i jej fanów."
W zeszłym roku władze F1 zgłosiły do światowego Urzędu Patentowego znaki towarowe "Formula 1 Miami Grand Prix" oraz "Formula 1 Grand Prix of Miami". Nie oznacza to jednak, że wyścig ten na pewno zostanie zorganizowany w niedalekiej przyszłości. Przypomnijmy, że od 2009 roku taki wpis istnieje również dla "Grand Prix of Poland".
Jeżeli Miami miałoby w przyszłym roku zadebiutować w kalendarzu F1 z pewnością odbędzie się to kosztem innego wyścigu ,gdyż w tym roku lista wyścigów znowu rozrosła się do rekordowej liczby 21 eliminacji i ciężko jest wyobrazić sobie, że zespoły łatwo pozwolą na dalszy rozrost kalendarza.
W mediach pojawiły się spekulacje, że z Formułą 1 mogłoby pożegnać się GP Azerbejdżanu, ale włodarze wyścigu zdementowali już doniesienia jakoby porozumieli się już ze swoimi amerykańskimi kolegami co o sprzedaży wyposażenia ulicznego kompleksu wyścigowego, a umowa Azerbejdżanu i tak przewiduje jeszcze organizację co najmniej dwóch wyścigów z możliwością przedłużenia na kolejne lata.
komentarze
1. ferrus
"Od 2009 roku taki wpis istnieje również dla Grand Prix of Poland".
U nas to można by zorganizować jadynie wyścig uliczny, ale i z tym jest problem bo drogi dziurawe :-).
2. Fanvettel
@1
Marzy mi sie wyścig w Polsce w Poznaniu na torze .
Wiadomo cos o torze w Argentynie ??? Miał byc remont. Tez powinni tam zorganizowac wyscig F1.
3. ascorp
Tor uliczny w Miami ? Czyli ściganie po "kwadratach" , jak tam sa tylko zakręty 90st i wszystko w liniach prostych, jak zeszyt w kratkę...
4. FanHamilton
Nie wiem czy końcu będzie tor uliczne Las Vegas i nowy Jork
5. Gloomy
@3 Niekoniecznie. Jest parę miejsc, z których można zgrabny tor uliczny wytyczyć.
6. XandiOfficial
je**ć te tory uliczne ! ile można a to że w Baku 2 razy wyszło to tylko dzięki tej prostej oraz głupocie niektórych ale co kiedy nic się nie stanie, kolejne Sochi, same nudne tory a Sochi ma niby kontrakt do 2027 a Spa i Suzuka mogą zniknąć ...
7. Jameson
@1 ferrus Bo lata temu miał być wybudowany tor we Wrocławiu, były plany, było głośno, no ale jak to w Polsce, zabrakło finalnie pieniędzy. :/
8. GOJolyon
@2
tor w Kielcach lepszy , mimo tego że d Poznania mam 80 km
9. Jacko
@7. Jameson
Jeśli dobrze pamiętam, to wtedy była akcja promocyjna LG i głosowanie kibiców. Zdaje się, że drugie miejsce zajęła Gdynia z torem ulicznym na Skwerze, bulwarze itp. Tak naprawdę, to nie miało żadnego poparcia i szansy na realizację, a było po prostu reklamą.
Zresztą "tory" miały też powstawać przecież pod Warszawą, w Białymstoku, Gdańsku, Radomiu itp. itd.
10. Jacko
A tak w ogóle, to nazwa "Grand Prix of Poland" została zastrzeżona dopiero w 2011 roku.
11. roomek
pojawiła się już propozycja nitki toru ,opublikował ją koleś z rady miejskiej Miami: https ://twitter.com/kenrussellmiami /status/ 992140775436808192
12. Retrato1989
@8 Jako mieszkaniec Kielc cieszę się że masz tak pozytywną opinię o tutejszym torze. Obawiam się jednak, że nawet z odcinkiem leśnym i przejazdem przez DK 74 tor byłby zbyt krótki. Plusem jest to, że tor jest dość kręty, z ciekawą różnicą w wysokości poszczególnych fragmentów, ale obecne tu proste byłyby chyba zbyt krótkie na warunki topowych serii wyścigowych. Dodatkowo obwodnica Kielc w tych okolicach wciąż jeszcze nie powstała, a najbliższe lotnisko jest w Radomiu. Sama infrastruktura toru wymaga przebudowy, ale to chyba najmniejszy problem. Organizacja takiego wyścigu to i tak milionowa inwestycja uwzględniająca przebudowę zaplecza, zmianę nawierzchni itd. Obawiam się jednak, że w momencie w którym wyścig wypadłby z kalendarza tak duży tor ponosiłby straty. Tory uliczne w tej kwestii nie mają tego problemu.
13. mirooo
w pl to w snach można myśleć o wyścigu f1,choćby kub... zostałmajstrem ,to może za 30 lat,:D,taki amy klimat,kaczorowski:D
14. michalde
Organizacja wyścigu w Polsce jest bardzo ciężkim tematem, który wiąże się z kilkoma aspektami:
- po pierwsze zawsze są koszty - trzeba zbudować tor, którego zasadniczo u nas nie ma ani jednego, nie licząc tego w Poznaniu, który służy do kartingu. Samo zbudowanie obiektu, na którym mogą ścigać się bolidy pochłania sumy, między innymi sporo pieniędzy idzie na samą nawierzchnię, która pewnie jest droższa od asfaltu, a ten jak wiadomo tani nie jest. Potem też ten tor trzeba utrzymać.
- po drugie trzeba byłoby wykupić ziemię na jakiej wsi albo wcisnąć zawody gdzieś do miasta - i to, i to stworzy spore niezadowolenie i zamieszanie (w końcu na takiej zasadzie tory zawsze powstają)
- po trzecie trzeba będzie troszczyć się o tor, po którym jeżdżą nie tylko tutejsi kierowcy, ale i inni zawodnicy z całego świata; w takim założeniu lokalne zainteresowanie F1 spada, jak nie mamy swojego reprezentanta i dochodzimy do wniosku, że całe przedsięwzięcie raczej nie ma sensu i że o wiele lepiej jest zaprosić na konferencję znanych kierowców z czołówki niż organizować im zawody
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz