komentarze
  • 1. Ecclestone
    • 2018-01-07 11:35:24
    • *.play-internet.pl

    Ambitnie ...

  • 2. TomPo
    • 2018-01-07 12:11:59
    • *.dynamic.chello.pl

    Prawdziwy ścigant starej daty. Będzie jeździł wszystkim co ma silnik, koła i kierownicę by poczuć adrenalinę i rywalizację. Zwłaszcza gdy ostatnie lata nie miał okazji by się pościgać, chyba że w tym kto pierwszy zjedzie do boksu z popsutym bolidem.

  • 3. lukzab91
    • 2018-01-07 19:05:10
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    tak trzymaj.. Miejmy nadzieję, że w tym sezonie od czasu do czasu podium będzie w zasięgu.

  • 4. Mat5
    • 2018-01-07 20:31:38
    • *.146.192.104.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Życzę mu nie tylko trzeciego ale i któregoś z kolei tytułu mistrzowskiego, ale pytanie się rodzi czy i kiedy to nastąpi. Oprócz Ferrari po zdobyciu dwóch tytułów Alonso przychodził do danego zespołu, z którego odchodził po jednym roku, albo gdy samochód był słaby (Renault i McLaren). Ten rok będzie nowym rozdziałem dla McLarena, bo przecież nigdy nie mieli silników Renault. Pytanie, czy silnik pozwoli Alonso na walkę o czołowe pozycje, bo o nadwozie nie trzeba się martwić. Jeżeli McLaren będzie osiągał wyniki na poziomie Force India, to będzie można mówić o wielkim progresie. Force India to teraz ''najsłabszy zespół z czołówki''.

  • 5. unknowncaller
    • 2018-01-08 23:57:28
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Widać, że Alonso nie jest zwykłym bananem jak Hamilton. Alo ma klasę i jak dla mnie jest najlepszym kierowcą obecnej stawki i jednym z najlepszych w historii.

  • 6. KowalAMG
    • 2018-01-09 16:50:32
    • *.icpnet.pl

    Szacunek dla tego Pana za wytrwałość oraz wiarę jest to naprawdę wysoki poziom mimo słabych bolidów w ostatnich latach, jedyne co brakuje Alonso to szczęście mimo to pięknie wpisuje się w historię. Życzę Ci powrotu do czołówki w walce o mistrzostwo , a jedyne do kogo możesz mieć żal to do zespołu ,że podczas Twojej kariery zaczęli eksperymentować z nowym dostawcą siników póki co to się jeszcze nie zwróciło .

  • 7. dexter
    • 2018-01-10 06:45:00
    • *.dyn.telefonica.de

    Pytanie powinno brzmiec dlaczego 36- letni kierowca ktory ma ogromne doswiadczenie, wiedze techniczna, inteligencje wyscigowa i charakter bez skupulow nie ma jeszcze 3 tytulu?
    Dlaczego taki kierowca nie jezdzi w Mercedesie, Ferrari albo Red Bullu?

    Odpowiedz jest prosta. Zaden inny topowy kierowca wyscigowy nie jest takim politykiem, nie pociaga za kulisami w takim stopniu za sznureki, nie obraca rzeczy w swoim kierunku - jak robi to Alonso. Dlatego nie jezdzi w Mercedesie, nie jezdzi w Red Bullu, nie jezdzi w Ferrari tylko jezdzi w McLarenie.

    McLaren byl jeszcze jedynym duzym zespolem ktory w 2015 dal Hiszpanowi azyl. Od tej pory dwukrotny mistrz swiata pograzyl sie gdzies w szarosci na poziomie przecietnym. A poziom przecietny albo dostateczny czesto jest odbierany z lekka negatywna konotacja jako "tylko przecietny".

    Na szybkich torach wyscigowych ala Monza jezdzil raczej z tylu stawki, na ciasnych torach ala Singapur byl z przodu. McLaren mial jeden z najlepszych chassis, ale jednostka napedowa byla bez mocy. Brakowalo okolo 70 KM. Tor uliczny jak Singapur albo permanentny tor wyscigowy na Wegrzech pokazal co byloby mozliwe gdyby Hiszpan siedzial za kierownica Mercedesa, Ferrari albo Red Bulla.

    Jazda gorszym autem na koncu czy w srodku stawki jest dla kierowcy wyscigowego bardzo frustrujaca. Jesli kierowca wyscigowy ma troche czasu (rzadko sie to zdarza, ale sa takie momenty) i napotka na kolega z innego zespolu to ma okazje i czas aby zamienic kilka slow. Moge sobie przed wyscigiem wyobrazic taka rozmowe z Alonso:

    Hej stary jak leci! Przybij piatke! Wszystko w porzadku u Ciebie Fernando ? I co jestes juz troche zdenerwowany? Poopowiadaj jak tam auto, czym jezdzisz teraz?

    Odpowiedz Alonso: A gdzie tam zdenerwowany, jezdze McLarenem-Honda ale od przyszlego sezonu bedzie McLaren-Renault. Jakos sobie radzimy, rozwijamy sie, auto spisuje sie coraz lepiej (standardowa odpowiedz - tak mowia wszyscy kierowcy). Ale Ty wiesz, ze kilka lat temu jezdzilem Ferrari? Hehe ...

    A ile Twoje auto pod maska ma konikow?

    Eee, tam! W tej klasie gdzie ja sie poruszam nie mozemy miec wiecej. Wiesz dobrze, ze mam restrykcje! Hehe ...

    Wiem! Ale dobrze do twarzy Ci w takim McLarenie. Poza tym wygodne auto, fajnie wyglada ... Hehe ...

    No coz, przydaloby sie wiecej konikow. No, ale wiesz, ktos w koncu musi zamykac stawke ... Hehe ...

    A jak to jest, bo ja jeszcze nigdy nie jezdzilem powolnym autem? Chcialbym raz zebrac takie doswiadczenie. Nie! No powiedz stary teraz mowie powaznie. Jak wyglada taka jazda w calym tym ruchu z tylu? Hehe ...

    Jest totalnie przerabane! Hehe ...

    Wierze! Hehe ...

    Jedziesz swoj wyscig, trzeba do tylu uwazac. Jest heavy!

    Hej, Fernando nie martw sie! Jak bede podczas wyscigu za toba to Cie troche przed dublowaniem pocisne do przodu! Hehe ...

    Spoko. Hehe ...

    Fernando, widzimy sie! Uwazaj na siebie! Czesc! I dobrego wyscigu Tobie zycze ...

    No, widzimy sie! Ja Tobie tez dobrego wyscigu zycze. Trzymaj sie!

    Oczywiscie rozmowa bez kamery TV, poniewaz przed kamera kierowcy nie moga dzisiaj ze soba rozmawiac ...

    Jesli kierowca powolnym autem dojedzie na mete na miejscu 7, 8 albo 9 moze sie czuc jak zwyciezca. Ale od 93 wyscigow Alonso nie byl na podium! Ostatnim razem w 2012 roku jako kierowca liczyl sie w walce o mistrzostwo swiata. Jeden z najlepszych kierowcow od wielu lat pograzony jest w szarej przecietnosci - to jest tragika jego kariery. Oczywiscie jesli w ogole mozna mowic w takich kategoriach, poniewaz 33 - krotnego zwyciezcy GP, 2 - ktotnego mistrza swiata, jednego z najlepiej zarabiajacych aktywnych kierowcow wyscigowych na swiecie z gaza plus minus 40 milionow euro na sezon nie mozna nazwac tragicznym. On juz za zycia ma wlasne muzeum, wlasny tor kartingowy i zarobil w karierze prawie tyle samo pieniedzy co Michael Schumacher - no prawie tyle samo, poniewaz majatek Michaela Schumachera szacowany jest na okolo 740 milionow Euro i tutaj raczej Niemca nie pobije. Ale mniejsza o to, Hiszpan ma dzisiaj tyle pieniedzy, ze moze spokojnie konta bankowe zamkac i nowe otwierac ...

  • 8. dexter
    • 2018-01-10 07:00:50
    • *.dyn.telefonica.de

    Z cala pewnoscia Fernando na swoim koncie moglby miec wiecej tytulow, zwyciestw, pole-positions gdyby czesciej poza cockpitem podjal wlasciwa decyzje i nie zostawil za kazdym razem tyle spalonej ziemi za soba. Z tej strony patrzac to jest wylacznie jego dzialka, poniewaz kazdy czlowiek odpowiedzialny jest w zyciu za wlasne decyzje. On jest zawodowym kierowca wyscigowym i tym samym musi troszczyc sie o to aby jezdzic konkurencyjnym i zwycieskim samochodem. Tak samo jak czescia pracy zawodowego pilkarza (jesli mysli o wygrywaniu tytulow) jest troska o to aby grac w pilke w najlepszym klubie. Takie rzeczy sa czescia zawodu.

    Obojetnie czy McLaren-Mercedes, Ferrari, Renault albo McLaren-Honda - od 2006 Hiszpan podaza za swoim celem. 4 razy w tym okresie zmienial zespol, ale z jakiegos powodu nie moze mu sie udac. Z Mercedesem i Ferrari byl bardzo blisko, ale te sukcesy byly dawno temu.

    W Singapurze chwalil sie, ze wszedzie ma do wyboru doskonale opcje, jednak jego slowa brzmialy bardziej jak glosny krzyk rozpaczy w bambusowym lesie. Poza F1 jego gwiazda szybko by zgasla. Indy 500 i 24h Le Manes to sa tylko pojedyncze highlighty serii wyscigowych o ktorych malo kto wie.

    Jedno jest pewne, Hiszpan nie jest latwym czlowiekiem. Ponadto nie plynie z pradem lecz pod prad. Ale Fernando nie uwaza, ze jego kariera jest porazka i powtarza, ze chce jeszcze raz zostac mistrzem swiata i wygrac Triple Crown. F1 ma priorytet. Zobaczymy ...

    Z pewnoscia w sytuacji w jakiej znajduje sie Alonso okres umowy przed podpisaniem kontraktu byla/jest/bedzie centralnym tematem. Alonso musi byc rowniez tym zainteresowany aby od 2019 posiadac na rynku status wolnego kierowcy. To bedzie rok w ktorym mozna spodziewac sie przetasowania stolkow.

    Fernando Alonso jest beczka pelna prochu ktora sam podpala. W rozwodzie miedzy McLarenem a Honda byl sila napedowa. Hiszpan w McLarenie dal jasno do zrozumienia, ze On zostanie w zespole jesli w McLarenie pojawi sie inny producent silnikow i jesli w nowym sezonie bedzie mial perspektywe jazdy na podium. Legendarne sa juz jego slowa: "Ja albo Honda!". Wiare w japonskiego producenta najpierw stracil Alonso. Nastepnie wraz z nim McLaren.

    Alonso ma wladze i dokladnie wie, ze dla McLarena i F1 jest nieodzowny. Odbudowa jednego z najstarszych zespolow w F1 razem z parnerem Renault moze odniesc sukces tylko z Fernando Alonso na pokladzie. Hiszpan swoja ekstraklasa prowadzenia bolidu wyscigowego na granicy limitu gwarantuje sukces i zainteresowanie mediow. I takich rzeczy McLaren potrzebuje. Ze Stoffelem Vandoorne i wielkim talentem Naldo Norrisem McLaren moglby miec klopoty. W ogole uwzgledniajac taka opcje to Norris musialby juz wejsc z takim impetem do F1 czy do McLarena jak kiedys Lewis Hamilton. Ale na to nie ma zadnej gwarancji.

    Sek w tym, ze w dniu dzisiejszym zespol McLarena potrzebuje taka gwarancje. W sezonie 2018 szefowie zespolu musza wreszcie pokazac wlascicielom zespolu McLaren i potencjalnym inwestorom pozytywny wynik! Tzn. musza pokazac, ze McLaren moze byc znowu zespolem topowym. Inaczej wszystko sie zawali jak domek z kart albo zamek budowany na piasku.
    Rozwod z Honda kosztuje juz dzisiaj wspolwlascicieli zespolu McLaren tzn. syryjskiego biznesmana Mansoura Ojjehi oraz Bahraina Mumtalakat (zalozyciela Mumtalakat Holding Company) okolo 80 milionow dolarow w roku. Po rozwodzie z Honda McLaren nie dostaje juz silnikow za darmo, nie ma juz wsparcia w postaci udzialu finansowego na pokrycie wyplaty kierowcow wyscigowych, nie ma juz dotacji rozwojowej. To wszystko, czyli finansowe wsparcie zespolu McLaren po rozwodzie z Honda sie skonczylo. Zak Brown i Eric Boullier potrzebuja w tym roku pozytywny wynik. W perspektywie srednioterminowej jest to tylko mozliwe z Fernando Alonso.

  • 9. dexter
    • 2018-01-10 07:25:32
    • *.dyn.telefonica.de

    Edit: 32 - krotnego zwyciezcy GP

    A F1 swoja droga tez potrzebuje starzejaca sie hiszpanska gwiazde jako takiego typa albo antybohatera do Lewisa Hamiltona. Lewis ma image ikony Popu. Sebastian Vettel i "everybody's darling" z usmiechem Juli Roberts, czyli Daniel Ricciardo tez ma swojego antybohatera - jest nim Max Verstappen. W kazdej dyscyplinie sportu potrzebny jest "everybody's darling" i jego "entfant terrible". W duzym topowym zespole Alonso w F1 nigdy nie bedzie juz jezdzil, ale role "bad boy'a" rozgrywa wysmienicie i moze byc pewny, ze prawie kazde jego zyczenie zostanie spelnione. Alonso lubi pociagac za sznurki i chce miec wladze. Wiekszego polityka wsrod kierowcow F1 po prostu nie ma.

    Choc raz spekulujac przy takiej grze w pokera jeden z najlepszych kierowcow swiata w pewien sposob przeliczyl sie i na koncu sam siebie ogral. Alonso tak dlugo gral z Ferrari o nowe warunki kontraktu w pokera, ze w pewnym momencie malzenstwo bylo tak zepsute iz nie bylo juz do uratowania. To otworzylo drzwi dla Sebastiana Vettela a zaszkodzilo Hiszpanowi, poniewaz pozostala praktycznie tylko jedna opcja: McLaren. A spor z Ferrari byl ostrzezeniem dla wszystkich innych zespolow: Uwaga! Mozecie miec dokladnie takie same problemy!

    Fernando Alonso byl w Ferrari najwieksza karta atutowa. Wyciskal maximum z bolidu wyscigowego. Niekiedy pozycja startowa 5 byla najlepszym z mozliwych wynikow. Sek w tym, ze przyszedl taki dzien gdy do Alonso dotarly dwie zle informacje. Pierwsza: Sebastian Vettel zajmuje jego miejsce w Ferrari. Druga: Red Bull nie chce Hiszpana i jako zastepce za Vettela woli bardziej Daniila Kvyata. Kierowce ktory mial 15 startow w GP F1.

    Dopiero w tym momencie Alonso zrozumial co takiego narobil. Jego jezyk ciala mowil wiecej niz Hiszpanowi sie wydawalo. Od czwartku przez praktycznie caly weekend wyscigowy powtarzal apatycznie tylko jedno i to samo zdanie: "Ja ma wszystko pod kontrola. Trzymam wszystkie karty transferowe w swojej dloni." Sek w tym, ze wszystkie bezposrednie wydarzenia budzily wielkie watpliwosci. Gdyby nie musial opuscic swojego miejsca pracy, to Vettel zostalby w Red Bullu. A wtedy Alonso mialby jedna opcje wiecej w pokerze transferowym.

    Jego poglad na pewne sprawy byl zupelnie inny. Fernando powtarzal: "Ja jestem w wyjatkowej pozycji. Jestem w takiej sytuacji, ze moge decydowac kiedy i gdzie jezdze. Od trzech miesiecy mam pewien plan i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Jesli okresle i zdecyduje o swoim planie, inni beda sie poruszac."

    Ze Red Bull podjal decyzje przeciwko Alonso i zdecydowal sie na Kvyata nie bylo dla Hiszpana sprzecznoscia: "Ja moge z tym zyc. Red Bull nie byl dla mnie priorytetem."

    Dlatego dla Alonso zostal tylko zespol McLaren-Honda. I jako przystanek awaryjny Lotus-Mercedes. Obie druzyny o bardzo wysokim potencjale ryzyka. Powrot do Ferrari juz nie istnial. Zbyt duzo porcelany zostalo w Maranello rozbitej. Red Bull pokazal Hiszpanowi czerwona kartke. A Mercedes byl wodoszczelny. Nadzieja, ze Lewis z Mercedesem przegra mistrzostwo swiata i tracac glowe w akcji nocnej wezmie oferte i podpisze kontrakt z McLarenem byla minimalna. Ponadto Mercedes po uplywie sezonu chcial z Lewisem Hamiltonem przedluzyc umowe na nastepne 2 lata.

    Alonso popelnil blad myslowy, poniewaz decydujacym sezonem nie byl sezon 2015, lecz sezon 2016. Dopiero w trakcie nastepnego sezonu (sezonu 2016) mozna bylo oszacowac czy Ferrari i Renault odrobia strate i beda w stanie dogonic Mercedesa, czy Williams-Mercedes bedzie w stanie sie zalapac i rozwijac w kierunku topowego zespolu, czy Lotus-Mercedes obierze pozytywny kierunek albo jak silna bedzie kombinacja McLaren-Honda.

    Jedynie niezmiennym czyli takim stalym czynnikiem w calej grze byl Mercedes, ale o Mercedesie w 2015 Alonso nie mial co myslec. Jego mentor Flavio Briatore dostal wyrazna odpowiedz gdy zasugerowal w Mercedesie wymiane kierowcow Alonso za Hamiltona. Niki Lauda pokazal mu tylko drzwi.

  • 10. dexter
    • 2018-01-10 07:57:25
    • *.dyn.telefonica.de

    Hiszpan o rok za wczesniej odszedl z Ferrari. Wolna reka byla decydujaca dopiero rok pozniej. W tym momencie cala presja, tzn. nacisk byl po stronie Alonso. McLaren wiedzial, ze Hiszpan juz nie ma wielu opcji w grze. A to zaniza cene. Ponadto McLaren dal do zrozumienia, ze Fernando nie jest tylko jednym zawodnikiem na liscie zyczen. Niki Lauda raz potwiedzil w Mercedesie, ze McLaren zlozyl oferte takze Lewisowi. Po czym poszedl do Rona Dennisa i ostrzegl Brytyjczyka: "Trzymaj rece z daleka od mojego kierowcy."

    Ponoc Alonso podpisujac umowe z McLarenem chcial sie zabezpieczyc na wypadek gdyby musial jezdzic z tylu stawki. W zwiazku z tym domagal sie wysokiej milionowej rekompensaty i klauzuli ktora pozwalalaby w przypadku slabych wynikow po uplywie roku wyjsc z podpisanej umowy.
    Sek w tym, ze teraz, tzn. w sytuacji gdy nie mial juz praktycznie zadnej alternatywy z pewnoscia ciezko mu bylo mocno naciskac i przeforsowac takie zyczenia. A co by bylo gdyby McLaren sie zgodzil i Alonso po roku powiedzial: "Do widzenia!". Wtedy jeden z najlepszych kierowcow swiata zaprezentowalby sie z takiej strony, ze z nim w F1 nie mozna praktycznie planowac.
    Sek w tym, ze w 2007 jezdzac razem z debiutantem Hamiltonem po sezonie pelnym klotni i malych konfliktow czy sporow, 22- letni Hiszpan majac pierwotnie umowe u Srebrnych do roku 2009 (a propos dotowana na 25 milionow dolarow za sezon) juz raz przedwszesnie rzucil recznik na ziemie.

    Norbert Haug z Mercedesa powiedzial wtedy tak: "Ja zycze Fernando wszysztkiego dobrego w jego przyszlej karierze". Ron Dennis z McLarena wyrazil sie w bardzo lagodny sposob: "On jest wielkim kierowca, ale z jakiegos powodu kombinacja Vodafone McLaren-Mercedes i Fernando nie funkcjonowala. Na koncu osiagnelismy etap, w ktorym nikt z nas nie byl w stanie znalezc sposobu na kontynuacje."

    Fernando mial szczescie, ze wyszedl wtedy bez straty ze swojej umowy, a tylko dlatego, poniewaz McLaren-Mercedes poszedl Hiszpanowi na reke, tzn. nie chcial stawiac kamieni na jego drodze i dogadal sie ze sportowcem. Inaczej Alonso musialby zaplacic soczysta milionowa kare za anulowanie umowy.

    Dla Mercedesa Alonso po rozstaniu z Ferrari nie byl wyborem. Jedynie Hiszpan mogl byc opcja gdyby Hamilton mial duze zyczenie i chcial zmienic zespol. Choc ja nie wiem, czy Dr. Dieter Zetsche do konca wybaczyl Hiszpanowi incydent za ktory Mercedes musial zaplacic 100 milionow dolarow kary. No dobrze, niech bedzie arytmetycznie tylko 60 milionow dolarow kary, poniewaz premie punktowa i pieniazki telewizyjne w wysokosci 40 milionow zespol otrzymal.

    W kazdym razie umowa Dietera Zetsche wazna jest do konca roku 2019, pozniej glowny CEO koncernu Daimler i szef dzialu samochodowego Mercedes-Benz prawdopodobnie ma zostac przewodniczacym rady nadzorczej koncernu turystycznego TUI. Takze Hiszpan w przypadku jesli z McLaren-Renault mu sie nie powiedzie moze znowu robic sobie nadzieje ;-) Choc ja osobiscie nie wierze, ze Fernando Alonso dostanie jeszcze jedna szanse i zadomowi sie w duzym topowym zespole F1.

    Pozdr.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo