komentarze
  • 1. ds1976
    • 2017-12-23 14:10:06
    • Blokada
    • *.ksi-system.net

    Mercedes będzie potrzebował kierowcy nr 2 na miejsce Bottasa, ktoś musi bardziej przekonująco wspomagać Lewisa Hamiltona (w dalszych latach być może Maxa Verstappena) w walce o tytuł konstruktorów (Bottas przegrał z Ferrari Vettela, co przy przewadze Srebrnych Strzał nie przynosi mu chwały).

  • 2. XandrasPL
    • 2017-12-23 14:26:39
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Ricky bardziej do Ferrari, Ferrari potrzebuje kogoś kto potrafi wyprzedzać i robić to nie tak topornie jak Raikkonen który jeśli nie zrówna się z kimś to nie zaatakuje ... Ricky i Seb i tytuł jest pewny, Ricciardo i Seb + Max to najlepsi kierowcy jeśli chodzi o wyprzedzanie ... ( dive boomby Riciardo zrobiły by sprawę w tym sezonie gdyby jeździł w Ferrari )

  • 3. Jen
    • 2017-12-23 14:50:06
    • *.play-internet.pl

    @ds1976
    Przewaga Mercedesa nad innymi zespołami nie jest już tak duża jak wcześniej. Ferrari bardzo się do nich zbliżyło. Przegrali mniejszą mocą silnika i większą awaryjnoscią.
    Sytuacja gdzie dwóch kierowców z Mercedesa, zajmuje dwa pierwsze miejsca nie mogła trwać wiecznie.
    Bottas zdobył 12 podiów tyle samo co Hamilton.
    Valteri jeździł bardzo regularnie, co wyścig przywoził solidne punkty.
    Dzięki jego jeździe Mercedes od początku sezonu był liderem w kwalifikacji konstruktorów, pomimo tego, że Hamilton zajmował przez 12 wyścigów drugie miejsce w generalce.

  • 4. Browarus
    • 2017-12-23 15:09:12
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @ds1976
    Niby dlaczego Ricciardo miałby być numerem 2 w Mercedesie? Już do jednego zespołu Ricciardo się dostał w 2014r. jako numer 2 i wiemy jak się to skończyło. Widocznie nie jest tak jak ludzie piszą, że każdy się bije o Maxa Verstappena a Ricciardo na odstawkę.

    Jeśli Hamilton zostanie dalej w Mercedesie na rok 2019r. to zapewne do dyspozycji będzie Bottas, Ricciardo i Ocon. Innej opcji raczej dla Mercedesa na obecną chwilę nie widzę.

    @2.XandrasPL

    Tylko ciekawe czy Vettel chciałby Ricciardo w zespole? Jest to dobre pytanie. Niby Vettel chciałby się zrewanżować Ricciardo za 2014 rok, ale tak samo Daniel chce walczyć z Hamiltonem w Mercedesie.
    Zobaczymy jak to się potoczy dla Daniela. Wydaję mi się, że w 2019r. skład Merca albo Ferrari się zmieni (Bottas albo Kimi out). Pożyjemy zobaczymy.

    Co jak co, ale Daniel na obecną chwilę jest TOP 5 najlepszych kierowców w F1 to ma dogodną sytuację odnośnie 2019r. Jeśli RBR nie da lepszego bolidu niż obecnie, to zapewne Ricciardo będzie chciał odejść (5 rok bez możliwości walki o majstra kiepsko trochę by było). Raczej Merc czy Ferrari nie pogardzą nim. Bottas czy Kimi to nie jest poziom Ricciardo.

  • 5. ds1976
    • 2017-12-23 16:33:07
    • Blokada
    • *.ksi-system.net

    @4 Browarus, wybacz święta idą, ale stawiać w jednym rzędzie Lewisa i Ricciardo???? To jakby obok nich postawić choćby Vergne (który przetrzepał skórę Australijczykowi, kiedy razem startowali w Toro Rosso). Lewis, bez cięcia się, to jednak zupełnie inna liga, do której RIC nie może nawet aspirować. W tej chwili top F1 opiera się na Hamiltonie, Alonso i Verstappenie. Gdyby Hiszpan nie popalił mostów w trakcie kariery to dzisiaj i o niego toczyłaby się walka. Ale Ricciardo? Sorry... Lepiej to niż Bobbas, ale to jedna liga z Hulkenbergiem i Sainzem choćby nawet. Ocon jest o niebo (piekło dla innych) lepszą opcją niż "koński uśmiech" - tu nie da się zaprzeczyć, mieliśmy to różowo na czarnym w tym sezonie.

  • 6. dexter
    • 2017-12-24 15:54:56
    • *.dyn.telefonica.de

    @ds1976

    Dla zespolu tak czy siak najwazniejszy jest tytul konstruktorow i tytul dla kierowcy - i pod tym wzgledem Mercedes osiagnal maksymalny wynik.

    Bottas nieznacznie przegral, ale to byl jego pierwszy sezon w Mercedesie. Ponadto czterokrotny mistrz swiata ktory jezdzi dzisiaj dla Scuderia Ferrari nie jest jakims chlopakiem z lapanki na chodniku, a dominacja Mercedesa nad konkurencja z Maranello w tym sezonie nie byla az taka wyrazna. Ba, Ferrari od poczatku sezonu dysponowalo bardzo dobrym autem.

    Sa kierowcy bardzo dobrzy i dobrzy. Szczegolnie generacja bolidow o duzej sile docisku (czyli mowa w dzisiejszych samochodach z 2017 roku) pokazala roznice miedzy kierowcami. Tak jak zawsze byly bledy, wyjazdy poza granice toru, uslizgi osi, spoznione czy przegapione punkty dohamowania itd. itp. W tym sezonie jednak mozna bylo bardziej wyraznie zauwazyc ktory kierowca ma wieksze problemy z przystosowaniem sie do nowych wyzwan albo z opanowaniem auta wyscigowego. Np. Palmer nie potrafil sobie poradzic z dzisiejsza generacja bolidow w F1.

    I oczywiscie nie ma takiego kierowcy na swiecie ktory bedzie mial caly, tzn. kompletny sezon perfekcyjny, poniewaz patrzac na performance kierowcy wyscigowego, to wyscigi moga byc bardzo dobre, gorsze i slabe. Poza tym aby ocenic kierowce wyscigowego oprocz samych wyscigow dochodzi jeszcze trening i kwalifikacje, czyli praktycznie caly weekend wyscigowy.

    Nawet Lewis Hamilton w tym roku mial slabe wyscigi i nie we wszystkich wyscigach jego performance byl najlepszy - ale patrzac na srednia to summa summarum jego forma byla bardzo wysoka. W ubieglym roku np. Daniel Ricciardo mial bardzo dobra srednia - byl na rowno z Lewisem Hamiltonem.

    Top, tak jak piszesz, z pewnoscia w tym sezonie opieral sie na takich kierowcach jak Hamilton czy Verstappen, ale do topu naleza takze: Sebastia Vettel, Fernando Alonso, Daniel Ricciardo, Valtteri Bottas, Kimi Räikkönen czy Nico Hülkenberg - ktorzy uzyskali dobry wynik.

    Esteban Ocon albo Stoffel Vandorne (ktory pokazal, ze potrafi rozpalic ogien pod posladkami Alonso), oni takze pomalu pukaja gdzies do drzwi. Do takich kierowcow zaleznie od dalszego rozwoju moze nalezec przyszlosc w F1.

    Zasadniczo mowiac jest duzo roznych czynnikow aby na koncu mozna bylo cos prawidlowo ocenic. Np. trzeba wiedziec w jakim stopniu rozwoj auta podczas sezonu dopasowany byl pod charakterystyke stylu jazdy danego kierowcy wyscigowego itd. itp.

    Akurat w tym roku zespol z Maranello przegral mistrzostwo swiata podczas turne po Azji. I to w tym miejscu gdzie akurat bolid Ferrari byl lepszy od Mercedesa. W Singapurze, Malezji i Japonii Lewis Hamilton zebral 68 punktow, a Sebastian Vettel tylko 12. Na koncu sezonu roznica wynosila 46 punktow. I teraz Vettel z cala pewnoscia moze sie zapytac: co by bylo gdyby? Remis bylby wystarczajaca opcja w tych 3 wyscigach ...

    W dzisiejszej erze Hamilton i Vettel bez dwoch zdan sa kierowcami ktorzy w F1 dominuja i odnosza najwiekszy sukces. W ostatnich 11 latach razem 122 razy zdobyli Pole-Position, zwyciezyli w 109 wyscigach i przez ponad 33 300 kilometrow prowadzili stawke podczas wyscigu. Wiecej niz reszta calej stawki razem wzieta. Obaj kierowcy zaczynali na samym dole (musieli stare tzn. uzywane opony do kartingu wycigac ze smietnika), obaj bardzo szybko zostali wcisnieci do programow rozwojowych (Hamilton do programu McLarena, Vettel do programu Red Bulla i BMW). W 2007 obaj trafili do najwyzszej klasy sportow motorowych. Hamilton zaczal w topowym zespole McLaren, a Vettel przez poltorej roku uczyl sie w Toro Rosso. Obaj sa czterokrotnymi mistrzami swiata w F1 i tylko z jednym wyjatkiem, poniewaz zawsze dominowali nad swoim partnerem w zespole wyscigowym. Hamilton przegral w 2011 z Jensonem Button'em, Vettel w 2014 z Danielem Ricciardo. Patrzac na kariere Hamiltona i Vettela, tutaj nie ma zadnego przypadku ...

  • 7. dexter
    • 2017-12-24 16:15:02
    • *.dyn.telefonica.de

    Jednak w zyciu prywatnym jak i zawodowym np. porownujac podejscie, podejscie moze zle slowo, ale kierunek albo system np. podczas wykonywanej pracy, to wiekszej roznicy wsrod kierowcow wyscigowych jak pomiedzy Vettelem a Hamiltonem w sporcie motorowym byc nie moze. Sek w tym, ze obaj inaczej zyja, maja inna metode pracy, a wynik koncowy jest bardzo przyblizony. Cechuje ich jedna podstawowa rzecz: liczy sie pierwsze miejsce - obaj nienawidza przegrywac.

    Po 2010 sezon 2017 byl drugim sezonem, gdzie obaj kierowcy ze soba toczyli bezposrednia walke. Pierwszy pojedynek wygral Vettel, no a w drugim pojedynku do przerwy letniej, tzn. do wakacji, Vettel nawet prowadzil. Mial przewage 14 punktow.

    Ferrari tylko raz spieprzylo sprawe gdy w Silverstone auto zostalo zle ustawione. W trudnej sytuacji z koniecznosci wybrali przekraczajacy granice kat pochylenia kol i zespol zaplacil podczas wyscigu uszkodzoniem opony. Hamilton znowu jesli chodzi o ustawienia auta i zwiazany z tym humor pojazdu wyscigowego, tzn. zachowanie auta, mial w tym sezonie troche wiekszy bol glowy.

    W tym roku dwa razy Brytyjczyk sam zawinil. Hamilton dokladnie zdaje sobie sprawe z tego, ze wyscig w Rosji i Monaco nie nalezal do najlepszych w jego wynkonaniu. Rowniez Vettel ocenia incydent w Baku w negatywny sposob. Uderzyl celowo w auto Mercedesa, poniewaz wczesniej przez faul Hamiltona czul sie pokrzywdzony.

    Patrzac na charkter kierowc,y to za kierownica mozna zauwazyc pewna roznice. Vettel jest bardziej emocjonalnym, glosniejszym, niecierpliwym, niepowstrzymanym kierowca.
    Ale kolizja w Singapurze nie byla z winy Vettela, poniewaz kierowca na starcie moze zmienic kierunek jazdy aby obronic swoja pozycje - to jest normalne. Hamilton w Austin podczas startu wykonal identyczny manewr, tylko ze w Austin wszystko poszlo dobrze, poniewaz po lewej stronie byl tylko Vettel - nie bylo trzeciego pojazdu.

    Vettel przegral mistrzostwo swiata po przerwie letniej. Wtedy Mercedes wprowadzil ostatni szczebel rozwojowy silnika V6-Turbo (15 KM wiecej), ale bolid Mercedesa ze wszystkimi problemami ktore znane byly juz z poprzednich lat w tym roku byl jeszcze bardziej nieobliczalnym autem. Po prostu dla inzynierow jak i dla kierowcow ciezkie auto do zrozumienia.

    Z drugiej strony Ferrari, zespol ktory ryzykownie albo zbyt pochopnie wybral rozwoj zawieszenia, pozniej zawieszenie tylko na poszczegolnych torach okazalo sie karta triumfu. Znowu patrzac na jednostke napedowa to w Maranello byl zastoj. Wszystke awaryjnie wybrane rozwiazania okazaly sie golem samobojczym. Wiecej mocy Wlosi mogli wygenerowac z silnika tylko przez wysokie spalenie oleju - sek w tym, ze to jest nielegalne. Takie rozwiazanie zostalo tez po wyscigu Monza przez FIA ukarane. Albo pochopnie polepszony system chlodzenia okazal sie wadliwy i w Malezji Ferrari znowu stracilo wazne punkty, a to byl okres gdzie zespol z Maranello mial przewage nad Mercedesem. W Japonii swieca zaplonowa byly zwyklym pechem. Vettel w porownaniu do Hamiltona dwa razy mial 0 punktow na koncie i to przesadzilo o koncowym wyniku.

    Ogolnie Hamilton pokazal swoja klase w wyscigach ktore normalnie wydawaly sie dla niego przegrane: Hiszpania, Singapur i Belgia. Bezkompromisowo uderzyl do siatki na Monza, Suzuka, Montreal i Silverstone. Autem ktore nie bylo perfekcyjne wywalczyl PP w Melbourne, Barcelonie i na torze Sepang. Ograniczenia szkody potrafil uzyskac w takim GP jak: Bahrajn, Monaco, Austria i Brazylia. Z wiekszych bledow popelnil tylko jeden (wypadek podczas kwalifikacji w Brazylii). Takze walka pomiedzy gwiazda Mercedesa a gwiazda Ferrari byla bardzo wyrownana, szkoda tylko, ze koncowka nie miala juz takich emocji.

    Co do umowy, to kontrakt Sebastiana Vettela w Ferrari wazny jest do 2020, takze nastepne 2 lata Vettel ma juz zaplanowane. Lewis jest w troche innej sytuacji (gorszej), poniewaz jego umowa wazna jest w Mercedesie prawie do konca 2018. Gorzej pod tym wzgledem, poniewaz nie ma az tak duzych mozliwosci - wszyscy topowi kierowcy maja cockpit i wazne umowy. To nie jest przypadek, ze Lewis dzisiaj glosno mysli co bedzie robil po zakonczeniu swojej kariery. Tylko jego rezygnacja (tzn. zakonczenie kariery) jako taki srodek nacisku moze stworzyc presje na Mercedesie i pozwolic Hamiltonowi na wynegocjowanie jeszcze lepszych warunkow. Ale w sumie to Hamilton poza sportem motorowym na wielu plaszczyznach ma drzwi szeroko otwarte (np. w branzy show-biznesu), takze o jego przyszlosc nie trzeba sie martwic ...


    Wesolych Swiat

  • 8. Skoczek130
    • 2017-12-25 21:06:20
    • Blokada
    • *.perfecteline.pl

    Mam nadzieję, że Hamilton zakończy karierę a wtedy zastąpi go Ricciardo. Fajnie byłoby zobaczyć pojedynek Bottas-Ricciardo jak za dawnych czasów, kiedy obaj jeździli w Formule Renault 2.0 Eurocup. Było to w roku 2008.

  • 9. Skoczek130
    • 2017-12-25 21:08:07
    • Blokada
    • *.perfecteline.pl

    @ds1976 - w sezonie 2014 też miał zostać "zjedzony" przez Vettela. Nie wyrokowałbym tego tak... ;)

  • 10. Browarus
    • 2017-12-26 14:21:23
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @ds1976 - Vergne przetrzepał skórę Ricciardo? W 2012r. może i zdobył więcej punktów tylko raczej na same punkty nie ma co patrzeć. Szczególnie w słabszych zespołach gdzie ciężko o regularne zdobywanie punktów. Dobry przykład to Alonso i Stoffel z tego sezonu. Alonso dopiero pod koniec sezonu wyprzedził w generalce Stoffela po GP Singapuru. Jakby Stoffel zdobyłby więcej pkt to byś powiedział, że jest lepszy od Alonso? Oczywiście Stoffelowi nic nie odejmuje, w tym sezonie naprawdę się pokazał z bardzo dobrej strony na tle Ferdka. Zobaczymy jak będzie z lepszym bolidem, bo teraz ciężko go porównać do kogoś innego niż Alonso.

    Może i w 2012r. Vergne zdobył więcej pkt od Ricciardo, ale w kwalifikacjach Ricciardo go przetrzepał. Rywalizacja wewnątrz zespołu 15:5. Daniel również częściej zdobywał punkty, tylko w mniejszej ilości. W wyścigach było chyba 12:8 dla Ricciardo, więc nie wiem w czym był lepszy Vergne poza ilością zdobytych punktów.

    W 2013r. Ricciardo znowu zdeklasował Vergne w kwalifikacjach 15:4 dla Daniela, w wyścigach 11:8 znowu dla Ricciardo. W 2013r. Ricciardo znowu zdobywał częściej też punkty.

    Nie żebym coś miał do Vergne, ale pisanie że przetrzepał skóre Ricciardo raczej na miejscu nie jest. Widocznie Ricciardo był od niego lepszy skoro wybrali go do RBR zamiast Vergne. Był to dobry wybór, bo Ricciardo przetrzepał skóre Vettelowi w 2014r. i dlatego pozwolę sobie napisać, że Ricciardo może rywalizować z Hamiltonem. Raczej nikt nie napiszę, że Vettel olał walkę z Ricciardo bo odchodził do Ferrari. Alonso też odchodził z Ferrari a przetrzepał Kimiego lepiej niż Vettel w tym roku.

    Jeśli Ricciardo jest w jednej lidze co Hulkenberg i Sainz to gdzie jest Vettel? Sainza również bym nie stawiał na miejscu z Hulkiem. Jego pierwsze starty w Renault były równe z tempem Hulka z czasem będzie tylko lepiej.

    Ocon lepszą opcją jest na pewno niż Perez (młody zawodnik), ale w jaki sposób można go porównać do Daniela? Raczej ciężko o to. Dla mnie Ocon nie jest na obecną chwilę na poziomie Daniela, Vettela, Alonso, Hamiltona czy Verstappena.

  • 11. Browarus
    • 2017-12-26 14:22:02
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Dodam jeszcze, że Ocon, Verstappen i Stoffel to na pewno przyszłość F1. Jestem ciekaw jak Stoffel sobie poradzi w lepszym bolidzie.

  • 12. ds1976
    • 2017-12-26 18:34:29
    • Blokada
    • *.ksi-system.net

    @9 Skoczek130, Vettel miał opcję odejścia z RBR w razie niewystarczających wyników po stronie bolidu. Nie jest tajemnicą, że chciał już zamknąć okres kariery pod znakiem Puszek, czerwony kolor i kontynuacja snu spod szyldu "Michael Schumacher" było jego marzeniem - to nie tajemnica. Poza tym każda dominacja ma swój koniec, może Vettel nie był ślepy? A może po prostu konstrukcja z 2014 mu nie leżała? Nie było już dmuchania na tylną oś jak wcześniej a nie było też żadną tajemnicą, że Vettel doskonale sobie radzi kiedy tył bolidu jest przyklejony. Prędko nie dowiemy się co dokładnie stało za jego formą z 2014. Może śladem byłego kolegi napisze autobiografię po zakończeniu kariery i rzuci nieco światła i na ten wątek?

  • 13. ds1976
    • 2017-12-26 18:42:05
    • Blokada
    • *.ksi-system.net

    @10 Browarus, fanie, że RIC wygrał w qualach z Vergne 15:5 tylko... zapominasz, że jak do tej pory punkty przyznaje się za wyścig, nie za kwalifikacje...

    Wbrew temu co piszesz Vandoorne tak znacząco nie odbiegał od Alonso i wcale to nie znaczy, że Alonso średnio się prezentował! Vandoorne będzie w przyszłości walczył z Verstappenem o tytuł. Nie widziałem od dawien dawna równie cierpliwego kierowcy!

    Jeżeli Riccardo jest tak dobry, to dlaczego Verstappen już robi z nim co chce? Dlaczego RBR stawia na mało medialnego Holendra? Dlaczego nikt nie traktuje poważnie Australijczyka i jeżeli wchodzi w ogóle kwestia jego zatrudnienia to nie na lidera zespołu a jedynie jako uzupełnienie tego "pierwszego"?

    Liderów w F1 jest w tej chwili czterech: Verstappen, Hamilton, Alonso i Vettel. Reszta jeździ w niższych ligach (nie jednej!). To tej czołówki mogą dołączyć Vandoorne i Ocon, ale czas na dołączenie do czołówki dla Riccardo już minął, To się robi zaraz po dołączeniu do F1 (2, 3 sezony max), albo pozostaje się poza nawiasem. W przypadku Ricciardo tak samo się zbierał w juniorskich seriach, nie przeszedł przez nie jak torpeda (wyniki, wyniki), co zrobili HAM, VER, VAN czy ALO.

  • 14. Jameson
    • 2017-12-26 21:53:06
    • *.135.24.65

    @13ds1976 Panie, a więc Daniel bije Maxa na łeb skoro kwali są nie ważne, tutaj śmieszne zaprzeczenie. :)
    Co do reszty mogę się zgodzić, Ricciardo to jednak poziom niżej niż Verstappen. I właśnie widać to w kwalifikacjach. Żeby jeszcze tylko bolid domagał i nie miał tylu wypadków. Mam duże oczekiwania co do RB14 i jeszcze większe do Maxa, jeśli bolid zbudują na poziomie to i MŚ zostanie.

  • 15. TomPo
    • 2017-12-27 20:37:49
    • *.dynamic.chello.pl

    Caly czas powtarzam ze Merc w razie braku poprawy u Bottasa, maja Ocona albo Ricardo do zgarniecia. Dlatego tez olali Wehrleina bo az tylu mlodych i obiecujacych to nikomu nie potrzeba. Maxa chyba bardziej do Ferrari ciagnie, ale Vettel sie w zyciu nie zgodzi na takiego kierowce jak Max ,gdyz stracilby pozycje nr 1.
    Szkoda w sumie ze teamy sie uginaja w takich przypadkach. Chcesz byc nr 1 ? Udowodnij to i badz lepszy od jakiegokolwiek kierowcy, jakiego zatrudnimy do drugiego fotela. Jesli nie bedziesz lepszy coz... nie zaslugujesz na nr 1. End of story. Tak samo sie to tyczy Hamiltona, Vettela czy kogokolwiek innego.

  • 16. Jen
    • 2017-12-28 10:39:45
    • *.play-internet.pl

    @15 TomPo
    Sęk w tym, że same zespoły nie są zainteresowane wewnętrzną rywalizacją między kierowcami. Wiąże się to z ryzykiem utraty punktów i dodatkowymi kosztami naprawy uszkodzonych bolidów.
    Na taki ruch mógł pozwolić sobie tylko Mercedes w czasach kiedy nikt inny mu nie zagrażał. Nawet wtedy po wyścigu w Hiszpanii w 2016r kazali swoim kierowcom przystopować z walką na torze.
    Sytuacja kiedy zespół ma kierowcę nr 1 i 2 jest dla niego dużo bardziej komfortowa. Lider walczy o zwycięstwa, natomiast drugi kierowca ma dojeżdżać na dobrych punktowanych miejscach i w razie potrzeby pomagać koledze z zespołu uzyskać jak najlepszy wynik.
    Konfiguracja Verstappen-Vettel/Hamilton to dwa walczące ze sobą koguty, gdzie każdy chce być najlepszy. Przyniósłoby to samemu zespołowi więcej szkody niż korzyści.

  • 17. Del_Piero
    • 2017-12-28 16:49:43
    • *.telekomunikacjawschod.pl

    Nie no zrównywać Ricciardo na poziom Hulkenberga i Sainza to trzeba mieć coś nie tak z głową. Daniel to TOP 3 kierowców w stawce obok Hamiltona i Vettela. Tak, tak nie ma tu Verstappena. Max nie jest ani trochę lepszy od Daniela. Jedyne co działa na jego korzyść to fakt, że jest młody i kontrowersyjny co sprawia, że on się lepiej sprzedaje. Jest bombą marketingową i to jedyne co ma Max a czego nie ma Daniel. Jeżdżą ze sobą niemal 2 pełne sezony i widać, że to Ricciardo uzyskuje lepsze wyniki. Jeździ praktycznie bezbłędnie, wyprzedza z ogromną łatwością, jeździ z polotem i dobrze broni pozycji nie uciekając się do zagrywek na pograniczu "fair play" jak Verstappen, który często popełnia głupie błędy, niekoniecznie wymuszone. Nie ma tu też Alonso, no bo raczej nie ma to sensu. Chyba, że McLaren zbuduje kosmiczny bolid na co się nie zanosi, a Hiszpan przez swój charakter spalił wszystkie mosty w topowych zespołach. Jakby Ricciardo miał jeździć z Hamiltonem to myślę, że jak najbardziej dorównywałby celebrycie. Rosberg był w stanie to zrobić, to czemu nie Daniel? Daniel jest zdolniejszy, szybszy, lepszy niż Rosberg kiedykolwiek był mimo swojej ciężkiej pracy. Na to, że Vergne i Kwiat wyprzedzali go o włos w punktacji bym nie patrzył. Trulli do momentu wywalenia z Renault miał więcej punktów niż Alonso. Heidfeld pokonał każdego partnera - Raikkonena, Massę, Webbera, Kubicę, Petrova. I co? Każdy z nich albo więcej osiągnął (Kimi, Massa, Webber), albo zyskał większy rozgłos (Kubica), albo utrzymał się dłużej w F1 (Petrov). Button przez 3 lata wspólnej jazdy zdobył więcej punktów niż Hamilton. Ponadto to Button skończył wtedy sezon na 2 miejscu, a Lewis nie był wyżej niż 4ty i jakoś nikomu nie przychodzi do głowy powiedzieć, że to Button był lepszy od Hamiltona.

  • 18. Browarus
    • 2017-12-28 20:23:43
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @13. ds1976

    Tak, punkty są najważniejsze, ale nie jest to jedyny czynnik według mnie. Szczególnie w słabszych zespołach, gdzie zdobywanie punktów czasami sprowadza się bardziej do szczęścia a nie umiejętności kierowcy. W 2013r. Ricciardo udowodnił też, że potrafi zdobyć więcej punktów od Vergne, częściej zdobywał punkty, w rywalizacji wygrał również w kwalifikacjach i wyścigach. Nie dziwne, że to on trafił do Red Bulla, jak jedyną rzeczą przemawiającą za Vergne była większa ilość zdobytych punktów w 2012r.

    Na temat Stoffela nic złego nie napisałem. Na tle Alonso spisał się bardzo dobrze i na tą chwilę sądzę, że może byłby lepszym partnerem dla Vettela od Kimiego. Tylko w F1 jak na razie ciężko Stoffela do kogoś porównać poza Fernando Alonso. Oby bolid Mclarena był konkurencyjny to Alonso i Stoffel stworzą konkurencyjny duet.

    Max może jest bardzo szybki w kwalifikacjach (może nawet najszybszy w stawce) jeśli chodzi o kółko kwalifikacyjne kto wie. Raczej wątpię, że Max robi z Ricciardo co chce. Tak jak napisałeś punkty są najważniejsze a Ricciardo ma ich jednak trochę więcej. Nikt nie traktuje Ricciardo serio? Może to media pompują balonik z Verstappenem, bo jakoś nie widzę żeby na obecną chwilę Ferrari czy Merc bili się o Maxa w jakikolwiek sposób. Może bardziej merc jest zainteresowany Ricciardo na obecną chwilę? Tego nie wiemy.

    Właśnie Ricciardo dołączył do czołówki w 2014r. kiedy zbił na kwaśne jabłko Vettela a to, że trafił do RBR akurat wtedy gdy Merc zaczął dominować przez 3 sezony to już raczej jego wina nie jest. Ricciardo od kiedy jeździ w F1 nie dostał jeszcze bolidu pozwalającego walkę o tytuł. Poczekajmy aż taki bolid dostanie wtedy zobaczymy.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo