komentarze
  • 1. Browarus
    • 2017-12-16 11:29:25
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Ciekawe czemu z Kvyata się każdy naśmiewa. Ja tam uważam, że nie był taki zły. Może za szybko dostał szansę od RBR, później go pogrzebali na korzyść Maxa.

  • 2. greyhow
    • 2017-12-16 12:01:32
    • *.98.119.135

    Marko sam pogrzebał talent Kvyata. Po bardzo dobrym sezonie 2015, gdzie pokonał Ricciardo i niezłym starcie 2016 (zanotował nawet podium), nagle zdecydowali, że chcą sobie wypromować kolejnego Vettela w postaci Verstappena. Wszystko odbyło się kosztem Kvyata. Dla tak młodego chłopaka, taka, właściwie niczym niezasłużona, degradacja była jak hamulec ręczny. Dodatkowo pech chciał, że wracając do Toro Rosso nadział się na kolejnego świetnego kierowcę czyli Sainza i to wokół niego zespół postanowił się budować. Każdego by to mogło wykończyć. Jestem natomiast zdania, że gdyby dostał szansę poza toksyczną grupą Red Bulla, w Williamsie, to byłby dużo lepszą opcją niż kompletnie niedoświadczony Sirotkin.

  • 3. sliwa007
    • 2017-12-16 12:59:20
    • *.centertel.pl

    2. greyhow
    Z Kwiatem Ricciardo sobie radził, z Verstappenem już nie więc zmiana w Red Bullu z pewnością dała nową jakość.
    Kwiat dostał drugą szansę i ponownie nie potrafił przekonać swoją jazdą.
    Talent w F1 to nie wszystko, trzeba mieć jeszcze chłodną głowę i odporną psychikę. Wydaje się, że tutaj jest problem u Kwiata.
    Marko niczego nie pogrzebał, gość jest dość kontrowersyjny, ale przede wszystkim skuteczny. Verstappen, Ricciardo czy Vettel to dzisiaj ścisła czołówka w F1. Albo jesteś materiałem na mistrza i jeździsz w Red Bullu albo wylatujesz. System 0-1. Nie ma miejsca na solidnych średniaków.

  • 4. Fanvettel
    • 2017-12-16 13:12:28
    • *.230.122.190

    Kwiat za szybko wskoczyl do Red Bulla . Wtedy to powinni wsiąść Jean Erica Vergne'a .

  • 5. Browarus
    • 2017-12-16 16:17:37
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @3. sliwa007

    Jak niby Ricciardo sobie z Verstappenem niby nie radzi? Może ma kwalifikacje zazwyczaj gorsze, ale jak przychodzi do wyścigu to Daniel prezentuje się lepiej. Generalka to potwierdza.

  • 6. sliwa007
    • 2017-12-16 17:08:44
    • *.centertel.pl

    5. Browarus
    Verstappen ma dużo awarii i kolizji (również z własnej winy), ale generalnie tempo wyścigowe (nie wspominając o kwalifikacyjnym) ma lepsze. Punkty wszystkiego nie pokazują. Verstappen jest młody, ciągle niedoświadczony i jeszcze nie potrafi kalkulować w niektórych sytuacjach, ale dla mnie to lepszy materiał na przyszłego dominatora. Dzisiaj świat bije się o Verstappena a nie o Ricciardo. Niestety, ale pewnych faktów punktami nie zasłonisz.

  • 7. Browarus
    • 2017-12-16 18:22:22
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @ 6.sliwa007

    Awarii w tym sezonie mieli tyle samo tylko że, Verstappen miał chyba 2 kolizję a Daniel jedną spowodowaną właśnie przez Maxa przez co musiał odpaść z wyścigu. Może kwalifikację ma lepsze w tym sezonie (tutaj się zgadzam), ale do tempa wyścigowego nie jestem przekonany.

    Kto ma się bić o Maxa? Ferrari? Przecież Vettel nie chciałby go w jednym zespole, chyba że Vettela by się pozbyli. W Mercedesie tak samo nie zrezygnują z Hamiltona na rzecz Maxa (jest młody i niedoświadczony tak jak sam napisałeś).

    Może Max ma lepsze tempo w kwalifikacjach, ale Ricciardo potrafi znaleźć zawsze miejsce na torze aby kogoś wyprzedzić. Nie pamiętam od kiedy Ricciardo jeździ w RBR (nie każdy wyścig oglądałem), żeby spowodował z własnej winy jakąś kolizję. Zobaczymy jak obaj kierowcy RBR zaprezentują się w przyszłym sezonie, tego jestem ciekawy.

    Co jak co, ale duet RBR jest najrówniejszym zespołem w czołówce i to przy lepszym bolidzie może im dać mistrzostwo konstruktorów. Niestety wpierw najpierw trzeba się zbliżyć do Ferrari i Mercedesa. Zobaczymy czy silnik Renault będzie miał tryb kwalifikacyjny w następnym sezonie.

  • 8. tomasss
    • 2017-12-16 20:16:39
    • *.internetunion.pl

    Uwazam, ze Kvyat jest najlepsza opcja dla Williamsa na chwile obecną.
    A co do Marko to uważam, że postąpił słusznie dając szansę Verstappenovi. Mimo, ze dość fartownie to jednak wygrał wyscig juz w pierwszej swojej probie, Napewno dla Red Bulla był to dobry ruch. Najwidoczniej psychika Kvyata tego nie wytrzymała i się posypał...

    A swoją drogą historia przywołanego JE Vergne pokazuje jak bardzo czasem potrzebne jest szczęście.. Przez pare sezonów jezdzil jak równy z równym z Ricciardo I RB wybral Daniela tylko dlatego, ze był szybszy w kwali. Sezon pozniej Ric skopał tylek Vettelovi i teraz na serio zestawiany jest wsrod najlepszych kierowcow w stawce a o Vergne gimby nie słyszały :((

  • 9. Jen
    • 2017-12-16 21:50:18
    • *.179.231.3.static.3s.pl

    O ile w poprzednich latach Toro Rosso było kuźnią talentów to teraz nie widzę nikogo, kto mógłby ewentualnie zastąpić Ricciardo w RB. Zresztą naciski Hornera na Daniela aby już podpisał kontrakt na 2019r o tym świadczą. Jedyną opcją może być tylko Carlos Sainz. Oczywiście jeśli powróci z wypożyczenia do Renault.

    @sliwa 007
    Może i Verstappen jest szybszy od Ricciardo ale w kwalifikacji generalnej kierowców i konstruktorów liczą się zdobyte punkty a nie popisy na torze. Ricciardo w tym zakresie był lepszy od Maxa. Gdyby nie awaria w Abu Dhabi to Daniel utrzymałby swoją czwartą pozycję, dwa miejsca wyżej od Maxa.
    Zobaczymy jak to będzie wyglądało w kolejnych sezonach.
    W F1 było już wielu kierowców z perspektywami na wielką karierę, która się nie wydarzyła z wielu powodów.

  • 10. devious
    • 2017-12-17 05:34:25
    • *.centertel.pl

    @2. greyhow
    "Marko sam pogrzebał talent Kvyata."

    Kvyat sam się pogrzebał. To Marko dał mu szansę, to on przeforsował jego awans w 2015 na fotel w RBR - choć RBR równie dobrze mógł sięgnąć po doświadczonego Vergne'a (który 2014 żółtodzioba Kvyata podbił 22 do 8, dominując w wyścigach. Tyle, że Kvyat pokazywał dużą prędkość w qalach i pojedyńczych wyścigach więc RBR i Marko postawili na potencjał młodego Rosjaninia a nie na dobre niedzielne tempo 4 lata starszego Francuza). Jakby Kvyat był naprawdę dobry - tak jak Ricciardo - to by RBR się go nie pozbywał. Zresztą dali mu duży kredyt zaufania - wrócił do Toro Rosso i po żenującym 2016 roku nie wyleciał z zespołu, dostał kolejną szansę w 2017. Miał zimę na odbudowanie formy psychicznej i fizycznej i jakby dobrze jeździł na tle Sainza to zapewne dalej byłby w STR albo dostał ofertę czy z WIlliamsa czy Renault czy jakiegoś innego Haasa. Ale zamiast tego on został wręcz wdeptany w podłogę przez Sainza. Przez Sainza, który jest owszem szybki ale do najlepszych mu brakuje - zresztą Carlos na tle Hulka wygląda "normalnie", więc to raczej Kvyat odstawał poziomem a nie Sainz jeździł jakoś wybitnie (ale fakt, miewał genialne wyścigi, choć popełniał też sporo błędów).

    Fakt pozostaje faktem, że w 2016 i 2017 Kvyat był jednym z największych rozczarowań w F1. Nie ma nic na swoją obronę, a sławne przysłowie mówi: "jesteś tak dobry jak twój ostatni wyścig" - nikogo nie obchodzi już, co działo się w 2015 skoro Rosjanin jeździł po prostu żenująco w 2016 i 2017.


    "Po bardzo dobrym sezonie 2015, gdzie pokonał Ricciardo i niezłym starcie 2016 (zanotował nawet podium),"

    Kolego, Ty na pewno oglądasz wyścigi czy tylko sprawdzasz wyniki? Kvyat nie miał bardzo dobrego sezonu 2015 - miał w miarę niezły, udało mu się owszem zdobyć więcej punktów od Daniela i to wielki, wielki sukces Rosjanina - ale było w tym więcej przypadku niż umiejętności.

    Każdy, kto pamięta sezon 2015 pamięta też jak Ricciardo dominował nad Kvyatem. Rosjanin odstawał w kwalifikacjach, Ricciardo "zbił go" 12 do 7 a też kilka razy np. obaj dostawali kary za wymiany silników. W "czystych" kwalifikacjach Kvyat był szybszy bodajże 5 razy, w Hiszpanii, Kanadzie, Wlk. Brytanii, Meksyku (o 0,001s).

    W wyścigach różnica była jeszcze większa - bo akurat tempo wyścigowe to mocna strona Ricciardo. Daniel czy startował przed czy za Daniiłem, to w wyścigu i tak prawie zawsze był z przodu. Na palcach jednej ręki można policzyć wyścigi, gdzie Kvyat prezentował się lepiej - jeździł poprawnie i tyle. Kilka razy korzystał na problemach Daniela - w Malezji pierwszy raz pokonał Daniela, gdy ten miał uszkodzone skrzydło - ale to Daniel miał lepsze tempo. W Monako Kvyat wyprzedził Ricciardo na starcie i potem, gdy Ricciardo miał lepsze tempo, to zamienili się miejscami - pod koniec jednak Daniel oddał 4 pozycję.
    Pierwszy raz czystym tempem wyścigowym Kvyat pokonał "kangura" w Kanadzie (9 i 13 miejsce), drugi raz w Meksyku, gdzie przyjechali na 4 i 5 pozycji (ale ledwie 3 sekundy różnicy między nimi). I to w zasadzie tyle :)

    W pozostałych wyścigach Kvyat był z przodu na mecie tylko dlatego, ze Ricciardo miał różne przygody:
    - w Malezji uszkodzone skrzydło Ricciardo
    -w Wlk. Brytanii Ricciardo awaria a Kvyat przywiózł niezłe 6 miejsce
    -Węgry i świetny wyścig, gdzie Ricciardo walczył o wygraną ale zderzył się w końcówce z Rosbergiem, w efekcie spadł na 3 lokatę a Kvyat - jadący dużo wolniej i z karą za przekracznie granic toru awansował na 2 miejsce. Niezasłużone i fartowne podium, ale podium to podium :)
    -Belgia - Ricciardo startował z 5 pola i miał awarię elektryki, Kvyat z 12 pola dojechał na mocnym 4 miejscu - dobry wyścig Rosjanina, ale gdyby nie zwalone kwalifikacje to powinien być na podium, przed a nie za Lotusem Grosejana...
    -Rosja i znowu Ricciardo walczący o podium po starcie z P10 a Kvyat gdzieś z tyłu po starcie z P11. Ostatecznie Danieł miał awarię zawieszenia i odpadł, Kimi zderzył się z Bottasem, Rosberg miał awarię i w ten sposób Kvyat awansował na 5 miejsce... Perez był na podium, ale to właśnie kierowca Red Bulla w normalnych okolicznościach powinien tam stać.
    -Brazylia i wymiana silnika Ricciardo. Daniel startując z P18 przebił się na 11 miejsce, Kvyat startując z 6 pola dojechał 7-my.

    Ergo: ostatecznie Kvyat pokonał Ricciardo 95 do 92 pkt - głównie dzięki "fartownym" wyścigom jak na Węgrzech, Soczi, Belgia. Coś w stylu obecnego sezonu Strolla, gdzie Kanadyjczyk jeździł ogolnie słabo ale uzbierał masę punktów w kilku udanych startach.

    W każdym "normalnym" wyścigu to jednak zawsze Ricciardo był z przodu. Ewidentnie to "Kangur" był liderem zespołu a Rosjanin dość wyraźnie odstawał tempem, był jednak skuteczny w "dowożeniu" punktów w wyścigach, gdzie wiele się działo. To trochę jak z Buttonem i Alonso w 2015 - Alonso totalnie zdominował Buttona w kwalach i wyścigach ale punktów na koniec więc miał Button. Tak czasami bywa ;)

  • 11. devious
    • 2017-12-17 05:38:03
    • *.centertel.pl


    Co do 2016 - Kvyat owszem miał podium ale przypominjmy w jakim stylu: szalony atak na pierwszym zakręcie, po którym zderzyly się oba Ferrari, Hamilton w kolizji uszkodził skrzydło, Ricciardo prowadził ale przebił oponę... Kvyat dostał 2 pozycję podaną na złotej tacy ale i tak dał się dogonić i wyprzedzić przebijającemu się z końca stawki Vettelowi. RIcciardo odrabiajacy straty też skończył tuż za Kvyatem... Tak więc nie był to zbyt wybitny wyścig Rosjanina. Tak jak w 2015 - nie miał tempa, skorzystał tylko na pechu rywali.

    Poza tym spójrzmy na kwalifikacje Kvyata w 2016 - gdzie był już doświadczony i powinien co najmniej dorównywać Ricciardo:
    Australia: Ricciardo 8, Kvyat 18 (!!!)
    Bahrajn: Ric 5, Kvyat 15 (!!!)
    Chiny: Ric 2, Kvyat 6, prawie 0,5s wolniejszy
    Rosja: Ric 6, Kvyat 8, ponad 0,3s wolniej

    Ergo: Kvyat zawodził. To nie była jazda na miarę przyszłego MŚ, a tylko tacy kierowcy interesują RBR.
    W tamtym momencie sezonu było to już oczywiste. Cały 2015 cieniu Ricciardo mógł się zdarzyć, bo Kvyat był młody i niedoświadczony. Ale w 2016 nie było już wymówek. Jego szalone ataki na starcie w Chinach i Rosji tylko potwierdzały, że próbował tuszować słabe tempo odwagą, ale to na dłuższą metę się nie sprawdza...

    "nagle zdecydowali, że chcą sobie wypromować kolejnego Vettela w postaci Verstappena. Wszystko odbyło się kosztem Kvyata."

    To była niespodziewana ale w pełni uzasadniona decyzja. Zresztą Max wygrał wyścig w pierwszym starcie, od razu zamykając usta wszystkim krytykom. Mając w zespole nr 1 przeciętnego Kvyata bez totalnie żadnych perspektyw na bycie przyszłym zwycięzcą GP i super talent Maxa w zespole nr 2 kto wolałby zostać z Kvyatem? Z perspektywy czasu ten krytykowany (w tym przeze mnie też, choć rozumiałem intencje) manewr był majstersztykiem Red Bulla.

    A że odbyło się to kosztem Kvyata? Takie są prawa dżungli. Słabszy jest zjadany przez silniejszego, to nie przedszkole, że każdy się po główce gładzi i dostajesz milion szans :D Red Bull pokazywał jasno: albo jesteś twady jak skała i szybki jak wiatr albo wylatujesz, bo w kolejce czekają inni. Póki co RBR wykreował 3 wielkie gwiazdy F1 - czyli połowę z obecnej czołówki F1. W Top5 najlepszych kierowców w stawce 3 jest z programu RBR... A jest jeszcze Sainz, który może być 4 wielkim kierowcą spod ręki Helmuta i Hornera. To genialny wynik!

    "Dla tak młodego chłopaka, taka, właściwie niczym niezasłużona, degradacja była jak hamulec ręczny."

    ROTFL. Biedny chłopak, dostał cios i nie umiał się podnieść. Kutfa, gość w 2014 nic wielkiego nie pokazał na tle Vergne'a. Potem nic wielkiego nie pokazał w 2015 na tle Ricciardo. Z jednym dostał 8 do 22, drugiego szcześliwie pokonał 95 do 92. W 2016 w pierwszych wyścigach to jednak Ricciardo wytarł nim podłogę. Jak niczym nieuzasadniona degradacja?
    A potem dostał prawie 2 sezony by pokazać klasę na tle Sainza - był ponoć szybki i miał dużo więcej doświadczenia od Hiszpana i co?
    W 2016 Sainz 42pkt, Kvyat 4pkt.
    W 2017 Sainz 48pkt, Kvyat 4pkt.
    90 do 8pkt, to nie jest porażka, to jest kosmiczna kompromitacja, totalna anihilacja, gwałt i masakracja. Sainz po prostu odciął łeb Kvyata i nalał do środka...


    "Dodatkowo pech chciał, że wracając do Toro Rosso nadział się na kolejnego świetnego kierowcę czyli Sainza i to wokół niego zespół postanowił się budować."

    Stosując tę idiotyczną retorykę to każdy rywal Kvyata jest świetnym kierowcą :) Vergne był świetny i dlatego był lepszy, Ricciardo był świetny, Max też no i Sainz też. Czyli co, Kvyat był slaby najwidoczniej?
    Kvyat wracając do STR miał być liderem, bo miał więcej doświadczenia, miał juz na koncie 2 podia i to on powinien zdominować Sainza. Bez głupich wymówek.
    A nawet jak w 2016 był rozbity psychicznie to powinien w 2017 pokazać klasę. Nie pokazał. Został ponownie ośmieszony i skompromitowany przez Sainza. Red Bull dawał mu kolejne szanse a ten je marnował. To co pozostało innego jak zwolnienie?

    "Każdego by to mogło wykończyć."

    Każdego miękkiego średniaka. Prawdziwy mistrz by sobie poradził. Kvyat nie jest mistrzem...

    "Jestem natomiast zdania, że gdyby dostał szansę poza toksyczną grupą Red Bulla, w Williamsie, to byłby dużo lepszą opcją niż kompletnie niedoświadczony Sirotkin."

    Tu się akurat zgadzam. Kvyat powinien popracować z psychologiem, jeździc potrafi. Wirtuozem nie jest ale ma doświadczenie. Na lidera jest za slaby, ale jakby miał kasę Sirotkina to zapewne miałby i tak fotel.

    Tak czy siak płakać po nim nie ma co,nic wielkiego w F1 nie pokazał a w sezonach 2016 i 2017 był żenujący. Ot, kolejny przeciętniak jakich wielu się przewija.

  • 12. Heniek007
    • 2017-12-17 10:46:52
    • Blokada
    • *.w90-29.abo.wanadoo.fr

    Czy wszyscy wierzycie w jednakowe ustawienia bolidow dla obydwoch kierowcow w stajni?

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo