Pirelli spodziewa się kolejnej dużej poprawy osiągów bolidów F1

Wedle danych symulacyjnych jakie firma Pirelli otrzymała od zespołów F1, przyszłoroczne auta mogą być nawet o dwie sekundy szybsze na okrążeniu od tegorocznych konstrukcji wyścigowych.

Zmiany w przepisach technicznych na sezon 2017, które miały na celu poprawę osiągów bolidów F1 oraz poprawę odbioru ich przez fanów zrealizowały założenia projektowe, które zakładały poprawę czasów o pięć sekund w porównaniu do tych notowanych w sezonie 2015.

W tym roku na każdym torze poprawiały się czasy okrążeń, a największą różnicę odnotowano podczas Grand Prix Malezji, gdzie czas Lewisa Hamiltona w kwalifikacjach był o aż 9 sekund lepszy od tego jaki dawał pole position dwa lata temu. Niemniej na wynik ten złożyły się między innymi inne warunki pogodowe oraz kwestia zupełnie nowej nawierzchni toru.

Firma Pirelli spodziewa się jednak kolejnej skokowej poprawy osiągów bolidów F1 w przyszłym roku.

"Na początku przyszłego roku powinniśmy być już o sekundę szybsi, a podczas sezonu normalne tempo rozwoju sprawia, że bolidy stają się szybsze o 1 - 1,5 sekundy" mówił Mario Isola z Pirelli. "Pod koniec roku powinniśmy więc być szybsi o około dwie sekundy."

"Jeżeli będziemy korzystali z bardziej miękkich opon, być może bolidy będą jeszcze szybsze. Musimy jednak pamiętać, że w bolidach pojawi się dodatkowa masa za sprawą systemu halo, która powinna kosztować około 0,3 - 0,4 sekundy na okrążeniu, zarówno ze względu na efekt wagowy, jak i aerodynamiczny."

W przyszłym roku masa bolidów zostanie ponownie podniesiona, tym razem o 6 kg. FIA podniosła ją z myślą o wdrożeniu systemu halo, który musi być na tyle wytrzymały, aby znieść potężne obciążenia. Problem w tym, że zespoły ze względu na pojawienie się systemu halo szacują wzrost masy bolidów na poziomie 14 kg, co wiąże się z koniecznością wzmocnienia struktury podwozia, a nie tylko montażu samego pałąku.

Taki wzrost masy będzie stawiał w gorszej sytuacji cięższych kierowców.