2017-10-08
Verstappen: Lewis był poza zasięgiem
Mimo że na ostatnich kółkach Max Verstappen był na ogonie Lewisa Hamiltona, zaraz gdy Brytyjczyk wyjechał na otwarty tor, Holender stracił szansę na walkę o zwycięstwo. Obaj kierowcy Red Bulla są jednak bardzo zadowoleni.R E K L A M A
Max Verstappen, P2
"Drugi rok z rzędu staję tutaj na podium. Japonia to dla mnie dobre miejsce. Miałem dobry bolid w zakrętach, ale traciłem na prostej, więc nie było podejścia. Degradacja miękkich opon nie była zła, mieliśmy też dobry balans, co jest niezłym sygnałem na końcówkę sezonu. Lewis natknął się w końcówce na problemy, ale i tak kontrolował sytuację. Dostałem szansę żeby go wyprzedzić. Trochę nam rywale poprzeszkadzali, ale ostatecznie nie zrobili większej różnicy, bo nie byłbym w stanie wyprzedzić Lewisa, gdy ten miał przed sobą otwarty tor. Najwyraźniej Mercedes ma problem, gdy zbliża się do innych bolidów. My z kolei w wyścigu jesteśmy lepsi niż w kwalifikacjach. Mam nadzieję, że w Austin będziemy równie mocni i powalczymy o podium. Opuszczam Azję bardzo usatysfakcjonowany po dwóch podiach z rzędu. W Stanach postaramy się przedłużyć tą serię."
Daniel Ricciardo, P3
"Generalnie fajny wyścig. Od początku weekendu powtarzałem, że chcę tu stanąć na podium. Nie mogę prosić o więcej, choć na starcie zaraz po wyjściu straciłem miejsca na rzecz Maxa i Estebana. Pierwsze 100 metrów mogło potoczyć się lepiej, ale generalnie przejechałem samotny wyścig. Trudno tutaj podążać za rywalem. Fajnie, że na ostatnich okrążeniach nacisnął Valtteri, bo to mnie zmotywowało, by przejechać dobrą końcówkę. Wiedziałem, że jeśli pojadę czysto to utrzymam trzecie miejsce. Fajnie było oblać się szampanem. Dziewiąte podium w sezonie, więc to mój nowy rekord. Jesteśmy w bardzo dobrej pozycji. Zdobywamy kolejne podwójne podium, jesteśmy szybcy i nie możemy narzekać na problemy z bolidami. W Austin i Meksyku powinniśmy nawiązać walkę. Teraz mogę tylko powiedzieć Arigato, Japonio!"
"Drugi rok z rzędu staję tutaj na podium. Japonia to dla mnie dobre miejsce. Miałem dobry bolid w zakrętach, ale traciłem na prostej, więc nie było podejścia. Degradacja miękkich opon nie była zła, mieliśmy też dobry balans, co jest niezłym sygnałem na końcówkę sezonu. Lewis natknął się w końcówce na problemy, ale i tak kontrolował sytuację. Dostałem szansę żeby go wyprzedzić. Trochę nam rywale poprzeszkadzali, ale ostatecznie nie zrobili większej różnicy, bo nie byłbym w stanie wyprzedzić Lewisa, gdy ten miał przed sobą otwarty tor. Najwyraźniej Mercedes ma problem, gdy zbliża się do innych bolidów. My z kolei w wyścigu jesteśmy lepsi niż w kwalifikacjach. Mam nadzieję, że w Austin będziemy równie mocni i powalczymy o podium. Opuszczam Azję bardzo usatysfakcjonowany po dwóch podiach z rzędu. W Stanach postaramy się przedłużyć tą serię."
Daniel Ricciardo, P3
"Generalnie fajny wyścig. Od początku weekendu powtarzałem, że chcę tu stanąć na podium. Nie mogę prosić o więcej, choć na starcie zaraz po wyjściu straciłem miejsca na rzecz Maxa i Estebana. Pierwsze 100 metrów mogło potoczyć się lepiej, ale generalnie przejechałem samotny wyścig. Trudno tutaj podążać za rywalem. Fajnie, że na ostatnich okrążeniach nacisnął Valtteri, bo to mnie zmotywowało, by przejechać dobrą końcówkę. Wiedziałem, że jeśli pojadę czysto to utrzymam trzecie miejsce. Fajnie było oblać się szampanem. Dziewiąte podium w sezonie, więc to mój nowy rekord. Jesteśmy w bardzo dobrej pozycji. Zdobywamy kolejne podwójne podium, jesteśmy szybcy i nie możemy narzekać na problemy z bolidami. W Austin i Meksyku powinniśmy nawiązać walkę. Teraz mogę tylko powiedzieć Arigato, Japonio!"
komentarze
1. hubos21
Na co liczył Latający Holender :)
2. ds1976
Kiedy nie ma awarii, kanapek wszystko wraca do pierwotnego porządku. Jak w Mercedesie czy Ferrari.
3. Del_Piero
@2.ds1976 - awarie awariami, ale jeśli to Max zawsze jest w kanapkach, a Ricciardo nigdy to raczej nie jest przypadek.
4. pryk
Max mi się coraz bardziej podoba. Docenił rywala, bez narzekania: tak to ja bym wygrał gdyby nie Alonso i Massa.
Zachowaniem przypomina trochę Schumachera z poczatków sukcesow: bezkompromisowy, skuteczny, troszkę bezczelny ale takim trochę trzeba być :)
5. ds1976
@3 Tak... bo jeden walczy a drugi czeka co ze stołu spadnie... Dziś na starcie znowu mieliśmy z tym do czynienia :-)
6. Orlo
@5 Znasz powiedzenie: "mężczyznę się ocenia po tym jak kończy"? W szachach to pionki ruszają się pierwsze...
7. ds1976
@6 Orlo, bardzo dobrze znam, masz całkowitą rację! Verstappen doskonale pokazał jak kończy kiedy silnik wytrzymuje albo dwa Ferrari nie bawią się w przekładańca.
Czy może rozumiem to jakoś opatrznie i Hamilton ruszający jako pierwszy jest pionkiem? :-)
Aż strach mieć za króla Ericssona!!!
8. Orlo
@7 Ta, albo jak Ricciardo wjechał z Maxa na Węgrzech... A nie, czekaj, na odwrót było... Eh, te cholerne silniki, sprawiają że rozwalasz kolegę z teamu... A Kangur to co, nie miał awarii? Miał dwie, Max cztery. To nie jest aż tak kolosalna różnica. A że Ricciardo w przeciwieństwie do Holendra lubi dojeżdżać do mety, stąd taka różnica w punktach. Matematyka nie kłamie.
9. ds1976
@8 Zagrywka na Węgrzech dawała jasny komunikat "nie wchodź mi w drogę". Najwyraźniej skuteczny :-) 100% awarii więcej to faktycznie niewielka różnica, gdyby to było powiedzmy 1000% no... to warto zauważyć.
Ericsson na króla? Czy Wehrlein? :-)
10. Orlo
100%? Czyli jak ktoś miał przez cały sezon dwie awarie, a jego partner z zespołu jedną to też byś powiedział że tamten miał 100% więcej awarii i dlatego jest od niego o 80 pkt więcej w klasyfikacji? Choćby Max wygrał jakimś cudem te 2 GP kiedy miał awarie a Daniel nie, to i tak byłby za nim daleko tyle. Prawda w oczy kole, nie?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz