Red Bull nie myśli już o mistrzostwie świata w tym roku
Zespół Red Bulla po kolejnym trudnym wyścigu Maksa Verstappena, po którym zawodnik przyznał, że nie myśli już o mistrzostwie świata, wydaje się go wspierać."Nie myślę już o mistrzostwie świata w tym roku, ale skupiam się na tym, aby mieć dobre pojedyncze wyścigi" mówił zawodnik.
Niektórzy takie postawienie sprawy interpretują jako poddanie się w chwili kiedy osiągi bolidu Red Bulla zaczynają zbliżać się do Mercedesa i Ferrari. Jeszcze inni nieco ironicznie przywołują hasło z prezentacji bolidu RB13, które głosiło, że auto to "będzie dla niektórych pechowe".
Szef zespołu, Christian Horner, trzyma jednak stronę swojego kierowcy: "Myślę, że nie mamy już po co tracić czasu, aby myśleć o mistrzostwach w tym roku. Znajdujemy się na ziemi niczyjej."
"Koncentrujemy się na tym, aby bazować na postępie jaki czynimy, zwłaszcza od czasu wyścigu w Barcelonie i zapewnieniu, że druga część sezonu będzie dla nas bardziej konkurencyjna niż pierwsza."
Na półmetku mistrzostw, który wypada dokładnie w ten weekend w Wielkiej Brytanii Daniel Ricciardo traci 64 punkty do lidera mistrzostw świata Sebastiana Vettela, a Max Verstappen w tej klasyfikacji traci kolejne 62 punkty.
komentarze
1. Mat5
Jak na razie to co najwyżej Ricciardo mógłby się bić z Raikkonenem o 4 miejsce. Verstappen niestety ma więcej nieukończonych wyścigów od ukończonych, tak więc nie bardzo go widzę bijącego się o coś więcej chyba, że Red Bull w późniejszym czasie jakoś super poprawi samochód, w co wątpię. Mercedes i Ferrari są poza konkurencją. Zdobywają duże punkty w każdym wyścigu i ich samochody się nie psują. Red Bull niestety ma ten problem (głównie Verstappen).
2. Fanvettel
Przedstawię mistrzów F1 od tego sezonu
Sezon 2017- Vettel
Sezon 2018-Vettel
Sezon 2019-Verstappen
Sezon 2020-Verstappen
Tak może to wyglądać.
3. ds1976
Słuszne podejście, z tą motyką to nawet do księżyca nie dolecą a co dopiero podbój planować. Posadzić Neweya do dechy i niech rysuje autko na 2018. A Verstappen w 2018 roku? Możliwe, że w ruchach transferowych nie Alonso będzie rozdawał karty jak się powszechnie spodziewano :-)
4. belzebub
Wątpię, żeby RBR wypuścił Verstappena, bo... nie mają go kim zastąpić. Ok. jest Sainz, ale nie oszukujmy się do poziomu Holendra mu brakuje. Do tego zapisy w kontrakcie, ok. nie ma takiego którego nie można zerwać, ale Ves jest od jakiegoś czasu wspierany ze strony RBR, druga sprawa Vet mógł sobie zapewnić odpowiednie zapisy w kontrakcie bo zdobył wcześniej 4 majstry. Ves z kolei na razie nie zdobył żadnego, więc traci tym samym kartę przetargową.
5. devious
@ds1976
"Jos Verstappen powiedział Sky F1, że jego syn pozostanie w zespole Red Bull Racing na sezon 2018:
- Na pewno pozostaniemy z zespołem w przyszłym roku"
To samo powiedział Horner także ten tego...
Poza tym dokąd niby miałby pójść Max? Do Ferrari? Dobre żarty - Vettel na to nie pozwoli, po co mu szybki, agresywny i bezkompromisowy partner jak może mieć dobrego misia Raikkonena albo ew. jakiegoś grzecznego i przeciętnego Pereza czy innego Grosjeana? No bez jaj, Vettel i Max rozsadziliby ten zespół od środka.
6. devious
Ergo jak dla mnie utrzymane zostanie status quo - chyba, że wydarzy się jakaś wielka rzecz jak w 2014, gdzie nagle Vettel i Alonso zapragnęli zerwać kontrakty i zmienić zespoły... Czyli Hamilton odchodzi z F1, albo Vettel nie chce zostać w Ferrari - ale szanse na to są jak wiadomo bliskie zeru.
Z jednej strony oczywiście może zdarzyć się wszystko - Ferrari ma 2 wolne miejsca, Mercedes ma, Renault ma miejsce i ma ambicje, Williams ma miejsce - no i Alonso i Vettel nie mają kontraktów. Sainz i Max mają, ale przebąkują o innych zespołach.
Oj, będzie ciekawie, ale tym razem z dużej chmury moze być mały deszcz - bo jakoś ciężko mi uwierzyć, że Mercedes i Ferrari zechcą ściągnąć np. Alonso i Maxa. Jakoś tego nie widzę...
Jak dla mnie czołówka zostanie tam gdzie jest, ew. zmienią się obsady 2 fotela w Ferrari bo chyba czas Kimiego mija (w jego miejsce Perez? wg. mnie pasowałby idealnie na nr 2) i w Williamsie (Kimi? Sainz? Grosjean?) no i na pewno kogoś nowego w Renault zobaczymy (Sainz, Ocon, Kubica?)
Oczywiście w F1 w miesiąc się może sytuacja o 180 stopni zmienić więc nei ma co wróżyć z fusów :)
7. ds1976
@5/6 devious. To prawda, że dla każdego teamu opcja szybki leader + uzupełnienie nr 2 to opcja optymalna w walce o obydwa tytuły. Zarówno HAM jak i VET wydają się twardo zakorzenieni w swoich teamach, ale... na miejscu Merca i Ferrari trzeba patrzeć w przyszłość (jak długo jeszcze HAM będzie uczestniczył w cyrku F1? Lub Vettel? Swoje już zdobyli i spokojnie mogą odpuścić w dowolnym momencie jak Rosberg). Bo co będzie jak jeden team ubiegnie drugiego w walce o Holendra? To będzie rzutować na długie, długie lata. Już raz Mercedes zaprzepaścił szansę zatrudnienia Maxa. Czy popełnią ten sam błąd drugi raz?
8. pryk
Jako nr 2 do Ferrari też widziałbym Hulkenberga. To dobry, solidny zawodnik.
9. ds1976
@ 8 pryk, zgodzę się z Tobą, ale równie dobrze można obsadzić tam Pereza, to bardzo równo jeżdżący kierowca, inteligentny, unikający kłopotów (o ile nie wjedzie w niego zespołowy kolega), potrafi w zadziwiający sposób wykrzesać maksimum z wcale nie najszybszego bolidu (co przez lata udowadnia z Force India - gdzie dawał klapsa Hulkowi - a wcześniej w Sauber). No i nie zapominajmy o Grosjeanie! Tylko w tym wypadku nr 2 mógłby stać się nr 1. Grosjean kiedy dostaje do rąk szybki bolid jest zabójczy - proszę spojrzeć na jego sezony w konkurencyjnym Lotusie albo GP2. We Francuzie siedzi niewykorzystany potencjał, oby Ferrari obudziło się na czas (o ile Kimi zrezygnuje, bo przyparty do muru pewnie znów popisze się kilkoma fantastycznymi wyścigami i zostanie :-) Za co mu chwała!!! Niech ten McL stanie znów na nogi!!!
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz