komentarze
  • 1. St Devote
    • 2017-04-03 13:57:34
    • *.static.korbank.pl

    Nie ma się czego obawiać. Jeśli bolid będzie jeszcze wolniejszy, to Alonso zrobi dokładnie to samo co w Australii - zasymuluje awarię i zjedzie do boksu. Dziwnym trafem w Melbourne bolid jechał jak trzeba tak długo, jak długo utrzymywał P10 i 1 pkt. Po manewrze, w którym w jednym zakręcie dwóch kierowców go wyprzedziło, Alonso odstawił procedurę awarii i zakończył zabawę. Może i bym uwierzył w taki zbieg okoliczności gdyby to nie o Alonso chodziło i gdyby jego kolega z zespołu miał również takie zakończenie.

  • 2. YOOGI
    • 2017-04-03 14:31:15
    • *.dynamic.chello.pl

    @1
    To znaczy, że uważasz, iż gdy psuje się bolid jednemu kierowcy w zespole to powinien też psuć się i drugiemu? hym, dziwaczna logika i jakoś wyścigi F1 rozgrywane przez lata zupełnie czegoś takiego nie potwierdzają. Najprostszy przykład, w zeszłym roku popsuł się w wyścigu bolid Hamiltonowi a Rosberg dojechał do mety, dzięki czemu zyskał bezpieczną przewagę w mistrzostwach i ostatecznie wygrał majstra.

    Jeżeli nawet Alonso coś "odstawił", w co wątpię, to oszczędził silnikowi niepotrzebnego przebiegu. Póki co wygląda na to, iż Alonso się ściga a Stoffel dojeżdża, więc obecnie wolę emocje dostarczane przez Alonso niż naukę Stoffela, nawet kosztem "odstawiania" (w co podkreślę jeszcze raz wątpię)

  • 3. EryQ
    • 2017-04-03 14:53:24
    • *.opera-mini.net

    Kempa popraw to ."..znacznym wahnięciom..." bo aż w oczy kole.
    A co do McLarena H. to nie ma o czym dyskutować. Nawet Sauber jeśli dojedzie to ich zostawi daleko zaxsobą. Tylko deszcz mógłby coś zmienić...

  • 4. p1stolet
    • 2017-04-03 17:31:42
    • *.agg2.bdt.bdt-fng.eircom.net

    Miejmy nadzieje ze ta poprawiona wersja planowana na Monaco bedzie czyms w rodzaju odskoczni od dna bo pomijajac wszystko ale MCL walczacy ze Sauberem o 4 ostatnie miejsca w stawce to chyba nie jest naglowek ktory chcemy ogladac... mam nadzieje ze ALO znow pokarze klase i wcisnie then s#itbox do q2

  • 5. St Devote
    • 2017-04-03 17:46:49
    • *.static.korbank.pl

    @2 YOOGI, nie, nie uważam tak. Napisałem wyraźnie, że JEŚLI taka dodatkowa okoliczność by wystąpiła, to wpłynęłoby to na złagodzenie mojego osądu tej JEDNOSTKOWEJ sytuacji. Dokonałeś bezpodstawnej generalizacji, a potem roztrząsasz się nad dziwacznością konstrukcji, którą sam zbudowałeś. Taki klasyczny sofizmat rozszerzenia.

    Co do samego meritum mojej uwagi, nie ma w niej negatywnej oceny i może akurat to jest bardziej dziwne. Dla wizerunku Alonso lepsze jest DNF niż dojechanie na jakiejś odległej pozycji. Sam na jego miejscu zrobiłbym dokładnie to samo. Teoria o oszczędzaniu silnika jest mało sensowna, bo przecież w ich przypadku liczy się nie tyle walka o P15-P20, co zbieranie danych z pracy silnika w realnych warunkach wyścigowych i poprawianie jednostki. Alonso najwyraźniej wysyła sygnał do menedżmentu, że nie ma z jego strony zgody na występowanie w roli testera na etapie czegoś, co przypomina shakedown testing a nie udział w GP i walce o punkty. Koleś się ceni i nadaje do wyciągania ostatnich 5% możliwości bolidu, a nie próbie dojechania do mety na skręconym silniku.

    Stoffel jakoś dojechał do końca i niczego nie oszczędzał. Po co miałby oszczędzać? Żeby media zaczęły wypisywać, iż dla Hondy celem na sezon 2017 jest ukończenie jak największej liczby wyścigów samym dojechaniem do mety niezależnie od miejsca? Oni powinni mieć jeden cel - poprawić ASAP osiągi silnika za każdą cenę. Nawet jeśli będą znowu musieli zarżnąć po kilka jednostek na weekend.

    BTW. Jeszcze jedna uwaga do szablonu - w starej wersji można było rozszerzyć sobie textbox, a teraz jest to niedostępne, choć sam rozmiar jest trochę większy. Może to jakaś sugestia co do oczekiwanego rozmiaru komentarza, ale mimo wszystko aktywny prawy dolny róg z opcją zmiany rozmiaru był całkiem dobry.

  • 6. DJ SEBQ
    • 2017-04-03 19:29:03
    • *.pop.dtssi.net

    Dawno nie widziałem deszczu w Chinach, ciekawie by było na pewno a co McH to spodziewam się dublowania, i straty dwóch okrążeń. Ale czy tak będzie się przekonamy w wyścigu, Szkoda zespołu i kierowców że nie mogą powalczyć.

  • 7. szoko
    • 2017-04-03 19:42:34
    • *.access.hol.gr

    Coś mi się wydaje że to ostatni rok Alonso w Macu a może i mniej.Jak mógł McLaren tak się zakopać i dalej nic z tym nie robi.

  • 8. nolegalX
    • 2017-04-03 20:39:01
    • *.137.155.lan.ekonet.info

    Płakać się chce jak się widzi McLarena w takim dołku, z Hondą szybko z niego nie wyjdą. Jedyną opcją wyjścia z dołku jest pozbycie się s(H)itu i powrót do silników Merola. Najbardziej mi jest szkoda Alonso, 3 rok z rządu jeździć takim gniotem. To jest ostatni sezon Alonso w McLarenie, pytanie tylko gdzie Alonso miałby przejść? Do Ferrari nie ma szans bo Vettel zajmuję tam pozycje nr 1, Mercedes wydaję się być bardziej realny od Ferrari, tylko czy Toto chciałby mieć Hamiltona i Alonso w jednym teamie bo wszyscy dobrze wiemy jak się to skończyło w McLarenie.. Może wielki powrót do Renault? ta opcja wydaje się być najbardziej prawdopodobna jeśli Alonso odszedł by od McLarena. Jest jeszcze możliwość, że Alonso zostanie w McL i będzie liczył na cud... który chyba już nie nadejdzie, albo rzuci to wszystko w cholerę i zakończy karierę - a tego byśmy nie chcieli :(

  • 9. YOOGI
    • 2017-04-04 11:23:54
    • *.centertel.pl

    @5
    Jeśli odniosłeś do Chin,a co do Australii stwierdzileś,chodz nie siedziałeś w kokpicie,iż tak właśnie było stąd moje zwrócenie uwagi i polemika,dlatego ciesze sie że to dookreśliłeś.

  • 10. dexter
    • 2017-04-04 15:27:38
    • *.dyn.telefonica.de

    St Devote

    Witaj i zaraz moje pytanie ? Skad wiesz ze Alonso zamaskowal awarie ? Wlasciwie po wysmienitym starcie bronil sie rekami u nogami przed szybszymi bolidami. Przyjmijmy ze teraz Hondzie brakuje okolo 100 KM + zmiana na wyzszy bieg zwiazana bedzie z pewny opoznieniem aby w jakims stopniu ograniczyc wibracje silnika ktory moze wszystko rozwalic - to co w takim razie kierowca ma zrobic ? Apropos: podczas wyscigu mial awarie (auto sciagalo w lewa strone) z powdu ktorej musial zakonczyc sciganie .

    Podsumowujac - w sumie to co Honda dokonala w ciagu 2 tygodni od ostatnich testow graniczy z cudem. W Barcelonie potrzebowali 6 silnikow w ciagu osmiu dni. W Melbourne wygladali lepiej niz mozna bylo sie tego po testach spodziewac, jednak brak mocy silnika zaleznie od torow wyscigowych, od pasazow na torze itd. masywnie wplywa na performance bolidu wyscigowego. Niezawodnosc w pewnym stopniu mozna niekiedy dosc szybko poprawic, ale w przypadku braku mocy ciezko jest przewidziec kiedy cos sie poprawi. Nawet Japonczycy na ten temat nie moga nic konkretnego powiedziec, tym bardziej zagwarantowac. Honda podobnie jak inni producenci (Mercedes, Ferrari - wlasciwie za rozwiazaniem technologicznym Ferrari stoi niemiecka firma Mahle ze Stuttgartu. Dawniej, tzn. zanim Mercedes zdecydowal sie przejac technologie w swoje rece Mahle zwiazany byl takze z Mercedesem) przeszla na bardziej innowacyjny proces spalania opierajcy sie na zastosowaniu w silniku benzynowym wstepnej komory spalania w celu uzyskania wysokiej wydajnosci spalania. Wystarczy ze podczas takiego procesu jeden parametr nie bedzie pasowal, to cala reszta tez nie bedzie sie zgadzac. Jesli teraz ten jeden z dziesieciu parametrow zostanie poprawiony, to znowu inny parametr ktory akurat wczesniej sie zgadzal, moze nagle sie nie zgadzac. Taka praca wyglada tak jak szukanie igly w stogu siana.

    Zobaczymy jak historia dalej sie potoczy. Teraz Honda zapowiada ze w ciagu najblizszych dwoch miesiecy dostarczy nowy silnik. Sek w tym, ze rozwiazywanie problemow moze potrwac dluzej niz 2 miesiace. W kazdym razie Alonso naladowany bedzie jak beczka prochu i to krotko przed ekspozja. Ja tylko czekam kiedy Hiszpan detonuje.

    @nolegalX

    ?Płakać się chce jak się widzi McLarena w takim dołku, z Hondą szybko z niego nie wyjdą. Jedyną opcją wyjścia z dołku jest pozbycie się s(H)itu i powrót do silników Merola.?

    Teoretycznie taka szansa bedzie dopiero istniec od roku 2018. Dlatego m.in. McLaren ktory stoi pod presja na razie sieje pogloski ze rozmawia z Renault i Mercedesem. Pytanie brzmi czy Mercedes i Renault beda chcieli podstepnie / niespodziewanie zaszkodzic konkurentowi z Japonii ? Z pewnoscia nie! Oni raczej poczekaja do momentu az Honda sama zrezygnuje. Sytuacja nie jest dla nikogo specjalnie wesola, poniewaz w F1 nie ma nowego producenta ktory na dzien dzisiejszy moglby wejsc do F1.
    McLaren z pewnoscia bedzie mial nadzieje albo skazany jest na to, ze Japonczycy sami rzuca recznik na ziemie. Sek w tym, ze trudno sobie wyobrazic aby Japonczycy w taki sposob pociagajac za wtyczke stracili wlasna twarz, poniewaz w takiej sytuacji oznacza to tylko: a) nie potrafimy b) musimy zaplac za lata w ktorych nie dotrzymalismy umowy ogromna grzywne pieniezna.

    Mclaren dzis juz nie nalega na ekskluzywne prawo wspolpracy z Honda. Mozliwe ze Sauber bedzie zainteresowany silnikiem Hondy, ktory na zdrowy rozum powinien na dzien dzisiejszy byc dosc tanim silnikem. Pytanie na ktore zespol bedzie musial sobie odpowiedziec brzmi: czy takim wyborem mozna polepszyc wlasny wynik ? Na dzien dzisiejszy raczej nie. Chyba, ze Honda przez przypadek wczesniej rozwiaze swoje problemy.

    PS. Widze ze wreszcie stary layout zostal odswiezony oraz odpowiednio posprzatany i odchudzony. Na poczatku bylem zaskoczony - myslalem ze pomylilem portal. Teraz swiezo i przejrzyscie wszystko wyglada, ale nie wszystko jest cacy. Konkretne pytanie do Przemka: Kiedy bedzie mozna edytowac wlasne posty, a co najwazniejsze dlaczego w archiwum nie widac (przynajmniej ja nie widze) wczesniej pisanych postow ? Mozna zobaczyc tylko ?Nickname?, a gdzie podzialy sie wlasne (i nie tylko wlasne, ale takze innych uzytkownikow) komentarze, tzn. gdzie podzial sie caly tekst ? Ramki tez juz nie mozna sobie pociagnac nizej ?

  • 11. dexter
    • 2017-04-04 15:36:09
    • *.dyn.telefonica.de

    * musimy zaplacic

    PS. Jakim sposobem przy slowie Nickname powstal teraz znak interpunkcyjny zapytania ?

  • 12. St Devote
    • 2017-04-04 17:17:44
    • *.static.korbank.pl

    @10 dexter,

    > Skad wiesz ze Alonso zamaskowal awarie ? Wlasciwie po wysmienitym starcie bronil sie rekami u nogami przed szybszymi bolidami.

    Nie tyle "zamaskował", co upozorował. Zamaskował to Alibaba sezamowe wejście, żeby nie kusiło obcych rozbójników. Napisałem przecież, że Alonso jechał jak natchniony, ale tylko do czasu gdy przestało mu się to opłacać. Dowiezienie 1 pkt. w Hondzie byłoby spektakularnym osiągnięciem, ale już jakieś P12 czy patrząc realnie - raczej P15 lub niżej, to zwyczajna porażka w zestawieniu z kolejnym tajemniczo brzmiącym DNF w CV.

    > to co w takim razie kierowca ma zrobic ? Apropos: podczas wyscigu mial awarie (auto sciagalo w lewa strone) z powdu ktorej musial zakonczyc sciganie .

    Zależy jaki kierowca. Debiutant ma robić to, co mu zespół przez radio powie, czyli najczęściej po prostu dalej jechać i generować dane z przebiegu do analizy. Gwiazdor kalibru naszego Asturczyka musi dbać o swój image i w takiej sytuacji porusza sobie dwa razy nerwowo kierownicą w lewo i prawo, przedzwoni przez radiotelefon do Houston i zjedzie do boksu. Pewności 100% nigdy nie ma, ale zbieżność wystąpienia awarii 10 sekund po przegranej boleśnie walce o P10 i to z dwoma kierowcami na raz sugeruje, że mieliśmy do czynienia z - jak to określają neurobiolodzy - fochem pospolitym.

    > Podsumowujac - w sumie to co Honda dokonala w ciagu 2 tygodni od ostatnich testow graniczy z cudem.

    Pełna zgoda, o ile mówimy tu o takim graniczeniu jak dajmy na to między Portugalią a Meksykiem. Cudem to by było jakby dr Yamak z Kazachstanu wystrugał silnik V6 z własnoręcznie wykopanego kawałka meteorytu tunguskiego. Ja nie jestem aż tak religijny w odniesieniu do F1 i oceniam na chłodno po wynikach. Zajęcie ostatniego miejsca w pierwszym GP średnio mi się zestawia ze zjawiskami ponadnaturalnymi. Obecna sytuacja Hondy jest kompletną porażką. Dalsze forsowanie narracji gloryfikującej jakieś pseudoosiągnięcia pozwalające im utrzymać nos nad powierzchnią wody uważam za zwyczajnie niestosowne z uwagi na ich wcześniejsze, historyczne osiągnięcia. Myślę, że ten zespół osiągnął już ten etap, w którym wypada jedynie pokazać realne wyniki albo zwyczajnie milczeć.

  • 13. dexter
    • 2017-04-04 19:39:23
    • *.dyn.telefonica.de

    Jeszcze raz stawiam pytanie: jestes pewny ze zamaskowal albo upozorowal awarie ? Czy moze jest tylko taka naciagana teoria troche z palca, tzn. bez dowodow ? ;-)

    Bo o ile ja sie orientuje, to mimo deficytu mocy i wolniejszej sekwencji zmiany biegow do 50 okrazenia dzielnie bronil pozycje 10. Dopiero uszkodzone tylne zawieszenie wyeliminowalo go z wyscigu. Oczywiscie ze mial cisnienie, poniewaz na skrzyni biegow mial dwa samochody ktore wywieraly presje. Dodatkowo Hülkenberg w tej grupie jechal na oponie Ultrasoft, czyli najszybszej mieszance. DRS, blokujaca linia jazdy i po ptokach. Z cala pewnoscia dla Hiszpana sytuacja jest frustrujaca gdy w strefie DRS ma silnik partnera Honda ktory nie potrafi wygenerowac odpowiedniej mocy na tylnej osi ... Ale moze zostawmy maslo przy rybkach. Wydaje mi sie, ze ego kierowcy wyscigowego funkcjonuje troche inaczej. Ja bedac na jego miejscu podczas awarii zawieszenia tez odstawil bym samochod, ale nie z powodow ?bo mnie ktos wyprzedzil?, lecz uwzgledniajac bezpieczenstwo. Chyba wszyscy pamietamy jak wygladal wypadek z ubieglego roku ? Oczywiscie sytuacja z boku na pierwszy rzut oka moze wydawac sie komiczna, tym bardziej ze nie doszlo podczas manewru wyprzedzania do kontaktu. Ale, tak jak mowie, tam gdzie nie ma klarownych dowodow nie mamy co spekulowac.

    No, oceniajac chlodno po wynikach i wlasnie porowujac sytuacje do wynikow z Barcelony gdzie Honda stracila 6 silnikow, wynik z Melbourne (auto dojechalo bez awarii jednostki napedowej do mety) wydaje sie prawdziwym cudem ...

  • 14. dexter
    • 2017-04-04 19:51:40
    • *.dyn.telefonica.de

    "Oczywiscie sytuacja z boku na pierwszy rzut oka moze wydawac sie komiczna, tym bardziej ze nie doszlo podczas manewru wyprzedzania do kontaktu".

    Aby doprecyzowac: awaria zawieszenia moze wystapic tez przez zbyt agresywne pokonywanie kraweznikow, a takze szkody na drodze.

    Apropos: Co to jest z tymi pytajnikami ? Zamiast cudzyslowia pojawia sie znak zapytania. Jest ktos bardziej obeznany i ma pojecie jak wyeliminowac ten blad ?

  • 15. KilaN
    • 2017-04-04 23:01:23
    • *.pljtelecom.pl

    denerwuje mnie indolencja Maclarena... Alonso też nie jest zadowolony. ciekawe kiedy coś w nim pęknie...

  • 16. St Devote
    • 2017-04-05 02:11:07
    • *.static.korbank.pl

    @13 dexter, to jest oczywiście jedynie moje przypuszczenie. Takie sytuacje zdarzają się stosunkowo często i regulator oraz konkurenci przymykają na nie oko, bo nie za bardzo wiadomo co by miało być alternatywą dla takiego zachowania. Zmuszanie kierowcy czy zespołu do dalszej jazdy? Nawet w poważniejszych okolicznościach (kiedy oszczędzanie sprzętu wpływa na realne punkty w mistrzostwach) nikt nie wszczynał z tego powodu dochodzenia. Nie żądaj zatem dowodów, tylko potraktuj to jako głos w dyskusji lub, uwzględniając twoje uduchowione usposobienie, jako pierwsze objawienie St. Devote w roku pańskim 2017.

    > Apropos: Co to jest z tymi pytajnikami ? Zamiast cudzyslowia pojawia sie znak zapytania. Jest ktos bardziej obeznany i ma pojecie jak wyeliminowac ten blad ?

    Z tymi znakami zapytania jest zasadniczo to, że stawiasz je na końcu zdania poprzedzając spacją, czyli niepoprawnie. To po pierwsze. A po drugie, zamiast pisać jak prawdziwy Polak-katolik ordynarnymi cudzysłowami, używasz typograficznych, które może i w trakcie pisania wyglądają ładnie, ale w praktyce i tak nikt ich później nie widzi. Denerwujesz tym jedynie parser, który zamienia je na owe "zagadkowe" znaki zapytania, będące tak naprawdę skrótem od "Really, bro?".

    Jak już tak wyliczam, to może od razu zaczniesz poprawnie pisać "a propos", czyli w j. polskim rozdzielnie i przyjaźnie dla parsera z pospolitym "a". Sam wstawiam zbyt często makaronizmy, ale żadnego z nich nie darzę aż taką miłością jak ty to swoje ukochane "apropos". Warto zatem za cenę kilku dodatkowych punktów do własnej hipokryzji spróbować cię tego oduczyć.

  • 17. dexter
    • 2017-04-06 10:49:29
    • *.dyn.telefonica.de

    Dzien dobry wuju!

    ?Takie sytuacje zdarzają się stosunkowo często i regulator oraz konkurenci przymykają na nie oko, bo nie za bardzo wiadomo co by miało być alternatywą dla takiego zachowania.?

    Sytuacja w ktorej kierowca sam decyduje, odstawia auto i mowi dalej nie bede jechal, poniewaz prawdopodobienstwo ukonczenia wyscigu w Top 10 jest malo prawdopodobne ? No, niekiedy kierowca z cala pewnoscia moze tak myslec, poniewaz nie bedzie zadowolony z danej sytuacji. Logiczne ze w takim momencie emocje beda sie gotowac. Ale w takich momentach wykorzystuje podstawowa strukture wlasnej osobowosci i stawiam sobie odpowiednie pytanie.

    Nawet jesli w gre wchodzi oszczedzanie sprzetu (wiekszy przebieg = wieksze ryzyko), wtedy zespol moze intensywnie podyskutowac na temat czy wczesniej sciagnac kierowce do boksow czy nie. Ale podkreslam, kierowca samemu w takiej sytuacji nie podejmuje decyzji.

    Moze skarzyc sie do radia, ale gdy nie ma jednoznacznych argumentow (prawdopodobienstwo lub nawet sama awaria czy nawet oszczedzanie sprzetu), nie ma tez powodow aby zjechal do boksow. Jesli jednak auto bedzie uszkodzone - w takim przypadku nie ma zadnej dyskusji.

    A w Melbourne Alonso od samego poczatku mial pewne problemy z bolidem - jak podkresla zespol McLaren-Honda.

    Jak wygladala sytuacja w Melbourne ?

    Alonso nagle byl na pozycji 12. Teoretycznie sa to tylko 2 miejsca oddalone od pozycji punktowej. Wystarczy wyjazd SC na tor wyscigowy, jakas usterka z przodu i juz jestes w pozycji w ktorej Twoja realna szansa na zdobycie punktu i tym samym milionowej kwoty z garnuszka klasyfikacji konstruktorow na konto zespolu potencjalnie wzrasta. Czyli masz realna szanse na mozliwy ?Lucky Punch?. I to jest logiczne ze czeka sie tak dlugo, poniewaz w wyscigu zawsze moze sie cos wydarzyc. Chyba ze juz naprawde nic nie mozna zdzialac i wtedy uwzgledniajac limit jednostki napedowej oraz limit skrzyni biegow zespol moze pomyslec o oszczedzaniu.

    A punkty dla kazdego zespolu sa wazne, poniewaz: malo punktow = nie ma sponsorow. Wtedy dopiero negatywna spirala zaczyna sie krecic i moze byc bardzo trudna do zatrzymania. Takze kierowca w miare tego czym dysponuje musi atakowac. Gdyby specjalnie bez zgody zespolu odstawil auto, nawet kalkulujac sobie ze podczas wyscigu pokonal pewien dystans za ktory nalezy sie mu bonus finansowy, to musi liczyc sie z tym, ze jego dokonanie nie bedzie odpowiednio docenione.

    I tak jak mowie. Jesli kierowca ma awarie ktora nie mozna szybko usunac odstawia auto albo zjezdza prosto do garazu - nie ma dyskusji. Omawia krotko z inzynierem podstawowe punkty i idzie pod natrysk (lub odwrotnie). Jesli kierowca nie ma nic zaplanowanego np. waznego spotkania ze sponsorami albo wywiadow z reporterami - nie musi nawet pozostac na torze do konca wyscigu. Ale jesli celowo odstawia auto na bok, bo tak jak piszesz bedzie mial focha, to moze zostac szybko sprowadzony do poziomu ktory nie bedzie powiedzmy komfortowy. A po co mu taki stres.

    To nie sa testy, trening czy symulator gdzie mozna wykorzystac wlasny status i wyslac kierowce rezerwowego aby wykonal brudna robote, a samemu usiasc przed ladna dziennikarka ktora specjalnie przyjechala z drugiego konca swiata i czeka w kolejce aby zamienic dwa slowa.
    W takim momencie jak teraz, gdzie podejmowane sa ciezkie i wazne decyzje Mclaren z pewnoscia nie ma ochoty na fochy kierowcy wyscigowego, tylko potrzebuje i liczy na wsparcie swojego lidera. Przynajmniej tak dlugo dopoki jedna partia nie zdecyduje sie na rozstanie.

    Tak na boku...

    Pamietam jak kiedys slyszalem korespondencje radiowa miedzy Alonso a jego inzynierem. Na poczatku taki maly wstep - dzis kazdy inzynier wyscigowy wie prawie wszystko na temat auta ktore porusza sie po torze wyscigowym. Wie dokladnie czy auto jest dobre albo zle. Po prostu analizujac dane, samochod i kierowca jest przejrzysty jak przednia szyba samochodu.
    Kierowca znowu z natury i nie tylko (bo tak tez jest od dziecinstwa nauczony) moze byc takim czlowiekiem, ze bedzie tendencyjnie zawsze sie skarzyl, mimo ze auto sprawuje sie poprawnie.
    I kiedys wlasnie slyszalem dluga rozmowe prowadzona przez radio pomiedzy Hiszpanem a inzynierem wyscigowym. Hiszpan przez dluzszy okres lamentowal: ?Wy nawet sobie nie mozecie wyobrazic, jak trudno prowadzi sie auto.? Andrea Stella wtedy dlugo sluchal ubolewan Alonso, az w ktoryms momencie odpowiedzial krotko: ?Dlatego my placimy Tobie tyle pieniedzy?.

  • 18. dexter
    • 2017-04-06 10:59:31
    • *.dyn.telefonica.de

    A to ze gwiazda albo mistrz swiata dostaje niekiedy wieksza kielbase, tzn. moze pozwolic sobie na wiecej, jest czyms naturalnym. Dopoki ma dobre wyniki, nikt w zespole specjalnie nie bedzie stawial zarzutow, poniewaz tylko taki kierowca jest w stanie podczas wyscigu gdy sie faktycznie pali wyciagnac goracy kawalek wegla z ognia - ale to inny temat.

    Ja chcialem tylko uslyszec i glebiej zrozumiec Twoje uzasadnienie, dlaczego twierdzisz, ze kierowca nie mial awarii bolidu oraz z jakiego powodu kierowca mialby specjalnie sam zakonczyc wyscig ? Chcialem uslyszec tylko rzeczowa i logiczna argumentacje.


    ?Z tymi znakami zapytania jest zasadniczo to, że stawiasz je na końcu zdania poprzedzając spacją, czyli niepoprawnie. To po pierwsze. A po drugie, zamiast pisać jak prawdziwy Polak-katolik ordynarnymi cudzysłowami, używasz typograficznych, które może i w trakcie pisania wyglądają ładnie, ale w praktyce i tak nikt ich później nie widzi. Denerwujesz tym jedynie parser, który zamienia je na owe "zagadkowe" znaki zapytania, będące tak naprawdę skrótem od "Really, bro?".?

    Mowisz ?prawdziwym polakiem - katolikem?- do takiej grupy spolecznej niestety sie nie kwalifikuje - az mnie odrzuca od takich frazeologii. A co do reszty, z cala pewnoscia bede musial sprawdzic. W kazdym razie wczesniej takie rzeczy sie nie przytrafialy.

    ?Jak już tak wyliczam, to może od razu zaczniesz poprawnie pisać "a propos", czyli w j. polskim rozdzielnie i przyjaźnie dla parsera z pospolitym "a". Sam wstawiam zbyt często makaronizmy, ale żadnego z nich nie darzę aż taką miłością jak ty to swoje ukochane "apropos". Warto zatem za cenę kilku dodatkowych punktów do własnej hipokryzji spróbować cię tego oduczyć.'

    No, warto... Warto tez zalozyc wlasna dzialalnosc z propozycja prywatnych profesjonalnych lekcji za ktore mozna pobierac do 100 Euro za 90- minutowa sesje (przynajmniej u nas sie tyle bierze). No, ale dodatkowa edukacja jeszcze nikomu nie zaszkodzila- nawet tutaj na portalu ;-)

    W moim jezyku macierzystym (po polsku chyba bedzie ojczystym) slowo ?a propos? poprawnie pisze sie lacznie. W jezyku polskim widocznie podobnie jest jak w j. fracuskim. Sek w tym, ze ja nigdy nie mialem w szkole j. polskiego i musze sie przyznac ze nawet nie wiedzialem.

    Widzisz, czlowiek kazdego dnia powinien wykonac przynajmniej jeden dobry uczynek. Takze dziekuje za poswiecenie czasu i taki wielki akt heroizmu z Twojej strony ;-) Jeszcze raz dzieki, bo juz watpilem ze ktos odpisze (bo na odpowiedz moderatora nie ma co liczyc).

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo