Boullier: McLaren nie ma problemów z podwoziem
Eric Boullier zaprzecza doniesieniom, które sugerują, że nowy bolid McLarena oprócz problemów z silnikiem Hondy ma również ogromne problemy z samym podwoziemSzefowie McLarena zmuszeni zostali do dementowania tych pogłosek twierdząc, że nowa konstrukcja bolidu realizuje wszystkie pokładane w niej cele, ale problemem jest hybrydowy układ napędowy Hondy.
„Bolid reaguje dobrze na wszystkie zmiany, a kierowcy na tym etapie nie narzekają na jego zachowanie” mówił Boullier. „Czytałem komentarze [dotyczące prowadzenia się auta w zakrętach 1/2/3], ale są one trochę jak ‘fałszywe newsy’ Trumpa, gdyż nie chodzi tutaj tylko o podwozie.”
„Pamiętajcie, że te silniki są hybrydowe, co oznacza, że gdy wcześnie otwiera się przepustnicę, pojawia się moc elektryczna, która działa na zasadzie włącz/wyłącz. Potem załącza się także turbo, tak więc w zależności od twoich ustawień to także może powodować podobne problemy.”
„Mieliśmy pewne problemy z prowadzeniem się bolidu, które przyczyniały się do utraty kontroli nad tylną częścią auta po wciśnięciu gazu, a bolid wydawał się wtedy nerwowy. Nie ma w tym jednak nic złego.”
„Problemy z prowadzeniem, stare opony, powiedzmy, że rozgrzewanie opon nie jest jeszcze wystarczająco dobre. Bolid ten jest jednak cały czas w specyfikacji z prezentacji. Sprawdzamy pewne rzeczy, ale nie będziemy tutaj korzystali z pełnej specyfikacji. Użyjemy jej dopiero w Australii.”
Całość zaczyna nieco przypominać przepychankę między Red Bullem i Renault z 2015 roku, która o mały włos nie zakończyła się rozwiązaniem współpracy.
Póki co przedstawiciele McLarena twardo twierdzą, że ich współpraca z japońskim producentem, mimo problemów, nie jest zagrożona, a przedstawiciele Hondy nie próbują atakować swojego partnera i z pokorą przyznają, że mają jeszcze przed sobą dużo pracy.
komentarze
1. Ricoo
Szkoda mi ich. NIe powie wprost "Honda jest zła, i Mclaren też jest, też jest zły"
Nie może sobie na to pozwolić z powodu sponsorów, ale świetlanej przyszłości przed nimi nie widać :/
2. Mind
Taaaa, obserwatorzy wiedzą najlepiej. To tak jak w tłumie, ktoś coś pierdnie i nikt nic nie wie.
3. Rudolf50
McLaren jest w dupie, tylko co mogą zrobić ?
Czy odpuścić współpracę i zadowolić się innym silnikiem bez szans na tytuł w najbliższych latach i pogodzić się z utratą tych lat i tej kasy ?
Czy władować więcej kasy i do tego samego zmusić Hondę i w końcu stworzyć coś dobrego ?
Jak dla mnie tylko opcja druga.
Ciekawe byłoby, gdyby RedBull w 2015r nie dogadał się z Renault i przestawił się na silniki Hondy. Renault miała zbyt miękkie stanowisko, teraz mogliby ich za to bardziej przycisnąć, a jak nie to niech idą do Hondy.
4. belzebub
@3 Nie mogę się z Tobą zgodzić. A tytuły mistrzowskie gdy jeździł Hamilton to z jakim silnikiem? Mercedesa. Były oczywiście pod koniec współpracy problemy, ale wynikały nie z powodu jednostki, tylko chęcią uzależnienia się od Mercedesa. I wyszli na tym... Prawda, że jakby wrócili do silników Mercedesa, to szybko wrócili do czołówki i myślę że byłaby większa szansa na tytuł, niż z Hondą.
5. RADAMANTHYSEK
Wypowiedzi zarządu Mclarena są póki co wyważone z racji tego, ze sezon się nie rozpoczął, a dwa dysponując byle czym muszą coś zyskać na reklamach :P. Ponadto Honda musi się upodlić w kilku GP i zapewne spełni się kilka zapisów umownych, które zmniejsza straty związane ze zerwaniem umowy. Czas pokarze co zrobi zarząd Mclarena, ale to biznes i wątpię, że pozwolą sobie na pompowanie kasy w bolid GP2, ścigający się w F1. Po obecnych wydarzeniach jestem na 95 % przekonany, że współpraca z Hondą zakończy się po tym sezonie, a po każdym GP będzie przybywać powodów do rozstania się ( będzie bardzo gorąco).
6. dykov
Prowadzenie na zakrętach 1,2,3. Do czwartego nie dojechali...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz