komentarze
  • 1. Xellos
    • 2016-09-26 15:19:54
    • *.free.aero2.net.pl

    To pierwszy raz to napiszę. Mistrzem zostanie Rosberg :) Nie liczyłem...ale ile razy sprzęgło zawiodło u Rosberga w tym sezonie ? Raz czy dwa ? U Hamiltona cały początek sezonu to zawalone sprzęgło i zła passa nadal trwa. Jest to najgorsza walka o mistrza jaką widziałem, jakieś sprzęgło zadecyduje haha A powinno być zupełnie inaczej, czyli startują, jadą obok siebie i walczą na torze. A nie jakieś tam sprzęgło. Czekam na chociaż jedną taką walkę gdzie u nikogo sprzęgło nie zawiedzie i wystartują normalnie, byle tylko Rosberg nie zepsuł znowu wszystkiego w pierwszych zakrętach. Jedno kółko niech ochłonie i od drugiego niech walczy, bo walka nie ma polegać na tym by od razu była kraksa i koniec.

  • 2. stasek44
    • 2016-09-26 15:34:19
    • *.56.241.25

    Skończ z tym spiskami. Mają to samo sprzęgło zbudowane z tych samych materiałów.

    A co do kraksy w pierwszych zakrętach... tutaj są zdania podzielone, aczkolwiek zauważyłem pewną nieścisłość w twojej wypowiedzi - powiedz mi - w momencie wypadku to kto jechał przed kim? Nico przed Lewisem czy na odwrót? Jak już sobie odpowiedziałeś to skonfrontuj to z ostatnim zdaniem i wyjdzie Ci coś zupełnie nielogicznego...

  • 3. dexter
    • 2016-09-26 16:00:46
    • *.dyn.telefonica.de

    W pierwszej linii temat teorii spiskowych zastawilbym na boku. Sam kierowca dzis odrywa wazna role podczas procedury startu. Dodatkowo dochodzi sam aspekt techniczny, a tematyka problemu m.in. tematyka temperatury jest inzynierom Mercedesa znana. Gwarantuje ze odpowiedzialne osoby robia wszystko aby obaj kierowcy wystartowali bez problemow technicznych.

    PS. Procedure startu, sam aspekt sprzegla wielokrotnie na tym portalu opisalem pod odpowiednim tematem.

  • 4. jogi2
    • 2016-09-26 16:23:41
    • *.centertel.pl

    @1
    Non stop ktoś wskakuje z takimi bzdurami .Ty chyba mylisz konkurencję ?to nie rzut oszczepem to F1Tu walczą teamy o zbudowanie jak najlepszego najszybszegoi i bezawaryjnego bolidu na zasadach z ograniczeniami takimi samymi dla wszystkich.
    Konkurencja między kierowcami z tego samogo teamu to tylko dodatek dla atrakcyjności.

  • 5. Medicus
    • 2016-09-26 17:46:42
    • *.play-internet.pl

    Ilu to zawodników w historii F1 straciło tytuł przez awarie bolidów..
    Jest to element tego sportu.
    Gdyby nie silnik kandydatów na mistrza było by przynajmniej 6, każdy walczy tym czym dysponuje.
    Poczekajmy z teoriami spiskowymi jeszcze kilka wyścigów.

  • 6. Xellos
    • 2016-09-26 18:15:23
    • *.free.aero2.net.pl

    @4. jogi2 Nic nie rozumiesz. Jest coś takiego jak statystyka. Statystycznie to Hamiltonowi sprzęgło się psuje kilka razy częściej niż Rosbergowi. Nie tworze żadnego spisku czemu tak się dzieje. Przedstawiłem SUCHE FAKTY. Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak zakłady bukmacherskie ? Jak myślisz na podstawie czego tam ustalają kursy, na podstawie teorii spiskowych czy po prostu statystyka ? Oczywiście, że gdyby dało się obstawić komu częściej się zepsuje sprzęgło do końca sezonu, to na Hamiltonie mniej zarobisz.

  • 7. Xellos
    • 2016-09-26 18:19:41
    • *.free.aero2.net.pl

    2. stasek44 Każda kraksa była z winy Rosberga. Raz zajechał cały zakręt, pojechał wprost zamiast skręcić. Raz wpychał się na chama i wyleciał poza tor. I raz jakiegoś guzika nie włączył, wlekł się jak Manor a kiedy to zauważył to gwałtownie skręcił w prawo spychając Hamiltona na trawę, ten tam podskoczył, przeleciał i w niego trafił.

  • 8. stasek44
    • 2016-09-26 19:27:40
    • *.dynamic.gprs.plus.pl

    Ja mówiłem o sytuacji "z guzikiem", zresztą sam napisałeś o sytuacji z pierwszych zakrętów - widziałem ten wyścig, a powtórki też obejrzałem kilka razy i nie jestem tak jednomyślny jak Ty, a to dlatego że nie kibicuje żadnemu z tych dwóch kierowców, czego o Tobie nie można powiedzieć - i dlatego sądzę że w tej kwestii mam bardziej obiektywne spojrzenie na sprawę. Zresztą gdybyś miał racje to skutkiem tego byłaby kara dla Rosberga, takowej nie ma bo sędziowie uznali to za incydent.

  • 9. Lukas9_5
    • 2016-09-26 20:32:21
    • *.toya.net.pl

    @1 niestety, ale walka na drugim okrążeniu mogłaby być tylko, gdyby Rosberg był po pierwszym zakręcie przed Hamiltonem. Jeśli Lewis ruszy lepiej, to od razu odjedzie od Nico i tyle z tej walki będzie.

  • 10. dexter
    • 2016-09-27 08:54:02
    • *.7.56.99

    Teraz kolego @Xellos w swojej wyobrazni plyniesz zbyt daleko... : -)

    Prosze pozostac przy sporcie motorowym, a nie zakladach bukmacherskich. Tak na marginesie - w Wielkiej Brytanii gdzie spekulanci na kazda pierdole moga postawic pieniadze zaden zaklad bukmacherski nie obstawial Brexit'u. Tzn szansa ze Wielka Brytania pozostanie w UE wynosila 76 procent. Kwota wynosila 1/4 - tzn. kto 4 funty postawil (i mial racje) mogl na zakladach zyskac 1 funt i sume ktora postawil, czyli razem 5 funtow. Kto postawil na Brexit, mogl znacznie wiecej zarobic: poniewaz za jednego funta mozna bylo zyskac 3 funty. Wyszlo tak, ze na drugi dzien wiekszosc sie za glowe lapala.

    Powracajac do tematu. Awaria czy jakies problemy techniczne zawsze moze sie zdarzyc w koncu mowimy tutaj o sporcie mtorowym. Tylko ze ja nie znam zadnego zespolu wyscigowego na swiecie ktory walczaca tytul konstruktorow i mistrzostwo swiata dla swoich kierowcow bedzie prowadzil specjalnie jakis sabotaz -hehe. To jest totalny absurd.

    Problem w procedurze startu polega na tym aby w odpowiednim momencie sprzeglo „palic“ i puscic. I caly sek procedury startu polega na tym aby optymalnie przeniesc cala moc jednostki napedowej na kola, a pozniej na asfalt. A to nie jest latwo poniewaz bolid F1 to nie jest auto osobowe. Bolid F1 nie ma kontroli trakcji, nie ma systemu ABS, nie ma wspomagania.

    Wszystko zalezy od kordynacji reki, nogi oraz odpowiedniego wyczucia. Tutaj kierowca w dloni a dokladnie mowiac w palcach potrzebuje odpowiednie wyczucie gdy lewa reka puszcza sprzeglo. Trzeba dokladnie wyczuc moment kiedy sprzeglo zaczyna lapac. Przy czym caly czas trzeba uwazac na obroty. W momencie gdy sprzeglo juz zalapie kierowca musi moc silnika odpowiednio dawkowac. To nie jest tak ze kierowca stopa z calej sily podczas startu naciska na pedal gazu.

    Po prostu trzeba wyczuc moment w ktorym sprzeglo zaczyna gryzc. Mozna uzyc bardziej agresywny mapowanie aby moment obrotowy zaraz po starcie drastycznie nie spadl. Ale gdy sprzeglo zostanie przegrzane to zaprogramowany software moze nie funkcjonowac tak jak trzeba.

    W pierwszej fazie startu kierowca musi uwazac aby tylne opony mialy troche poslizgu (idealnie: 8-10 %) a pozniej kierowca musi dokladnie trafic w punkty w ktorym wrzuca wyzszy bieg.

    Wlasciwie to procedura startu zaczyna sie juz w garazu. Inzynierowie uzywaja cos takiego jak „Bitepoint Finder“ ktory wyszukuje optymalny punkt na sprzegle. Kierowca stoi na hamulcu i puszcza sprzeglo. Komputer zapamieta sobie punkt w ktorym skrzynia przejmuje odpowiednie obciazenie. I to jest ten punkt w ktorym sprzeglo lapie.

    W drodze do okrazenia formujacego punkt byl jeszcze zawsze dopasowywany. Gdy kierowca jechal na swoje pole startowe symulowal manewr startu i tutaj punkt w ktorym sprzeglo gryzlo mozna bylo w jedna albo druga strone dokladnie przesuwac. Inzynierowie na swoich ekranach monitorowali odpowiednie parametry, nastepnie przekazywali informacje kierowcom jak powinien na kierownicy zostac ustawiony na kierownicy przelacznik sprzegla (tzn. + albo -). Pierwszy zdefiniowany punkt w garazu byl zawsze punktem zerowym i kierowca mial mozliwosc jeszcze skorygowac punkt wybierajac 6 roznych pozycji. Instrukca przekazywana byla z boksow.
    Jedynym ryzykiem bylo niespodziewanie krotkie albo dlugie oczekiwanie na polu startowym do czasu wygasniecia swiatel startowych.

    Dzis przelacznik sprzegla po opuszczeniu garazu nie moze zostac przestawiony. I inzynierowie nie moga zawodnikowi udzielic wszystkich instrukcji. Z boksow inzynierowie nie maja wplywu, ale gdy bolid stoi na polu startowym to mozna pewne ustawienia jeszcze dopasowac. Z ta roznica, ze kierowca musi sobie wiekszosc rzeczyc zapamietac i z ustawionym punktem musi pozniej jakos zyc. Jak dzis spojrzy sie na kierownice to kierowa ma naklejone karteczki z glownymi informacjami co trzeba zrobic (podczas procedury startu) aby czegos nie zapomniec. Kierowca otrzymuje porady od zespolu jak najlepiej obsluzyc pedal gazu i dzwignie sprzegla aby dobrze zareagowac na zbyt wczesniej lub zbyt pozno wybrany punkt w ktorym sprzeglo gryzie.

  • 11. dexter
    • 2016-09-27 08:59:41
    • *.7.56.99

    Od okrazenia formujacego zawodnik wszystko musi juz sam wykonac. On tylko wie ile razy przed startem musi zbuksowac kola, aby doprowadzic do wymaganej przez inzynierow temperatury opon i sprzegla. Zaleznie od wymagan, czyli od optymalnej wartosci i jej odchylen liczba wykonanych „burnouts“ moze wynosic od 0 do 5. Zazwyczaj kierowca w okrazeniu rozgrzewajacym jedzie na drugim biegu i takim sposobem „pali sobie gume“.

    Nie tak dawno byly dwie dzwignie sprzegla. Kierowca w wolnym treningu symulowal procedure startu tzn. trenowal jak daleko wcisnac druga lopatke sprzegla jesli oczekiwany moment obrotowy bylby powyzej lub ponizej optymalnej wartosci. Pierwsza lopatka byla zawsze po prostu zwolniona gdy obroty silnika dochodzily gdzies tak od 9.000 do 10.000/min. Moment gdy gdy kierowca puscil pierwsza lopatke decydowal o pierwszej fazie startu (a dokladnie mowiac decydowal co dzialo sie w obrebie 0,5 sek.) Gdy bolid osiagal predkosc 50km/h kierowca przenosil/albo zadlawial moment obrotowy rozpoczynajac modulacje pedalem gazu i druga lopatka sprzegla czyli uslizgiem sprzegla. Ten proces trwal do okolo 100 km/h. I dopiero od tego momentu kierowca stal na pelnym gazie.

    Przesuniecie calego punktu w ktorym sprzeglo gryzie zalezne jest zawsze od temperatury. I tutaj nie chodzi o plyty karbonowe w sprzegle. One sa stosunkowo odporne na temperature. Tutaj chodzi metalowa skrzynke ktora otacza czesci karbonowe, poniewaz ze zwiekszona temperatura material pracuje czyli sie rozszerza. I w ten sposob przesuwa sie wczesniej wybrany punkt. W zaleznosci od przeniesienia momentu obrotowego nawet o polowe milimetra!

    To wszystko oznacza ze kierowca w swoim okrazeniu formujacym dosc oszczednie podchodzi do tematu burnout. Poniewaz kazde obciazenie moze przesunac na sprzegle punkt nacisku. Jezeli jednak temperatura opony na starcie bedzie zbyt niska, wtedy moze brakowac przyczepnosci.
    Kierowca moze tylko przypuszczac jaka bedzie mial przyczepnosc. Oczywiscie na wyswietlaczu widzi temerature, ale to nie sa kpompletne informacje.

    Dobry start z pewnoscia takze zalezy od dobrego stanu opon. Opona bedzie tez zawsze robic roznice, poniewaz przykladowo roznica na oponie super-miekkiej a medium wynosi 10m. Miedzy swieza a uzywana mieszaka roznica moze wyniesc do 4 metrow. W ciagu pierwszych 1,8 sek tylko przyczepnosc limituje ciag auta. Pozniej jest to moc silnika.

    Dawno dawno temu start w F1 byl jeszcze bardziej skomplikowanym przedsiewzieciem. Kierowca najpierw musial wrzucic odpowiedni bieg. Podczas redukcji biegow musial dodawac miedzy gaz. Gdy wrzucal na wyzszy bieg musial podwojnie wysprzeglic aby nie uszkodzic sobie kol zebatych. Dodatkowo nie mozna bylo zbyt szybko puscic sprzegla poniewaz wtedy silnik natychmiast latwo mozna bylo „przekrecic“. Tylna os natychmiast byla zblokowana i taki stan mogl szybko doprowadzic do wypadku...

    I tak jak mowie - start nie jest wcale latwa procedura, a juz z jedym sprzeglem jest duzo trudniejszy. Wazne jest aby podczas startu kierowca F1 dokladnie trzymal swoje obroty i trafil w odpowiednie „okno“ ktore jest bardzo ciasne. Trzeba miec dobre wyczucie w palcach. A caly proces startu jeszcze nie jest zakonczony...

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo