Kierowcy McLarena studzą nadzieje szefostwa
Kierowcy McLarena przed weekendem w Monako zostali postawieni w dość trudnej sytuacji za sprawą hucznych zapowiedzi swoich zwierzchników, którzy wróżyli, że na ulicznym torze w Monako podwozie McLarena mimo deficytu mocy ze strony silnika Hondy może stanowić realne zagrożenie dla zespołu Ferrari. Po pierwszych czwartkowych treningach w Monako zawodnicy studzą te nadzieje, a Jenson Button cieszy się, że wyszedł bez szwanku z niewinnie wyglądającego ale poważnego incydentu do jakiego doszło podczas porannego treningu.„Zdajemy sobie sprawę z tego, że to dobra okazja dla nas jeżeli chodzi o układ toru, więc prawdopodobnie spodziewaliśmy się być nico bardziej konkurencyjni w dzisiejszych treningach. Z drugiej strony, musimy pozostawać opanowani- to tylko czwartek a w bolidzie mamy spory potencjał, który do soboty możemy odblokować.”
„Dzisiaj balans auta nie był prawidłowy: miałem sporą podsterowność, więc nasze czasy powinny się jeszcze poprawić. W sobotę poznamy prawdziwy obraz sytuacji i jestem pewny, że gdy przyjdzie na to pora, pokażemy nasze osiągi.”
Jenson Button, P15, P10
„Poranna sesja była ciężka- naprawdę brakowało nam przyczepności- po południu sytuacja zaczęła jednak się normować.”
„Po mojej stronie garażu dzień został utrudniony przez pokrywę studzienki kanalizacyjnej, która poluzowała się i uderzyła w moje przednie skrzydło, przednie zawieszenie, kanały chłodzące hamulce oraz podłogę. Mechanicy wykonali wspaniała robotę przygotowując auto na drugi trening, ale cały czas mamy jeszcze długą drogę, aby nasze osiągi nas zadowalały.”
„Tor wyścigowy jest kontrolowanym środowiskiem, a my podejmujemy wystarczające ryzyko jako kierowcy wyścigowi. Zazwyczaj standardy bezpieczeństwa są tutaj bardzo wysokie, ale nie chcemy ponownie być świadkami takiego incydentu. Szczęśliwie stało się ,że pokrywa studzienki pozostała dość nisko ziemi.”
„Nadal mamy dużą stratę do bolidów przed nami, ale w kwalifikacjach damy z siebie wszystko i liczę, że będziemy wtedy bardziej konkurencyjni.”
komentarze
1. modafi
Trochę niepoważnie brzmią terazsłowa Erica sprzed kilku dni o podwoziu lepszym niż w bolidzie Ferrari. Chyba udzielił mu się ubiegłoroczny optymizm japońskiego inżyniera... A poważnie - McLaren nie zwojuje już nic w tym sezonie. Będą pojedyńcze miejsca w Top10 i tyle. Podium jest poza zasięgiem, nawet gdyby nie dojechał żaden Mercedes. RedBull i Ferrari. Gorzka pigułka dla Hondy, ale myślę, że marketingowo jednak McLaren stracił dużo więcej. Co gorsza, nie można się tak łatwo z tego małżeństwa z Hondą wycofać, jak zrobiło Torro Rosso z Renault. Trzeba dalej tkwić w tym pacie i co sezon liczyć na cud. Czy będzie to już w 2017? Oby.
2. St Devote
Moje nadzieje zostały nadmuchane do takich rozmiarów, że żaden Button czy Alonso już ich niczym nie ostudzi. Przed wyścigiem powinien przylecieć jakiś senpai z Hondy i wręczyć obu panom po sztylecie tanto z jasną sugestią wykonania seppuku jeśli nie dowiozą wyniku zgodnie z oczekiwaniami narodu japońskiego.
3. Del_Piero
Dopóki degrengolada McLarena będzie trwać, pod każdym newsem o McL będę pisał tylko:
ZDELEGALIZOWAĆ MCLAREN HONDA!
Taki team i tak się stoczyć. Ferrari miało jeden zły sezon i się podnioslo. Co prawda nie wygrywają jak leci, ale podium w każdym wyścigu to jest już coś. Od czegoś trzeba zacząć. Wielki zespół i wielki upadek. Zupełnie jak AC Milan. Ba, nawet w podobnym momencie zaczęli się staczać. I tak jak w McL szefem dalej Ron Dennis (co prawda nie zespołu, ale całej reszty) tak w ACM Mr. Bunga Bunga.
4. Atemi
Ferarri? Oni powinni celować w Hassa, a nie Ferrari....
Nie zdziwię się, jak na koniec sezonu Hass będzie przed McHondą.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz