Cały Alonso dziękuje za standardy bezpieczeństwa w F1
Fernando Alonso po przedwcześnie zakończonym na skutek ogromnej kraksy wyścigu stwierdził, że miał dużo szczęścia iż wyszedł z tej opresji cało.Uderzenie samo w sobie nie było duże, jednak bezwładnie poruszające się po torze z dużą prędkością podwozie McLarena, gdy wpadło na żwirowe pobocze zaliczyło kilka obrotów zanim zatrzymało się pod bandą z opon. Kierowca o własnych siłach opuścił kokpit jednak bolid był bardzo mocno uszkodzony.
„To był duży wypadek” mówił po wszystkim Alonso. „Starałem się wejść w cień aerodynamiczny Gutierreza przed punktem hamowania i w ostatniej chwili to był czynnik, który doprowadził do wypadku.”
„Szczęśliwe obaj jesteśmy cali, a ja mogę dziękować za bezpieczeństwo tego bolidu, które uratowało mi życie i sprawiło, że mogę tutaj z wami rozmawiać. Podziękowania kieruję także do FIA za stałe podnoszenie standardów bezpieczeństwa.”
Alonso nie spodziewa się dodatkowej kary ze strony sędziów, gdyż uważa ze był to zwykły incydent wyścigowy.
„Uważam to za incydent wyścigowy. Obaj staraliśmy się walczyć a czasami w takich sytuacjach zapominamy, że jeździmy z prędkościami rzędu 300 km/h i każdy niewielki kontakt może stać się znacznie poważniejszym wypadkiem.”
„To rozczarowujący początek mistrzostw, gdyż wywozimy stąd zero punktów i mamy uszkodzoną jednostkę napędową, więc prawdopodobnie już od razu będziemy musieli skorzystać z drugiej.”
komentarze
1. TomPo
Nowe tory z kilometrowym poboczem asfaltu są nudne, ale przy takim wypadku jak ten, skończyłoby się na lekkim kontakcie z bandą, gdy bolid sunąłby na 3 kołach bez fikołków.
2. pjc
Kiedyś w tym samym miejscu podobny wypadek miał Brundle.
3. marek007
Alonso popełnił błąd który mógł przepłacić życiem...Super że wyszedł z tego cało!!!
4. koal007
Ewidentna wina Alonso. Powinien zostać surowo ukarany.
5. Hamcio20
Całe szczęście dla Alonso, że nic mu się nie stało. Teraz kiedy oglądam zdjęcia jego bolidu to zastanawia mnie fakt jak on to zrobił że nic mu się nie stało. Przecież miejsce gdzie powinien mieć nogi było oderwane od reszty bolidu.
Ciekawi mnie teraz co oni zrobią z tym bolidem i wgl co robią z bolidami w takich sytuacjach jak ta. Odbudowują bolid od 0 czy starają się zrobić jakiś użytek z tego? (wiem że to brzmi jak żart patrząc na stan samochodu ALO XD)
6. Mat5
@4 jak dla mnie to nie ma co karać Alonso i Gutierreza i potraktować to jako incydent wyścigowy. Owszem z bolidu Fernando niewiele zostało, ale nie ma co bawić się w szukanie winnych
7. MacGyver
Ja też uważam, że incydent. Gutierez przyhamował nieco wcześniej i odbił lekko w lewo. Alo nie mógł się tego spodziewać no i stało się co się stało.
8. kempa007
5. Hamcio20 chyba jednak nie...
9. dexter
„Nowe tory z kilometrowym poboczem asfaltu są nudne, ale przy takim wypadku jak ten, skończyłoby się na lekkim kontakcie z bandą, gdy bolid sunąłby na 3 kołach bez fikołków.“
Sa programy symulacyjne takie jak CSAS ktore w oparciu o profil predkosci obliczaja dzis jak duza musi byc strefa bezpieczenstwa. A asfalt wyhamowuje dwukrotnie lepiej niz podloze zwiru.
Wazny jest zawsze kat uderzenia. Jak Kimi w 2014 na torze Silverstone z predkoscia 172 km/h przy 20 stopniowym kacie uderzyl w niezabezpieczona barierke to mu chassis peklo ktore posiada ochrone z wlokien zylonu. A wlokna zylonu posiadaja dwukrotnie wieksza wytrzymalosc niz kevler.
10. meamea
pffff gdyby to jechał inny kierowca odrazu była by kara, a tak alonso nic nie dostał, zagapił się jechał za kierowcą który zostawił i miejsce z lewej i z prawej, kierowca gutierez zachamował przed zakretem a alonso nie, po czym alonso wjeżdza w tyłek i co ... incydent wyścigowy, ale każdy inny kierowca który przestrzelibły zakret i wjechał w innego odrazu była by kara, prykład?
maldonado z bahrajnu ta sama sytuacja, za późno zachamował i wjechał w bolid przed sobą i odrazu kara, a alonso... moze wszystko
11. Antie
Równie dobrze możnaby obwinić Gutiereza, bo jednak tuż przed kontaktem delikatnie odbił w lewo. Uważam, ze to zmiana na lepsze, że coraz więcej kontaktów uznaje się za incydenty wyścigowe. Szukanie winnych na siłę powodowało, że kierowcy jeździli bardziej zachowawczo i mniej było ścigania w wyścigu (sic!).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz