komentarze
  • 1. Blazefuryx
    • 2016-02-19 16:06:22
    • *.dynamic.chello.pl

    Jeśli Ferrari w nadchodzącym sezonie będzie posiadało taką samą formę co w poprzednim, w odniesieniu do celów, jakie sobie ustalili, to mistrzostwo przypadnie właśnie im.

    Rok temu chcieli walczyć o dwa zwycięstwa, lecz im udało się, w dużej mierze za sprawą niesamowitego talentu i umiejętności Seba, zdobyć aż trzy! Wierzę, że przez słowa Ferrari przemawia rozsądek i realna ocena sytuacji, w takim wypadku rzeczywiście może dojść do detronizacji. Tego im szczerze życzę, szczególnie Vettelowi, który jest niekwestionowanie najlepszym w całej stawce i najbardziej spośród wszystkich kierowców zasługuje na kolejne tytuły mistrzowskie.

    Przeczuwam, że geniusz tego kierowcy jeszcze nie raz pozwoli mu zdobyć najbardziej wartościowe trofeum w F1.

    Pomimo, że kierowcy Mercedesa dysponują niewiarygodnie wielkim ułatwieniem w postaci jednostki napędowej tego zespołu, to wierzę, że zarówno ciężka praca po stronie całego zespołu Ferrari, a w szczególności Vettela, pozwoli w tym sezonie na odebranie celebrycie, a także zespołowi bez historii, który uczestniczy w tym sporcie tylko pod warunkiem wykorzystywania w dalszym ciągu silników V6, tytułów mistrzowskich, które, w mojej opinii i ze względu na mało sportowy charakter celebryty i zespołu, na nie nie zasługują.

  • 2. Wymoderowano
    • 2016-02-19 16:47:52
    • Blokada
    • *.trustnet.pl

    Wiesz, że oni tego nie czytają? Nie musisz im tak lizać, a w szczególności Sebie.

  • 3. MarTum
    • 2016-02-19 17:01:30
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Geniusz Seby i każdego innego kierowcy opiera się tylko na bolidzie. Bolid najlepszy = kierowca zdobywa majstra. Bolid nie da rady być pierwszy to i trzy Seby będą z tyłu. Bolid jest słaby to i 5 Sebów będzie obstawiać tyły. Tyle w kwestii tego geniuszu.
    F1 to wyścig konstruktorów. Kierowcy mają mały udział w całości. Maldonado w mercu zrobił by majstra na luzie, Hamilton w Maklarenie obstawiał by tyły tak samo jak Alonso. Talent kierowcy nic tu do gadania nie ma.

  • 4. williams FW
    • 2016-02-19 17:08:23
    • *.181.139.5

    Mam nadzieje że nie zrealizują tego celu

  • 5. seba1b
    • 2016-02-19 17:14:04
    • *.netcity.pl

    MarTum
    To jeśli talent kierowcy nie ma znaczenia, to dlaczego w dwóch ostatnich latach Rosberg nie wygrał majstra mimo że miał identyczny bolid jak Hamilton?

  • 6. MarTum
    • 2016-02-19 17:36:44
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Oczywiście, że ma znaczenie ale tam gdzie śmigamy w extremalnie zbliżonych mocą bolidach. Wtedy wygrywa lepszy kierowca który lepiej wykorzystuje moc bolidu. Jest to jasną sprawą.
    Normanie biorąc merca czy ferrari vs lotus czy sauber, talent kierowcy nie ma nic do gadania.
    Nie bierzcie wszystko dokładnie słowo w słowo. Pewnych rzeczy tłumaczyć nie trzeba. To nie przedszkole.

  • 7. dody
    • 2016-02-19 19:09:55
    • Blokada
    • *.dynamic.chello.pl

    Martum
    Jesli ktos twierdzi, ze talent kierowcy nie ma znaczenia to on nie ma zadniej wiedzy o wyscigach samochodowych. dobry samochod, sprawny team, taktyka, opony sa wazna ale kierowca jest nadal waznym lancuchem. Dlatego placa ogromne pieniadze za dobrych kierowcow takich jak Hamilton, Vettel i innych.

  • 8. Blazefuryx
    • 2016-02-19 19:37:26
    • *.dynamic.chello.pl

    Martum, nie przeczytałeś chyba artykułu. Ferrari zakłada, że jest w stanie podjąć walkę z Mercedesem, co oznacza, że liczą na podobne możliwości bolidów lub nawet gorsze dla Ferrari, ale wystarczająco dobre, aby Vettel mógł je rekompensować swoim geniuszem.

    W sytuacji, gdy bolidy dzielą duże różnice jak na przykład 1 sekunda, przy zawodnikach, którzy poświęcili całe swoje życie, aby stałe poprawiać umiejętności, biorąc także pod uwagę, że są to przeważnie jednocześnie najbardziej utalentowani kierowcy, różnice pomiędzy nimi są rzeczywiście niewielkie, bo i miejsca na poprawę jest bardzo mało, osiągnęli już oni wszyscy apogeum możliwych umiejętności, i nie ulega wątpliwości, że wtedy główną rolę odgrywają bolidy. Jest to oczywista oczywistość.

    Podszedłeś jednak do tematu w bardzo prosty i teoretyczny sposób, uwzględniając zaledwie dwa czynniki. Kierowcę i jego pojazd, pomijając przy tym szereg zmiennych i czynników jak niedające się przewidzieć okoliczności pojawiające się na torze. W takich sytuacjach, gdy wyścig rozgrywa się całkowicie inaczej niż wszyscy myśleli i planowali, główny wpływ na wynik wyścigu mają kierowcy i ich atrybuty psychiczne, sposób w jaki się w takich sytuacjach zachowają, w końcu to oni kierują bolidem, a nie bolid nimi. Tego typu zdarzeń jest na tyle dużo, aby czynnik kierowcy w bardziej praktycznym aspekcie rozważań był znacznie bardziej istotny niż Ci się wydaję. Dla mnie jest oczywiste, że pod tym względem Vettel jest absolutnym liderem całej stawki.

    Dlatego mówienie o talencie i geniuszu jest jak najbardziej na miejscu, nie bez powodu Vettel jest najlepiej opłacanym kierowcą w całej stawce, będąc jednocześnie najbardziej utytułowanym zawodnikiem.

  • 9. jogi2
    • 2016-02-19 19:52:50
    • *.piekary.net

    Piszesz te pierdółki i sam w to nie wierzysz.Ja już się nie mogę doczekać tego "geniuszu Vettela :).Powtarzam....jeszcze żaden kierowca nie wspomniał o tym geniuszu .
    To o tym samym geniuszu mówisz co cały sezon nie potrafił ustawić oraz opanować bolidu i jeździł za Riccardo ?

  • 10. orto
    • 2016-02-19 19:53:29
    • *.play-internet.pl

    Normalnie zaraz będę miał torsje :-)

  • 11. Daniello111
    • 2016-02-19 19:59:56
    • *.183.128.28

    Czemu nikt nie pisze o Haas. Wszyscy przekreślili ten team? Pamiętam Brawn GP jak niespodziewanie wszedł na podium. Może znów jakaś niespodzianka w F1? Przecież właśnie to lubimy oglądać...

  • 12. MarTum
    • 2016-02-19 20:38:46
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Blazefuryx - mocno się zbulwersujesz jak Ci napisze, że ten bóg Vettel został zjedzony przez Ricciardo ? Co wtedy stało się z tym najlepszym zawodnikiem w historii, że przyszedł RIC i pokazał kto tu rządzi ?

  • 13. MacGyver
    • 2016-02-19 20:55:33
    • *.centertel.pl

    Szkoda zachodu, Panowie. Ta dyskusja już była wiele razy. Za moment usłyszycie, że Vettel to geniusz, Wy tego po prostu nie dostrzegacie, a RIC wygrywał, bo Vettel odpuścił, bo wiedział że idzie do F (sic!)...

  • 14. MarTum
    • 2016-02-19 21:16:31
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Ale typ myśli, ze trolluje nie ? A nie kuma tego, ze jest uważany tu za idiotę. Ale dla odmiany można czasem pogadać o posłuchać historii o geniuszu Vettela zjedzonego przez Ricciardo.

  • 15. RADAMANTHYSEK
    • 2016-02-19 21:28:53
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Nie rozumiem, tutaj waszej ekscytacji i rozważań wskazujących na talent kierowcy. Owszem jest on istotny i to bardzo, ale co najwyżej rozstrzyga kwestę kto będzie numerem 1 w zespole. W przypadku mistrzowskiego zespołu ( tego, którego bolidy zajmują, prawie zawsze czołowe pozycje 1,2), "talent" decyduje tylko o ich kolejności na mecie. To samo miało miejsce w czasie dominacji RB, gdzie Webber dostawał regularne baty od Vettela i faktycznie był on lepszy. Natomiast już widzę jak, niewątpliwy posiadany talent pozwala Vettel'owi wygrywać w przypadku posiadania bolidu ze środka stawki ( tylko w grze jest to realne lub jak reszta na przodzie miałaby problemy techniczne ). Ponadto zwróćcie uwagę, że zespół decyduje praktycznie o wszystkim i równie dobrze, jego decyzję mają wpływ na wynik ( czasami kierowca nie jest winien słabych rezultatów, a jest dobry - Alonso, Button). Tak więc o talencie mógłbym mówić w przypadku posiadania przez cała stawkę tych samych bolidów, a póki co 95 % zależy od bolidu ( np. tor odpowiadający charakterystyce bolidu ), reszta to faktyczne umiejętności kierowcy. Nie zapominajmy, że sensacyjne wyniki w f1 biorą się z błędów czołowych zespołów lub też innych losowych zdarzeń. Naprawdę chciałbym widzieć wyścig kogoś ze środka stawki w średnim bolidzie, który wyprzedza wszystkich ( nie przez awarie ) i na koniec zwycięża, ale jest to mało realne w dzisiejszej F1...

  • 16. MacGyver
    • 2016-02-19 21:44:37
    • *.centertel.pl

    Ale nawet w stawce, gdzie szanse są wyrównane ze względu na identyczne maszyny nie zawsze widzimy totalną dominację jakiegoś kierowcy. Widać to było wyraźnie w dwóch poprzednich sezonach IndyCar, gdzie do ostatniego wyścigu sześciu(!) kierowców liczyło się w walce o tytuł. A przecież za oceanem jeżdżą świetni, utalentowani zawodnicy - Poerr, Dixon, Castroneves, Hunter-Reay, Montoya (ex F1), Rahal, etc. Żaden z nich nie zdominował reszty. Power miał wielokrotnie pole position - co pokazywało jak doskonałym jest zawodnikiem, ale nie przekładało się to na żadną dominację. Niewykluczone, że w F1, gdyby wyrównać osiągi, sytuacja byłoby taka sama. Nie przydawałbym talentowi kierowcy znaczenia "jezyczka u wagi", bo utalentowany jest i Vettel i Hamilton, i Alonso i jeszcze ktoś tam...

  • 17. Blazefuryx
    • 2016-02-19 23:39:22
    • *.dynamic.chello.pl

    Ad. 12 Nie, dlaczego miałbym się bulwersować? Przecież tamten sezon z wielu powodów nie dowodzi temu, co próbujesz powiedzieć. Skoro założyłeś, że mnie to zbulwersuje, to znaczy, że próbujesz mnie sprowokować w reakcji na moje argumenty i bliżej nieokreślone, również najprawdopodobniej kompletnie irracjonalne powody. Zastanawiające jest jednak, po co to robisz? Frustracja rodzi frustrację, czyżby ból w dolnej, tylnej części ciała? :)

    Przy okazji, operujesz na interesującym poziomie abstrakcji i kolokwializmów - "zjedzony". Zjedzony to może być posiłek, mój mały przyjacielu. Jeśli jednak chcesz ze mną dalej rozmawiać, to chciałbym, abyś jednak poprosił kogoś o drobną pomoc przy pisaniu komentarzy, bo takiego rodzaju rozmowa, w tym momencie, uwłacza raczej mojej inteligencji.

    Niestety, ale argument sezonu z Ricciardo jest kompletnie zawodny i bezsensowny, powtarzany najczęściej przez słabe umysły niezdolne do wyłuskania z siebie czegoś bardziej przekonywującego. Zresztą chyba nie ma i tak niczego lepszego dla poparcia takich humorystycznych poglądów.

    Jest tak niesamowicie dużo czynników i powodów, przez które Vettel w ostatecznym rozrachunku znalazł się w tabeli niżej niż Ricciardo i jest to tak bardzo zrozumiałe, ba, jest to naturalną, nieuniknioną konsekwencją tych czynników, że naprawdę nie potrafię pojąć, jak można być tak nierozumnym i z pełną powagą stosować to jako argument, który miałyby udowodnić cokolwiek. Tak, cokolwiek.

    Myślę, że na pierwszym miejscu warto wspomnieć, o ilości awarii zawodnego bolidu Vettela w 2014 roku. Dla przypomnienia powiem tylko, że w absolutnie każdym GP tamtego sezonu, Vettel miał jakąś awarię. Poczynając od kompletnej niezdolności bolidu do dalszego kontynuowania wyścigów i kwalifikacji, było takich przynajmniej kilka, awarii bolidu przekładających się na poważne problemy podczas wyścigów i kwalifikacji, ogromnej ilości innych, pomniejszych awarii, które np. skutkowały pozaregulaminową wymianą części bolidu, co powodowało niższe pozycje na starcie, ale nie tylko to. Krótko mówiąc, nie było w 2014 roku GP, gdzie Vettel miał bezproblemowy weekend. Niestety, ale w tym wypadku Ricciardo miał znacznie więcej szczęścia.

    Kolejna kwestia nie ulegająca wątpliwości, to fakt, że zespół obierał taktykę z korzyścią dla Ricciardo, ale na niekorzyść Vettela. Pierwszym przykładem z brzegu jest Kanada, gdzie równie dobrze Vettel mógł zostać zwycięzcą. Tak naprawdę, w tamtym wyścigu RBR zepsuło występ Vettela swoimi decyzjami. Było to widoczne przez cały sezon, w szczególności w jego połowie i pod koniec. Dla mnie sprawa bezdyskusyjna, Vettel odchodził już wtedy do Ferrari, i jak widać, woleli zwycięstwa oddać Ricciardo. Jak dla mnie dosyć brudne zagranie, zważywszy ile RBR zawdzięczał Vettelowi, bez wątpienia zdobyli oni mistrzostwo w 2010 i 2012 wyłącznie dzięki niemu.

    Ciekawy fakt, jedyne osiągnięcia Ricciardo to zwycięstwa odniesione w sytuacjach, gdy bolidy Mercedesa były niezdolne do dalszego kontynuowania wyścigu, dwa lub przynajmniej jeden. Vettel wygrał w 2015 roku wyścigi przeciwko rywalom na torze, a nie rywalom poza nim.

    Naturalna prawidłowość jaką jest wypalenie się zawodnika. Vettel w RBR osiągnął wszystko, tak wiele, ile ktoś taki jak Ty osiągnie przez kilkanaście żyć. Tego typu sytuacja jest dosyć powszechna, gdy masz już wszystko, brak nowych celów, które mogłyby Cię motywować. Ja rozumiem, że nigdy nie znajdowałeś się w podobnej sytuacji, dlatego tego nie rozumiesz.

    Jest jeszcze kilka innych czynników, równie ważnych, o których nie chce mi się już pisać, bo napisałem w jednym komentarzu więcej niż Ty przez cały miesiąc jesteś w stanie, a biorąc pod uwagę Twoje kompletnie niezrozumienie materii F1, byłoby to prawdopodobnie też bezproduktywne. Zobaczymy teraz, czy jesteś wart mojego czasu poświęconego na napisanie tego komentarza, choć szczerze mówiąc w to wątpię po przeczytaniu komentarza 14.

    Ad. 14 Wow, uważany jestem za idiotę? Przez kogo? Ciebie? Okej, powiesz, że jeszcze kilka osób, nawet tego nie sprawdzę, ale chyba i tak nie za bardzo się tym przejmuję, i jak sam pewnie czujesz w kościach, nie ulega wątpliwości, kto jest prawdziwym idiotą. Tak czy siak, myślę, że dla zachowania minimalnej zgodności z ogólnie przyjętymi zasadami podstawy kultury osobistej, powinieneś zachować to raczej dla siebie, ale biorąc pod uwagę fakt, że piszesz do innych per "ścierwo", "gnida", nic dziwnego, że postanowiłeś napisać coś takiego. W sumie miałem zostawić Cię dalej w ignorowanych, ale postanowiłem dać Ci szansę i podjąć dyskusję. Jak widać, ludzie się nie zmieniają, a debile wciąż nimi zostają. Ach, te złudne nadzieje. :)

    Kolejna sprawa, jeśli chcesz mnie nazywać idiotą, to proszę, zrób to w twarz, inaczej po prostu zapomnij, że powiedziałeś cokolwiek.

    Pozdro. :)

    Następnym razem może jednak skonsultuj się z kimś, zanim cokolwiek napiszesz.

  • 18. MarTum
    • 2016-02-20 00:02:57
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Bicz plis, trzeba było jednak odpuścić trollowi. Teraz odebrał tytuł geniusza Vettelowi i wstawił go sobie ... Dopisz teraz do konta określenia dwulicowiec czy inny transformers. Z prowokacyjnego pseudo trolla który wykrzykuje wszędzie i wszystkim geniusz Vettela nastąpiła transformacja w profesorka F1. Jesteś dla mnie śmieszny bo i tak ludzie zapomną o tym przydługawym wpisie, za to pamiętają te mnóstwa prowokacji z bogiem Vettelem w Twoim wykonaniu. Pozdro.

  • 19. Blazefuryx
    • 2016-02-20 01:31:17
    • *.dynamic.chello.pl

    18. Jeśli naprawdę moje motywy są takie, jak próbujesz tutaj wmówić, a także, jak na to wygląda, myślisz, to oznacza, że i tak osiągnąłem swój cel "za to pamiętają te mnóstwa prowokacji[...]". Nawet, jeśli to prawda, to po prostu przyznałeś, że Twój udział w tej rozmowie był kompletnie niepotrzebny i wręcz bezproduktywny, skoro i tak dostałem to, co chciałem. Więc o co chodzi? Co chciałeś udowodnić? Komu chciałeś zaimponować? :)

    Skoro zapomną o komentarzu zawierającym merytoryczne i rzeczowe argumenty, to chyba źle to świadczy o nich, a nie o mnie, prawda? Zresztą, jest to podejście, które mógłbym przypisać Tobie. Jak na razie nie odniosłeś się do żadnego z nich. Natomiast Twoje przekonanie wobec tego, co myślą inni ludzie i jak się zachowają, jest co najmniej śmieszne. Nie wydajesz się być zbytnio wiarygodny jako osoba reprezentatywna w odniesieniu do poglądów innych w całej swojej małostkowości, prymitywizmie i arogancji, która nie jest poparta kompletnie niczym. Biorąc pod uwagę poziom Twoich wypowiedzi, myślę, że nie przysługuje Ci prawo nawet do bycia aroganckim, nie wiem skąd urodziło się w Twojej głowie przekonanie, że jesteś lepszy od tych wszystkich "trolli" i "prowokatorów". Przypominam raz jeszcze, Twoje ulubione określenia na nich to "gnida", "ścierwo". :)

    Nikogo nie próbuję prowokować, szkoda na to mojego wartościowego czasu, który mogę poświęcić na bardziej produktywne zajęcia niż doprowadzanie do rozpaczy i bólu pewnej części ciała pewne osoby, co jak widać, i tak okazało się nieprzewidzianym skutkiem ubocznym wyrażania mojej skromnej i subiektywnej opinii, a że tak reagujesz na określone opinie, jest to wyłącznie Twoją winą.

    Każde swoje prymitywne plucie jadem na innych usprawiedliwiasz jego rzekomą prowokacją lub trollowaniem. Już nie pierwszy raz przekraczasz granicę dobrego smaku w swojej śmiesznej, a wręcz absurdalnej z mojego punktu widzenia, walce z trollami. Myślę, że nadszedł czas, aby wyjść z domu i spojrzeć na świat z trochę innej, zdrowszej perspektywy. Wydajesz się być kompletnie przesiąknięty rzeczywistością i realiami internetu widząc dookoła siebie trolle i prowokatorów, zapominając, że jest jeszcze drugi świat, ten bardziej prawdziwy.

    Nie wiem skąd w ogóle pomysł, że próbuję kogoś prowokować, być może wynika to po prostu z Twojego braku obycia z ludźmi? Trudno jest Ci zrozumieć pewne zachowania ludzkie, prawda? :)

    Popracuj nad sobą, masz dużo do nadrobienia, i coraz mniej czasu. Doceń wątpliwą wartość swojego życia. :)

  • 20. MacGyver
    • 2016-02-20 08:22:57
    • *.centertel.pl

    Panowie, pamiętam pewną rozmowę na jednym z forów historycznych. Zakładający temat, młodociany admin, uważający się za jedynie słusznego znawcę na temat bitew i starć, które rozegrano w XVIIw. postawił następujące pytanie (piszę z pamięci, aczkolwiek sens będzie oddany): "Która XVII-wieczna bitwa miała według Was największe znaczenie dla politycznych losów Europy?" po czym dodał ostrzeżenie: "tylko nie piszcie, że to bitwa pod Wiedniem, bo takich niedouczonych tumanów będę od razu blokował".
    ***
    Nie muszę chyba dodawać, że tym wpisem zablokował przede wszystkim siebie. Za stojących poziom niżej od siebie potraktował wszystkich ewentualnych rozmówców, a temat, który założył, de facto rozstrzygnął bez dyskusji, bo odpowiedź zawarł z pytaniu...
    To taka opowiastka "ku przestrodze". Resztę przemyśleń pozostawiam Wam. ;-)

  • 21. jaga23
    • 2016-02-20 09:13:39
    • *.244.186.10.tvkhajnowka.pl

    Ja od siebie dodam ze spory kto jest najlepszym kierowcą w stawce zawsze będą , bo jednemu Hamilton będzie najlepszy ,drugiemu Vettel , trzeciemu Alonso itd , wiem że to nie realne ale jedyny sposób żeby przekonać się kto jest najlepszym kierowcą to dać im identyczne bolidy na cały sezon i kto zostanie mistrzem będzie najlepszym kierowcą w obecnej stawce.

    A tak wracając już do reali po co te spory zaczynają się testy za 4 tygodnie pierwszy wyścig i będą niewiadome same się rozwiązywać jak będzie wyglądać stawka .

  • 22. lobuzer
    • 2016-02-20 10:50:39
    • *.skynetmedia.pl

    @21 Najlepszym kierowcą w stawce, jest zawsze kierowca Ferrari :)

  • 23. MacGyver
    • 2016-02-20 11:20:22
    • *.centertel.pl

    21, @jaga23: oczywiście, przekonamy się już niedługo. Ale jak pisałem wcześniej - nawet jednakowe bolidy niekoniecznie wskazują, kto jest bezsprzecznie najlepszy. Na zwycięstwa ma wpływ (poza talentem) - wiele, wiele, wiele ważnych zmiennych. Dlatego taka dyskusja, choć będzie zawsze - zgadzam się - to nigdy nie będzie rozstrzygnięta.

  • 24. jogi2
    • 2016-02-20 18:25:28
    • *.piekary.net

    @17.
    Prowokowałeś celowo wcześniej tymi farmazonami to się doczekałeś i mogłeś się wreszcie wyżalić :)
    Vettel dostał bańki pod każdym względem od Riccardo i mówimy tu o sytuacjach kiedy nie miał awarii nie interesują mnie punkty .Każdy normalny to widział . :) tylko ślepy mówi ,że było inaczej. Próby jakiegoś insynuowania wypalenia i grania zespołu pod Riccardo wydają się tylko żałosne.Jakoś nie przeszkadza i nie przeszkadzało jak cały team gra na Fettela non stoper.Vettel jest dobry jak jedzie pierwszy z przewagą 15 sek ...a to każdy ze stawki potrafi . Trochę presji i się gubi jak dziecko .Już ostatnio pokazał w Ferrari jak miał coś tam podgonić .robił takie błędy jakby drugi raz siedział w bolidzie

  • 25. przesio
    • 2016-02-20 19:47:03
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @jogi2 a ja się spytam odwrotnie , skoro ty jeździsz po Vettelu to ja sie pytam gdzie był Ricardo przed Redbullem ? W Toro Roso . I co tam pokazał ? Nic . Wygrał chodź jeden raz ? - Nie . Czasem przywiózł marną zdobycz punktową i wcale nie detronizował partnera . Nagle taki dobry w Redbullu. Każdy ma słabszy sezon , przykład Hamiltona gdzie nie mógł się odnaleźć przez parę lat i zdobyć majstra , a teraz pokazuję klasę , chodź samochód mu w tym pomaga , Vettel miał jeden słabszy sezon a ty po nim jeździsz. Niech Riccardo zdobędzie chodź połowę tego co Seba to wtedy pogadamy .

  • 26. Skoczek130
    • 2016-02-21 11:50:58
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    Fajnie byłoby, gdyby ktoś wyskoczył z formą. Ale na takie rewelacje musimy poczekać do 2017 roku. Miejmy nadzieje, że zmiana warty nastąpi. :)) Brackley już się nawygrywało. ;)

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo