komentarze
  • 1. FERRARI19
    • 2015-07-20 10:45:28
    • *.146.77.163.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    „Gdybym miał wybierać w czym chcę mieć dzisiaj wypadek, wybrałbym bolid Formuły 1" - "Kończ waść, wstydu oszczędź"

  • 2. ekwador15
    • 2015-07-20 11:05:11
    • *.minolta.pl

    No bo bolid F1 jest najbezpieczniejszy teraz niż kiedykolwiek wcześniej nawet chyba nie tylko jeśli mówimy o F1 ale w ogóle o innych seriach wyścigowych. Niestety obrażenia Bianchiego powstały w efekcie gwałtownego wyhamowania z dużej prędkości i cała energia poszła na kierowcę, bo tak to bariery są wstanie pochłonic nieco energii. To samo uderzenie ale nie w dźwig tylko w bariery pewnie zakończyłoby się dużo lepiej ;(

  • 3. Michael Schumi
    • 2015-07-20 13:05:27
    • *.uni.opole.pl

    Za ten wypadek pośrednio odpowiedzialny jest Charlie Whiting, który nie podjął decyzję o wypuszczeniu na tor safety car po wypadku Adriana Sutila.

  • 4. wheelman
    • 2015-07-20 13:13:22
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Każdy kto szuka kozła ofiarnego wg mnie postępuje nielogicznie. To był nieszczęśliwy zbieg okoliczności a odpowiednie kroki już zostały podjęte. Z jednej strony narzekania bo ograniczają prędkość w boksach, bo po wypadku na Silverstone 40 minut naprawiają barierę i wstrzymują wyścig - a z drugiej szukanie kogoś kogo by obwinić. Gdzie tu sens?

  • 5. Martitta
    • 2015-07-20 13:16:23
    • *.231.136.33

    @ 4. wheelman - Dokładnie. Ludzie jednak szybko zapomną o bezpieczeństwie i całej sprawie, gdy tylko wypuszczą SC podczas jakiegoś wyścigu i zaczną się narzekania, że kierowcy to marionetki i boją się jeździć w deszczu.

  • 6. Vendeur
    • 2015-07-20 15:20:23
    • *.dynamic.chello.pl

    Bo ludzie są w 50% populacji debilami... Bianchi nie żyje, szkoda człowieka. Ale takie życie i mówi się trudno. Nie pierwszy i nie ostatni na torze. Bolidy są wystarczająco bezpieczne, zaś sam sport zdecydowanie powinien być bardziej niebezpieczny (przy podobnej technologii bolidów, które ochronią kierowców).

  • 7. dexter
    • 2015-07-20 18:59:24
    • *.2.19.31

    Temat wydarzen z toru Suzuka zostal dosc szczegolowo przewalkowany 9 miesiecy temu. Mysle, ze tam tez jest dosc dobrze opisane kto i dlaczego ponosi odpowiedzialnosc. Wystarczy tylko przeszukac archiwum.

  • 8. Skoczek130
    • 2015-07-20 19:43:04
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    Bianchi przyjął uderzenie na głowę - nawet kask nie był w stanie uchronić go przed obrażeniami wewnętrznymi. Gdyby uderzył nosem lub tyłem, to skutki też mogłyby być inne. Niestety przyrobił boczną sekcją...

  • 9. Skoczek130
    • 2015-07-20 19:44:17
    • Blokada
    • *.adsl.inetia.pl

    Ryzyka tragedii nigdy się nie wyeliminuje. Miejmy tylko nadzieje, że w najbliższej przyszłości żaden inny kierowca nie będzie miał tak niefortunnego wypadku.

  • 10. ciwic
    • 2015-07-20 19:54:33
    • *.icpnet.pl

    Takie wypadki się zdarzają. Jest to suma nieprzewidywalnych skutków, błędnych ocen i decyzji, brawury. Kubica w GP Kanady tak przerolował bolid, że został tylko kokon, a parę lat później na podrzędnym rajdzie wszyscy wiemy co się stało. Takie wypadki będą się zdarzały zawsze. RIP Jules

  • 11. RyżyWuj
    • 2015-07-21 01:02:09
    • *.static.korbank.pl

    Prawda jest taka, że na torze zgodnie z prostymi prawami fizyki można wyznaczyć strefy, w których prawdopodobieństwo wylecenia bolidów jest bardzo duże - o wiele większe niż w innych miejscach. Jest to jeszcze łatwiejsze, jeśli interesują nas głównie wyloty z powodu warunków atmosferycznych itp., a nie jakieś mniej przewidywalne kolizje samych bolidów na torze.

    W związku z tym wpuszczanie ciężkiego sprzętu musi być bardzo przemyślane, bo skoro jeden bolid wyleciał w danym miejscu i wpuszczamy dźwig, żeby go usunął, to prawdopodobieństwo, że za chwilę wyleci kolejny w mniej więcej tym samym sektorze jest baaardzo duże. I to JEST wina organizatorów, że dopuścili do sytuacji, w której po jednym wypadku prawdopodobieństwo kolejnej kolizji w tym samym punkcie toru nie zostało zminimalizowane praktycznie w ogóle.

    I to jest właśnie sedno sprawy. Problem Bianchiego był taki, że miał mega pecha uderzając w dźwig akurat w taki a nie inny sposób i doznając tak poważnych, finalnie śmiertelnych uszkodzeń ciała. Prawdopodobnie jakby uderzył w bandę lub nawet w bolid Sutila, to nie byłoby teraz pogrzebu. To było losowe i pechowe. Ale samo wypadnięcie z toru już niestety nie, dlatego Whitening powinien być formalnie pociągnięty do odpowiedzialności i ukarany - na takiej samej zasadzie, jak ktoś nieumyślnie doprowadzi do czyjejś śmierci przez zaniechanie itp.

  • 12. ciwic
    • 2015-07-21 06:05:09
    • *.icpnet.pl

    Były żółte flagi. Należało zwolnić. Ale należało też wypuścić SC. Poza tym ciężko i opornie szło usuwanie bolidu Sutila japońskim samurajom. Charlie powinien odejść.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo