Alonso sugeruje konieczność skupienia się na sezonie 2016
Półmetek sezonu 2015 Formuły 1 jeszcze nie został osiągnięty jednak Fernando Alonso przed ósmą eliminacją mistrzostw świata zasugerował, że jego ekipa powinna powoli zacząć mocniej koncentrować się na sezonie 2016.Japoński producent wykonuje duże postępy, jednak osiągi bolidu nie dają póki co nadziei na nawiązanie walki z czołówką. Jedyne punkty w tym roku dla McLarena zdobył Jenson Button, podczas ulicznego wyścigu w Monako.
Na torze w Kanadzie obaj kierowcy McLarena mieli kolejne problemy z niezawodnością swoich konstrukcji i wkrótce, podobnie jak zawodnicy korzystający z jednostek napędowych Renault, będą musieli startować z odległych pozycji i być narażeni na dodatkowe kary podczas wyścigów.
„W sytuacji w jakiej obecnie się znajdujemy i osiągami jakimi dysponujemy, uważam że koncentrowanie się na przyszłym roku jest dla nas mądrą opcją” mówił dwukrotny mistrz świata. „Nie mam żadnego problemu, aby startować do każdego wyścigu z alei serwisowej jeżeli dalej będziemy poprawiali auto.”
„To nasz najważniejszy cel, koncentrowanie się na przyszłorocznych osiągach bolidu. Zobaczymy co zespół nam zaproponuje.”
„Uważam, że dotychczasowy postęp był niesamowity, więc druga część mistrzostw pozostaje dla nas znakiem zapytania, ale pozostajemy optymistycznie nastawieni.”
Nieco odmienne zdanie ma mistrz świata F1 z 2009 roku. Jenson Button uważa, że w związku z niewielkimi zmianami regulaminowymi między sezonem 2015 i 2016 ekipa nie powinna przekreślać całkowicie obecnego projektu.
„Nie możemy spisywać tego roku na straty- w przyszłym roku nie ma żadnych zmian w regulaminach” mówił. „Jesteśmy tutaj, aby rozwijać auto, robić je szybszym i wykonywać jak najlepsza robotę podczas wyścigów.”
„Aby rozwijać się trzeba naciskać, przyglądać się co można osiągnąć podczas wyścigów i stwierdzać czy idzie się w dobrym kierunku.”
„Oczywiście mieliśmy znacznie więcej problemów niż się spodziewaliśmy. Miejmy nadzieję, że je rozwiążemy, gdyż nasze tempo jest już relatywnie niezłe.”
komentarze
1. qinto
Te wypowiedzi pokazują różnicę klas pomiędzy Buttonem i Alonso...
2. RyżyWuj
A ja uważam kompletnie odwrotnie. Ich dotychczasowe decyzje pokazują, że to jest klasyczny chaos i brak pomysłu na postęp.
Ta cała idea powrotu Hondy wyglądała pewnie spektakularnie na jakimś powerpoincie z poziomu "executive" i na tym rozważania się zakończyły. Ktoś wymyślił, że jak się zatrudni gwiazdę Alonso, połączy wspomnienia o współpracy z McLarenem i sukces Brawn GP, to wyjdzie japońska GoZZZILLLaa, która w pierwszym sezonie wciągnie nosem wszystkich europejczyków. Sypneli kasą i wyszło niestety wielkie nic.
Potwierdzeniem takiego euforycznie przesadnego optymizmu jest zatrudnienie dwóch sympatycznych emerytów na kierowców i tej francuskiej kostki rosołowej na szefa. Im się naprawdę śniło, że w pierwszym roku będą rewelacją, a w drugim zdobędą tytuły, więc po co inwestować w jakichś młodych, perspektywicznych ludzi. Wyłożenie wielkiej kasy - klasyczna szybka akcja i szybki zysk.
Dlatego ich powrót warto odnieść do ostatnich lat Mercedesa. Tam też nie było różowo, też komuś się wydawało, że nazwisko Schumachera samo pojedzie itd. Ale przynajmniej to były chude lata na europejskim poziomie. Honda odstawia teraz kompletną kompromitację i opowiadanie o wielkim kroku w każdym newsie jest jak serenada jakiegoś lunatyka. Już nawet Mr. E powiedział, że oni robią jeden krok do przodu i dwa do tyłu. Zanim ogarną obecne warunki zmieni się znowu regulamin i zabawa wystartuje od nowa.
Alonso puszczają nerwy, bo on wprawdzie kalkulował słaby start - ale właśnie na poziomie wczesnego Mercedesa, a nie Manora. Wydawało mu się, że będzie walczył w środku punktowanej stawki, z czasem wygrywać kwalifikacje, a potem wyścigi. Zamiast tego może dołożyć minimum kolejne 2 lata plaży w walce o tytuł. Button już wiele od życia nie oczekuje i pozostaje mu jedynie przepoczwarzyć się w kolejnego Rubensa Barrichello, który bez kamer i splendoru F1 mógłby sprzedawać turystom prażone orzeszki na plażach Tunezji.
Podsumowując, chciałby dodać, że McHonda musi zostać zniszczona a Alfonso powinien odejść.
3. Viduka
Alfonso ewidentnie nie wytrzymuje tego co się dzieje i gdy przyszło mu startować z alei serwisowej kilka razy za pewne nie wsiadłby do bolidu. Poza tym to Button zdobył punkty a nie on i to do dodatkowo go frustruje. Button przyjmuje wszystko ze spokojem. Reasumując Button - tak, Alfonso - out
4. Del_Piero
Alonso chyba twój czas mija. Button przyjmuje wszystko ze spokojem, Alonso zaczyna się niecierpliwić i trudno mu się dziwić Takiej kaszany nikt się nie spodziewał. Ale to Button zapunktował a nie Ferdynand. Myślę, że Alonso za jakiś czas wyleci albo sam odejdzie bo to, że zacznie narzekać to jest pewne. No chyba, że kontrakt jest tak dograny, że prędzej JB wyleci. Zgadzam się z RyżyWuj, że Button dużych oczekiwań nie ma, więc będzie przyjmował wszystko ze spokojem bo trochę lat już ma a parcia na szkło już nie. I w ten sposób Button zdobędzie więcej punktów niż Alonso.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz