Alonso przejdzie kolejne badania
Zanim Fernando Alonso będzie mógł opuścić szpital po wczorajszym wypadku na torze Catalunya będzie musiał przejść kolejne badania medyczne.W wyniku wypadku doznał on wstrząśnienia mózgu, jednak jego stan wedle zespołu jest dobry, a sam kierowca bez problemu może się komunikować z otoczeniem.
Jak zapewniają lekarze, jego obecność na oddziale intensywnej terapii jest w takich wypadkach standardową procedurą.
Wypadek Hiszpana owiany jest lekką tajemnicą. Doszło do niego w dziwnych okolicznościach, a sam wyjazd poza tor również był nietypowy. McLaren w krótkim oświadczeniu nie zdecydował się podać konkretnej przyczyny wypadku. Szef zespołu, Eric Bullier, wczoraj jedynie stwierdził, że był to typowy wypadek podczas testów.
Fernando Alonso wypadł z toru o godzinie 12:35, chwilę później przy jego aucie zjawił się ambulans, który przetransportował kierowcę do centrum medycznego znajdującego się na miejscu, a chwilę później helikopterem został odwieziony do pobliskiego szpitala, gdzie wykonano wszelkie niezbędne testy medyczne, mające upewnić się, że zawodnik nie doznał żadnych obrażeń wewnętrznych.
W obliczu braku dokładnych informacji ze strony McLarena w mediach zaczęły pojawiać się spekulacje. Wiele publikacji cytuje Sebastiana Vettela, który w chwili wypadku podążał za bolidem Fernando Alonso.
„Jechaliśmy wolno, coś koło 150 km/h. Wtedy on nagle skręcił prosto na ścianę. Wyglądało to dziwnie” mówił czterokrotny mistrz świata.
Zaraz po wypadku spekulowano, że Hiszpan mógł nawet stracić przytomność podczas jazdy, gdyż naoczni świadkowie mieli twierdzić, iż jeszcze przed uderzeniem w bandę głowa Hiszpana była nienaturalnie przechylona. Pojawiły się doniesienia o rzekomym złym samopoczuciu kierowcy lub nawet zatruciu oparami z niesprawnych ogniw akumulatorów.
Jeszcze inne rewelacje sugerowały, że Hiszpan został porażony prądem, z niesprawnego układu ERS.
W niemal tym samym miejscu z toru kilka godzin późnej wypadł drugi Hiszpan w stawce, debiutujący w tym roku Carlos Sainz jr. Po testach kierowca Toro Rosso przyznał, że w jego wypadku do wypadnięcia z trasy przyczynił się zmienny i silny wiatr, który wczoraj wyjątkowo utrudniał życie wszystkim kierowcom.
komentarze
1. Nowicjusz
Kolejny dowód na to że McHonda stworzyła gniota.
Niech Alonso się cieszy że nic sobie nie połamał przed sezonem.
2. RyżyWuj
Państowa Inspekcja Pracy powinna wejść do bolidów McLarena i przeprowadzić gruntowne śledztwo z tym przebiciem. Takie historie nie powinny się zdarzać pracownikom z pensją kilkadziesiąt euro-melonów. Alonso to nie Raikkonen i nie trzeba go budzić w czasie jazdy podając napięcie elektryczne na kierownicę.
3. brain87pl
@2. RyżyWuj:
Tylko nie to!! Żadnych inspekcji. Jeszcze by sprawdzili wodopój Raikkonena i znaleźli by tam jakieś procenty ;)
4. devious
„Jechaliśmy wolno, coś koło 150 km/h. Wtedy on nagle skręcił prosto na ścianę. Wyglądało to dziwnie”
Obstawiam, że to była próba samobójcza - Alonso zorientował się, że Ferrari w tym roku ma pewny tytuł a McHonda będzie zamykać stawkę i stwierdził, że nie pozostało mu już nic innego tylko honorowe sepukku przy użyciu bolidu i betonowej ściany :) Niestety w finałowym momencie silnik zaniemógł i zamast 250km/h Alonso uderzył przy marnych 150 na "budziku"... Cały świat motosportu teraz rozpacza, bo mogli się w końcu tej hiszpańskiej gnidy pozbyć a tu zaraz wyjdzie ze szpitala i znowu będzie psuł powietrze w paddocku i niszczył kolejne zespoły od środka :(
A tak na poważnie:
Są zdjęcia z wypadku, wygląda to bardzo dziwnie - bolid się mocno nie rozbił, nie było to jakieś mocne uderzenie - ale z drugiej strony tam nic nie pochłaniało energii, betonowa bariera to słaby pomysł na torze F1 - i to mogło być przyczyną wstrząsu mózgu.
imgur. com/a/BJfWo
Co do utraty przytomności - są zdjęcia hamowania, tylko jeden ślad (dziwne) ale nieprzytomny kierowca by nie hamował (vide wypadek Massy z Węgier). Choć też zdarzały się przypadki częściowej utraty przytomności, gdzie kierowca jakieś czynności wykonywał nie będąc do końca świadomym... Jest milion możliwości.
tiny. pl/q3jzd
Tak więc...Bardzo dziwny wypadek i jeszcze w takim miejscu.McLaren milczy, kibice spekulują - no ale w sumie chyba nic wielkiego się nie stało.
Ja w sumie już bym wolał, by to się okazało błędem kierowcy - a nie jakimś początkiem choroby. Bo już kiedyś pamiętam jednego mistrza, który za kółkiem stracił przytomność i taki był dziwny news, wszyscy się zastanawiali o co chodzi - a potem się okazało, że facet ma raka mózgu. I niestety ów rak szybko go wykończył :(
5. Mind
@devious
wygląda na to, że Alonso mógł się, źle poczuć, bo przy takim crashu wątpię, żeby nie wyszedł z bolidu o własnych siłach. W sumie różnie może się zdarzyć, niegroźny wypadek w zasadzie może mieć konkretne konsekwencje.
6. Jahar
Jeśli nie ma oficjalnego stanowiska zespołu w tej sprawie to mniej więcej tyle znaczy, że nie chcą obtaczać winą kierowcy. Pewnie jakiś bubel zrobili zamiast porządnego bolidu i wychodzą powoli niedoskonałości.
7. fanvettela234
Nowicjusz zgadzam sie z twoim komentarzem bo jak by sobie nawet ręke złamał to by było źle niech wraca do zdrowia jak najszybciej przed sezonem.
8. fanvettela234
Wczorajsze testy wyszły nieźle dla lotusa ale musimy czekać do 13 a puki co są jeszcze testy od 26 czwartek więc czekamy.
9. EryQ
To w końcu jechał około 250 km\h czy 150 km\h ?? Z tych fotek wynika, że nie uderzył bezpośrednio przodem bolidu w tą ścianę tylko bardziej bokiem... Co do śladów hamowania można też powiedzieć, że zblokował lewe koło, które zostawiło ślady hamowania i zarzuciło Alo wprost na ścianę bo nie zdążył skontrować...?
10. viggen
"Ja w sumie już bym wolał, by to się okazało błędem kierowcy - a nie jakimś początkiem choroby. Bo już kiedyś pamiętam jednego mistrza, który za kółkiem stracił przytomność i taki był dziwny news, wszyscy się zastanawiali o co chodzi - a potem się okazało, że facet ma raka mózgu. I niestety ów rak szybko go wykończył :("
To samo wczoraj pomyślałem. Ś. P Richard Burns...... McL coś kręci.
11. RyżyWuj
@devious - z tym pozbywaniem się "hiszpańskiej gnidy", to przesadziłeś. Facet leży w szpitalu, więc są granice hejtu!
@9 150 to wystarczająca prędkość, żeby przy spotkaniu z betonową bandą zrobić sobie spore kuku. Na początku jest adrenalina i koleś mógł być w szoku, ale po dobie nie zdziwiłbym się jakby zaczęły wychodzić nowe rzeczy. Tym bardziej zachowanie PR-owców McLarena jest skandaliczne.
12. devious
@11 RyżyWuj
Skąd wiesz, że leży w szpitalu? Ja widziałem zdjęcie, jak siedział :)
PS
Ponoć Alonso już rozsadza szpital od środka, skłócił lekarzy, wykradł dane z innego szpitala i szantażował dyrektora, że ma być nr1 w szpitalu inaczej wszystko ujawni... kazał się też rozbijać innym pacjentom i przeprojektować wózki i łóżka szpitalne - teraz wszystkie się fatalnie prowadzą :) Ten typ tak już ma :)
@viggen
Dokładnie o Rysia mi chodziło... Żył krótko ale w pamięci kibiców pozostanie na zawsze - dzięki pięknej karierze w motosporcie jak i wspaniałej grze, przy jakiej współpracował (zagrywam się do dziś, choć już rzadziej niż kiedyś).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz