Dennis: nie mam za co przepraszać
Szef grupy McLaren, Ron Dennis, nie chciał przepraszać mediów ani kibiców za przedłużanie decyzji potwierdzającej przyszłoroczny skład jego zespołu.Ron Dennis przyznał, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za podjęte w końcówce roku decyzje i znalazł dobre usprawiedliwienie tej zwłoki. Zdaniem Dennisa kilka tygodni temu istniała realna szansa na to, że McLaren zostanie poproszony o wystawienie trzeciego bolidu w sezonie 2015, a wtedy w skład McLarena mogliby wejść Alonso, Button i Magnussen.
Co więcej szef McLarena przyznał, że nie chciał destabilizować zespołu, który w końcówce mistrzostw miał szansę powalczyć jeszcze z Ferrari o wyższą pozycję w klasyfikacji konstruktorów, a także przeprowadzał ważne testy aerodynamiczne.
Ron Dennis stwierdził również, że umowa z Fernando Alonso została podpisana „bardzo wiele tygodni temu- znacznie wcześniej niż ktokolwiek może sobie to wyobrazić.”
„Jeżeli spojrzy się na przeszkody jakie mieliśmy na naszej drodze, nie mam po co przepraszać iż zdecydowałem się dać nam więcej czasu na rozważenie wszystkich spraw” mówił. „Mieliśmy szansę wyprzedzić Ferrari w klasyfikacji konstruktorów a ja nie chciałem destabilizować zespołu na ostatnie dwa wyścigi sezonu.”
„Mieliśmy także bardzo ważny test aerodynamiczny, który odbył się w sobotę w Abu Zabi i nie chciałem go destabilizować poprzez posiadanie jednego kierowcy zmotywowanego a drugiego nie.”
„Potem we wtorek, po Grand Prix Abu Zabi, odbyło się spotkanie Komisji F1, a w planach jej obrad znajdowały się dwie, czy trzy rzeczy, które miały wpływ na podejmowaną przez nas decyzję.”
„Jak powszechnie wiadomo jest kilka ekip, w tym także McLaren, które są zobligowane do wystawienia trzeciego bolidu, gdy stawka F1 spada poniżej 16 bolidów. Zastanawiałem się nad tym jakie są na to szanse.”
„Decyzja nie musiała zapadać podczas spotkania zarządu- mogłem podjąć ją osobiście po konsultacji z Erickiem [Boullierem] i Jonathanem [Nealem].”
„Mogłem powiedzieć po prostu: to są nasi kierowcy. Niemniej jak głupio by to wyglądało? Naszemu funkcjonowaniu przyświecają różne wartości, a jedną z nich jest współpraca.”
„Wiem, że media, fani i inni ludzie jak na przykład sponsorzy starali się wywrzeć wszelką presję na tę decyzję” przyznawał Dennis. „Niemniej decyzja ta siedzi we mnie i to ja ponoszę konsekwencje wyników sezonu 2015. Nikt nie będzie się nade mną rozczulał jeżeli decyzja ta okaże się błędna.”
„Czuję się wiec w pełni usprawiedliwiony, że zabrało mi to tyle czasu, gdyż mimo iż było to trochę bolesne dla dwójki kierowców, ból który pojawił się u nich jest niczym w porównaniu do ból jaki poniosę osobiście jeżeli decyzja ta okaże się błędna.”
komentarze
1. RyżyWuj
UNICEF przyjął rezolucję potępiającą McLarena, za krzywdzenie skandynawskich dzieci.
2. Kimi Rajdkoniem
Button jeździł dla BAR Honda zatem pewnie Japończykom zależało na tym b nadal sie z nimi kojarzył (stąd tekst o "dobry kontaktach ze sponsorami"). Alonso ma wsparcie Santandera. Co więcej można powiedzieć o składzie?
3. potworzasty
@ 1. RyżyWuj Wygrałeś;)
4. housepl
@2
Nie ma Santandera bo został z Ferrari choć sam Santander cos dla McLarena sypie hajsem. Ciekawe czy Denis wyjaśnil sobie 2007 rok z Alonso ? Bo to z jego winy było to wszystko.
5. Skoczek130
To ich biznes, a nie kibiców... ;)
6. devious
"Ron Dennis stwierdził również, że umowa z Fernando Alonso została podpisana „bardzo wiele tygodni temu- znacznie wcześniej niż ktokolwiek może sobie to wyobrazić.”"
No jak to tak, Dennis na pewno kłamie! :)
Przecież Alonso:
-został wyrzucony z Ferrari
-Vettel i Horner popsuli mu negocjacje z McLarenem ujawniając, że Niemiec przejdzie do Ferrari
-Alonso mógł nawet pauzować rok i odejść do WEC w Porsche bo nikt by go nie chciał w F1
-Dennis miał b. twardo negocjować z Alonso i dlatego to wszystko się tak przeciągało :)
-Alonso miał w opcji Lotusa w razie jakby nie udało się podpisać umowy z McLarenem (bo nie mógł zostać w Ferrari - skoro go wyrzucili ;p)
Dennis musi kłamać bo wszystkie "mundrości" kilku szaleńców straciłyby sens. Więc trzeba wymyślić nową teorię - Dennis to kłamca. :)
7. Sinirlan
Ma racje, to była decyzja stricte biznesowa więc należało z nią czekać aż wszystko ładnie się zgra, fakt może nie było to bardzo fair wobec kierowców no ale cóż.
8. wobz
no i fajnie
9. Herbie1
#4 Santander był i nadal jest z McLarenem.
To że wozili swoje kalkomanie na czerwonych bryczkach wcale nie wyklucza tego że sypali dukaty do kieszeni Rona Dennisa.
10. FanRosbergaBC
Żeby taki team jak Mclaren bawił się w 'wielce' biznesmena, oni dobrze wiedzieli kogo chcą, to była jedna wielka gra z ich strony. Specjalnie przetrzymali wszystkich z tą decyzje aby zapłacić mniej Buttonowi. Nie wiem ile teraz Button dostanie wynagrodzenia, ale sądzę że bardzo mało na pozomie żółtodziobów zaczynających w F1.
F1 powoli robi się gównem i tu nie chodzi o o przepisy ale same zespoły.
Nawet te większe zespoły oszczędzają na każdym kroku, co to jest, aby do stawi wchodzili małolaci? 17-lat, sam mam tyle i jakoś trudno wyobrazić mi siebie w bolidzie F1. Fakt, zawodnicy są znacznie lepsi ode mnie w prowadzeniu bolidu - ja nigdy nie jezdziłem więc nie potrafię prowadzić bolidu. Ale zdecydowanie młodzi kierowcy nie są lepsi od tych starszych - DOŚWIADCZONYCH. Żeby do takiego zespołu jak Red Bull szedł praktycznie debiutant? Który dostał baty od bardziej doświadczonego zawodnika? Eh...
11. devious
@9 Herbie1
Tak, są nadal z McLarenem bo rynek Brytyjski jest dla nich bardzo ważny i ten sponsoring okazał się mocno dochodowy - F1 (i pewnie też agresywna kampania w mediach) pozwoliły podnieść świadomość i rozpoznawalność marki blisko 4-krotnie, z 20 do ponad 80%... W Polsce zresztą też przed "erą F1" nikt o tym banku nie słyszał więc chyba jednak coś te nakłady w McLarena pomogły :)
Fakt jest jednak faktem, że od 2009 Santander mocno ograniczył sponsoring McLarena - logo banku jest tylko na kombinezonach, nie ma nic na bolidzie (no chyba, że gdzieś był malutki napis ale nie pamiętam takowego) - więc też wkład finansowy w zespół nie jest zbyt wielki... Większość kasy Santandera trafiała do kasy Ferrari i właścicieli F1 (za reklamy na torach).
12. Herbie1
#11. Oczywiście. Podejrzewam jednak ze taki Caterham w stopy by całował sponsora, który byłby w stanie zaoferować środki jakie McL zapewniał Santander.
Co do polskiego rynku bankowego... to raczej kwestia małego zaangażowania grupy santander w polski rynek, co zmieniło się jakieś trzy lata temu (sam nie wiem gdzie jest najbliższy oddział Consumer Banku a BZWBK to raczej nowy nabytek Hiszpanów).
Niemniej jednak nie zaprzeczam że wraz z transferem Fernando przepływ środków na promocję banku znacząco poprawi finanse McLarena.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz