Są chętni na zakup zespołu Marussia?
Zespół Marussia oficjalnie nie potwierdził jeszcze swojej nieobecności podczas Grand Prix USA, jednak plotki o tym iż zarządzanie zespołem przejmą, podobnie jak w przypadku Caterhama, administratorzy wyznaczeni przez wierzycieli cały czas krążą wokół ekipy.Christian Sylt, znany dziennikarza zajmujący się biznesową stroną Formuły1 uważa, że zespół Marussia poinformował już Sąd Najwyższy w Wielkiej Brytanii o zamiarze wprowadzenia do spółki administratorów.
„Nie mam pojęcia czy Marussia przetrwa długoterminowo” mówił Bernie Ecclestone w wywiadzie dla Daily Mail. „Lepiej byłoby gdyby nie wchodzili w układ z administratorami.”
Według nieoficjalnych doniesień ekipa z Banbury została wystawiona na sprzedaż przez obecnego właściciela, rosyjskiego magnata, Andrey’a Cheglakowa, a zainteresowani kupnem tego zespołu mieliby być potentaci rynku metalurgicznego Baljinder Sohi oraz Sonny Kaushal.
„Jesteśmy bardzo bliscy podpisania umowy” mówił Sohi. „Niemniej cena musi być odpowiednia. Złożyliśmy poważną ofertę a teraz czekamy na odpowiedź.”
komentarze
1. rascal
Ich brakowc mi nie bedzie. Nadzieje ciagle mam ze caterham odrodzi sie jak feniks z popiolow.
2. walvs
Tylu chętnych na wejście do F1 że nie będą mieli problemu w oddaniu zaspołu w "dobre ręce"
3. LuckyFindet
@1 a mi właśnie bardziej szkoda marussi niż caterhama.
4. Święty
Oba te zespoły mają bolidy, które w żaden sposób nie są w stanie rywalizować z jakimkolwiek innym zespołem w F1 i to od początku swojego istnienia. Po prostu z g* bata nie ukręcisz.
Caterham zamiast skupic się na poprawie bolidu walczył z Lotusem o logo.
Marrusia wysłała na tamten świat Marię na testach, Jules jest w stanie krytycznym. I 2 punkty na koncie.
Przykro na to wszystko patrzeć. Trudno się dziwić, że nie ma nabywców.
5. belzebub
@4 Czyli uważasz, że za wypadek de Vilotty i Bianchiego odpowiada tylko zespół? Czyli nie dopuszczasz takiej sytuacji, że winę może w tym wypadku ponosić kierowca? Co do rywalizowania o punkty powinieneś dodać Saubera, bo ci też są równie słabi. Lotus tak samo.Poza tym, jakbyś skupił się bardziej na historii F1, to zawsze były takie słabe zespoły.
6. Skoczek130
Wypadek wynikał z obopólnej winy. Z jednej strony Maria popełniła błąd, z drugiej zespół nie dopiął kwestii bezpieczeństwa. W przypadku Jules'a trudno stwierdzić - bo albo zespół nie poinformował o flagach, albo Jules jechał za szybko. Cóż, czasu się nie cofnie - nie ma co teraz wieszać na kimś psów. Sezon 2009 był znakomity i mieliśmy bardzo wyrównaną rywalizację. I różnice są nieduże - jedynie Merc oraz wcześniej RBR odskakują od reszty. Kiedy jednak przyszli nowi, nastąpiła ogromna dysproporcja - mieliśmy jakby drugą ligę z pierwszą. A wszystko przez obiecanki-cacanki z ograniczeniami kosztów, które nigdy nie nastąpiły. Nowi przez ograniczone możliwości finansowe nie byli w stanie odrobić strat wynikających ze zdecydowanie mniejszego stażu. USF1 padł jeszcze przed startem sezonu 2010. HRT upadło po 2012. Teraz kres czeka Caterhama i Marussię. Zobaczymy, czy ktoś przejmie po nich miejsce. Bo Gene Haas wchodzi na miejsce HRT.
7. Skoczek130
I Haas podzieli ten sam los, jeżeli będzie wyraźnie w tyle także w kwestii budżetu...
8. belzebub
@Skoczek130 I tu się z Tobą zgadzam, właśnie kiedy wchodziły nowe zespoły miało się odbyć poważne cięcie kosztów. I tu jest główny problem, bo to że odpadnie Marussia i Caterham to już raczej więcej, niż pewne. Potem niedługo Sauber, a i Lotus też na nadmiar kasy nie narzeka. Haas nie sądzę żeby się długo utrzymał, to już nie chodzi tylko o kasę, ale jeśli w przeciągu trzech lat nie zawojuje o środek stawki, to nie sądzę, żeby miał motywację dalej uczestniczyć w tym cyrku. I wtedy co, zostanie 5 - 6 zespołów, które powiedzmy wystawią trzy bolidy. Czyli będzie wtedy 15 - 18 zawodników, ciekawe tylko, czy wtedy zawody będą bardziej emocjonujące.
9. Skoczek130
@belzebub - jeżeli Haas będzie robił za kolejnego statystę, to nic nie wniosą do F1. Ale takie zespoły też są potrzebne. Nie można liczyć na wyrównanie szans poprzez ograniczenia budżetowe (ale nie tak radykalne, jakie chciał wprowadzić Mosley). Trzeba się więc pogodzić z tym i kibicować, aby mimo ograniczeń zdołali dogonili resztę. Stawiam jednak, że długo nie pojeżdżą - Haas dobry interes może pędzić u siebie i to w dodatku nie będąc stratnym. F1 to moim zdaniem chęć "zabłyśnięcia", bowiem dawno nie było amerykańskiej ekipy w stawce. Pzdr
10. Święty
5. Nie chodzi mi o to, że odpowiada za te wypadki zespół, tylko o to, że nikt nie będzie chciał kupić z zespołu z tak smutną historią, zarówno jeżeli chodzi o osiągi jak i o wypadki.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz