Kolles: zrobiłem wszystko co mogłem aby ratować Caterhama
Colin Kolles, który reprezentuje nowych „właścicieli” zespołu Caterham stwierdził, że jego ekipa zrobiła wszystko co tylko mgła, aby uratować zespół F1.Transport wyposażenia na wyścig w Austin ma wyruszyć w najbliższą sobotę, jednak potrzebne jest porozumienie stron konfliktu.
Według wczorajszego oświadczenia nowych nabywców zespołu, spółki Engavest SA, Tony Fernandes do tej pory nie przekazał udziałów zespołu i cały czas jest jego właścicielem, co uniemożliwia inwestorom finansowanie projektu. Tony Fernandes z kolei wczoraj zasugerował, że nabywca nie zapłacił mu jeszcze za udziały w zespole, co szybko zostało zdementowane w dzisiejszym oświadczeniu zespołu.
Colin Kolles uważa, że zrobił wszystko co był w stanie w obecnej sytuacji, a to czy zespół pojawi się w Austin zależy tylko od nowych zarządzających w Caterham Sports Limited.
„Wszyscy są przygotowani na wyjazd do Austin. Problem w tym, że jeżeli zarządzający nie zmienią zdania, będzie to trudne do wykonania” mówił.
Kolles podkreślił, że wbrew informacjom przekazywanym przez byłych właścicieli, reprezentowani przez niego nabywcy wypełnili wszystkie warunki umowy.
„Trzeba zdać sobie sprawę, że ta umowa zawierała pewne warunki. Wszystkie warunki zostały spełnione przez nabywcę.”
„Mamy własne stanowisko i nic więcej nie mogę powiedzieć. Zarządzający [CSL] nie dostrzegają jednak pełnego obrazu tej sytuacji.”
Kolles dopytywany czy prawdą jest iż Caterhama chcieli nabyć także inni inwestorzy, odpierał: „Nie wiem. Musicie o to pytać administratorów.”
Punktem spornym całej sytuacji są prawa właścicielskie w grupie Caterhama. Zdaniem Kollesa spółka 1MRT, która została nabyta przez jego inwestorów posiada również bolidy, wyposażenie i przydział w mistrzostwach świata F1. Z kolei zarządzający Caterham Sports Limited uważają inaczej i wstrzymali dostęp do fabryki zespołu w Leafield.
„Mówimy jasno: bolidy i wyposażenie należą do 1MRT. To prosty fakt. Tak zostało to zapisane przez Pana Fernandesa i Pana Riada Asmata w 2011 roku.”
Kolles przyznał także, że w minionym tygodniu Tony Fernandes za każdym razem odrzucał możliwość porozmawiania w tej sprawie z przedstawicielami Engavest.
Caterham obecnie walczy o być albo nie być w Formule 1. Każdy zespół zgłoszony do mistrzostw musi wziąć udział w każdym wyścigu sezonu chyba, że wykaże iż zaistniała siła wyższa, która uniemożliwiła mu wypełnienie tego obowiązku.
W przypadku nie stawienia się na wyścig, ekipa traci możliwość otrzymania honorarium z kasy FOM po zakończeniu sezonu. Zespół Caterhama co prawda i tak nie otrzymałby dużego wpływu ze względu iż już drugi rok z rzędu nie plasuje się w czołowej dziesiątce mistrzostw. Mimo to występ w trzech ostatnich wyścigach sezonu teoretycznie mógłby pozwolić mu awansować w klasyfikacji konstruktorów.
komentarze
1. magic942
Adios Caterham!
Co za tym idzie już nie długo pożegnamy Marussie która nie będzie miała szans w walce z innymi.
2. GregoryMcL
W porządku rozumiem kłopoty finansowe zespołów ale czy nie powinno być tak [ lub jest ]
że w sezonie zespół wystawia 2 Bolidy do udziału w GP a po sezonie jeden model stoi w Salonie zespołu jako pamiątka wystawa , to drugi niepotrzebny to na sprzedaż powinien pójść , i dzięki temu jest i zalazła by się kasa na pokrycie długów [ Ja bym tak zrobił jak bym był właścicielem po sezonie 1 bolid dla nas a 2-gi pod młotek i czy wyższa pozycja była w Klasyfikacji konstruktorów tym cena dobra !
3. Jacko
A ile może być wart taki bolid? Przy dobrych wiatrach może z milion dolarów ktoś zapłaci (a i to wątpliwe moim zdaniem). Jak to się ma do dziesiątek/setek milionów potrzebnych na utrzymanie zespołu?
4. dexter
@ magic942
Dzisiaj mija termin w ktorym Marussia musi zaplacic za silniki Ferrari. Jezeli oni nie beda w stanie przelac pieniedzy to moga juz teraz oglosic upadlosc.
5. dexter
No i post mi sie urwal. Chcialbym tylko dokonczyc ze teraz w takiej sytuacji wlasciwie wszystko lezy w rekach Ecclestone'a i jego kanalow. Nawet, jezeli Caterham i Marussia nie przezyja to mysle ze w takiej sytuacji celem powinno byc utrzymanie jednego zespolu przy zyciu, przynajmniej przez rok do momentu az Haas bedzie gotowy, aby znowu miec kandydata ktory bedzie gwarantowal 20 bolidow na starcie.
6. elin
Marussia ma szansę przetrwać.
W tej chwili zespół zajmuje 9. miejsce w klasyfikacji konstruktorów i jeśli uda im się taką pozycję utrzymać ( na co jest raczej spora szansa, bo Sauber w tym sezonie prezentuje tragiczną formę ), mogą liczyć na dodatkowe pieniądze od Berniego.
7. Tilion
Powoli, powoli trzeci bolid staje się nie taki wcale niemożliwy. Choć do tego zapewne daleka droga jeszcze...
8. magic942
Marussia przetrwa zwłaszcza,że MIAŁA układy z Ferrari za udostępnienie bolidu Bianchiemu.
9. PiotrasLc
@8 dobrze powiedziane Miała układy , ale wszystko ma swoją granice .......nikt im nie pomoże i trzeci bolid w sezonie 2015 staje sie realny . A trzeci bolid to miejsce dla Roberta
10. dexter
elin
Wlasciwie mozna powiedziec ze to miejsce w klasyfikacji konstruktorow oraz „decydujace miliony“ Marussia zawdziecza Bianchi i jego pozycji uzyskanej w Monaco. Chyba ze, takie zespoly jak Sauber albo Caterham (tak jak sama piszesz) dokonaja cudu. Nigdy nie postrzegalem Bianchi jako takiego przykladowego Paydriver'a prosto z ksiazki, pieniadze wedlug mojej wiedzy zawsze wnosil Chilton do zespolu. Mysle, ze uwzgledniajac wszystkie konsekwencje zwiazane z wypadkiem kierowcy to utrata sponsora dla zespolu jest tutaj najmniejszym problemem. Paydriver z porownywalnym albo lepszym sponsorskim portfolio da sie na rynku raczej szybko znalezc.
A z tym terminem platnosci (tak jak to zazwyczaj bedzie mialo miejsce) - to tylko tak dla wyjasnienia. Najwyrazniej Marussia jeszcze z gory nie zaplacila (co jest pod jednym wzgledem normalne, poniewaz zespoly w F1 na ogol maja dosc „skromna“ etyke platnosci i rachunki placone sa rzadko przed terminem zanim jest to absolutnie konieczne). A reszta to juz jest prosta rzecz: Jesli Marusssia bedzie wyplacalna to zaplaca za silniki. Jezeli jednak nie beda potrafili za silniki zaplacic, to prawdopodobnie zespol bedzie niewyplacalny. Truizm.
Pozdr.
11. elin
@ dexter
Racja - wiele się ostatnio słyszy, że Marussia podobnie jak Caterham, może mieć problem z dokończeniem sezonu. A nawet nie pojawić się na starcie wyścigu w Austin.
Problemem są nie tylko bieżące wydatki, ale ( dokładnie jak napisałeś ) zobowiązania wobec dostawców, głównie Ferrari. Jednak porównując z Caterhamem, sytuacja Marussi wydaje się lepsza, dzięki tym 2. punktom zespołu z Monako. Dziewiąte miejsce powinno być warte około 34 milionów euro po zakończeniu sezonu. Co może stanowić zabezpieczenie dla ewentualnego inwestora, który by się zdecydował pomóc Marussi. Wsparcie może również przyjść ze strony Ecclestone'a - o czym napisałeś we wpisie pod nr 5.
Dlatego uważam, że ten team ma szansę przetrwać. Ale jak będzie ... czas pokaże.
W 2010 do stawki dołączyły trzy zespoły - HRT, Lotus ( obecnie Caterham ) i Virgin ( obecnie Marussia ). Pierwszego już nie ma, drugi prawdopodobnie odejdzie po tym sezonie. Dlatego, byłoby dobrze gdyby chociaż ostatni z wymienionych - Marussia został w F1 na dłużej. Zwłaszcza, że jako jedyny zanotował progres.
Jeśli chodzi o Bianchiego - uważam podobnie. Pokazał, że ma talent i w pełni zasługuje na miejsce w F1. Osobiście najchętniej bym Go widziała w Ferrari. Tak jak Red Bull postawił na swojego wychowanka, dając szansę Sebastianowi Vettelowi. Tak samo ( według mnie ) ekipa z Maranello powinna postawić na Julesa. Niestety wypadek zmienił wszystko ...
Pozdrawiam :-)
12. Skoczek130
Ja liczę, że jednak ktoś wykupi oba zespoły i wystartują w przyszłym roku. Mówiło się m.in. Forza Rossa oraz inwestorach z Chin. ;) Im więcej ekip, tym lepiej. F1 nie może być tylko poligonem dla gigantów, posiadających praktycznie nieograniczone możliwości. ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz