FIA chce wdrożyć ograniczenie prędkości przy żółtych flagach
Wbrew wcześniejszym doniesieniom FIA nie przedstawiła dzisiaj wstępnego raportu dotyczącego przyczyn wypadku Julesa Bianchi, do którego doszło w minioną niedzielę na torze Suzuka.Mimo iż podczas konferencji nikt nie stwierdził jasno, że przyczyną wypadku Francuza była nadmierna prędkość w strefie żółtych flag, temat konferencji jasno sugerował, gdzie FIA szuka przyczyny wypadku.
Zdaniem Charliego Whitinga w F1 konieczne jest wdrożenie systemu automatycznego ograniczania prędkości w strefach podwójnych żółtych flag aniżeli zostawianie tej decyzji kierowcom.
Whiting wykluczył możliwość wprowadzenie sztywnego limitu prędkości, a wstępnie skłaniałby się do wprowadzenia ograniczenia polegającego na ograniczeniu czasu pokonywania sektora, tak jak to obecnie jest stosowane podczas wyjeżdżania na tor samochodu bezpieczeństwa.
Co więcej jutro FIA planuje spotkanie z przedstawicielami ekip, aby przedyskutować dalsze kroki w tej sprawie.
„Musimy wyciągnąć pewne wnioski i chcemy zaangażować w to wszystkie zespoły i kierowców, aby upewnić się, że wyjedziemy z dobrym pomysłem” mówił Whiting podczas konferencji prasowej na torze w Soczi. „Jedną z najważniejszych rzeczy jakie możemy wyciągać z tej sytuacji jest to iż prawdopodobnie lepiej będzie pozostawić decyzję o spowolnieniu bolidów niezależną od kierowców.”
„Pracujemy już nad tym, rozpoczynając od jutrzejszego spotkania ze wszystkimi zespołami.”
„Chcemy wdrożyć system organiczenia prędkości- prawdopodobnie nie będzie to jako takie ograniczenie, ale sposób kontroli prędkości w pełni pewny i w pełni przejrzysty.”
„Problem limitu prędkości w określonym sektorze wynika z faktu, że dla każdego musiałby być zupełnie inny.”
„Rzecz, która mnie nieco martwi w takim podejściu to fakt jak inżynierowie i kierowcy naciskają na tego typu ograniczenia podczas zjazdu do alej serwisowej, chcąc hamować w ostatniej możliwej chwili i tak mocno jak to tylko jest możliwe, aby osiągnąć limit- taka jest natura F1.”
„Sposób oparty o różnice czasowe byłby identyczny dla wszystkich. Oni wiedzieliby co mają robić, mieliby te same mapy odniesienia, więc wszyscy musieliby zwolnić w tym samym czasie.”
Wdrożenie takiego systemu wymaga jednak czasu, dlatego podczas najbliższych weekendów wyścigowych sytuacje, w których na torze pojawią się zewnętrzne pojazdy obsługi toru będą wykonywane z największą ostrożnością.
Po rozmowie z zawodnikami pojawił się także pomysł zastosowania specjalnych osłon pojazdów obsługi, które uniemożliwiałby wbicie się pod nie bolidu F1.
komentarze
1. Root
Pomysł dobry, o ile go dobrze zrozumiałem, gdyż jest to jakoś tak nieprzejrzyście napisane (albo źle przetłumaczone). Naprawdę wystarczy, aby bolid MUSIAŁ zwolnić i to sporo zwolnić, wtedy nie będzie takich problemów i sytuacji. Najgłupszy jest w takich sytuacjach SC, bo wypacza ideę wyścigu, gdzie zawodnicy ścigają się przez cały wyścig, mają różne strategie, a potem muszą wszystko zaczynać od nowa.
2. kempa007
system mialby dzialac dokaldnie tak jak obecnie obowiazujace zasady w przypadku wyechania samochodu bezpieczenstwa.
3. Root
Czyli o ile dobrze rozumiem SC bez SC? Nie, to bez sensu... No chyba że wszystkie bolidy na raz, na całym torze, co do sekundy musiały zwolnić do np. 150 km/h i po restarcie odległości pomiędzy nimi byłyby zachowane, to byłoby bardzo dobre, dużo lepsze od SC.
4. silvestre1
To będzie kolejna ślepa uliczka (w zagmatwanych przepisach) w jaką chcą wejść organizatorzy GP aby uniknąć odpowiedzialności. Prawdopodobnie wszystkie "za i przeciw" rozpatrywane będą bardziej pod kątem utraty atrakcyjności imprezy (wątpliwej) i uproszczeniu wskazania winnego ewentualnego incydentu. Według mnie Bianchi jest ofiarą systemu, gdzie FIA jest gwarantem bezpieczeństwa, nowatorstwa i nowoczesności. Bez urazy- F1 nigdy nie była sportem bezpiecznym, nie jest i nie będzie. Todt o tym wie.
5. krzysiek000
W LeMans wprowadzono przepis w którym pojazdy mają ograniczenie do 60km/h w strefach żółtych flag. Takie coś mogłoby się sprawdzić i w F1.
6. kempa007
3. Root nie do konca. Gdy na tor wyjezdza SC, zeby autanie pedzily na zlamanie karku do alei serwisowej wprowadzono tzw. delte, czyli kazdy kierowca na podstawie danych z systemu GPS otrzymuje na swoim ekranie minimalny czas w jakim musi dojechac do alei serwisowej. Nie matamsztywnego ograniczenie prędkości. FIA boi sie, żetakieograniczenie moloby doprowadzic do kolejnych niebezpiecznych sytuacji gdyby nagle wszyscy zaczeli hamowac ostro przed strefa zoltej flagi.
7. marcinnn
Od dawna zastanawia mnie, dlaczego w sporcie korzystającym z tak kosmicznych technologii nie można wprowadzić bardzo prostej zasady poprawiającej bezpieczeństwo, a jednocześnie nie zmieniającej wyścigu w grę losową, gdzie wiele zależy od szczęścia lub pecha danego zawodnika. Konkretnie, w razie niebezpieczeństwa wyścig powinien być przerwany, kierowcy ustawialiby się na polach startowych, a następnie ruszali ponownie, ale z taką przewagą, jaką mieli nad rywalami na ostatnim punkcie pomiaru przed przerwaniem wyścigu. W ten sposób wyeliminowany zostałby element losowości, żaden SC nie przewracałby do góry nogami klasyfikacji. Sędziowie też mieliby ułatwioną pracę, bo w dyskusyjnych sytuacjach nikt nie mógłby im zarzucić, że SC został wypuszczony na wyrost, a przez to niepotrzebnie pomógł jednemu zawodnikowi, a zaszkodził innemu.
8. etos
O jezu, znowu ograniczenia, co za głąby.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz