FIA: żadna ekipa nie korzysta już z systemu FRIC
Żaden zespół Formuły 1 nie zdecydował się sprawdzić opinii sędziów zawodów w kwestii legalności systemu FRIC. Mimo iż nie wszystkie zespoły jasno dały do zrozumienia iż rezygnują z tego typu systemów, komunikat sędziowski po czwartkowym badaniu technicznym rozwiał wszelkie wątpliwości.„Mogę potwierdzić, że żaden bolid nie korzysta z systemu połączonych przednich i tylnych zawieszeń żadnego typu” pisał Bauer.
Jeszcze przed czwartkowym badaniem technicznym teoretycznie istniała szansa iż GP Niemiec rozegrane zostanie w atmosferze skandalu i możliwości oprotestowania wyników wyścigu.
Sytuacja zmiany interpretacji przepisów w trakcie sezonu budzi jednak kontrowersje na padoku. Monisha Kaltenborn, szefowa Saubera uważa, że ruch FIA był niewłaściwy: „Dla mnie cała ta dyskusja to kreowanie bardzo złego wizerunku. To mnie martwi.”
„Wszyscy weszliśmy w ten rok z różnymi rozwiązaniami [FRIC] a w środku sezonu uznaliśmy, że jest to niezgodne z przepisami.”
„Nie wiem czy to frustracja. To pewien brak kompetencji lub zdolności sportu do pozostania stabilnym i przejrzystym. To ciało zarządzające jest odpowiedzialne za przepisy, ich monitorowanie i pilnowanie stosowania się do nich.”
„To nie jest wina ciała zarządzającego, że rozwijamy nasze systemy, więc może powinniśmy skupić się bardziej na zasadach i najpierw zakazywać takich rzeczy.”
komentarze
1. Herbie1
Kolejny "pomysł" FIA na przetasowanie stawki.
W ubiegłym roku strzelające Pirelki... W bieżącym FRIC... (nie licząc zamieszania z czujnikiem przepływu).
Wcześniej jeszcze lotusowe hamulco-zawieszenie, które zespół mógł rozwijać a jednak nie dostał zgody na jego użycie... podwójny dyfuzor... F-DUCT
Czy tego cholernego regulaminu nie da się sztywno ustalić przed pierwszym wyścigiem sezonu?
Coś jest albo niezgodne z zasadami od samego początku albo jest ok.
FIA uwielbia taktykę "No dobra, dopuścimy to rozwiązanie na dziś a przez 5-10 wyścigów zastanowimy się czy jest to zgodne z 'duchem rywalizacji' i najwyżej to zdelegalizujemy"
Paranoja.
2. Tilion
mam wrażenie, że FIA chce koniecznie spowolnić Mercedesa, by rywalizacja była bardziej zacięta. Ale z grą fair wobec teamów nie ma to nic wspólnego. Podobnie mieliśmy w poprzednich latach ze spowalnianiem RBR.
3. matf1
2.tilion. masz chyba racje co do tego spowalniania mercedesa, jak można w trakcie sezonu takie numery odstawić. F1 to ma być rywalizacja.Te przepisy, regulaminy trochu moim zdaniem przesada
4. silvestre1
Broniłem tą organizację za przepisy odnoszące się do bezpiecznego rozgrywania zawodów. Niestety nadgorliwość wzięła jak widać górę i wyprodukowali masowo przepisy zabraniające wszystkiego co się rusza lub nie. Niezadowolenie z takiego obrotu sprawy jest ogólne bo wyścig przeniósł się do alei serwisowej a na torze jest procesja za liderem. Jeszcze trochę, a kara za wykroczenie kierowcy nakładana będzie w następnym sezonie, bo przeczytanie i interpretacja przepisow zajmie pół roku. Wielkie brawa dla ciała zarządzającego.
5. Skoczek130
Tak to jest w zamkniętym światku - FIA może robić, co chce... ;)
6. ntl
dosyć naiwnie jest wierzyc ze stoi za tym FIA, oczywiście to oni podejmują decyzje ale inspiracje zdecydowanie leza gdzie indziej czyli we wszystkich sfrustrowanych środowiskach które odniosą dzięki temu korzyści
7. Michael Schumi
Pamiętam jeden wywiad z Adrianem Sutilem, który jeszcze jeździł dla Force India. Na pytanie, jaki przepis on sam zmieniłby w Formule 1 odpowiedział, że chciałby, aby zaistniała możliwość budowy bolidów bez ograniczeń. Jak dla mnie jest to ciekawa sprawa - z jednej strony to godzi w mniejsze teamy, ale jednak z drugiej Formuła 1 będzie sama się napędzać, będzie coraz szybsza, nowocześniejsza. Będą mogły padać coraz wyższe rekordy prędkości, a osobiście F1 pokochałem właśnie za to. Jeśli zespół chce wystawić swój bolid na sezon - w porządku. Niech bolidy się różnią, niech każdy spróbuje zainicjować nowe technologie, rozwiązania. Jeśli to im da przewagę to spoko. Bez bzdurnego i szczegółowego regulaminu, DRS, KERS. Dla mnie wyprzedzanie dzięki naciśnięciu guzika to nie jest F1. Ma być czysta moc. Osobiście zezwoliłbym na rozwój silników, bo dlaczego niby Formula 1 pod względem mocy miałaby się cofać? No i walka na torze, której dziś już za wiele nie ma: team orders (każdy je stosuje - bardziej lub mniej jawniej), oszczędzanie paliwa, opon lub fakt, że kierowca wykorzystał jedną linię zmiany jazdy. Idea twardego ścigania zaginęła. Chętnie jestem za nielimitowaną ilością zmiany toru oczywiście z koniecznością pozostawienia odrobiny miejsca atakującego, choćby było go niewiele oraz na granicy (tak jak to robi Kimi). Dałbym też powrót do żwirowych pułapek, zamiast wielkich przestrzeni asfaltu z reklamami Fly Emirates, które bywają wszędzie. Opony wytrzymałe na maxa, niech cisną. To ma być jazda. Tankowanie dozwolone, ale nieobowiązkowe. Każdy sam ustali sobie strategię, niech będzie ciekawiej. Można też pojechać bez pit stop, jak kierowca da radę. Silniki V10 lub V12. To co, że nie jest eko? Formula 1 nie powinna taka być. Są inne rzeczy, które można poprawić na świecie w zakresie ekologii: transport, zużycie energii, żywność, wodę, przemysł, ale nie F1. To jest sport, gdzie ściganie ma lecieć na najwyższych obrotach na maxa i bez zahamowań. To jest i ma być sport najszybszy na świecie.
8. Skoczek130
@ntl - FIA gubi się w wielu sprawach, bo jest naciskana przez "wielkie zespoły". ;) Czemu wprowadziła nowe jednostki?? Bo wiedzieli, iż tym zatrzymają Renault i Mercedesa, a także skłonią Hondę i pewnie kogoś jeszcze do powrotu. ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz