Whiting zastanawia się nad poprawą zasad kwalifikacyjnych
Po kontrowersyjnych kwalifikacjach do Grand Prix Monako, przedstawiciele FIA zastanawiają się czy podobnych sytuacji można uniknąć w przyszłości.W drugiej jednak na tor wyjechał jako jeden z pierwszych kierowców i popełnił błąd w piątym zakręcie toru, wyjeżdżając w aleję ewakuacyjną. Incydent ten w tak newralgicznym punkcie sesji kwalifikacyjnej musiał wywołać skojarzenia z ewidentnym złamaniem zasad fair play w 2006 roku przez Michaela Schumachera, który w podobny sposób próbował pozbawić swoich rywali szans poprawy wyniku.
Sędziwie po długim posiedzeniu ostatecznie oczyścili Rosberga z zarzutów umyślnego spowodowania wywieszenia żółtej flagi.
„Wiem, że pojawiają się teorie spiskowe, ale w stawce nie znajdziecie bardziej szczerego kierowcy niż Nico” mówił Derek Warwick, jeden z sędziów wyścigu, reprezentujący zawodników. „To nie było czarno białe. Zajęło nam wiele czasu. Chcieliśmy mieć pewność.”
„Jestem tutaj od dłuższego czasu i widziałem już ludzi próbujących owijać w bawełnę. Czy miałem wątpliwości? Oczywiście. Ale on dał mi odpowiedzi, których szukałem.”
Niezależnie od tego czy Rosberg postąpił celowo, czy przypadkowo Charlie Whiting, delegat techniczny FIA, zastanawia się już nad poprawą przepisów w tym temacie.
„Czemu nie przedłużymy kwalifikacji o minutę, gdy żółta flag pojawi się na trzy minuty przed końcem czasówki?” mówił. „To pozwoliłoby kierowcom spróbować jeszcze raz.”
komentarze
1. EryQ
Niegłupio prawi...
2. MakGregor
To ja mam jeszcze lepszy pomysł Panie Whiting.
Każdy kierowca w ostatniej części kwalifikacji wyjeżdża osobno na tor i może zrobić dwa okrążenia pomiarowe z czego wybieramy najszybsze i najczystsze(bez ścin zakrętów). Wtedy wszyscy mają równe szanse niezależnie czy ktoś popełni błąd, czy nie. :)
3. EryQ
@MakGregor ta.... tylko Q3 trwałoby wtedy około godziny hehe... na niektórych torach by to było bez sensu bo zmiana temp nawierzchni toru przez godzine między 1 a ostatnim zawodnikiem startującym w q3 wg. Twojego pomysłu wypaczała by wyniki... Dopiero wtedy byłby płacz...:)
4. Cyfrowy5
A ja bym proponował całkowicie zlikwidować kwalifikacje (wiem, wiem nie możliwe, bo to kolejny dopływ kasy za bilety, transmisję tv itd. i mnie tu zaraz za ten pogląd zhejtujecie, ale było by uczciwe), a do wyścigu ustawiali by się w odwrotnej kolejności, niż poprzednim wyścigi stawili się na mecie. Ale był by spektakl i przetasowania w stawce, bo sami widzieliście, co robił ''paluch'' w zeszłym roku; dobry bolid, potem pole position i na drugi dzień pierwszy i odjazd i cały wyścig samotnie przed ''peletonem'', atak wygrywa jeden wyścig, to w kolejnym startuje ostatni i sie przeciska do przodu + strategia wymiany opon..., no bajer, a ci słabsi na przód...
5. Greek
Można by doprecyzować zasady wywieszania flag. Kiedy Rosberg znalazł się już na drodze ewakuacyjnej to żółta flaga powinna zniknąć, bo niebezpieczeństwo zniknęło. Inna sprawa, że kierowca powinien w takiej sytuacji tam zostać. Rosberg niestety od razu wycofał na wstecznym i wyjechał tuż przed Lewisem (to właśnie potwierdza jakie były jego intencje ;) )
6. wheelman
Za niedługo regulaminy F1 będą bardziej skomplikowane od procedur lotniczych. Jestem na nie. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Są inne obszary gdzie regulaminy zawodzą, a oni zajmują się pierdołowatym incydentem, który z tego co piszą światowe media zdarzył się w ciągu 8 lat tylko 2 razy.
7. arvac44
Wg mnie najlepszy byłby pomysł popierany przez Roberta Kubicę: w 3 części każdy robi 1 okrążenie. Wygrywa ten kto zrobi jak najmniej błędów i najlepiej zniesie presję...
8. Michael Schumi
Kiedyś w 2003 był podobno taki przepis, że można było jechać tylko na jedno kółko.
9. magic942
Ta fajnie, a jak żółta flaga pojawi się na 1 minute przed końcem to co wtedy?
10. wheelman
@Cyfrowy5
Przecież taki pomysł to całkowita odwrotność tego, do czego służą kwalifikacje. Wywalczenie dobrej pozycji w qualu służy właśnie temu, żeby wolniejsze samochody nie musiały za przeproszeniem pieprzyć się z wyprzedzaniem maruderów. Wyobrażasz sobie, że Caterhamy i Marussia zawsze startowałyby z przodu, przy okazji przyczyniając się do wypadków i rujnowania wyścigu innym? Idąc tym tokiem myślenia, od razu można zrezygnować też z wywieszania błękitnych flag. Ja rozumiem, że w niektórych seriach samochodów turystycznych tak się robi, ale w nich raz: qual jest raz a wyścigi są zawsze dwa na każdym torze, dwa: nie ma tak gigantycznych różnic w osiągach, przynajmniej nie na jednym kółku (chcę powiedzieć, że różnice są, ale potrzeba więcej czasu niż w F1 żeby stawka się rozciągnęła).
11. wheelman
@up "żeby wolniejsze samochody nie musiały" - chodziło oczywiście o szybsze samochody :)
12. miszalajew
Czy w DTM nadal jest tak, że w ostatniej części czasówki zostaje 4 zawodników i każdy robi jedno kółko? To jest bardzo dobre rozwiązanie i dziwię się, że w F1 tego nie stosują.
13. ekwador15
Nic to nie da, bo paliwa nie będzie a czasu na zjazd będzie za mało nawet jak wydłużą sesję o minutę. Przecież zawodnik i tak musi przejechać te kółko i tak a na koniec Q3 tankuje się na styk, więc w Monako Lewis jadąc sekundę wolniej na tym kółku z żółtą flagą i tak nie zaoszczędziłby paliwa, aby pojechać jeszcze jedno i wrócić do alei i jeszcze oddac 1 litr do zbadania. A przeciez nikt nie bedzie tankował dodatkowe kilogramy, bo być może pojawi się żółta flaga na koniec sesji.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz