Mercedes chce dalszych sankcji dla Red Bulla
Wyrok w sprawie apelacji dyskwalifikacji Daniela Ricciardo z wyników pierwszego wyścigu sezonu, GP Australii, prawdopodobnie poznamy dopiero jutro.Przedstawiciele Red Bulla starali się dowieźć swojej niewinności poprzez wykazanie braku mocy ustawodawczej dyrektyw technicznych przekazywanych przez przedstawicieli FIA i dowodząc, że bolid Daniela Ricciardo podczas wyścigu nigdy nie konsumował więcej paliwa niż 100 kg/h, liczone wedle własnego modelu obliczeniowego.
„Jedynym dowodem, że bolid numer trzy [Ricciardo] miał większy przepływ paliwa jest odczyt z dostarczonego FFM [Fuel Flow Meter – czujnika przepływu paliwa]” mówił obrońca zespołu, Ali Malek. „Mówimy, że było wystarczająco dużo dowodów dla sędziów, że ten czujnik przepływu nie działał prawidłowo.”
„Wspomnieć trzeba, że w dyrektywie technicznej [dotyczącej pomiarów przepływu paliwa] jest informacja, że w przypadku oczywistej awarii czujnika właściwym jest przejście na drugą metodę obliczeń lub zapasowy pomiar.”
„Mówimy, że czujnik był niesprawny i dlatego mieliśmy prawo do wykorzystania drugiej metody pomiarowej.”
Co ciekawe Adrian Newey przyznał otwarcie, że w przypadku przestrzegania wskazań płynących z homologowanego przez FIA czujnika paliwa drugie miejsce Daniela Ricciardo nie byłoby możliwe do osiągnięcia, a w trakcie wyścigu nawet mimo zastosowania odpowiedniej wartości korygującej wskazania czujnika ponownie zaczęły się zawyżać.
Prawnik FIA, Jonathan Taylor, przekonywał jednak, że Red Bull nie ma podstaw do apelacji. Jego zdaniem kluczowa jest tutaj dyrektywa TD/016-14, którą w dniu 1 marca br. otrzymały wszystkie zespoły, a która mówi, że pomiar przepływu paliwa może być przeprowadzony tylko i wyłącznie za pomocą czujnika dostarczonego przez FIA. Przejście na metodę zapasową może nastąpić jedynie w przypadku awarii czujnika i zgodzie przedstawicieli FIA.
„Najważniejszym punktem tej apelacji jest dyrektywa techniczna, gdyż to ona mówi jak należy demonstrować spełnienie wymogów regulaminu” mówił Taylor. „Wszyscy dostosowują się do tych zasad a jeżeli nie przestrzega się ich, nie ma wtedy mowy o konkurencji.”
Prawnik FIA podkreślił, że przestrzeganie dyrektyw technicznych było „od dawna stosowaną praktyką”, a zasady zapisane w regulaminie sprawdzają się właśnie za sprawą tych dokumentów.
Mogłoby wydawać się, że sprawa dotyczy tylko sporu między FIA i Red Bullem jednak w pewnym momencie do głosu został dopuszczony prawnik Mercedesa, Paul Harris, znany już z wizyty przed Trybunałem w ubiegłym roku kiedy to ekipa z Brackley tłumaczyła się z potajemnych testów nowych opon Pirelli.
Harris dwukrotnie przypomniał sędziom, że w ich mocy jest także zwiększenie kary Red Bulla w przypadku gdyby apelacja została odrzucona. W tym celu przypomniał sprawę BAR-Honda z 2005 roku, kiedy to zespół ten został wykluczony z GP San Marino a dodatkowo został zawieszony w kolejnych dwóch wyścigach oraz otrzymał półroczne wykluczenie w zawieszeniu na rok czasu. Zdaniem Harrisa podobne zawieszenie kary powinno mieć miejsce w przypadku Red Bulla, aby upewnić się, że zespół ten nie będzie próbował ponownie dopuścić się naruszenia zasad współzawodnictwa.
„Szczerze i z ogromnym szacunkiem, Red Bull okazał skandaliczne i umyślne pogwałcenie zasad, dlatego obawiamy się, że istnieje ryzyko, że ponownie się tego dopuszczą” mówił. „Jesteśmy tutaj, aby upewnić się, że takie rzeczy już się nie powtórzą. Musimy mieć równe szanse w pozostałej części sezonu.”
„Rozumiemy, że pozostałe tu obecne zespoły [Lotus, Williams, McLaren i Force India] mają ten sam pogląd i dlatego tutaj jesteśmy.”
„Z całym szacunkiem przyznajemy, że najefektywniejszym sposobem zapewniania, że Red Bull nie wypnie się na dalsze instrukcje ze strony FIA jest, aby ten sąd rozpoznał powagę ich wykroczenia i nałożył dalsze sankcje na nich w zawieszaniu do końca sezonu, tak aby byli tego jawnie świadomi.”
komentarze
1. Anuk
Wow ostro. Czyżby Merc aż tak bardzo się bał RBR? >:]
2. bagat
Ciekawe czy reszta mercowi przytaknęła czy siedzieli obojętnie.
3. Yogson
Hahaha merSedes niech się już tak nie ośmiesza;) domyślają się już pewnie że RBR i tak ich dopadnie to już szukają, pewnie wiedzą że w uczciwej walce nie są w stanie wygrać to już kombinują, a są daleko z przodu przed innymi:) ale jak w tamtym roku potajemnie testowali z pirelli i dostali smieszną karę to wtedy było ok? są żałośni...
4. pgolebiow
jakoś mercedes nie miał takich sankcji po tajnych testach opon, coś mnie trafia jak widzę krętactwo i kombinatorstwo w FIA i F1 aż niedobrze się robi
5. PanPikuś
@1. Anuk
Nie tyle sie ich boją co chcą mieć pewność, że regulamin w tym roku nie ulegnie zmianie i ich jednostka straci na konkurenycjności. Wydaje mi się, że Mercedes ma nie tyle najmocniejszy silnik co najlepiej dobrane parametry optymalizujące jego moc. Chodzi mi o to, że jeżeli zwiększyć przepływ paliwa Mercedes mógłby wiele nie zyskać w przeciwieństwie do Renault. Nie mam na to żadnych dowodów są to tylko moje przypuszczenia i przemyślenia po wypowiedziach kierowców i techników.
6. RADAMANTHYSEK
@ pgolebiow
Rożnica polega na tym, że teraz to odwołanie od wyroku ( odwołanie, a obrona w trakcie procesu to co innego ) , a w przypadku testów opon był to ciągnący się proces wyjaśniający jak i czy Mercedes wykorzystał lukę prawną ( ogólnie ciekawe jak się wybronili od surowszych konsekwencji :P ) ... Z tego co pamiętam to Red Bull wtedy najbardziej skakał mercedesowi do oczu z tymi testami. a teraz po prostu się rewanżują. Jakby nie patrzeć Mercedes i zespoły korzystające z jego silników bronią swojej konkurencyjności i będą przeciwne jakimkolwiek zmianom ( cóż nic dziwnego bo obiektywnie patrząc to Red Bull też tak robił, a jak potrzebował zmian to był za - logiczne ). Red bull sam sobie jest chyba winien ponieważ ich działania sugerują typowo na próbę ominięcia regulaminu ( Nie było zgody FIA na korzystanie z metody alternatywnej, a to robili). Cóż Red Bull'owi będzie ciężko wywalczyć cokolwiek, ale pozostaje być dobrej myśli bo może rzeczywiście coś z tym przepływomierzem było nie tak...
7. KowalAMG
No to ładnie chcą dopie.....ć rbr .. szkoda Ricardo ale pokażą im kto rządzi
8. Skoczek130
Patrzcie, jacy się odważni zrobili... ;) Żeby u nich nie wyszedł żaden przekręt, bo przewaga jest kosmiczna... ;)
9. Sasilton
Pewnie na czitach się ścigają.
10. KowalAMG
Przewaga ciezkiej pracy a nie kombinowania jak rbr , ktore dostanie baty i sie nie pozbiera :))
11. mwhakowscy
W czwartym zdaniu powinno być - "starali się dowieść swojej niewinności" lub "starali się dowieźć swoją niewinność". Drobna literówka, a zmienia sens zdania.
12. I ♥ F1
Moim zdaniem Mercedes ostro przesadził...Nie mówię że Red Bull postąpił słusznie ale zawieszenie ich to była by lekka przesada...Mercedes swoim gadaniem może przyczynić się do wykluczenia z sezonu jednego z najlepszych zespołów tym samym pozbywając się groźnego rywala...Nie podoba mi się to...
13. R4F1
@3
jakiej uczciwej walce? przecież to RBR świadomie zrezygnował z przepływomierza, takiego samego jaki używały wszystkie inne zespoły, również te zasilane silnikami Renault, czyli zwiększył przez to swoją konkurencyjność wobec innych.
@12
nikt nikogo nie zawiesi, a już na pewno nie RBR. Jesli już to kara zawieszenia będzie w zawieszeniu :) co powinno dać do myślenia również innym. Tu chodzi o to, że przepisy musza być tak samo egzekwowane przez wszystkich zarówno przez RBR jak i Marussie (jakkolwiek bzdurne by nie były, ale to już temat, bo jakby nie było jestem przeciwny limitom paliwa)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz