Renault nie prosiło o wydłużenie procesu homologacji silników
Remi Taffin z Renault Sport, które dostarcza jednostki napędowe zespołom F1, zaprzeczył jakoby to jego firma prosiła o wydłużenie procesu homologacji nowych silników przez FIA.Taffin pytany o to, czy brak przedłużenia niekorzystanie wpłynie na silniki Renault odpowiadał: „Myślę, że gdybym odpowiedział na to pytanie nie, byłbym kłamcą.”
„Wszystko co można zrobić w trakcie trzech miesięcy jest pomocne niezależnie czy chodzi o osiągi, czy o niezawodność.”
„Nie uważam jednak, że potrzebowaliśmy takiej pomocy. Mamy silnik, który jest homologowany przez FIA i tak też podejdziemy do wyścigu w Melbourne.”
„Przeszliśmy przez zwykły proces homologacji. Zbudowaliśmy silnik, został on obejrzany przez FIA, która już go ma i tak go przygotowaliśmy na Melbourne.”
Zespoły korzystające z układów napędowych od Renault podczas przedsezonowych testów nie wykonały jeszcze ani jednej symulacji wyścigu. Taffin wierzy, że to zmieni się podczas najbliższych dwóch dni.
„Mamy takie plany, aby wykonać przynajmniej jedną [symulację wyścigu]” mówił. „Zużycie paliwa aktualnie stanowi dla mnie najmniejsze zmartwienie. Nie obawiam się tego.”
„Poradzimy sobie w Melbourne z limitem 100 kg paliwa bez problemu, chodzi tutaj jednak o to jakie uzyskamy z tego osiągi.”
„Wszystko rozbije się o optymalizację paliwa i elektryczności.”
komentarze
1. mazur81
"Poradzimy sobie w Melbourne z limitem 100 kg paliwa bez problemu"
Tego to akurat jestem pewien. Mogę się nawet założyć, że poradziliby sobie nawet jak limit by wynosił 50kg bo i tak dalej nie dojadą :/
Sad but true :(
2. Skoczek130
Mam nadzieje, że będą mieli okazje wykorzystać swą "ekonomiczność"... ;) Ciekaw jestem, jak to będzie wyglądać w przypadku Merca... ;)
3. RyżyWuj
Renówka będzie się modlić, żeby Red Bulle czy Lotusy nie stanęły w trakcie wyścigu - w płomieniach lub z braku paliwa. Jak dojadą na dalekich pozycjach, to jeszcze nie będzie taka katastrofa marketingowa...
4. Szarmi
o tak najwiekszy fuck logic jaki ostatnio czytalem. Nasze silniki nie sa w stanie scigac sie i nie wiemy czemu tak sie dzieje ale nie potrzebujemy dodatkowych 3 miesiecy na naprawienie tego, ale spoko zespoly w ciagu 2 dni wymodla niezawodnosc bo i tak juz nie mozemy zmienic czesci, ale jestesmy pewni ze damy rade sie scigac, a spalanie nas nie obchodzi bo i tak nie dojedizemy do mety, ale kto mowi ze wogole mamy dojechac, mamy tylko wystartowac. taaa juz widze jak zespoly z "silnikami" Renault beda walczyc w tym sezonie, jezeli moja wypowiedz jest chaotyczna to dobrze, bo zapewne takie jest rozumowanie Renault :D cos czuje ze 1 wyscig bedzie arcy ciekawy :)
5. wpiszlogin
@4. Fajnie by było jakby był arcy ciekawy oraz z udziałem "najsympatyczniejszych kierowców".
6. klingus123
Podejście Renault nie przestaje mnie zadziwiać. Stworzyli niebezpieczny, palący się silnik, który w dodatku ma deficyt mocy. A teraz mówią, że jakoś to będzie.
Swoją drogą dobrze, że nie otrzymali bonusowego czasu na homologację. Mówię tak, chociaż lubię Lotusa. Poprostu byłoby to niesprawiedliwe. Mercedes i Ferrari mieli tyle samo czasu na przygotowanie jednostek i zdążyli na czas.
7. asd123
ale Renault i tak moze wprowadzać zmiany w silniku ze względu na furtkę w przepisach
8. Szarmi
no tak ale majac silnik ktory ma deficyt mocy nie moga tego poprawic moga jedynie poprawic niezawodnosc przez co moze okazac sie ze silniki Reanult beda najslabszymi jednostkami napedowymi
9. Reseller
No i tutaj trzeba zacytować bardzo słynną kwestię Anthony’ego Quinna z Greka Zorby: "Jaka piękna katastrofa" - dla teamów napędzanych generatorami Renault. Umoczyli jednym słowem.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz