2013-08-29
Ward potwierdza swoją kandydaturę na prezydenta FIA
Jean Todt w zbliżających się wyborach na prezydenta FIA na pewno będzie miał konkurenta. Kilka tygodni temu podawaliśmy, że David Ward rozważa swoją kandydaturę na to stanowisko. Dzisiaj oficjalnie potwierdził, że pod koniec roku zmierzy się z Jeanem Todtem.R E K L A M A
David Ward jednocześnie poinformował, że zrezygnował z piastowanego dotychczas stanowiska głównego dyrektora Fundacji FIA mimo iż prawnie nie musi tego robić.
„Po bardzo uważnym przemyśleniu wszystkiego zdecydowałem się zgłosić swoją kandydaturę w wyborach na prezydenta FIA w 2013 roku” mówił Ward.
„Kampania wyborcza rozpoczyna się we wrześniu i będę musiał wtedy spotkać się z członkami FIA, aby zabezpieczyć głosy. W takich okolicznościach uważam, że właściwym krokiem jest zrezygnowanie [z obecnego stanowiska].”
„W procesie wyborczym nieunikniona jest mocna i burzliwa debata i mimo iż Fundacja jest niezależną instytucją i nie ma żadnych legalnych wymogów co do mojej rezygnacji, wierzę, że jest to w najlepszym interesie dla charytatywności i ustępuję ze stanowiska.”
Pozycję Warda w Fundacji FIA tymczasowo zajmie jego zastępca- Saul Billingsley.
Dowodzący FIA, Jean Todt został prezydentem Federacji po wygraniu wyborów w 2009 roku. Wtedy jego jedynym rywalem był były mistrz świata w rajdach samochodowych, Ari Vatanen.
„Po bardzo uważnym przemyśleniu wszystkiego zdecydowałem się zgłosić swoją kandydaturę w wyborach na prezydenta FIA w 2013 roku” mówił Ward.
„Kampania wyborcza rozpoczyna się we wrześniu i będę musiał wtedy spotkać się z członkami FIA, aby zabezpieczyć głosy. W takich okolicznościach uważam, że właściwym krokiem jest zrezygnowanie [z obecnego stanowiska].”
„W procesie wyborczym nieunikniona jest mocna i burzliwa debata i mimo iż Fundacja jest niezależną instytucją i nie ma żadnych legalnych wymogów co do mojej rezygnacji, wierzę, że jest to w najlepszym interesie dla charytatywności i ustępuję ze stanowiska.”
Pozycję Warda w Fundacji FIA tymczasowo zajmie jego zastępca- Saul Billingsley.
Dowodzący FIA, Jean Todt został prezydentem Federacji po wygraniu wyborów w 2009 roku. Wtedy jego jedynym rywalem był były mistrz świata w rajdach samochodowych, Ari Vatanen.
komentarze
1. Jens
Todt jest wg mnie zbyt mało aktywny jako prezydent FIA, ale nadaje się na to stanowisko, patrząc na to jak w krótkim czasie wyciągnął Ferrari z kryzysu...
2. 6q47
1. Jens
Czyli jesteś zwolennikiem przegrania wyborów przez Todt'a.
Natomiast śmiało może kandydować na dawne stanowisko w Ferrari?
Plus rzecz jasna Brawn, który ma "problemy" w Mercedesie...
Wierzysz w taki scenariusz?
3. Jens
Jak najbardziej. Ogólnie to marzy mi się powrót w Ferrari do dawnego dream team czyli todt costa i brawn
4. Kamil-F1
Nie ważne kto zostanie prezydentem FIA.I tak nikt już nie będzie w stanie naprawić zniszczeń jakich dokonał ten zbrodniarz Todt.
Z resztą Ward pewnie też nie byłby lepszy.
Jeśli już ktoś miałby podjąć próbę ratowania sportów motorowych, to powinien być np. były kierowca lub ktoś z zewnątrz tej organizacji, nie umoczony w tym bagnie i mający pojęcie o motorsporcie.
5. 99kowalski
to se nevrati
6. fracky
@4 Kamil-F1
Jak widzę dalej nie pojmujesz pewnych zależności panujących w F1. Pisałem Ci o tym wielokrotnie jednak równie dobrze mógłbym walić Cię bejsbolem po łbie - taki sam efekt czyli ból głowy.
Teraz mamy ewidentny przykład którym mogę łatwo poprzeć moje stanowisko. Mam na myśli kontrakt dla dostawcy opon. Chociaż główną umowę podpisuję się z FIA , która oficjalnie reguluję formę i sposób dostarczania opon, to nadal nie mamy jeszcze umowy - dlaczego ? Bo Todt próbuję wprowadzić Michelina do jedynki. Dlaczego do tego jeszcze nie doszło, mimo ,że prawnie to FIA decyduję o przetargu ? Dlatego ,że nie zgadza się na to Eccelstone.
To Anglik jest panem i władcą w F1, a FIA poniekąd w najistotniejszych kwestiach musi ulegać woli staruszka, bo jakby nie patrzeć , co roku na konto fundacji wpływa wiele milionów euro z tytułu opłat startowych i punktowy od zespołów.
A więc przestań pierdzielić , bo nie masz racji i żadnych konkretnych przykładów aby poprzeć swoje przygłupawe wywody, które powtarzasz z uporem maniaka od kilku lat.
Największym szkodnikiem w F1 jest Ecclestone i jego starcza i kombinatorska polityka doprowadziła do dużego kryzysu, w którym nic nie zanosi się na poprawę. A kto współpracował ściśle z prezesem FOM swego czasu, oddając władzę i wpływy Anglikowi ? Mosley. Tutaj jest największy szkodnik.
Po za tym obecnie Todt postawił się dziadkowi , na co on w odpowiedzi wyszukał kontrkandydata. Bez poparcia Berniego, Todtowi będzie bardzo ciężko uzyskać reelekcję, Ward będzie tylko i wyłącznie pionkiem. Pozdro
7. fracky
@up
"Tutaj jest największy szkodnik " winno być jeszcze dopiska wśród prezesów FIA
8. silvestre1
Myślę, że Ward jako kontrkandydat Todta to polityczna zagrywka. FIA jest organizacją o globalnym zasięgu a obecnie panujący ma ogromne poparcie za oceanem (co nie jest żadną tajemnicą). Tak więc zmiana prezydenta leży w gestii Ameryki. Natomiast ci, którym wydaje się, że nadrzędnym interesem FIA jest zajmowanie się jakąś formułą 1 prawdopodobnie nie maja wiedzy co to za federacja i czemu faktycznie służy.
Dociekanie, kto mocniejszy - Todt czy Ecclestone sensu większego nie ma bo na przykładzie psa jednoznacznie widać, że to pies macha ogonem a nie ogon psem.
Natomiast, jeśli przyjmiemy, że F1 jest psem rasowym, to należy też pamiętać że niektórym rasom ogony się przycina (podobno ma to wpływ na urodę).
9. fracky
@silvestre1
Ameryka ? Ani NASCAR , ani Indy nie podlegają pod FIA. O jakim poparciu mówisz ?
Spójrz na WMSC - jest tam jakiś Amerykanin ?
Na F1 świat się nie kończy w przypadku Światowej Rady, ale nie można zapominać ,że budżet FIA opiewający na 48 mln euro jest w znacznej cześci zasilany przez F1. Tak więc nie pieprz głupot jak kolega @Kamilf1
10. silvestre1
@fracky Odwiedż oficjalną stronę FIA, zapoznaj się ze statutem, poszerz swoją wiedzę a potem wypisuj dyrdymały o nadrzędnej działalności i pieniądzach. Sporty na gumowych kółkach to pokoik na końcu korytarza, a statutowa działalność to najogólniej - światowa motoryzacja w każdej formie i dotyczy również twojego Trabanta.
11. fracky
@silvestre1
Hehe ... może zacznę od rady, aby zrewanżować się z Twoją. Otóż również proponuję abyś poszerzał wiedzę ale przedtem powinieneś wyjąć gnój z uszu, muchy z nosa, a także zdjąć klapki z oczu. Tylko wtedy zaczniesz myśleć, co jest niezbędne do prawidłowego kolekcjonowania wiedzy. Pierwszym symptomem będzie przejmujący ból głowy ( narządy nieużywane po nagłym restarcie tak mają).
Co do merytoryki - jeszcze nie czytałem w życiu statutu, który nie byłby wyidealizowany. To normalne i pewna podniosłość w tych sprawach jest bardzo wskazana. Wiem ,że ładnie to stronie FIA wygląda ale niestety zmartwię Cię - instytucję typu non-profit poruszają się aktywnie tylko i wyłącznie w obszarach z których mają pracę i finansowanie. Ponad połowa budżetu FIA to wpłaty z F1, a więc nic dziwnego ,że najbardziej organizacja jest aktywna przy cyrku Ecclestona.
Wiem ,że to przykro brzmi i trochę runął Ci światopogląd ale tak bywa. Chyba ,że masz konkretny przykład codziennej działalności FIA na motoryzację, nie zaczerpniętą ze strony organizacji - proszę podaj.
Podobny przykład z wybujałym statutem jest w wielu organizacjach - od Greenpeace pod polski LOK. Liga Obrony Kraju, teoretycznie ma bronić kraj ale niestety w przypadku wojny na niewiele się zda celowanie do tarczy z karabinków sportowych czy rzut atrapą granatu.
Odpowiedz mi na pytanie : O jakim poparciu dla szefa FIA za oceanem mówisz ?
12. silvestre1
@ fracky . Jednak jesteś ignorantem.
Bezpieczeństwo ruchu drogowego jest działalnością priorytetową FIA. Jest to działalność o zasięgu globalnym i dotyczy wszystkich ludzi na ziemi (Ciebie też).
Nie jest więc rzeczą dziwną, że Todt większe poparcie ma za oceanem wśród decydentow i przywódców niż choćby w Europie gdzie jest kojarzony z F1 i nic ponad to.
"eSafety Aware" jest organizacją promującą nowe technologie bezpieczeństwa i "inteligentne pojazdy" a od 2009 jej prezydentem jest kto?.... no właśnie...
ONZ (pewnie zapomniałeś o istnieniu tej organizacji) popiera FIA i ich działalność, itd.
Przykładów jest wiele i nazwisk jest wiele i nie będę ich wymieniał - choć podam jedno z Europy i Ameryki zarazem: Michael Schumacher.
PS. Ostatnio wezbrała fala krytyki, jednak dotyczy głównie F1 i jakichś pieniędzy. Dla mnie to tylko dowód jakim szambem jest ten niby sport, tym bardziej że krytykami są Mosley i Berger (bez komentarza)
Mój światopogląd ma się dobrze.
13. fracky
@silvestre1
Guzik prawda, walisz programy ze strony FIA, dalej mi nie odpowiedziałeś na moje pytanie, posiłkując się przykladem Schumechera.
Prosiłem Cię o przykład z życia wzięty, gdzie masz jednoznaczny dowód na wpływ działalności FIA na codzienną motoryzację. Ty mi podajesz PR programik z którego nic nie wynika po za paroma pięczątkami organizacji. Po za tym tak jak napisałem FIA utrzymuję się głównie ze sportów motorowych. Wpłaty serii wyścigowych to większość budżetu Organizacji.
Popatrz sobie na najwyższe ciało FIA czyli WMSC, zwróć uwagę kto tam ma najwięcej do powiedzienia i jakoś nie widze tam nikogo z USA. Pozdro.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz