Liuzzi: przykro mi z powodu Pietrowa i Rosberga
Sprawcą największego zamieszania w dzisiejszym wyścigu bez wątpienia był Vitantonio Liuzzi. Włoch, który został już ukarany, przyznał, że jest mu przykro z powodu zrujnowania wyścigu kilku kierowców. Popołudnie nie ułożyło się także po myśli Daniela Ricciardo.„Naprawdę nie mogłem się doczekać mojego domowego wyścigu i choć wiedziałem, że nie będzie łatwo, to nie spodziewałem się tak szybkiego zakończenia. Dobrze ruszyłem, wyprzedzając obydwa bolidy Virgin, Lotusy i Daniela, ale potem, gdy przymierzałem się do kolejnego manewru, zostałem przyblokowany. Znalazłem się na trawie i próbowałem zwolnić, ale zupełnie straciłem kontrolę i niestety uderzyłem w inne bolidy. Naprawdę przykro mi z powodu Pietrowa, Rosberga i innych kierowców, którzy zostali zmuszeni do wycofania się z wyścigu. Teraz to koniec, ale my jesteśmy wojownikami i musimy spoglądać w stronę kolejnego wyścigu”.
Daniel Ricciardo
„Wyścig nie mógł rozpocząć się gorzej – z jakiegoś powodu uruchomił się system zapobiegający zgaśnięciu silnika, następnie skrzynia biegów zacięła się na trzecim biegu, a potem silnik się wyłączył. Musiałem wrócić do boksów. Mechanicy uruchomili go z powrotem, a ja mogłem wyjechać, jednak temperatury silnika rosły, więc zostałem wezwany do alei serwisowej. Po kilku minutach znów mogłem wrócić na tor. Znalazłem się w grupie innych kierowców, co utrudniło znalezienie rytmu. Jednak przynajmniej podczas drugiego stintu, w końcówce wyścigu, udało mi się pokonać kilka dobrych okrążeń i zebrać dane. Cokolwiek jest lepsze niż nic, ale muszę postarać się o lepszy wynik w Singapurze”.
komentarze
1. Konik_mekr
Dobrze, że Ricciardo wrócił na tor, z kumplami myśleliśmy, że HRT pobiło jakiś rekord w odpadnięciu dwoma bolidami z wyścigu: jeden nie ruszył z miejsca, drugi roztrzaskał się na pierwszym zakręcie.
2. Święty
Liuzzi zachował się na swoim domowym przecież torze jak zupełny nowicjusz. Udało mu się wyprzedzić kilka bolidów i co, myślal, ze zajmie na koniec lepsze miejsce niz przedostatnie? Chciał się wepchać i wyprzedzić inne bolidy na trawie, no super.
3. dnb
2. Święty
chciał wsiąść wszystkich bokiem
4. Święty
3. Wszystkich mógł braść!
5. dnb
brał brał ale Petrov mu drogę zajechał xD
6. rysiek45
"Jestesmy wojownikami",no dobrze to udowodnił...
7. Skoczek130
Cóż, Liuzzi wreszcie chciałbyc widocznym. ;]
8. athelas
To samo można powiedzieć o Alonso i później o Vettelu... Chcieli się wepchać. Przecież O TO TU CHODZI. Jak to mówił Senna, jak jest jakaś najmniejsza dziura, to trzeba się wepchać.
9. athelas
A w ogóle to chyba przez moment Liuzzi był na najwyższej pozycji w tym sezonie chyba...
10. Tomcio73
Ale tylko przez moment, hihi
11. Ananas
Pojedynki kierowców w jednym zespole (sezon 2011)
Liuzzi - Ricciardo
Wyścigi
2 - 3
12. Voight
Nie żebym był złośliwy ale w momencie uderzenia bolid HRT był na najwyższej pozycji w historii zespołu.
13. athelas
12. Przecież o to mi chodziło w wpisie 9.
A Ricciardo też spoko, miał 1,5h na testy bolidu
14. swierq
Wszyscy zachwycali się startem Alonso, a Liuzzi przebił się z samego końca na siódmą pozycję.
15. atomic
ja z tym ślimakiem w kawale : "to był moment"
16. dnb
12. Voight
mniej więcej tak, ale chyba ściął szykanę :D trzeba przyznać jak nikt inny zrobił to hardcorowo :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz