Ogromne rozczarowanie di Resty
Paul di Resta w swoim pierwszym domowym wyścigu z pewnością liczył na coś więcej, niż 15 lokata. Tym bardziej, że do wyścigu przyszło mu startować z trzeciej linii. Błąd mechaników odebrał jednak młodemu kierowcy szansę na wymarzony wynik.„Po tak obiecującym starcie, rozczarowujący jest wyjazd z pustymi rękoma. Nieźle ruszyłem, a podczas pierwszych okrążeń wszystko wyglądało dobrze. Warunki były zdradliwe, z dużą ilością wody w drugim sektorze, ja czułem się jednak dość pewnie i byłem w stanie jechać po punkty. Myślę, że decyzja o obraniu strategii zakładającej trzy postoje była właściwa, ale nie wydaje mi się abyśmy w końcówce mieli tempo pozwalające utrzymać pozycję”.
Paul di Resta
„Zakończenie mojego pierwszego Grand Prix Wielkiej Brytanii na P15 to ogromne rozczarowanie. Zaliczyłem dobrą pierwszą część wyścigu – wyglądaliśmy na całkiem konkurencyjnych, a ja mogłem trzymać się w pobliżu Jensona i skupiać się na oszczędzaniu opon. Myślę, że gładkie opony założyliśmy we właściwym momencie i dobrze nam szło. Potem zostałem wezwany do boksów, ale gdy się tam zjawiłem, zespół oczekiwał na Adriana, więc było trochę zamieszania. Kosztowało mnie to mnóstwo czasu, ponieważ ekipa musiał z powrotem pobiec do garażu po moje opony. Straciłem mniej więcej 25 sekund, co właściwie pozbawiło mnie szans. To frustrujący wyścig, ale myślę, że powinniśmy myśleć pozytywnie, ponieważ samochód był podczas weekendu niezły, co dodaje mi pewności siebie przed drugą częścią sezonu”.
komentarze
1. modafi
Nawet nie potrafię sobie wyobrazić jakie rozczarowanie towarzyszy zawodnikowi w takiej sytuacji. Świetny wyścig, świetne ściganie, a kilku facetów w kombinezonach myli kierowców.
2. poczwarus
Wyobrażam sobie jaki musiał być rozgoryczony. Gdyby utrzymał tempo wyścigowe z początku wyścigu mógłby zająć bardzo wyską pozycję. A że występował przed własną publicznością byłaby dla niego podwójna frajda.
3. michal669
Ja pamiętam GP Monaco, gdy Sutil jechał na piątym miejscu, pół okrążenia do końca, a Raikkonen parkuje mu w dupie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz