WIADOMOŚCI

"Powinniśmy się wstydzić". Kulisy odprawy Mercedesa po testach W14
"Powinniśmy się wstydzić". Kulisy odprawy Mercedesa po testach W14 © SQN

Po nieudanych zimowych testach nowego bolidu Mercedesa przed sezonem 2023, Toto Wolff nie gryzł się w język. W emocjonalnym wystąpieniu wbił szpilę swoim inżynierom i otwarcie przyznał, że zespół zawiódł. Do księgarni w całej Polsce trafia właśnie książka Matta Whymana "Mercedes. Za kulisami teamu F1", która odsłania kulisy jednego z największych kryzysów w historii niemieckiej stajni.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Zamów książkę "Mercedes. Za kulisami teamu F1" na LaBotiga.pl: https://bit.ly/dzielpasje-mercedes
- rabat od ceny okładkowej
- atrakcyjne pakiety z innymi książkami i gadżetami dla fanów F1

Fragment książki:
Wśród najważniejszych postaci dostrzegłem dyrektora technicznego Mike'a Elliotta oraz Andrew Shovlina, dyrektora inżynierów torowych, każdemu (zapewne również jego najbliższym) znanego jako "Shov". Oprócz zebranych w pomieszczeniu pojawiło się jeszcze około dziesięciu osób na ekranach monitorów. Dopiero gdy zebranie się zaczęło - punktualnie, bez żadnych wstępów czy powitań - za pełną koncentracją tych ludzi dostrzegłem delikatne oznaki niepokoju.

- Sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest nie do zaakceptowania - powiedział ktoś siedzący tak daleko ode mnie po drugiej stronie stołu, że nie widziałem, kto to. Dookoła od razu rozległy się pomruki aprobaty.

- Jeszcze nie tak dawno byliśmy królami testów zimowych - dodał tęsknym głosem Peter Bonnington, szerzej znany jako Bono, inżynier wyścigowy Lewisa Hamiltona. - Opuściliśmy się.
Przez kolejne 45 minut odzywali się kolejni szefowie działów, którzy przedstawiali swoje wnioski wyciągnięte na podstawie testów. Z każdą taką prezentacją zmieniały się dane wyświetlane na ekranach. Od telemetrii nałożonej na czasy okrążeń po charakterystykę zużycia opon - każdy kolejny wykres opisywał inne cechy W14. Między Lewisem Hamiltonem i George’em Russellem występowały tylko minimalne różnice, za to większe braki widać było w odniesieniu do Red Bulla i Ferrari. Ogólny obraz sytuacji był raczej klarowny.

Shov prowadzi spotkanie w typowym dla siebie, efektywnym i pragmatycznym stylu. Jest głosem spokoju, z którego jednocześnie bije przekonanie, że trzeba znaleźć jakieś usprawnienia.

- Czy jako liderzy dbamy o utrzymywanie odpowiednio wysokich standardów? - zapytał w pewnym momencie.

To było pytanie retoryczne, a jednak w odpowiedzi na nie nastała chwila niekomfortowej ciszy. Za niecały tydzień ci inżynierowie wrócą do Bahrajnu na pierwsze Grand Prix w tym sezonie. Do tego momentu nadal będą mieli czas, by pokonać różne przeszkody. Niniejszym rozpoczynają własny wyścig, który ma ich doprowadzić do zrozumienia, dlaczego oczekiwane osiągi nie występują, a następnie do znalezienia sposobu na ich odblokowanie w samochodzie.
Odniosłem wrażenie, że ludzie zasiadający wokół stołu zaczynają się lekko niecierpliwić, jak gdyby myślami byli już przy czekającym ich trudnym zadaniu. Wydawało się, że Shov zaraz zakończy spotkanie, gdy na sali rozległ się odległy głos:

- To wszystko za mało.

Austriacki akcent od razu zdradzał, kto się włączył do rozmowy za pośrednictwem wideokonferencji. Jeżeli ktoś zamierzał już odetchnąć, to na dźwięk tego głosu szybko z tego pomysłu zrezygnował.

- Powinniśmy się w jakimś stopniu wstydzić.

Toto Wolff był ewidentnie spięty i sfrustrowany. Oczywiście przede wszystkim martwił się samochodem, ale gryzło go również to, że jeden z zespołów, którym Mercedes dostarczał jednostki napędowe, był od niego szybszy. "Jeśli Aston Martin rzeczywiście okaże się tak szybki jak w testach…" - tutaj szef przerwał, żeby końcówkę każdy dopowiedział sobie w głowie sam. Następnie, jak gdyby odzyskawszy nieco spokoju, Wolff przypomniał swoim ludziom, że dysponują wszystkim, co niezbędne – wartościami, wiedzą, kompetencjami i zasobami - by zbudować samochód zdolny wygrywać wyścigi.

- Winimy problemy, a nie ludzi - zakończył, kładąc nacisk na zbiorową odpowiedzialność za wynik, z której on sam nie jest wyłączony - no ale mimo wszystko… do roboty!

O książce:
Zajrzyj do garażu ekipy Mercedes-AMG PETRONAS F1!
Napięcie towarzyszące przedsezonowym testom. Emocje weekendów wyścigowych. Kulisy najważniejszych wydarzeń, jak wyścigi na Silverstone i w Monako, ale także pierwszego w historii Grand Prix Las Vegas. Ta książka to unikatowy wgląd w realia funkcjonowania jednego z najbardziej utytułowanych zespołów w historii Formuły 1.
Matt Whyman w sezonach 2023 i 2024 na co dzień towarzyszył Lewisowi Hamiltonowi i George'owi Russellowi, a także szefowi zespołu Toto Wolffowi oraz jego specjalistom. Dzięki bezprecedensowemu dostępowi na wyłączność do zespołu, a także niepublikowanym dotąd zdjęciom autor przedstawia drogę pokonywaną przez Srebrne Strzały, które stają właśnie przed największym wyzwaniem w historii: walką o powrót na szczyt.
Brutalnie szczera, nietuzinkowa i pełna niesamowitych anegdot. To idealna lektura dla fanów serialu Formuła 1. Jazda o życie oraz dla wszystkich kibiców, którzy nie mają dość zakulisowej wiedzy o najszybszym sporcie świata.
Książka jest dostępna na: https://bit.ly/dzielpasje-mercedes

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.