WIADOMOŚCI

Hamilton został samodzielnym rekordzistą w liczbie zwycięstw F1
Hamilton został samodzielnym rekordzistą w liczbie zwycięstw F1
Lewis Hamilton nie bez problemów sięgnął w Portimao po rekordowe 92. zwycięstwo na mecie wyprzedzając swojego kolegę z zespołu, Valtteriego Bottasa i Maksa Verstappena z Red Bulla.
baner_rbr_v3.jpg

Pogoda w Portimao w niedzielę uległa sporej zmianie. Słońce schowało się za grubą warstwą chmur, które przez cały dystans wyścigu straszyły kierowców opadami deszczu. Ostatecznie skończyło się tylko na straszeniu i kilku kroplach deszczu, jakie spadły na tor na początku rywalizacji.

Wyścig w Portugalii znalazł się w kalendarzu mistrzostw świata F1 wyjątkowo za sprawą pandemii koronawirusa. Dlatego odnotować trzeba fakt, że po raz ostatni Formuła 1 gościła w tym kraju w 1996 roku. Wtedy kierowcy ścigali się na torze Estoril a po zwycięstwo sięgnął Jacques Villeneuve.

W tym roku kierowcy F1 przybyli jednak na stosunkowo nowy obiekt Algarve, który oddany do użytkowania został w 2008 roku. Pięknie położony tor, charakteryzujący się dużymi przewyższeniami przysporzył w ten weekend kierowcom sporo problemów nie tylko za sprawą swojej charakterystyki, ale także świeżo wylanej, nowej nawierzchni.

Od początku weekendu kierowcy narzekali, że jeździ się po nim jak po lodowisku, tak więc początek wyścigu zapowiadał się wyjątkowo atrakcyjnie.

Kierowcy Mercedesa i Charles Leclerc jako jedyni z czołowej dziesiątki przystępowali do walki na średnich oponach. Reszta ich rywali z przodu stawki miała do dyspozycji bardziej przyczepne miękkie ogumienie.

Szybko okazało się, że takie zróżnicowanie opon w czołówce na torze w Portimao doprowadziło do wyjątkowo niecodziennego początku wyścigu. O ile pierwsze metry rozegrały się w standardowy sposób. Lewis Hamilton zdołał obronić się przed Valtterim Bottasem i utrzymać prowadzenie, o tyle za jego plecami działo się już znacznie więcej. Max Verstappen chciał atakować pozycję Bottasa, ale w czwartym zakręcie spotkał się z bolidem Racing Point Sergio Pereza. Holender już podczas piątkowych treningów zderzył się z Lancem Strollem w pierwszym zakręcie. Teraz także w większe problemy popadł zawodnik ekipy z Silverstone, który się obrócił i spadł na koniec stawki. Pancerny RB16 pomknął dalej, aby wywierać presję na Mercedesach.

Po kilku zakrętach okazało się, że sensacyjnie jedzie Carlos Sainz, Hiszpan jeszcze przed końcem pierwszego okrążenia zdołał wyprzedzić Maksa Verstpapena i obu kierowców Mercedesa, aby objąć prowadzenie. W pewnym momencie wydawało się, że Lewisa Hamiltona dopadły problemy techniczne, gdyż ten został wyprzedzony przez Bottasa i jechał wyjątkowo wolno, ale Brytyjczyk jedynie nie chciał podejmować zbędnego ryzyka.

Sainz przystępował do wyścigu na miękkich oponach i nie dane mu było długo nacieszyć się swoim fenomenalnym otwarciem rywalizacji. Gdy tylko średnie opony w bolidach Mercedesa zaczęły pracować, zawodnik McLarena zaczął kolejno tracić pozycję na rzecz Bottasa, Hamiltona, Verstappena, a nawet Leclerca, który także startował na średnim ogumieniu.

Wszystkie auta nerwowo zachowywały się na trudnej i ekscytującej pętli toru, a FIA bacznie obserwowała limity toru, które po piątkowych treningach i tak zostały poluzowane. Za ich załamanie zarówno Lance Stroll, jak i Romain Grosjean otrzymali po pięć sekund kary.

Lewis Hamilton w tradycyjnym dla siebie stylu, po słabym początku, spokojnie czekał na okazję, aby odzyskać prowadzenie. Brytyjczyk dbał o opony i na 20. okrążeniu nie miał większych problemów, aby wyprzedzić swojego kolegę z zespołu i pognać do mety po swoje rekordowe 92. zwycięstwo w F1. W ten sposób Hamilton został samodzielnym rekordzistą w tej statystyce, po tym jak dwa tygodnie temu na Nurburgringu wyrównał rekord zwycięstw Michaela Schumachera.

Valtteri Bottas na metę wjechał 25 sekund za Hamiltonem i 9 sekund przed Verstappenem. Za podium zameldował się Charles Leclerc z Ferrari.

Świetny wyścig odnotował także Sergio Perez, który na początku wyścigu po kolizji z Verstappenem spadł na koniec stawki. Meksykański zawodnik na mecie zameldował się siódmy, w samej końcówce tracąc dwie pozycje na rzecz Gasly'ego i Sainza. Jako jedyny z czołowej dziesiątki pokonał także dystans wyścigu na dwa postoje.

Carlos Sianz, który błyszczał na początku wyścigu był szósty, a w czołowej dziesiątce znaleźli się jeszcze Ocon, Ricciardo i Vettel.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 gb Lewis Hamilton Mercedes 1:29:56.828 26
2 fi Valtteri Bottas Mercedes +25.592 18
3 nl Max Verstappen Red Bull +34.508 15
4 mc Charles Leclerc Ferrari +65.312 12
5 fr Pierre Gasly +1 okr. 10
6 es Carlos Sainz McLaren +1 okr. 8
7 mx Sergio Perez Racing Point +1 okr. 6
8 fr Esteban Ocon Renault +1 okr. 4
9 au Daniel Ricciardo Renault +1 okr. 2
10 de Sebastian Vettel Ferrari +1 okr. 1
11 fi Kimi Raikkonen +1 okr.
12 th Alexander Albon Red Bull +1 okr.
13 gb Lando Norris McLaren +1 okr.
14 gb George Russell Williams +1 okr.
15 it Antonio Giovinazzi +1 okr.
16 fr Romain Grosjean Haas +1 okr.
17 dk Kevin Magnussen Haas +1 okr.
18 ca Nicholas Latifi Williams +1 okr.
19 ru Daniił Kwiat +1 okr.
20 ca Lance Stroll Racing Point DNF
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

74 KOMENTARZY
avatar
ZS69

27.10.2020 13:17

0

57 dawid -chciałem przypomnieć ,że Button też zdobył mistrzostwo ,też był bardzo szybki i miał wyścig w którym jego inżynier na mecie powiedział -BYŁEŚ NA WSZYSTKICH POZYCJACH- i tak było kiedy po wypadnię ciu z toru znalazł się na ostatniej pozycji aby następnie przebijać się do przodu i wygrać. a więc w F1 wygrana z 4 pozycji w dobrym bolidzie to normalka. Dla wielu Alonso to ideał ,dla innych jest wielu innych dużo lepszych. Przykład Ferrari Schumacherowi proponowali zastępstwo, doradztwo, możliwość w testach i do dzisiaj wspierają go w ciężkim powrocie do zdrowia a Alonso i Vettela pozbyli się bez oporów.


avatar
Dawid-_F1

27.10.2020 13:28

0

71. ZS69 Tak ja Buttona bardzo cenię, uważam, że to jeden z najbardziej niedocenianych kierowców. Wielu zapomina, że na punkty pokonał Lewisa Hamiltona. Alonso natomiast sam chciał z Ferrari odejść z tego co mi wiadomo, chyba, że są jakieś informacje, że Ferrari Go wyrzuciło. Ja w każdym razie takich informacji nie widziałem. Vettela pozbyli się bez oporów - dla mnie też tak to wygląda. Z tą 4 pozycją to chodziło mi o starty w wyścigach przez F.Alonso. Wiele osób chyba już zapomniało co na startach Alonso robił, w Singapurze z 9 pozycji przebił się na 3 tylko na 1 okrążeniu. To coś takiego jak Kimi Raikkonen w ostatnim wyścigu, w Portugalii, też miał znakomity start. Tak właśnie Alonso jeździł i wtedy widać talent i umiejętności kierowcy. Lewis Hamilton takich cudów nie robił. Jedynie Max Verstappen też czasami takie cuda potrafi zrobić.


avatar
Dawid-_F1

27.10.2020 13:31

0

Dla M.Schumachera proponowali różne rzeczy bo dla Ferrari zdobył 5 tytułów mistrzowskich, On jest tak jakby dla Nich rodziną i trudno się temu dziwić. Bardzo dobrze, że do dziś wspierają Go w ciężkim powrocie do zdrowia. Ja też trzymam kciuki za Michaela, to straszne co Mu się wydarzyło.


avatar
pmax77

28.10.2020 08:06

0

Dawid F1 mam wrażenie że chcesz na siłę przekonać wszystkich do twoich racji, że tylko i wyłącznie twoje są słuszniejsze od innych ? po to są statystyki i punktacja aby jakoś porównywać poszczególne wyniki i osiągnięcia, inaczej nie byłoby sensu robić zawodów , idąc twoim tokiem rozumowania rekordy w bieganiu powinny być co 5 lat wymazywane i wpisywane od zera - dlaczego ? bo 5 lat temu nie było tak zaawansowanych butów do biegania a tyczki do skoków wzwyż były z mniej giętkiego materiału. i czy to się komukolwiek podoba czy nie rozwój technologii zawsze będzie wpływał na wyniki osiągane nawet w najbardziej osobistych dyscyplinach. to tak jakby mówić że w roku mistrz świata w sportach motorowych z 19080 r nie był najszybszym gdyż teraz mistrz jeździ na okrążeniu o 10 s szybciej. przecież to bez sensu, i przypominam iz w 2008 roku Lewis został mistrzem świata w niemistrzowskim samochodzie, gdyż wtedy mistrzostwo zdobyło Ferrari a on jeździła MCLarenie, więc co ? wtedy to jednak był mistrzem bo jeździł słabszym aktem i wszyscy się zachwycali a teraz to niby już nie jest mistrzem gdyż jeździ mistrzowskim autem które pewnie za niego skręca i hamuje ? jak pokazują zjedzone opony Botasa to przeciwnicy Lewisa tego nie ogarniają i piszą bzdury że niby auto ma sterowane z PIT lane - a ja twierdzę że Lewis jest mistrzem w zarządzaniu oponami i wyścigiem , wie kiedy należy odpuścić i się przyczaić aby za parę kółek połknąć "ofiarę", wielokrotnie było widać że BOTAS nie potrafi dbać o opony i tego się nie nauczył przez tyle lat , jest cienki psychicznie i być może duet MAX-LEWIS rzeczywiście walczyłby do ostatnich okrążeń - ale umniejszanie obecnego znaczenia osiągnięć kogokolwiek z powodu że ma lepsze auto świadczy o wybiórczym podejściu do tematu, aha- idąc dalej tym tokiem rozumowania Nico też był cienki jak barszcz i wygrał z Lewisem bo miał auto z innej planety......?


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu