Brytyjski ekspert kolejny raz odniósł się do postawy Polaka w sezonie 2019.
Analiza Marka Hughesa sprzed kilku wyścigów odbiła się szerokim echem w Polsce i była jednym z głównych argumentów, które usprawiedliwiały gorsze wyniki Roberta Kubicy. Przed GP Hiszpanii odbiła się ona jednak czkawką. Wszystko z powodu niezrozumienia słowa "chassis" i różnego kontekstu, w jakim jest stosowane, zresztą nie tylko w Polsce.Otóż nawet Brytyjczycy czasem sami myślą o całej aerodynamice samochodu, używając słowa "chassis". Świetnym przykładem jest tutaj McLaren, który deklarował, że ma "the best chassis on the grid", czyli dosłownie "najlepsze podwozie/nadwozie w stawce". Pomijając już rozbicie na nadwozie i podwozie (które jeszcze mocniej zmyliło kibiców z Polski), ekipie z Woking nie chodziło o sam monokok, ale o wszystko, co nie jest kołami i silnikiem.
Sporo do czkawki dołożyli niektórzy zagraniczni dziennikarze, którzy lubią "pobawić się" tytułami na pewnej, bardzo popularnej stronie. Nie robią tego tylko w przypadku Kubicy - wystarczy przejrzeć, jak opisuje się np. Vettela czy porażki Hamiltona w różnych serwisach i porównać te same treści.
Wtedy Hughes pisał o różnicy w balansie aerodynamicznym, sugerując wiele powodów i wspominając o tym, że jednym z nich może być sztywność "chassis". Czy tylko monokok ma wpływ na balans? Należałoby zapytać inżynierów lub posługiwać się własną logiką.
Tym razem Mark zwrócił uwagę na inne rzeczy, a konkretniej - na praktycznie żadną poprawę Kubicy w stosunku do treningów. Ekspertowi wydało się to dziwne.
"Pomimo kary za zmianę skrzyni biegów, która zniszczyła się w treningu, George Russell był szybszym z kierowców Williamsa. Miał wyjątkowo dużą przewagę nad Robertem Kubicą, który ocenił, że jego samochód tylko pogarszał się pod względem nadsterowności w czasie weekendu. W piątek miał czas gorszy tylko o 0,3 sekundy od tego z kwalifikacji i to na twardszej oponie, słabszym trybie silnika i z większym zapasem paliwa - coś tu było nie tak."
Co ciekawe, Russell poprawił najlepszy czas z treningów podobnie jak Kubica, o około 0,4 sekundy. Różnica polega tylko na tym, że między drugą a trzecią sesją, Brytyjczyk znalazł 0,75 sekundy, a Polak 0,2 sekundy. W ciągu dwóch dni - prawie 2 sekundy przy 0,6 sekundy.
Kamera pokładowa pokazała, że Robert mógł pojechać szybciej w Q1. Niestety nie pojechał, nie on pierwszy, nie on ostatni. To zupełnie normalna sytuacja, którą przeżywało wielu kierowców, nawet Hamilton w Monako.
Chcąc trzeźwo ocenić sytuację należałoby odpowiedzieć sobie na pytanie - czemu między treningami tylko Russell tak się poprawił? Tu powód jest prosty - utrata czasu w piątek, czerwona flaga w sobotę. Z pewnością bez tego Robert miałby lepszy wynik w treningu. O ile? Tego nie wie nikt. I to w końcu tylko trening.
Nie wiadomo też czy miałoby to przełożenie na kwalifikacje i gdybanie nie ma sensu. Kubica narzekał na słabą pracę samochodu i to jest większy problem niż złożenie lub niezłożenie okrążenia, bo niezależnie od tego, ona po prostu była słaba. I to jest rzecz, w której "coś było nie tak". Sytuacji nie zmieniłoby nawet pokonanie Russella.
15.05.2019 12:14
0
A moze czas spojrzeć prawdzie w oczy? Być może Robert nie jest juz tak samo szybkim Robertem jak 10lat temu? Czas robi swoje, a ciągłe usprawiedliwienia robią sie już trochę żałosne. Mozna bylo go usprawiedliwiać w pierwszym, drugim wyścigu, że bolidy całkiem inne niż 10 lat temu, że trzeba sie przyzwyczaić ponownie do jazdy na żywo a nie w symularze... ,itp. Williams zatrudnil Roberta bo oni sami sadzili ze nawiąże równorzędną walke z Russelem a niestety jest 5:0 dla Anglika. Wiec to oczywiste jest ze po sezonie raczej sie pozegnaja z Kubica. Sądzę że tu spisku nie ma, to ze Anglik dostaje wszystkie lepsze części jako pierwsze to mnie nie dziwi. Gdybysmy mieli w stawce polski team a w nim jeżdżących Polaka i Anglika to raczej zdziwieni bysmy nie byli ze to Polak dotaje jako pierwszy wszelkie czesci.
15.05.2019 12:20
0
Przychodzi mi do głowy tylko jeden powód dla którego zespołowi może zależeć na utrzymywaniu Russella przed Kubicą i ograniczenia do minimum ryzyka, że zaczną się ścigać między sobą. Młody Russell jest jeszcze trochę nieobyty ze światem F1 i gdyby nagle zaczął przegrywać wewnętrzną rywalizację - zwłaszcza po tym kiedy pierwsze wyścigi tak rzekomo świetnie mu poszły - to zaskoczony, lub sfrustrowany takim obrotem sprawy mógłby zacząć się w mediach usprawiedliwiać i nieopatrznie "chlapnąć" coś o jakichś problemach ze stabilnością bolidu. Wtedy Williams byłyby totalnie spalony, bo każdy wiedziałby, że przypadek decyduje o tym, który z bolidów jest mniej kłopotliwy w prowadzeniu podczas wyścigu. Poza tym, ponad wszelką wątpliwość Russell ma dla nich większą wartość bo po pierwsze jest Anglikiem, po drugie dzięki niemu mają dobre relacje z Mercedesem. Wydaje mi się, że Kubicy można jedynie zarzucić to, że ciągle uczy się odpowiedniego obchodzenia się z oponami, bo tak na prawdę w obecnej F1 to one mają kluczowy wpływ na osiągi bolidu, co w ostatnim czasie podkreślają już prawie wszyscy.
15.05.2019 12:38
0
@36. Izus11 Racja, jeszcze kilka miesięcy temu był tak samo szybki, ale przez te kilkadziesiąt dni tak się zestarzał i zmarniał, że nagle przestał nadawać się do F1. Gratuluję logiki...
15.05.2019 13:13
0
@38 Vendeur Co innego kazać jeździć kierowcy podczas testów, gdy kręci tylko okrążenia, a co innego się ścigać, zarządzać ogumieniem, pracą silnika, itp. Uważam ze to sa dwie różne kwestie. Kazdy moze miec swoje zdanie od tego sa tutaj komentarze
15.05.2019 13:39
0
@39. Izus11 Znowu racja, Kubica z pewnością zapomniał jak się zarządza ogumieniem i pracą silnika...
15.05.2019 18:53
0
10 lat temu jezdzili na innych oponach, nie Pirelli. Nie zuzywaly sie tak szybko, kierowcy cisnęli na 100%, nie bylo tylu mieszanek, ale ty wszystko wiesz lepiej wiec nie bede dalej dyskutować.
15.05.2019 19:10
0
Witam, powiem tak, układy i kasa, układy i jeszcze raz układy i kasa. Moim zdaniem , sprawa zapewne nie jest prosta, ale w tym wszystkim najważniejsze może być stwierdzenie, że Russel ma być wypromowany na najlepszego angielskiego kierowcę przyszłej F1- więc nie może być gorszy od Kubicy. A powiedziałbym nawet, że w tak słabym bolidzie jakim jest Williams - im szybszy będzie niż Polak, tym łatwiej będzie jego przewaga zauważona na tle młodych wilków z innych zespołów.
16.05.2019 14:58
0
@41. Izus11 Po raz kolejny masz rację. Nie ma sensu dyskutować, jeśli nie masz pojęcia o czym piszesz. PS. Nie stawiaj Kubicy i jego umiejętności na równi ze swoimi...
16.05.2019 19:00
0
Nie chodzi o to, że opony za szybką się ścierają. Żywotność opon (gdyby były normalne) jest idealna, zależnie od toru. Problem jest taki, że okno temperaturowe jest mili metrowe. Ferrari i Haas cierpią. Nawet Williams lepiej sobie radzi z oponami. Nie mogą ich dogrzać co sprawia, że opony szybciej się ścierają. Haas nie chciał jechać jednego pita więcej od reszty dlatego jak jechali to tracili tyle pozycji - bo opony. Drugi problem to "przegrzewanie się opon" 3 szybkie okr. i jedno na schłodzenie opon. Jedziesz za kimś blisko. 3 okr i musisz zwolnić na 2 sekundy bo trzeba schłodzić gumy i hamulce. Trzeba się wychylać aby nie trzymać się w strudze za kimś.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się