WIADOMOŚCI

Hamilton przedłuża walkę o mistrzostwo do GP Abu Zabi
Hamilton przedłuża walkę o mistrzostwo do GP Abu Zabi
Lewis Hamilton niezależnie od warunków pogodowych zrobił wszystko co w jego mocy, aby utrzymać swoje szanse na tytuł mistrzowski do ostatniego wyścigu sezonu w Abu Zabi. Brytyjczyk wygrał deszczowy i bardzo chaotyczny wyścig w Sao Paulo, wyprzedzając na mecie Nico Rosberga i sensacyjnie jadącego w końcówce Maksa Verstappena.
baner_rbr_v3.jpg
Wyścig na torze Interlagos zapewnił kibicom ogromne emocje za sprawą warunków atmosferycznych jakie panowały na torze. W Sao Paulo padało przez całą niedzielę, a o tym jak bardzo śliski jest tor jeszcze przed startem Grand Prix przekonał się Romain Grosjean.

Francuz, który wczoraj wywalczył dla zespołu Haasa siódme pole startowe na jednym z okrążeń zapoznawczych przed wyjazdem na pola startowe stracił panowanie nad swoim autem i uderzył w bandę okalającą tor.

Bolid Haasa miał poważnie uszkodzone przednie zawieszenie co uniemożliwiło Grosjeanowi start do wyścigu, ale to był dopiero początek emocji.

Ze względu na deszcz, sędziowie zdecydowali się opóźnić rozpoczęcie rywalizacji o 10 minut. Po tym czasie kierowcy i tak przystąpili do wyścigu za samochodem bezpieczeństwa.

Ten zjechał z toru po 7 okrążeniach, a w czołówce tylko Max Verstappen zdołał wykorzystać lekkie zawahanie Kimiego Raikkonena, wyprzedzając go następnie bez większych problemów w pierwszym zakręcie toru.

Walczący o tytuł mistrzowski kierowcy Mercedesa bez większych problemów utrzymali swoje pozycje, podczas gdy część kierowców, głównie z drugiej części stawki, niemal natychmiast zdecydowała się na zmianę opon na przejściówki.

Pierwszym kierowcą, który podjął tak odważną decyzję był Kevin Magnussen z Renault, chwilę po nim do alei zjechał także Jenson Button a także Daniił Kwiat, Jolyon Palmer, Fernando Alonso i Valtteri Bottas.

Mimo, że kierowcy rozpoczęli zmiany opon na przejściowe, warunki na torze nie poprawiały się, o czym przekonał się w końcówce okrążenia Sebastian Vettel. Bolid Niemca zarzuciło i obróciło, ale ten zdołał uniknąć uderzenia w bandę. Mimo takiej przygody kierowca Ferrari bezpośrednio udał się do boksów po nowe opony przejściowe.

Na 13 okrążeniu wyścigu na torze ponownie pojawił się samochód bezpieczeństwa po tym jak Marcus Ericsson stracił panowanie nad swoim bolidem przy wyjeździe na prostą startową. Bolid Saubera zatrzymał się niefortunnie blokując wjazd do alei serwisowej.

Wypadek ten do zmiany opon wykorzystali kierowcy Red Bulla. Maks Verstappen, jadąc tuż za Ericssonem, zdołał zjechać do alei jeszcze przed jej zamknięciem. Daniel Ricciardo miał mniej szczęścia i został za to ukarany karą 5 sekund.

Bernd Maylander opuścił tor na 19 okrążeniu ale już kilkanaście sekund później ponownie musiał być przygotowany do wyjazdu, gdyż na wznowieniu wyścigu, na prostej startowej niebezpiecznie rozbił się Kimi Raikkonen, który w ten sposób zakończył swój występ przed brazylijską publicznością.

Dopiero po tym wypadku sędziowie zdecydowali się przerwać wyścig czerwoną flagą, a na liczniku okrążeń było tylko 21 z 71 kółek do pokonania w to popołudnie.

Po półgodzinnej przerwie, podczas której Lewis Hamilton zdołał powrócić do swojego tradycyjnego kasku, a większość kierowców założyła świeże komplety deszczowych opon, FIA zdecydowała się ponownie wypuści stawkę na tor za samochodem bezpieczeństwa, jednak warunki na torze w opinii sędziów nie poprawiały się i po 7 okrążeniach po raz drugi przerwano wyścig czerwoną flagą.

W tym momencie opinie kierowców co do stanu nawierzchni zaczęły się diametralnie różnić. Lewis Hamilton, który cały czas walczy o mistrzostwo przekonywał, że warunki są trudne, ale wystarczające do jazdy na deszczowych oponach. Decyzja FIA nie spodobała się również kibicom zgromadzonym na torze, którzy ją wygwizdali kierując przy tym kciuki w kierunku ziemi.

Presja Lewisa Hamiltona na wznowienie wyścigu była jednak bardzo zrozumiała. Brytyjczyk robi co tylko może, aby przedłużyć swoje szanse w tegorocznych mistrzostwach. Gdyby wyścig został przerwany przed upływem 75 procent jego dystansu, kierowcy otrzymaliby tylko połowę należnych im punktów, co sprzyjałoby Nico Rosbergowi.

Tak się jednak nie stało, a kibiców czekało jeszcze sporo emocji przed metą tego wyścigu.

Po wznowieniu wyścigu Maks Verstappen po raz kolejny popisał się świetnym opanowaniem auta. Tak jak wyprzedzał Kimiego Raikkonena tak też szybko uporał się z Nico Rosbergiem, którego objechał po zewnętrznej trzeciego zakrętu.

Zespół Red Bulla miał dzisiaj szansę wygrać wyścig, jednak koncertowo zepsuł wyścig swoim kierowcom wzywając ich po opony przejściowe na koniec rywalizacji. Jak się szybko okazało była to zbyt optymistyczna decyzja, która zepchnęła tylko kierowców na tył stawki.

Na 48 okrążeniu wyścig ponownie został przerwany wyjazdem samochodu bezpieczeństwa po tym jak na ostatnim zakręcie toru rozbił się Felipe Massa. Brazylijczyk pechowo zakończył swoje ostatnie GP Brazylii w karierze i ze łzami w oczach żegnał się z kibicami. W chwili gdy z toru ściągany był jego bolid Massa na piechotę udał się do alei serwisowej gdzie w szpalerach oklasków żegnali go przedstawiciele wszystkich ekip.

Ostatnią przerwę w wyścigu do powrotnej zmiany opon na deszczowe wykorzystali kierowcy Red Bulla. Max Verstappen pojechał doskonałą końcówkę wyścigu, pokazując klasę przyszłego mistrza świata i deklasując jednocześnie Daniela Ricciardo.

Młody Holender gdy miał przed sobą wolny tor odrabiał po 2 sekundy na okrążeniu do swoich rywali a ich samych wyprzedzał po zewnętrznej części łuków, nie bacząc na ogromną ilość wody zalegającą na torze. Kierowca Red Bulla na śliskim torze hamował zdecydowanie później i często wybierał tory jazdy, które wydawały się znacznie bardziej mokre niż optymalny tor jazdy.

Holender na przestrzeni kilkunastu krótkich okrążeń zdołał wyprzedzić między innymi swojego partnera zespołowego, Sebastian Vettela, a także Carlosa Sainza i Sergio Pereza, któremu odebrał miejsce na podium na dwa okrążenia przed metą.

Nico Rosberg w Brazylii szczęśliwe finiszował na drugim stopniu podium za co powinien postawić duże piwo strategom Red Bulla, którzy jedną niefortunną decyzją pozbawili swój zespół walki o zwycięstwo w tym wyścigu.

Za podium na metę po pięciu okresach neutralizacji toru wjechał Sergio Perez, a za nim Sebastian Vettel, Carlos Sainz, Nico Hulkenberg i dopiero na ósmym miejscu Daniel Ricciardo.

Sao Paulo w świetnym nastroju opuszczać też będzie zespół Saubera, który w przedostatnim wyścigu sezonu zdobył bardzo ważne dwa punkty za 9 miejsce Felipe Nasra. Tym samym zapewniając zespołowi wyprzedzenie ekipy Manora w klasyfikacji konstruktorów.

Wielki showdown sezonu 2016 będzie więc miał miejsce dopiero za dwa tygodnie w ostatnim wyścigu sezonu w Abu Zabi.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 gb Lewis Hamilton Mercedes 03:01.01.335 25
2 de Nico Rosberg Mercedes +11.455 18
3 nl Max Verstappen Red Bull +21.481 15
4 mx Sergio Perez Force India +25.346 12
5 de Sebastian Vettel Ferrari +26.334 10
6 es Carlos Sainz +29.160 8
7 de Nico Hulkenberg Force India +29.827 6
8 au Daniel Ricciardo Red Bull +30.486 4
9 br Felipe Nasr BMW Sauber +42.620 2
10 es Fernando Alonso McLaren +44.432 1
11 fi Valtteri Bottas Williams +45.292
12 fr Esteban Ocon Manor +45.809
13 ru Daniił Kwiat +51.192
14 dk Kevin Magnussen Renault +51.555
15 de Pascal Wehrlein Manor +1:00.498
16 gb Jenson Button McLaren +1:21.994
17 mx Esteban Gutierrez Haas DNF
18 br Felipe Massa Williams DNF
19 gb Jolyon Palmer Renault DNF
20 fi Kimi Raikkonen Ferrari DNF
21 Marcus Ericsson BMW Sauber DNF
22 fr Romain Grosjean Haas DNF
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

107 KOMENTARZY
avatar
ds1976

13.11.2016 20:39

0

No cóż jeżeli ktoś powie, że porównywanie VES do Senny to przesada to nie oglądał dzisiejszego wyścigu. Czy ktoś jeszcze powie, że RIC jest szybszy, bardziej uzdolniony od VES? Dzisiejszy wyścig pokazał miejsce w szeregu zarówno Holendra jak i Australijczyka. Brutalnie dosadnie było to widać po zmianie opon z Inter na Wet w przypadku obydwu kierowców RBR. Dziękujemy Ricciardo. Dobranoc.


avatar
Sasilton

13.11.2016 20:40

0

Ten wyścig powinien uciszyć krytyków Maxa. Jedynym zawodnikiem który nadążał na torze był Hamilton.


avatar
bartexar

13.11.2016 20:43

0

@27. Verstappen już teraz bije Hamiltona. Za bardzo go przeceniacie.


avatar
Anuk666

13.11.2016 20:43

0

BTW Dlaczego wszyscy tak żałują Hulkenberga, że nie jezdzi w lepszy teamie.... a Perez w między czasie po cichu odwala swoją robotę. :)


avatar
Del_Piero

13.11.2016 20:44

0

@ds. 1976 - Do tej pory to Ricciardo bez problemu pokonywał Verstappena. Nie wyrokujmy po jednym wyścigu.


avatar
vilgefortz

13.11.2016 20:44

0

oho teraz skończyło się najeżdżanie na Maxa ... typowe .... kobieta zmienną jest :D


avatar
bartexar

13.11.2016 20:45

0

@35. Sebastian Vettel Abu Dhabi 2012. Start z pit lane i wyprzedzanie caly wyścig.


avatar
Orzech93

13.11.2016 20:46

0

Verstappen w tym wyscigu to prawie jak Senna w Monako 84 :) Dał radę Max, zyskał w moich oczach, co do Rosberga, to chyba u nich rodzinne, zdobywanie mistrzostwa na farcie :)


avatar
Del_Piero

13.11.2016 20:47

0

@42. bartexar - Sam nie wiem. VET miał trochę szczęścia choć jeździł świetnie, ale dwa razy sobie rozwalił spojler.


avatar
Sasilton

13.11.2016 20:49

0

39. Anuk666 Hulk miał jeden nie planowany pitstop.


avatar
wojsku

13.11.2016 20:52

0

Max objeżdżał dzis innych jak chciał. Jeżeli chodzi o manewry wyprzedzania i wybieranie innych lin jazdy jest obecnie nr jeden dalej Ham i Ric, pozostali potrwfią po prostu szybko jeździć a wyprzedzanie ograniczają głównie do DRSu


avatar
pryk

13.11.2016 20:55

0

Choć nie jestem fanem Maxa i jego charakteru to uczciwie trzeba przyznać, że pokazał niesamowity talent. Choć pokazał, że jest świetnym kierowcą już wiele wyścigów wstecz to tym wyścigiem w moich oczach awansował do grona najlepszych kierowców nie tylko w stawce ale wśród kierowców wogóle od wielu lat. Tak jak napisali przedmówcy i komentatorzy ten wyścig zapisze się w historii F1 bardzo wyraźnie. Poza Maxem nie zapominałbym dzisiaj o Lewisie, pojechał bezbłędnie cały wyścig i kolejny raz moim zdaniem udowodnił, że jest lepszy od partnera. Choć Nico trzeba przyznać uczciwie, że mimo niechęci do deszczu dawał radę. Kogo bym wyróżnił jeszcze? Nasr i może trochę Vet, ten drugi sporo odrobił po błędach choć oczywiście dziś pozostał w cieniu młodego Holendra.


avatar
Brzoza2

13.11.2016 20:55

0

Myślę że Rosberg wie że jest wolniejszy od Hamiltona. Ale też wie że nadarzyła się okazja dana przez los i chce ją wykorzystać. Jeździe ostrożnie i nie ma mu się co dziwić. Hamilton może cisnąć bo 3 miejsce mu nie grozi. Rosberg może swoje stracić. To zmusza do odpowiedniej taktyki. A ona jest taka jaką każdy z nas by zastosował. Dowieźć przewagę do końca.


avatar
Anuk666

13.11.2016 20:56

0

@45 Cóż, ma pecha ale mam wrażenie, że Perez lepiej potrafi wykorzystać sprzyjające warunki. W końcu zaliczył w tym sezonie podium albo nawet dwa.


avatar
plus

13.11.2016 21:00

0

Jak na razie o mistrzostwie decyduje liczba zgromadzonych punktów. Można zostać mistrzem nie wygrywając ani jednego wyścigu. Po co ma więc Rosberg cisnąć? Żeby przypadkiem nie dojechać? Nie dziwi mnie jego strategia chociaż osobiście kibicuję od 2003roku Alonso. Po GP BRA 2007 kiedy na siłę próbowano zrobić Hamiltona mistrzem świata kosztem Alonso, tego pierwszego nie lubię. Wtedy jednak


avatar
plus

13.11.2016 21:01

0

Pogodził ich Kimi. (dostał w prezencie od FIA tytuł)


avatar
Xellos

13.11.2016 21:02

0

Verstappen zdeklasował stawkę. Genialnie szukał przyczepności, jako jedyny ciągle jechał innym torem jazdy. Najlepsze było jak objechał przyszłego pseudo-mistrza Rosberga, jak amatora po zewnętrznej. Niestety Red Bull swoją strategią pozbawił go tego drugiego miejsca. To niepojęte jakiego farta ma Rosberg. Nie chodzi nawet o ten pit, a o beznadziejną formę kierowców Ferrari, Vettel znowu płakał zamiast cisnąć, a Raikkonen...bez komentarza. Do tego słaby Ricciardo...Hamilton przy takim układzie sił, może się dwoić i troić a i tak mistrzem nie będzie ;/ Wszystko przez tą Malezję, o sprzęgle z początku sezonu nie wspominając.


avatar
EryQ

13.11.2016 21:04

0

Się podniecają szczylem co na gumach o 40 okrążeń młodszych jechał niż czołówka i to Ci sami co dopiero klęli na niego. Hipokryzja. Po drugie Vettel jak już mówiąc o wypchnieciu Alonso to na asfaltowe pobocze a nie to co Holender Niemca na trawę co przy tej pogodzie cud, ze kierowca Ferrari nie skończył na ścianie przez tego młodzieniaszka.


avatar
plus

13.11.2016 21:10

0

To jakaś różnica na co się wypycha?


avatar
ds1976

13.11.2016 21:10

0

@ 40 Del_Piero, chłopaku o czym Ty? Na pewno oglądałeś dzisiejszy wyścig? Tak napisałeś jakby dzisiaj po raz pierwszy VES pokonał RIC... Czy naprawdę nie widziałeś takiej powiedzmy... hm... różnicy z dwóch klas między kierowcami RBR (nie myl z klasami w szkole)? Red Bull na sezon 2018 ponownie połączy dwóch kierowców w jednym teamie Ricciardo z Kvyatem - ale w Toro Rosso. Czarno na białym widać kto jest nr 1 w RBR, na sezon 2018 VES dostanie do pomocy Sainza. Bo Hiszpana nie odpuszczą sobie. Prędzej pozbędą się Ricciardo (po co im drugi Mark Webber?). Może go przytuli jakieś Renault, albo Ferrari na kierowcę nr 2? Bo trzeba mu przyznać, że jest dobrym, mocnym numerem 2 :-)


avatar
EryQ

13.11.2016 21:14

0

@54. NIE MA. Tak samo jak nie ma między suchym asfaltem, mokrym czy oblodzonym.... JPRD


avatar
andi77

13.11.2016 21:16

0

Tak jak przewidywałem, sezon reżyserowany przez Mercedesa po to aby Rosberg sięgnął wreszcie po MŚ, Hamilton wywiązał się doskonale ze swojej roli. . 2 kierowców MŚ wygląda zawsze lepiej niż 1 i to w takiej marce jaką jest Mercedes.


avatar
jogi2

13.11.2016 21:16

0

Vet jak zwykle w czepku urodzony. Bandy nawet nie drasnął Płacz ,wypychanie ,nie chce się ścigać bo pada ha ha ha. Już by nie komentował w radio jak go łyknął Verst dla przyzwoitości ale gdzie tam... Verst fajnie ale nie ma co się podniecać .świeże kapcie i postawił na jedną kartę.. Rosberg bez walki ale nie ma co się dziwić w taką pogodę jeden błąd i żegna się z mistrzem przecież nie będzie się szarpał z niekrzesanym Verst któremu nie zależy na niczym.


avatar
jerzyatut

13.11.2016 21:18

0

Kiedy M.Schumacher kończył karierę twierdziłem, że długo jego rekordów nikt nie pobije. Dziś już tak nie twierdzę i myślę, że Max Verstappen ma wielkie szanse tego dokonać. Styl w jakim objeżdżał płaczka Vettela (było nie było - 4-krotnego mistrza świata) w połączeniu z jego młodym wiekiem daje wielkie nadzieje na bicie rekordów, czego mu życzę i kibicuję. Co do wyścigu, to po raz kolejny głupie odwlekanie startu psuje imprezę - im mniej ingerencji tym lepiej. Zadaniem kierowców jest jechać bezpiecznie, przesuwanie startu spowodowało tylko jazdę w gorszych warunkach. Mądrych, żeby wszystko przewidzieć nie ma - lepiej więc chyba mniej mieszać z różnymi decyzjami. Najciekawsza w wyścigu oprócz jazdy Verstappena była głupia decyzja Red Bulla - być może decydująca o tytule dla Rosberga.


avatar
berni

13.11.2016 21:24

0

No, trzeba przyznac, ze robilo wrazanie jak Verstappen pod koniec przesuwal sie w gore stawki, ale trzeba tez wziac pod uwage, ze: 1. jest mlody i taka 'goraca glowa' zwykle bedzie bardziej sklonna podejmowac wieksze ryzyko niz starszy kierowca (i tu sie to oplacilo, limitu nie przekroczyl) 2. RBR co do zasady jest juz dobrym bolidem, w deszczu nawet lepszym niz Mercedes. Bylo to widac juz rok temu w Austin - dopoki bylo mokro, Ricciardo krecil czasy duzo lepsze nic cala stawka, wlaczajac w to srebrne strzaly


avatar
jogi2

13.11.2016 21:25

0

@37 ja nie jestem krytykiem ale na razie nie ma się co podniecać... świeżutkie kapcie,dobry bolid tym bardziej w taką pogodę i postawienie wszystkiego na jedna kartę Poczekamy zobaczymy co jeszcze pokaże


avatar
Ananas

13.11.2016 21:28

0

Statystyki 52. wygrany wyścig Lewisa Hamiltona (9. w sezonie) 103. podium Lewisa Hamiltona (16. w sezonie) (9-3-4) 56. podium Nico Rosberga (15. w sezonie) (9-4-2) 7. podium Maxa Verstappena (7. w sezonie) (1-4-2) Po tym wyścigu Lewis Hamilton wyprzedził w liczbie wygranych Grand Prix Formuły 1 Alaina Prosta i teraz samodzielnie zajmuje 2. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. W liczbie zdobytych miejsc na podium, Max Verstappen zrównał się z Luigim Mussem, Pedro Rodriquezem, Johnnym Herbertem, Sergio Perezem i wspólnie z nimi zajmuje pozycję 86. w tej klasyfikacji, Lewis Hamilton i Nico Rosberg niezmiennie, odpowiednio na miejscu 3. i 12.


avatar
unknowncaller

13.11.2016 21:36

0

Nie pałam sympatią do Maxa, ale dzisiaj mnie przekonał, że patrzyliśmy na przyszłego mistrza świata F1! Za to pałam sympatią do Massy - szkoda, że nie zdobył tytułu, choć był tak blisko, ale i tak miał piękną karierę.


avatar
pryk

13.11.2016 21:42

0

@63 Massa nie zdobył tytułu bo nie ma mentalności mistrza świata. To dobry pracowity zawodnik ale nic więcej, chyba zbyt łagodny charakter.


avatar
Fanvettel

13.11.2016 21:47

0

Dobrze że chociaż Vettel dojechał do mety. Bardzo dobry wyścig Force India mają 4 lokatę w kieszeni. Sauber nareszcie !!!!! Wiedziałem że deszcz im pomoże. Szkoda trochę Ericssona bo może dwa Saubery bylyby w TOP10


avatar
Fanvettel

13.11.2016 21:48

0

I wielka szkoda że Massa musiał tak zakończyć wyścig .


avatar
Skoczek130

13.11.2016 21:57

0

Merc nie ma rywali i ten wyścig to potwierdził. Ale potwierdził także, że Max Verstappen jest obok Senny, Schumachera i Alonso kolejnym z na prawdę wybitnych kierowców. Jako jedyny cisnął Merce. Gdyby nie spin, myślę że objechałby także Hamiltona. A każdy wie, ile dzieli Merce od reszty stawki. Talentem przerasta wszystkich - jak się tylko dotrze, będzie miażdżył. Mam tylko nadzieje, że Ricciardo zdobędzie majstra wcześniej, bo uwielbiam gościa. :)) A co do rozstrzygnięć - od początku szczerze mówiąc dla mnie trzeci zawodnik jest najlepszym. To prawdziwy mistrz. Merc jest w swojej lidze i dominacja RBR może się kryć. Patrząc na ciasnotę stawki, myślę że dominacja Merca bije na głowę wszystkie inne w historii. Dlatego też dla mnie to walka o Puchar Merca. Dwa przypadły Hamiltonowi, to teraz jeden Rosbergowi. W 2014 roku bezkonkurencyjny był Ricciardo. Zjawiskowa jazda, Vettel nie miał na niego haka. W drugiej popis Niemca w Ferrari, w którym ośmieszał z kolei Kimiego. Teraz najlepszy jest... Verstappen. Ale Daniel także pokazuje klasę. Oby w przyszłym roku faktycznie RBR był na czele - wtedy zobaczymy fajną walkę. Chciałbym, aby wygrał to Daniel, ale Max to kosmita....


avatar
plus

13.11.2016 22:01

0

@56 W przepisach! Nie śpimy! Czytamy ze zrozumieniem! Wolno Twoim zdaniem wypychać z toru pod warunkiem twardej nawierzchni? Bredzisz.


avatar
Skoczek130

13.11.2016 22:03

0

@ds1976 - ej, nie deprecjonuj klasy Ricciardo. To świetny kierowca. Max zapowiada się jednak na wybitnego.


avatar
Skoczek130

13.11.2016 22:06

0

@berni - w tym wyścigu akurat Verstappen po prostu był "lepszy od swojego bolidu". Mówisz o Austin? Kwiat wtedy też szalał - po prostu mieli bardziej trafne ustawienia. Merc dominuje, jak kiedyś Williams. A Max wszedł w rolę Senny. Oby nie spaprał sobie kariery czymś głupim i wiele osiągnął. :)) Takie dopełnienie się tego, czego nie było w przypadku jego ojca. :))


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu