Szef zespołu Manor, John Booth, jest przekonany, że w Malezji jego ekipie uda się wyjechać na tor, po tym jak cały weekend w Melbourne spędziła ona w garażu próbując rozwikłać problemy z oprogramowaniem swoich bolidów.
„W Australii dokonaliśmy znacznego postępu a większość problemów z oprogramowaniem rozwiązaliśmy do niedzieli po południu, gdyż nie marnowaliśmy tam czasu.”
„Budowa bolidu przebiega bardzo dobrze i powinniśmy wyjechać na tor jutro rano o godzinie 10:00.”
„W tych konstrukcjach cały czas rozwiązuje się jakieś problemy, ale sądzimy, że jesteśmy już w stanie uruchomić je jak tylko zainstalujemy w nich akumulatory.”
Booth przekonuje, że jego zespół oprócz pokonania problemów informatycznych nie miał większych kłopotów z przygotowaniem swoich bolidów do weekendu wyścigowego w Malezji.
„Mechanicznie bolidy zostały przygotowane już w Australii, więc nie mieliśmy przy nich zbyt dużo pracy” mówił. „Chodziło jedynie o podwójne sprawdzenie wszystkich konfiguracji i mocowań.”
26.03.2015 10:59
0
No ciekawe czy uda się chociaż jednemu bolidowi przejechać cały wyścig. Kibicuje im i liczę po cichu, że będą rywalizować z Hondą o przedostatnie miejsce.
26.03.2015 12:48
0
Tego samego bym oczekiwał. Jeśli będą mieli niezawodny bolid mają szansę na walkę z Mclarenem - o ile ci dalej będą mieli skręcone silniki.
26.03.2015 14:06
0
Ja tam od początku jakichkolwiek info o startach Manora w tym sezonie, nie wierzę kompletnie że w ogóle wyjadą z garażu w którymkolwiek wyścigu. Będą sobie tak podróżować z wyścigu na wyścig, siedząc w garażu, aż w końcu jak F1 wróci do Europy to skończy się kaska. Tak będzie. O!
27.03.2015 01:22
0
"Pewny" - takiego słowa nie ma w sporcie a już na pewno nie w F1. Pewny to nawet nie może być Merc mistrzostwa (bo mogą ich zdyskwalifikować albo zmienić totalnie przepisy w połowie roku co już się zdarzało) - a co dopiero zespół wyjazdu na tor... No chyba, że mówią o wyjeździe na lawecie :) :) :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się