WIADOMOŚCI

Pirelli liczy, że zmiany nie wpłyną na kolejność
Pirelli liczy, że zmiany nie wpłyną na kolejność
Paul Hembery z Pirelli liczy, że zmiany, które mają zostać wprowadzone w oponach P Zero na Grand Prix Kanady nie wpłyną znacząco na zmianę dotychczasowej kolejności w stawce.
baner_rbr_v3.jpg
Po GP Hiszpanii, podczas którego większość stawki potrzebowała aż czterech zjazdów na aleję serwisową i gdzie po raz kolejny doszło do nieprzewidywalnego rozwarstwienia się ogumienia w niektórych autach, włoski producent zapowiedział zmianę w konstrukcji nowych opon.

„Niektóre zespoły obawiają się, że zmiany będą faworyzowały ten czy inny zespół, ale nie sądzę aby tak się stało” mówił w wywiadzie dla serwisu Autosport.com Hembery.

Pirelli znalazło się w bardzo niezręcznej sytuacji, w której z jednej strony media podkreślają rolę i wagę właściwości nowych opon dla osiągów bolidów Red Bulla i Mercedesa, z drugiej zaś ogumienie wyraźnie nie wytrzymuje przeciążeń generowanych przez bolidy F1, co doprowadza do rozwarstwień opon, które są niewygodne dla producenta z marketingowego punktu widzenia.

„Zmiany te są wykonywane dla Pirelli, nie dla kogoś innego. Musimy zachować odpowiedni balans. Nie chcemy przereagować, gdyż w przeciwnym razie możemy pomóc pewnym zespołom.”

Hembery zapytany o to, czy bardziej wytrzymałe opony nie przyczynią się do powrotu do hegemonii zespołu Red Bull, odparł: „Mam nadzieję, że nie. Niemniej zawsze istnieje takie ryzyko.”

„Ludzie będą mówili, że to presja ze strony Red Bulla, ale nie mieliśmy z ich strony przesadnej presji” dodawał. „Będąc szczerym w stosunku do Christiana Hornera, znacznie więcej rzeczy zostało opublikowane w mediach, aniżeli padło z jego strony.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

47 KOMENTARZY
avatar
Tutankhamun

14.05.2013 20:11

0

35. robertunio, Pirelli (obecnie) od 2011 roku w F1. na tych oponach RB zdobylo 2 x Maystra, wtedy nie jojceli.:) prestiz to oni juz maja odkad powstala F1, JEST CYROGAF OD BERNIEGO! ludzie zrozumcie, opony maja starczac na 1/3 wyscigu! czasem mniej a czasem wiecej. ....wa ile razy Wam powtarzac ze sport to ,,teatr,,?!


avatar
Mad89

14.05.2013 20:21

0

no i mamy co mamy. Liczę że chociaż Mercedes się dzięki temu podniesie


avatar
FAster92

14.05.2013 20:30

0

Hembery zapytany o to, czy bardziej wytrzymałe opony nie przyczynią się do powrotu do hegemonii zespołu Red Bull, odparł: „Mam nadzieję, że nie. Niemniej zawsze istnieje takie ryzyko.” - padłam ;) To już się robi po prostu śmieszne, Pirelli zmieni opony na 2 część sezonu czyli na torach gdzie teoretycznie Red Bull ma przewagę. Nie wiem co robić czy śmiać się czy płakać !


avatar
dexter

14.05.2013 21:47

0

Osobiscie jestem za tym, aby F1 byla atrakcyjna, a zarazem zrozumiala nawet dla takiego widza ktory raz na czas wlaczy TV i zobaczy sobie wyscig. Dlatego trzeba byc objektywnym. Z drugiej strony jesli juz sami kierowcy po wyscigu Hiszpanii, m.in. Alonso tak sie wypowiadaja: "Mysle,ze nie ma watpliwosci, ze obecna sytuacja jest zbyt skomplikowana do widzow. To jest niemozliwe aby dzisiaj sledzic wyscig na torze." S.Perez: "To jest takie nudne". Jesli widzi sie taka sytuacje ze na torze praktycznie w ogole sie nie walczy, poniewaz opony mozna wyrzucic. Z opon schodza ogromne kawalki gumy. Drifts-te slowo jest dzisiaj na "czerwonej liscie" . Mozna powiedziec tak... kiedys tak samo psul sie material, ale konstruowany byl na granicy wytrzymalosci. Dzisiaj ta granica jest sztucznie manipulowana, poprzez material niskiej jakosci w oponach. Wyscigi sa tylko i wylacznie rozgrywane strategicznie, bez walki kolo w kolo ze wzgledow duzye roznice w predkosci, a kierowcy nie chca sobie opon zrujnowac podczas obrony. Wiem, ze tak chciala FIA i kazdy musi sie do tego dostosowac. Wlasciwie do obecnej sytuacji moza przytoczyc tylko slowa Hamiltona: "I can't drive any slower!" Na pewno takie komunikaty radiowe nie sa intencja tworcy F1, zwlaszcza jesli chodzi o takie komunikaty: "uwazaj na twoje opony" i "zostan za twoim kolega z zespolu, abysmy mogli zakonczyc wyscig" Kastracja aerodynamiki (choc tutaj poruszam sie po bardzo goracym terenie) moglaby byc sposobem, aby utrzymac wyscigi atrakcyjne dla widzow. Dzisiaj praktycznie inzynier w wyscigu dyktuje czasy okrazen jakie kierowcy musza wykrecic. W Q niektorzy kierowcy w ogole nie wyjezdzaja. Znowu szkoda byloby, gdyby korekta opon Pirelli zachwiala rownowaga sil w tej dziedzinie motorsportu, bo wtedy dopiero zespoly ktore uwazalyby sie za ofiare zaczna polityke prowadzic. I wtedy cala dyskusja na temat opon obralaby inny punkt ciezkosci. Ferrari i Lotus prawdopodobnie w ich sytuacji zaczeliby narzekac. W Barcelonie jechaly 22 bolidy i bylo 81 stopow. Podobny dramat byl w Turcji 2010, ale wtedy wszyscy mowili ze Pirelli nie ma doswiadczenia. Rekord z Budapesztu 2011 nie zostal pobity, ale wyszlo na to samo-88 stopow, 24 bolidy.


avatar
wal-deck

14.05.2013 22:06

0

Hmm. Z tymi oponami, to ogólnie wyszła "kiszka". Parę lat temu opony dostarczało Bridgstone i Michellin i pamiętam był taki wyścig, bodajże w Chinach gdzie wystartowało tylko 3 zespoły i poszło wtedy właśnie o opony. Zespoły, które nie wystartowały zaprotestowały, że jazda na ich oponach na tym torze zagraża bezpieczeństwu, poprosili przed wyścigiem o jakieś zmiany (niestety nie pamiętam szczegółów, trzeba pogrzebać w necie), które pozwolą im na bezpieczną jazdę. Niestety nie przychylono się do ich prośby i był "bardzo ciekawy wyścig" z 6 bolidami. Dzisiaj znowu ktoś powołuje się na bezpieczeństwo, ktoś twierdzi, że za dużo pit-stopów itp., dostawca opon skłania się ku zmianom i znowu jakieś tłumaczenia, cała rozgrywka zagraża sportowemu duchowi, bo co będzie jak się okaże, że zespoły, które sobie nie radziły, nagle odzyskają wigor, ano lipa. A ja mam pytanie, czy ten dostawca to wczoraj się dowiedział, że ma dostarczać opony na wyścig. Zatrudniają kierowców do testów robią szum kto nim będzie, testują, a później, wyszło jak w naszym kraju. Na czym polegają te testy, Pirelli nie sprawdza tych opon przed wypuszczeniem ich z firmy, nie wiedzą, że opona po kilku okrążeniach się rozwarstwia, a może niedługo zrobią takie, które będą po prostu wybuchały, robią to na oko, czy co. Mam nadzieję, że wszystko będzie OK, że skończą się jakieś podejrzenia i gierki i nie podoba mi się, że jeden zespół może wpływać na decyzje, bez względu, który to zespół. Pozdrawiam i na Monte Carlo to lepiej żeby opony nie zawiodły, bo tam jest dość ciasno.


avatar
dexter

14.05.2013 22:26

0

@ wal-deck "A ja mam pytanie, czy ten dostawca to wczoraj się dowiedział, że ma dostarczać opony na wyścig. Zatrudniają kierowców do testów robią szum kto nim będzie, testują, a później, wyszło jak w naszym kraju." - Oczywiscie Pirelli jest w stanie wyprodukowac taka opone ktora wytrzymie 80 okrazen, technicznie jest to mozliwe, ale Pirelli pracuje na zlecenie FIA ktora wybrala taka a nie inna droge i zespoly musza sie do tego przystosowa :-) Pozdrawiam i na Monte Carlo to lepiej żeby opony nie zawiodły, bo tam jest dość ciasno. - W Monaco opony raczej nie beda odgrywac duzej roli. Tam jest inny tor, inny asfalt. Asfalt kory jest jednym z najbardziej "miekkich" w kalendarzu :-)) Na kazdym torze jest inna temp., inaczej ustawia sie bolid. itd.,itd. Jesli chcesz, poczytaj moje ostatnie wpisy, duzo o tym pisalem


avatar
Gosu

15.05.2013 08:32

0

40. wal-deck Pirelli tłumaczyło się ostatnio, że testują opony bolidem Renault z roku 2010, który jest około 4-5 sekund wolniejszy od tegorocznych samochodów, a co za tym idzie łagodniej się obchodzi z oponami. Napisali również, że nie docenili progresu jaki dokonały zespoły ze swoimi maszynami.


avatar
andi77

15.05.2013 09:28

0

Coś mi się zdaje że w F1 AD 2013 nie chidzi już w ogóle o sportowe zasady , reguły bo te stanowią pieniądze. Eclestone jest nienajedzony i z każdym rokiem chce więcej i wiecej i wie że jak RBR kolejny raz wygra mistrzostwo to pan od "byczego napoju" prześle mu odpowiednią sumkę na konto. Jak można zmieniac teraz opony skoro bolidy praktycznie nie zostały zmienione konstrukcyjnie od ubiegłego roku, nie ma żadnych dyfuzorów itp a w najlepszym wypadku będzie dubel sezonu 2012.


avatar
mazur81

15.05.2013 09:32

0

W powyższych komentarzach powiedziano już chyba wszystko z obu stron barykady. Teraz czekam z niecierpliwością na reakcję zespołów. Ciekawe czy też będzie taka zadyma jak tutaj :D


avatar
Lotuss

15.05.2013 10:06

0

JAK JUŻ OPONY ZMIENIAJĄ TO CHCĘ ABY MERCEDES ZDOMINOWAŁ W TAKIM RAZIE SEZON . :D CIEKAWE CO WTEDY POWIE RBR ? MOŻE ŻE OPONY ZA BARDZO WYTRZYMAŁE SĄ BUAHAHAHA :D


avatar
mefrix

15.05.2013 11:26

0

Z lotusem moze nie bedzie jeszcze tak zle, bo to oni mieli jakis nowy nos co generowal za duzy docisk, ale go przez to nie zamontowali? Jesli idzie o Ferrari to tez powinno byc dobrze. Wedlug mnie najbardziej skorzysta na tym RBR. W Mercu pewnie nic sie nie zmieni, nadal bedzie jadl opony ich bolid. Szkoda mi bedzie FI jak sie okaze ze powrot opon im zaszkodzi.


avatar
Alonsofan

15.05.2013 18:47

0

no to jak pirelli maja byc pod redsrulla to niech wraca michelin i bridgestone i wtedy zobaczymy


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu