WIADOMOŚCI

Ferrari górą - strategia kontra pogoda
Ferrari górą - strategia kontra pogoda
Wyścig o GP Chin to kolejne bardzo widowiskowe wydarzenie w Formule 1, jakie miało miejsce w sezonie 2006. Wyścig rozpoczął się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Tor był zalany wodą. Kierowcy startowali na oponach przejściowych. Wydawało się, że Michael Schumacher walczący o mistrzostwo z Fernando Alonso nie ma najmniejszych szans na poprawienie swojej pozycji w klasyfikacji generalnej.
baner_rbr_v3.jpg
Po raz kolejny Formuła 1 pokazała jak bardzo jest nieprzewidywalna. Walczący o mistrzostwo Schumacher wystartował neutralnie, utrzymując swoją 6 lokatę startową. Alonso pewnie odjechał stawce i po kilku okrążeniach miał 20 sekund przewagi nad Michaelem Schumacherem. W tej fazie wyścigu wydawało się, że Ferrari poniesie klęskę na torze w Chinach. Kierowcy zespołu BMW tym razem nie zaliczyli udanego startu. Nick Heidfeld startujący z ósmego pola startowego spadł na 9 pozycję, a nasz rodak- Robert Kubica z dziewiątego pola znalazł się po pierwszym okrążeniu na 17 pozycji ze stratą 15 sekund do prowadzącego Alonso.

Dwójka kierowców Renault jechała pewnie na pierwszej i drugiej pozycji, ale nad torem nie padało, co oznaczało, że tor z każdym okrążeniem stawał się coraz bardziej suchy. Po nieudanym starcie fenomenalną i widowiskową jazdą popisał się Robert Kubica, który z 17 miejsca przedzierał się mozolnie do przodu wyprzedzając po kolei swoich rywali. Pierwszym kierowcą, którego na torze wyprzedził Kubica był Ralf Schumacher, później nie mieli nic do powiedzenia drugi kierowca Toyoty- Jarno Trulli, David Coulthard, Vitantoni Liuzzi oraz Scott Speed.

Jako jeden z pierwszych kierowców w boksach pojawił się Jenson Button, który po wyjeździe z pit lane miał dużo gorsze tempo, co pozwoliło Robertowi Kubicy wyprzedzić także i Brytyjczyka. Na 18 okrążeniu z wyścigu wycofał się Kimi Raikkonen, którego bolid nie wytrzymał trudów wyścigu. W tym momencie Robert był już w punktowanej strefie, na ósmej pozycji. Na 20 okrążeniu polskiemu kierowcy udało się wyprzedzić pozostającego na torze jedynego kierowcę zespołu McLaren Mercedes- Pedro de la Rosę.

Po zjechaniu na tankowanie i wymianę opon liderów wyścigu, Robert Kubica pozostawał na torze wykręcając prowizoryczne najszybsze okrążenie toru i jadąc za swoim partnerem z teamu- Nickiem Heidfeldem. Wydawało się, że wyścig układa się znowu bardzo pomyślnie dla zespołu BMW. Tor wysychał, pojawił się wąski pas optymalnego toru jazdy. Na 25 okrążeniu do pit lane zawitał Robert Kubica. Zespół BMW podjął ogromne ryzyko, a właściwie, obiektywnie rzecz biorąc postąpił irracjonalnie. W bolidzie Polaka założono slicki, czyli opony na suchą nawierzchnię. Nie wiadomo, czy Robert miał w tym względzie coś do powiedzenia. Polak był pierwszym kierowcą na torze, który odważył się wyjechać na takich oponach. Ryzyko się nie opłaciło. Kubica ledwo przejechał okrążenie, aby ponownie zjechać na pit lane po opony przejściowe, zwiedzając po drodze kilka razy pobocze toru pod Szanghajem. W tym momencie dla Roberta było po wyścigu.

Dwa okrążenia po Kubicy do boksu zjeżdżał Heidfeld, dla którego zespół nauczony sromotną porażką przygotował opony intermediate. Na 28 okrążeniu toru doszło do bratobójczej walki pomiędzy Alonso i Fisichellą w wyniku czego lider mistrzostw świata kierowców utracił swoją pozycję. W tym momencie tuż za dwójką Renault pojawił się Michael Schumcher, którego opony Bridgestone świetnie się spisywały na wysychającym torze.

Na 30 okrążeniu 7-krotny Mistrz Świata wyprzedził Fernando Alonso i awansował na drugą pozycję, goniąc Giancarlo Fisichellę. W między czasie kierowcy zaczeli zjeżdżać do boksów i zakładać slicki. Pierwszy opony na suchą nawierzchnię założył Nico Rosberg, później Button i Massa. Mimo iż po torze można było już jechać na rowkowanych gumach, stanowiło to ogromne ryzyko. Również Schumacher zjechał do boksu i założył gładkie opony. Okrążenie później po takie same opony zjechał lider wyścigu- Giancarlo Fisichella, który gdy wyjeżdżał z pit lane wydawał się mieć znacznie większą przewagę na Michaelem Schumacherem niż miał przed zjazdem. Niestety nierozgrzane opony i błąd na pierwszym wirażu sprawiły, że Włoch został wyprzedzony przez kierowcę Ferrari.

To co przed wyścigiem wydawało się niemożliwe stało się faktem. Michael Schumacher prowadził w wyścigu. Na domiar złego podczas drugiego pit stopu Fernando Alonso, mechanicy mieli ponownie problemy z przykręceniem koła i Alonso spadł na piąte miejsce, tracąc 20 sekund do Schumachera.

Na 45 okrążeniu z wyścigiem pożegnał się Felipe Massa, który jadąc na slickach próbował wyprzedzić David Coultharda po mokrej części toru. Szkot nie odpuścił i uderzył w ślizgający się bolid Ferrari eliminując go z wyścigu.

Wydawało się, że to koniec atrakcji dzisiejszego wyścigu. Niestety tak się nie stało. Na pięć okrążeń przed metą realizator zwrócił uwagę na pojawiające się krople deszczu. W tym momencie wszyscy kierowcy jechali na oponach na suchą nawierzchnię. W takich warunkach szarżujący Button brawurowo wyprzedził swojego partnera- Rubensa Barrichello i Pedro de la Rosę z McLarena po czym zaczął niebezpiecznie zbliżać się do jadącego na 4 pozycji Nicka Heidfelda. Pod koniec ostatniego okrążenia Button mokrą stroną toru przystąpił do ataku na Heidfelda, który miał przed sobą maruderów i prawdopodobnie obawiał się zjazdu na mokrą część toru. W wyniku zamieszania przy dojeździe do ostrego zakrętu najbardziej ucierpiał bolid Heidfelda, którego obróciło. Niemiecki kierowca zamiast dowieźć do mety wysoką 4 pozycję zakończył wyścig zaledwie na 7.

Ostatecznie GP Chin zakończyło się w następującej kolejności: Michael Schumacher, Fernando Alonso, Giancarlo Fisichella, Jenson Button, Pedro de la Rosa, Rubens Barrichello, Nick Heidfeld, Mark Webber. Robert Kubica przejechał linię mety na 13 miejscu.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
2 es Fernando Alonso Renault + 3.121 8
3 it Giancarlo Fisichella Renault + 44.197 6
4 gb Jenson Button Honda + 1:12.056 5
5 es Pedro de la Rosa McLaren + 1:17.137 4
6 br Rubens Barrichello Honda + 1:19.131 3
7 de Nick Heidfeld BMW Sauber + 1:31.979 2
8 au Mark Webber Williams + 1:43.588 1
9 gb David Coulthard Red Bull + 1:43.796
10 it Vitantonio Liuzzi + 1 okr.
11 de Nico Rosberg Williams + 1 okr.
12 nl Robert Doornbos Red Bull + 1 okr.
13 pl Robert Kubica BMW Sauber + 1 okr.
14 us Scott Speed + 1 okr.
15 nl Christijan Albers + 3 okr.
16 jp Sakon Yamamoto Super Aguri + 4 okr.
17 de Ralf Schumacher Ferrari + 7 okr. 10
18 br Felipe Massa Ferrari + 12 okr.
19 it Jarno Trulli Toyota + 18 okr.
20 pt Tiago Monteiro + 19 okr.
21 fi Kimi Raikkonen McLaren + 38 okr.
22 jp Takuma Sato Super Aguri zdyskwalifikowany

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

70 KOMENTARZY
avatar

01.10.2006 12:08

0

Obserwuje formułę 1 od 1991 roku ,kiedy Schumacher zaczął zdobywać punkty i tytuły. Czasami wydaje mi się,że podejmowane decyzje przez poszczególne teamy to klasa przedszkolna. Nie wiem jaka były rozmowy pomiędzy BMW a Kubicą,ale jak można doprowadzić do takiego prostego blędu.Operujemy pojęciami z techologi "Space",środkami finansowymi rzędu kilkaset tysięcy dolarów a machanicy popełniają dziecinne błędy.


avatar

01.10.2006 12:09

0

brawo robert -pokazałeś że umiesz walczyć, ale zespuł bmw zachowuje się jak nowicjusze, skoro szefowie proponują sliki robert napewno sam by z taką propozycją nie wyskoczył.5 dla Roberta -2 dla bmw. czsa na wnioski dla zespołu bmw.


avatar

01.10.2006 12:09

0

To że Shumacher dał się pod koniec dogonic to nie ogromna przewaga renault lecz podejście zdroworozsądkowe Shumiego.Tejn silnik ma określoną wytrzymałosc.Spokojnie to kontrolował.Gdyby miał bezpośrednio za sobą Alonso i tak nie dałby się wyprzedzic.Pozdro


avatar

01.10.2006 12:34

0

Jak dla mnie to BMW dało strasznie ciała. Mogli poczekać z tą zmianą na opony na suchą nawierzchnię aż ktoś inny tego sporóbuje. Jedyne co dobre to była strategia na jeden pit-stop. Jedyne co mogli zrobić jeśli musieli już w tym momencie dotankować, to nie zmieniać opon, tylko ewentualnie drugi pit-stop na zmianę opon. Szkoda Roberta...


avatar

01.10.2006 12:36

0

robert byl super opony musial zminic tak czy siak a ze jezdzi b agresywnie (i dobrze) trzeba bylo podjac taka a nie inna decyzje jestem pewien ze zawalil team nie kubica, co ma taki zoltodziob do powiedzenia on ma jechac jak naszybciej i jak najlepiej i to robi cudownie za reszte mozna obwiniac tylko i wylacznie bmw, tak jak w turcji ....pozdrawiam


avatar

01.10.2006 12:38

0

462yyyeeeeeeeeeeeef


avatar
ef-one

01.10.2006 12:42

0

Ładny gest Alonso! pogratulował Schumiemu a na konferencji po wyścigu miał mine jak by był bezradny na to co się wydarzyło. Nie oszukujmy się BMW zna bardzo dobrze potencjał jaki drzemie w Robercie ale nie liczy się w klasyfikacji więc myślą że mogą na nim eksperymentować różne zagrania taktyczne. Widzieli że Toyota nie zdobędzie punktu a Heidfeld dowiezie punkty ale nie spodziewali się że tylko 2 pkt. Schumi dziś pokazał klase! fenomenalny wyścig!!!!! Co prawda nie lubie Alonsa ale kolo miał pecha szkoda! Renault jakby dusiło się przewagą Ferrari pod koniec sezonu, skończyła się dominacja Renówki i gdyby David nie udeżył w Masse to byłby to zajebisty rezultat brazylijczyka z 22 pozycji na 8,7 a może nawet szóste miejsce i Renówka by miała gówno nie lidera w klasyfikacji konstruktorów!!!!!! DZIĘKUJE KONIEC PRZEKAZU!


avatar

01.10.2006 12:48

0

ale BMW dało ciała, jak mozna próbować sobie ogumienie na swietyny kierowcu?? Nierozumiem zachowania teamu BMW


avatar

01.10.2006 14:09

0

wydaje mi się że BMW powinno odpuścić sobie przynajmniej na razie strategię jazdy na 1 pit-stop, a szczególnie gdy pada deszcz. Przy 2 pit stopach przynajmniej jest jakaś szansa na naprawienie błędów, a tak koniec paliwa i przymusowy zjazd do boksu i właściwie przymusowa zmiana opon. A gdyby tak zaczęło padać nie 5 okrążeń przed końcem a np. 15 i to porządnie?


avatar
Bodek

01.10.2006 14:28

0

Jestem ciekaw czy to mieli dziennikarze na myśli pisząc o prowakacji wobec Kubicy, Bmw niby 1 rok w F1 ale taka gafa , nierozumiem jak jechał zmienić sliki na cholere założyli mu stare opony przeciez na treningach za dużo nie pojezdził ale trzeba mu przyznać że jechał znakomicie do czasu zmiany na cudne sliki


avatar
Bodek

01.10.2006 14:36

0

A co do Renaulta robi się troche nerwowo , Flavio chciał być jeszcze 2 lata szefem zespołu ale nie przypuszczał że na koniec tego sezonu może zawału dostać z powodu pracy tego zespołu , niepamiętam już dawno żeby kilka razy z rzędu taką lipe walili


avatar
ef-one

01.10.2006 15:10

0

Wygląda na to że jeśli już nie będzie padać podczas ostatnich dwóch GP-ri to Ferrari prawdopodobnie będzie miało podwójną koronę! Zobaczymy !


avatar
Smola

01.10.2006 15:58

0

Witam! Wyscig ekstremalnie emocjonujacy. Ale chcialem sie wpypowiedziec w kilku kwestiach. Jest to przykre doswiaczenie z udzialem polaka, poniewaz ciezko pracowal przez caly wyscig, aby zdobyc punkty dla swojego teamu. Napewno BMW nie chcialo zrobic z Roberta " krolika doswiadczalnego", poniewaz bardzo cenia sobie jego prace i poswiecenie jakie wklada w jakze preznie rozwijajacy sie zespol. Ja mysle ze ta zmiana byla uwarunkowana wlasnie z ich strategia jazdy na 1 pit stop. Otoz kiedy Kubica zjechal do boksu po paliwo (juz na caly wyscig), to jka wynika ze strategi jazdy na 1 stop zmienili juz polakowi takze opony na sliki, albowiem widzieli ze na torze pojawia sie wyschniety pasek asfaltu, ktory jest szerszy od szerokosci bolidu. Moi znajomi powedzieli mi ze mogli poczekac ze zmiana. Oczywiscie powinni... ale nie wiadomo czy MOGLI. Chodzi tu o ilosc paliwa. Moze Robert nie posiadal paliwa na nastepne 8 kolek, kiedy to wszyscy zjezdzali to pit lane po zmiane ogumienia. Moim zdaniem zbyt kurczowo trzymali sie swojej strategi, oraz przecenili doswiadczenie Roberta. Ale jestem pewien ze juz nigdy nie popelnia takiego bledu. Szkoda tylko ze ucza sie na swoich bledach a nie na cudzych (Vitantonio Liuzzi na Wegrzech). Teraz sprawa fenomenu ferrari i zacietego poscigu Renault. Trzeba powiedziec otwarcie ze Renault ma problemy. W przeciwienstwie do teamu prowadzonego przez briatore, Ferrari tych problemow nie ma, a jaki juz je ma, to napewno nie w trakcie wyscigow. biorac pod uwage startowe ustawienie bolidow, opony, oraz umiejetnosci kierowcow, moim zdaniem Michael pokazal Ze jest w stanie przy wielu niekorzystnych czynnikach takich jak deszcz( na ktorym opony Bridgestone nie spisuja sie tak jak micheline), dwa bolidy Renault z nie przecietnymi umiejetnosciami kierowcow, ktorzy je prowadza, oraz bez swojego partnera przed lub za soba, jest w stanie wygrac uczciwie tak wazny wyscig. Pokazal swiatu ze to jemu nalezy sie tytul mistrza swiata bo on odchodzi, a Alonso bedzie mial jeszcze wiele okazaji do zdobycia najwazniejszej nagrody w sezonie. Tak wiec bardzo emocjonujacy wyscig, i wiele kontrowersji. po raz kolejny Formula 1 pokazala, ze nic nie jest pewne. pozdrawiam wszystkich!!!! :)


avatar
majkawiolka

01.10.2006 17:38

0

Ja chciałam jeszcze dodać, że nie rozumiem zachowania Fisichelli względem Alonsa... Oni powinni sobie pomagać, a nie ze soba walczyć... Kto mi wytłumaczy o co chodziło Giancarlo??? Rozumiem, że on chce zdobyć punkty, ale na mistrzostwo i tak nie ma szans...


avatar

01.10.2006 17:49

0

Ludzie, co Wy wypisujecie za głupoty? Jaki "królik doświadczalny"? Z oficjalnego oświadczenia BMW Sauber oraz wypowiedzi samego Roberta wynika jasno, że to ON poprosił zespół o założenie podczas tego pitstopu slicków! Team przyznaje, że zdawał sobie sprawę z ryzyka, ale przystał na propozycję Roberta. Niewątpliwie wyszedł tutaj brak doświadczenia Polaka. Najważniejsze, aby solidnie uczyli się na własnych błędach i więcej takich gaf nie popełniali. Niemniej pierwszy Polak w F1 pokazał podczas tego wyścigu, że jest diamentem, a jedynie kwestią czasu jest to kiedy zostanie brylantem.


avatar

01.10.2006 18:08

0

A ja nie rozumiem waszego zachowania, nie macie o niczym pojęcia a krytykujecie. Nie macie prawa obwiniać za wszystko Team BMW, ja nie będę się tu rozpisywał tylko wkleje wypowiedz szefa Teamu Mario Theissena jak i Roberta. Mario Theissen: Wyniki w GP Chin to dla nas wielko zawód. Nick stracił 4 sekundową przewagę na ostatnim okrążeniu, a Robert zbyt wcześnie poprosił o slicki, co okazało się błędem. Wcześniej byłem pod ogromnym wrażeniem jego jazdy. Po złym starcie spowodowanym kolizją awansował na 5 pozycję. Szkoda, że tak się skończyło. Robert Kubica: Tuż po starcie, na pierwszym łuku zostałem uderzony prawdopodobnie przez Roberta Doornbosa i spadłem na odległą pozycję. Ale później było coraz lepiej. Sam się dziwię, że byłem tak szybki. Niestety zaryzykowałem z oponami. To była zła decyzja. Musiałem ponownie zjechać do boksów.


avatar
Tommi

01.10.2006 18:10

0

A ja nie rozumiem waszego zachowania, nie macie o niczym pojęcia a krytykujecie. Nie macie prawa obwiniać za wszystko Team BMW, ja nie będę się tu rozpisywał tylko wkleje wypowiedz szefa Teamu Mario Theissena jak i Roberta. Mario Theissen: Wyniki w GP Chin to dla nas wielko zawód. Nick stracił 4 sekundową przewagę na ostatnim okrążeniu, a Robert zbyt wcześnie poprosił o slicki, co okazało się błędem. Wcześniej byłem pod ogromnym wrażeniem jego jazdy. Po złym starcie spowodowanym kolizją awansował na 5 pozycję. Szkoda, że tak się skończyło. Robert Kubica: Tuż po starcie, na pierwszym łuku zostałem uderzony prawdopodobnie przez Roberta Doornbosa i spadłem na odległą pozycję. Ale później było coraz lepiej. Sam się dziwię, że byłem tak szybki. Niestety zaryzykowałem z oponami. To była zła decyzja. Musiałem ponownie zjechać do boksów.


avatar
Smola

01.10.2006 18:13

0

Tommi.. kto krytykuje ten krytykuje. Nie ladnie pisac ze nikt nie ma pojecia o F1. Pozdro


avatar
Smola

01.10.2006 18:16

0

majkawiolka... to nie chodzi o to czy Fisichela ma szanse zdobyc tytul mistrza swiata czy nie. Kazdy chce wygrac. A team mixy sa zabronione... Podrowionka.


avatar
Tommi

01.10.2006 18:20

0

Źle się wyraziłem. Chodziło mi o to że większość osób tutaj nie ma pojęcia o tym co się działo w tym wyścigu co kierowca mówił do teamu a team do niego itd. Ja też tego nie wiem ale nie napisze że wszystkiemu winne BMW bo kierowca ma tu decydujące zdanie, on wie najlepiej w jakim stanie jest nawierzchnia. Robert za wczesnie zdecydował się na slicki i zapłacił za to wysoką cene. Ale człowiek uczy się na błędach lepiej niech teraz popełni ich jak najwięcej jak w przyszłości.


avatar
Pioneer

01.10.2006 18:50

0

majkawiolka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!moim zdaniem to było tak,Schumi i Fisi dogonili Alonso,alonso był w tym momencie wolny,Fisi walczy o 3 miejsce w klasyfikacji kierowców,walczy tez o trofeum dla Zespołu, a takze chciał wyprzedzic Alonso bo (wolna jazda alonso)schumi był zanim, liczył na to ze odjedzie schumiemu, a alonso bedzie 3,a schumi 2, wiec odrobil by tylko dwa punkty do alonso schumi, chciał uciec dlatego bo mogło sie tez tak zdarzyc ze schumi byl by pierwszy a Alo 3 czyli by wiecej punktów stracił. czyli jednym "moim" zdaniem chciał ukrasc punkty schumiemu....(ale i tak wszystko potoczyło sie inaczej)Pozdrówka!!!!!


avatar
Kubik

01.10.2006 19:17

0

Bratobójcze pojedynki zawsze są problem, ale takie sytacje załatwia się na odprawach, musieli dać Fisichelli wolną ręke, a Alonso to zaakceptował, widać nie przypuszczał, że będzie miał z nim jakiś problem i faktycznie z początku ładnie mu odjechał, ale się przeliczył :)))))) jedno jest pewne Fisico będzie nr1 w zespole za rok i napewno już nie czuję sie pomagierem dla Hiszpana, ma go głęboko


avatar
Pioneer

01.10.2006 19:34

0

kubik widze ,że wymiatasz na tych komentarzach,szacuneczek.pozdrówka


avatar

02.10.2006 08:55

0

A ja uważam że szumi jest wciąż lepszy od zarozumiałego i zadzierającego nosa Alonso, gorsza pozycja, gorsze opony i mimo to wygrał, a to że reno znowu w boksie nawaliło? nie aż tak bardzo, po za tym alonso doszedł w końcówce szumiego bo ten miał już pewne zwycięstwo więc nie szarżował, bo i po co, ostatnie okrążenia szumiego były jak spacerek i tylko dlatego alonso go dogonił. Może i jest świetnym kierowcą, ale zdecydowanie go nie lubię, jak szumi odejdzie to nie wiem kto będzie moim faworytem, no chyba że robert da niezłego czadu :)


avatar

02.10.2006 08:56

0

A ja uważam że szumi jest wciąż lepszy od zarozumiałego i zadzierającego nosa Alonso, gorsza pozycja, gorsze opony i mimo to wygrał, a to że reno znowu w boksie nawaliło? nie aż tak bardzo, po za tym alonso doszedł w końcówce szumiego bo ten miał już pewne zwycięstwo więc nie szarżował, bo i po co, ostatnie okrążenia szumiego były jak spacerek i tylko dlatego alonso go dogonił. Może i jest świetnym kierowcą, ale zdecydowanie go nie lubię, jak szumi odejdzie to nie wiem kto będzie moim faworytem, no chyba że robert da niezłego czadu :)


avatar
pawełek

02.10.2006 15:04

0

I oto kolejny błąd popełnili mechanicy bmw i renault.przecież gdyby nie oni to by Robert zdobył punkty.Tak samo było z mechanikami renault.kolejny raz nie umieli dokręcić koła Alonso i Alonso przez to nie wygrał.Pozdrowienia dla wszystkich fanów F1!!!!!!!!!!


avatar
enticer

02.10.2006 15:56

0

WIELKIE BRAWA DLA MECHANIKÓW!!! ;-( Co do Fernando, to jak można zmieniać opony przez 20s!!! To chyba rekord! Trzeci raz z rzędu nie umieć dokręcić opon-wstyd. Co do Roberta to wina leży po obu stronach. Bo i Robert mógł odmówić założenia slicków i mechanicy mogli nie zgodzić się na zmiane opon z" intermediatów" na "slicki". Po prostu decyzja została podjęta za szybko i tyle. Bardzo mi szkoda Roberta, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Nic się nie da zrobić. Żal mi Heidfelda. Jeszcze jedno, DOORNBOS TO CHAM PATENTOWANY I ŚWINIA!!! 8-D Na pierwszym zakręcie zwalać przeciwnikia z toru i zapraszać go na wiedzanie pobocza toru ryzykując zniczenie swojego bolidu i bolidu przeciwnika-szczyty. Tak więc pechowcy tego wyścigu to: Fernando Alonso, Robert Kubica i Nick Heidfeld. Szczęściarz wyścigu to Michael Schumacher. A cham wyścigu to Robert Doornbos


avatar
ef-one

02.10.2006 18:19

0

Faktycznie to 19,2 sek. w pit lane kosztowało Alonso walke o podjum potem jechał jak nawiedzony i te 11 sek za dużo to miał by jeszcze 3 może 4 okrążenia na walke bezpośrednio na torze przed końcem wyścigu a Schumi poinformowany przez radio że ma tak dużą przewagę jechał zachowawczo. A Fisico dogonił Alonsa bo Schumacher go naciskał i miał lepsze tempo w tym etapie wyścigu Alonso poiformowany że ma 25 sek. przewagi nad Schumim troche zwolnił tempo a Fisico bronił się w tym momencie przed Ferrari.


avatar
Pioneer

02.10.2006 22:47

0

pechowcem tez jest Kimi


avatar
Kubik

03.10.2006 09:27

0

Kontakt przy starcie do chleb powszedni, Robert miał naprzykład szczęście w Turcji, tutaj już nie, dla Doornbosa także było po wyścigu, a na pewno chciał się pokazać, szkoda mi tych kierowców, bo Robert gdyby utrzymał swoją pozycje, to wiedziałby jakim tempem jedzie, chociaż do tej pory nie rozumiem tego tłumaczenia, że nie wiedział, iż jest na punktowanej pozycji i ma szanse ją utrzymać (podium to raczej w BMW nikt nie wierzył, a jak tak to powinni tu faworyzować Heidfelda, co jeszcze raz daje do myslenia, że Robert był obiektem eksperymentu teamu), zawiodła komunikacja team-kierowca i żal dupe teraz ściska


avatar
ryudo

03.10.2006 10:39

0

mampytanko nt wyścigu na torze Suzuka, pisze że 7-10, a nie czasem 8-10?


avatar
ef-one

03.10.2006 11:27

0

Niestety nie mają tej rutyny i doświadczenia jak Ferrari czy McLaren a niektóre komentarze to mi konstrukcje rozpierdalają! A z Robertem będą dalej eksperymentować bo zostały tylko dwa weekendy wyścigowe w tym sezonie i BMW wykonało już swoją pracę lepiej niż się spodziewali w debiucie własnego zespołu. Jeśli Kubica od przyszłego sezonu będzie startował jako kierowca nr.2 to nie będą już grać w ciemno i jak Robert będzie zdobywał więcej pkt. od Heidfelda to będzie nr 1 w teamie BMW ale to tylko przypuszczenia PEACE:)!


avatar

03.10.2006 16:53

0

gdzie można zobaczyć najszybsze czasy z każdego okrążenia prosze o pomoc gg1081522


avatar
senninha94

04.10.2006 23:56

0

a ja mam dziwne wrażenie, że jesli robertowi zdarzy się jeszcze jedna taka "wpadka" z oponami, to niemiecki team bmw bedzie miał dobre tłumaczenie, czemu drugim kierowcą zostaje Niemiec. Skoro tak chwalą Roberta za pracę i jazdę na wyscigach to skład powinien byc dawno ogłoszony, by nie wprowadzać niepotrzebnego zdenerwowania u Roberta.Mówiąc krótko, jesli w Japoni bedą "polskie" punkty to Bmw postawione pod ścianą będzie musiało powiedzieć kto jest drugim kierowcą.. a jeśli opony znów "nawalą" to możemy chłodzić naszą kubicomanie. a tak poza tym to drobne porównanie jak sobie Robert poradził z Coulthardem i głos przez radio:we think that kubika is on 2 stops dla davida i jak potem się rosberg męczył ( a on był na 2stops)


avatar
ef-one

06.10.2006 16:09

0

BMW liczy że zarobią na Robercie sprzedając go do innego teamu za korzystną kasę ale nie liczyłbym na to że Vettel zajmie miejsce Roberta jeździ gorzej od niego na treninngach i ma się wrażenie że nie pracuje jak Robert jako tester


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu